Chatka Shani

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Spojrzał nieco krytycznie na Shani. Odrobinę przerażał go fakt, że ona miała taki instynkt, że chciałaby mieć dzieci. On nie miał z tym problemu i właściwie całe szczęście, skoro i tak nie mogli. Nie mógł jednak nie zgodzić się z jej słowami. Za to gdy usłyszał Ethira, omal nie spadł z krzesła. Jak to nie był przejaw troski o innych, to sam już nie wiedział, co to miało być. Może i w brutalny sposób, ale jednak... Patrzył więc na fioletowego sylvari z wielce zdziwioną miną i dopiero w połowie wypowiedzi kobiety, przeniósł na nią wzrok.
- Do adopcji? - Powtórzył niczym echo, po czym odchrząknął. Coś przyszło mu do głowy, ale chyba nie chciał tego komentować, bo nic już więcej na ten temat nie powiedział.
Za to słysząc kolejne nowiny o Trill, zmarszczył nieco brwi.
- Skrofu... co? Nigdy nie słyszałem o czymś takim. Na czym to polega? - Zapytał z nutą troski w głosie, ale także z zainteresowaniem. Cóż, Moren raczej nie posiadał zbyt wielkiej wiedzy medycznej, choć już nieraz powtarzał sobie, że przydałoby się to zmienić.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zamrugała ze zdziwieniem. - Te? To jest ich więcej niż jedno? - zerknęła ponownie na brzuch Ash, ale po chwili wzruszyła ramionami i zmarszczyła brwi na wieść o chorobie Trill. Skrzyżowała ręce na piersi i zmrużyła lekko oczy, próbując przypomnieć sobie wszystko co na ten temat czytała.
- Skrofuły... To nie jest ładna choroba, widziałam na rycinach... - wymamrotała cicho. - Poza tym, jest zaraźliwa, wiec jeśli Trill tak sobie wyszła od medyków, to niezbyt dobrze, powinna tam siedzieć i dać się leczyć. Najlepiej znajdź ją jak najszybciej i wynajmij jakiegoś dobrego medyka, bo nieleczona choroba może być naprawdę przykra. I trwać długo, bo to przewlekłe. - potarła się w zamyśleniu po policzku. - Najbardziej mnie jednak zastanawia JAK Trill na to zachorowała.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Parsknął tylko niezbyt uprzejmie . -Jeśli ma odrobinę oleju w głowie, w co śmiem wątpić, jako że to Twoja rodzina, to powinna siedzieć i nigdzie się nie ruszać, bo pozaraża pół Divinity's Reach. Spojrzał na Nią spode łba. -I skomentowałbym jeszcze, jak to Twój osąd przyćmiewają Twoje osobiste odczucia wobec mnie, ale przecież jestem ostatnią osobą która powinna Ci prawić morały, zatem przemilczę. Rzucił ironicznie i westchnął, odwracając się do Morena. -Skrofuloza. Coś jak gruźlica, tylko czymś się tam różni, nie pamiętam. W każdym razie pojawia się zazwyczaj, w skutek złych warunków higienicznych, ale ja tam nie chcę oceniać. Wzruszył ramionami. -Może jakaś odmiana dla czyścioszków. Chciał tak ciągnąć dalej ale sprowadził się do porządku, nie chcąc szaleć w nie swoim domu.

Nie sięgnął po ciastko.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kobieta tylko posmutniała słysząc ich komentarze, a medycyna cóż nie była jej mocną stroną.

- Hmm to by w takim razie tłumaczyło fakt, że od kilku dni Trill nosiła maskę nasączoną olejkami - powiedziała cicho, jakby do siebie - Co do miejsca zarażenia, kurz i wilgoć biblioteki na pewno mogły na to wpłynąć, no i ta nieszczęsna przeprowadzka - westchnęła, czując że sama zgotowała taki los swojej siostrze.

Przeszukała jeszcze swoją torbę

- No nic pozostaje mi poruszyć niebo i ziemię, aby ją znaleźć - spojrzała po zebranych - Muszę się spieszyć, także bywajcie i do zobaczenia - to mówiąc, nie czekając na ich odpowiedzi, po prostu wyszła i ruszyła w stronę portalu.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Ich pytania o dziecko, tudzież dzieci, zostały pominięte gdzieś w zażartej dyskusji o chorobie Trill. Może to i dobrze, Moren nie miał jakoś ochoty drążyć tego tematu.
Zaniepokoiły go nieco te wszystkie informacje i nawet nie zwrócił większej uwagi na komentarze Ethira. Było to zapewne dość dziwne, ale nie sklasyfikował ich jako wybitnie przykrych. Trudno powiedzieć, czy to ze względu na to, że rzeczywiście tak uważał, czy też raczej ze względu na sympatię do fioletowego sylvari, przestał zwracać uwagę na jego zachowanie.
Odprowadził jedynie wzrokiem białowłosą, i mruknął pod nosem:
- Trzymaj się. - Zamyślił się potem na jakiś czas i wreszcie wziął jedno ciastko. W sumie nie zostało ich już zbyt wiele.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Shani powiodła wzrokiem za kobietą, ale nie starała się jej zatrzymać. Westchnęła ciężko - miała nadzieję, że ona spokojnie donosi swoją ciążę, a jej siostra szybko podda się leczeniu i wszystko by wróciło do normy. Było jej przykro, że doszło do takich sytuacji, ale nie mogła biegać za każdym i wszystkich pilnować, zwłaszcza, że miała własne życie. Wróciła do stolika i przysiadła na swoim miejscu, sięgając po swój kubek z zimną już herbatą. Upiła łyk i zapatrzyła się na chwilę w okno, stukając palcami w bok naczynia. Zerknęła na talerz, na którym zostało już niewiele ciastek i sięgnęła po jedno, postanawiając, że zostawi resztę Ethirowi, skoro mu tak smakowały.
Wsadziła je do buzi i żuła chwilę z jakąś nieokreśloną miną. W końcu się odezwała.- Co to się porobiło...
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Spojrzał na talerz z niewieloma ciastkami i wstrzymał się, coby nie wyjść na jakiegoś obżartucha. Żeby go nie kusiło, spojrzał na parkę i westchnął. -Dziwne kobiety. Czasem się zastanawiam jak wielu ludzi jest jeszcze dziwniejszych niż Sylvari. Spojrzał na Morena i lekko uśmiechnął.
Wstał po chwili i rzucił krótkie spojrzenie pozostałym ciastkom. Szybko odwrócił od nich wzrok. -No, to ja tak tylko chciałem odwiedzić. Sprawdzić, czy żyjecie. Dzięki za gościnę i ciastka, ale będę się zbierał. Rzucił i zdobył się ponownie na lekki uśmiech kierując się do wyjścia. Zakodował sobie, żeby częściej odwiedzać parkę. Mieli dobre ciastka.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Głos Ethira wyrwał go z zamyślenia i powoli przeniósł na niego wzrok. Ale że ludzie byli dziwni? Jakoś nie za bardzo go to dziwiło, ale czy bardziej od sylvari? Raczej nie. Właściwie to wszystko przecież zależy od każdej jednostki.
- Hmm, a po co być normalnym? To nudne, nie sądzisz? - Powiedział jedynie w odpowiedzi na to, co brzmiało nieco jak zaczepka.
Zauważywszy, że Ethir wstał, zrobił to samo jakoś odruchowo, widocznie zamierzając go odprowadzić.
- Hej, możesz wpadać częściej. - Rzucił zupełnie tak, jakby czytał w jego myślach. Oczywiście wcale tego nie potrafił. - No bo ten... fajnie, że wpadłeś. - Dodał jeszcze po chwili, zerkając na Shani, jakby szukał pomocy, bo nie wiedział co powiedzieć.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Widząc, że Ethir się zbierał Shani również wstała i uśmiechnęła się nieco pod nosem. - Ethir, poczekaj. - podeszła do szafki, skąd wyciągnęła najmniejsze pudełko, jakie posiadała i wyłożyła do niego resztę ciastek. Następnie zamknęła pudełeczko i podeszła do fioletowego sylvari, wyciągając dłoń w jego stronę. - W domu mamy zapewne jeszcze trochę, więc może pomożesz się nam z tymi rozprawić? Będę wdzięczna. - dodała szybko, bo może jeszcze by chciał odmówić, a tego by nie chciała. Uśmiechnęła się szeroko i skinęła głową. - I oczywiście, wpadaj kiedy chcesz!
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Spojrzał na człowieka, nie swoim zwyczajnym niezadowolonym wzrokiem, a wzrokiem zarezerwowanych dla niewielu - normalnym. -Cóż, trochę w tym racji. Miło było. Ładnie tu macie.
Już miał wychodzić kiedy zaczepiła go Shani i spojrzał z nadzieją na to co robi i rozpromienił się widoczniej, tak jak rozpromienić może się Ethir - lekko uśmiechnął. -O. Dziękuje. Powiedział nawet uprzejmie uradowany wizją opędzlowania reszty ciastek.
-No, to cześć. Rzucił lekko i wyszedł.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wyszczerzył się z jakimś głupawym wyrazem twarzy, kiedy zobaczył jak Shani wciska Ethirowi ciastka, a ten się CIESZY. Nawet jeśli bardzo próbował to ukryć, to i tak dało się to zauważyć. Odprowadził go więc wzrokiem, rzucając jeszcze krótkie - Cześć. - po czym przeniósł wzrok na swą narzeczoną.
- Widzisz, nie taki Ethir zły, jak go malują. - Stwierdził, kiedy upewnił się, że tamten już wyszedł. Zaraz potem ruszył z powrotem do kuchni, by ogarnąć spojrzeniem jak wygląda sytuacja.
- To co, pomogę ci co tam jeszcze musisz zrobić i wracamy do domu? - Zasugerował, podwijając rękawy.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zachichotała cicho na słowa blondyna i pokiwała głową, zgadzając się z nim zupełnie. Wróciła za nim do kuchni i rozejrzała się nieco. Wsparła rękę na biodrze i uśmiechnęła się nieco. - Cóż, jeśli chcesz mi pomóc, możesz tutaj trochę ogarnąć. Ja dokończę rzeczy w pracowni, bo chyba nie chcesz mi tam buszować. - uśmiechnęła się nieco i odwróciła się by wrócić do pracy, zaczynając nucić pod nosem jakąś wesołą piosenkę.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Spokojnym krokiem zmierzała w stronę chatki. Minęło trochę czasu odkąd była tu ostatnio, a i trochę się wydarzyło.
Westchnęła odganiając myśli i mrucząc pod nosem do siebie gniewnie.
- Po kolei mała, po kolei...
Podeszła spokojnie do drzwi i zapukała, po czym cofnęła się o krok czekając.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Oderwała się od przelewania olejku sosnowego do niewielkich flakoników i odwróciła głowę w stronę drzwi, mrugając nieco bo oczy zaczynały jej łzawić od intensywnego zapachu jaki unosił się w pokoju, chociaż dzięki otworzonemu na oścież oknu wkrótce miał się wywietrzyć. Odłożyła naczynko, które trzymała i wytarła ręce w szmatkę, następnie ruszyła do drzwi i otworzyła je z lekkim uśmiechem. - Oh... Joy! Witaj. - ucieszyła się, że ją zobaczyła. Uchyliła drzwi nieco szerzej i odstąpiła o krok do tyłu by kobieta mogła wejść.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Skłoniła się lekko i z widocznym zakłopotaniem przestąpiła próg.
Stanęła zaraz za nim i zagryzła usta nieco nerwowo się rozglądając. Szukała zagrożonych jej przybyciem kruchych przedmiotów. Westchnęła jednak po chwili po prostu postanawiając, że się nie ruszy z miejsca.
- Witaj Shani - posłała jej przepraszający uśmiech, a w jej oczach widać było poczucie winy.
Lekko wyłamała palce i stała z wyrazem zagubienia na twarzy.
- Przepraszam, że wcześniej nie stawiłam się po odbiór zamówienia... - Mruknęła cicho lekko wyłamując palec. - Trochę się wydarzyło...
Chwilkę milczała lecz gdy się odezwała spojrzała jej w twarz prostując się i unosząc głowę.
- Chciałam Cię też przeprosić za to co się wydarzyło ostatnio.
Widać było, że ją to gryzie i że zależy jej żeby to wyjaśnić.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 38 gości