Chatka Shani

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Uśmiechnęła się na wspomnienie o tym że z żadna rasą tak naprawdę nie czuje się swobodnie.
Zamyśliła się milcząc przez chwilę po czym odparła.
- Oczywiście zajrzę gdy będę mogła. - odparła otrzepując palce nad śmietniczką z resztek okruchów - Jeśli zaś chodzi o przeszłość, to staram się nie pozwolić by miała wpływ na to co zrobię w przyszłości. Wybacz jeśli poruszyłam jakiś nieprzyjemny temat z ową przeszłością związany. Najważniejsze dla mnie jest to, że tu trafiłam... a strona z której przychodzimy... - zawiesiła na chwilę głos - ...czy to takie ważne?
Podniosła torbę i schowała otrzymaną karteczkę z zapisanymi wskazówkami od sylvari.
- Jeszcze raz przepraszam za kwiatek. Do zobaczenia. - posłała zielarce uśmiech i z uprzejmym skinieniem głowy odwróciła się by wyjść zamykając za sobą drzwi.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Pewnie, wpadaj kiedy będziesz chciała. - uśmiechnęła się zachęcająco i machnęła dłonią z beztroską. - I nie przejmuj się... Co się stało to się stało.
Pokiwała głową na jej słowa i odezwała się pogodnie. - Oh, nie przejmuj się. Będę czekać na odiwedziny. - pożegnała kobietę z uśmiechem i zabrała się do sprzątania. Następnie poszła do pracowni by poratować swoją biedną roślinkę i chciała już wracać do domu, gdy przypomniało się jej to nieszczęsne ciasto w kuchni. Westchnęła ciężko i poszła więc je dokończyć, modląc się w duchu do wszystkich ludzkich bogów aby tylko nie spalić swojej chatki przy okazji. Dopiero gdy zakończyła całą swoją pracę pozbierała rzeczy z którymi przyszła, chwyciła pudło z ciastkami i ruszyła do domu.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Znalazł się tu drugi raz w swoim życiu. Szedł sobie spokojnie Gajem nie patrząc zbędnie na nikogo po drodze i po krótkim spacerku znalazł się pod drzwiami, do których zastukał głośno. Cierpliwie czekał.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Shani oderwała się od książki, którą czytała w kuchni i słysząc pukanie do drzwi wstała z krzesła i podeszła do drzwi. Nie spodziewała się w sumie nikogo bardziej znajomego, myśląc, że to zwyczajny klient. Otworzyła więc drzwi i zrobiła wielkie oczy, zaraz się jednak uśmiechnęła, odrobinę ostrożnie. - Cześć Ethir. Czym ci mogę pomóc?
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Na pierwszy rzut oka Ethir wyglądał na niezadowolonego. W sumie zawsze tak wyglądał, więc wyglądał jak zwykle. -Cześć. Chciałem zapytać czy Moren żyje, bo w sumie nie wiem. Rzucił od razu prosto z mostu, stojąc przed drzwiami. Nie planował długo nachodzić kobiety tego mężczyzny.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Odstąpiła nieco do tyłu by go wpuścić do chatki i zamrugała kilka razy. - No... Żyje, pewnie. Ma się dobrze.
Zdziwiłaby się nieco, że nie przyszedł do ich domu, tylko akurat do niej żeby się pytać o blondyna, ale nie kwestionowała tego. Skrzyżowała ręce na piersi i zakołysała się na piętach. - Um, nie podziękowałam ci za... No wiesz, pomogłeś nam... Nie wiedziałam co robić. Więc, dziękuję ci, naprawdę. - uśmiechnęła się do niego już cieplej.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

A no Ethir znał położenie tylko chatki Shani, nie wiedział, gdzie mieszka Moren, więc to ona była jego celem.
Trochę ściągnął brwi i zawahał się, ale w końcu wkroczył do środka rozglądając się po domu. Domy są przyjemne. Spojrzał na roślinkę. -No..to okej. I nie ma sprawy. Wykonał machnięcie ręką, coby poinformować, że to nic takiego. -Ktoś musiał. Wyglądałaś jakbyś miała się rozlać w kałużę nieszczęścia. Zresztą, należycie do niewielu osobników którzy mi aż tak na nerwy nie działają. I to chyba były najcieplejsze słowa jakie od Niego Shani słyszała.
Stał tak i w sumie nie wiedział co teraz. Nie był nigdy w gości u nikogo.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wzdrygnęła się na wspomnienie tych wydarzeń. - Podejrzewam, że byłam bliska. - westchnęła nieco i na jego kolejne zdanie zrobiła zaskoczoną minę. Uśmiechnęła się jednak i pokręciła głową. - To... Miłe z twojej strony. Może chcesz herbaty? Mam trochę naprawdę dobrej, której nie sprzedaję. - wskazała mu gestem wejście do swojej kuchni.
Goszczenie Ethira będzie... dziwne, ale w sumie czemu nie?
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Uniósł brwi jeszcze wyżej przetwarzając informację którą przekazała mu Shani. Herbata? Gościnność? No tego jeszcze nie doświadczył. To chyba własnie o tym prawiła Shal. "Naucz się żyć z innymi". No chyba można spróbować? Może nie będzie tak źle. -Yy. Chcę. Powiedział po chwili i ruszył tam gdzie Shani wskazała gestem. Kiedy tam wszedł, stanął w miejscu nie wiedząc co dalej trzeba robić.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Uśmiechnęła się nieco szerzej gdy zobaczyła jego minę i zadrżały jej ramiona gdy powstrzymała się od śmiechu. Ruszyła za nim do kuchni i wskazała mu jedno z krzeseł i zgarnęła ze stołu książkę, którą wcześniej czytała. - Siadaj, nie krępuj się.
Zakręciła się po kuchni i po chwili zaczęła się gotować woda na herbatę. Wyciągnęła z szafki dzbanek i dwa kubki, a do środka dzbanka wrzuciła kilka łyżek mieszanki białej herbaty z bławatkiem i malinami. Na czas gotowania się wody przysiadła na krześle i zapatrzyła się na niego. Wyglądał jak zagubiony dzieciak i sylvari musiała się mocno wysilić by nie wybuchnąć śmiechem.
- Zatem przyszedłeś tylko zapytać się co z Morenem? - zaciekawiła się.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Taki zajęty był czuciem się nieswojo, że nie zauważył prób powstrzymywania się Sylvari i poszedł sobie i usiadł na krześle. Umiał siedzieć. Czy siedzenie na krześle różniło się czymś od siedzenia na parapecie? Chyba nie. Obejrzał sobie co to było wokoło i słysząc Shani ponownie sporzał na Nią. -Tak. Odpowiedział po prostu i zrobił długą przerwę. Dopiero po chwili się zorientował ze zabrzmiał chamsko a nawet w tym momencie bardzo jakoś nie chciał, toteż po chwili dodał. -No i w sumie dobrze było wiedzieć czy też żyjesz. Nie wiem. Odchrząknął i szybko zmienił temat. -Ładny masz dom. Powiedział pierwsze co mu tam na myśl przyszło. Bycie socjalnym było trudne.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Uniosła nieco brwi n to obcesowe "Tak", ale w sumie czego innego spodziewała się po Ethirze? Obserwowała go więc w ciszy, nie za bardzo wiedząc co na to odpowiedzieć, ale widocznie coś go jeszcze męczyło bo po chwili dodał, że dobrze było wiedzieć czy żyje. Zaśmiała się na tą uwagę lekko i pokręciła głową - zadziwiające, jak Ethir nie warczał i nie prychał dało się z nim nawet wymienić jakieś uwagi.
- Dziękuję. - uśmiechnęła się nieco na komplement i zerknęła w stronę gotującej się wody. - Nie ja go urządzałam, ale dzięki i tak. - wstała z krzesła i przelała wodę do dzbanka. Po chwili na stole stały już wyjęte przez nią wcześniej kubki oraz ów wypełniony naparem dzbanek, z którego unosiła się słodka woń.
- W sumie... Może co tam u ciebie? - spojrzała się na niego, czekając aż napar zrobi się mocniejszy.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Patrzył z zainteresowaniem jak Shani przygotowywała cały rytułał, wodził wzrokiem za dzbankiem i kubkami aż jeden z nich stanął przed nim. Skinąl ledwie zauważalnie głową, albo w odpowiedzi na podziękowania, bądź też za herbatę. Albo za obydwa.
Uniósł ponownie brwi do góry słysząc to pytanie. Nie spotkał się z nim nigdy i długo musiał się zastanowić nad odpowiedźą. Nikt go wcześniej o to nie pytał. -Chyba..dobrze. W przerwach pomiędzy siedzeniem na parapecie a...siedzeniem na filarze pracuje. A..co..u Ciebie? Rozmowa sprawiała mu nieco trudności i pewne słowa wypowiadał po raz pierwszy ale nawet całkiem przyjemnie komunikowało się z kimś, nie obrażając go. Odrobine się rozchmurzył a i po naczynie nie sięgał na ten moment.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Jako, że udało mu się tego dnia nadgonić nieco z zamówieniami a wezwań też jakiś do siedziby nie było, Moren postanowił zobaczyć jak tam radzi sobie w pracy jego ukochana. Może akurat jej pomoże i dzięki temu będą razem mieli trochę więcej czasu wolnego? Jak pomyślał, tak zrobił a przy okazji zabrał ze sobą świeżo upieczone ciastka - a jakże - bezowe.
Szedł sobie beztrosko przez roślinne miasto i zatrzymał się dopiero przed drzwiami chatki. Przez chwilę zastanawiał się, czy wejść od razu, czy może jednak zapukać? W końcu mógł w czymś przeszkadzać... Przewertował w głowie możliwe sytuacje, w których mógłby przeszkodzić i wzruszył ramionami, po czym wyciągnął kluczyk i otworzył sobie drzwi. Zaraz po wejściu nie zauważył, że ktoś mógł odwiedzać Shani, bo też i nie rozmawiali zbyt głośno (o ile w ogóle w tej chwili coś mówili). Zawędrował więc do kuchni i wychylił głowę, by zerknąć, czy ktoś tam jest.
Zauważywszy Ethira zdziwił się wielce i na chwilę zastygł z zaskoczoną miną. Chwila ta jednak nie trwała długo i zaraz też wszedł do pomieszczenia, uśmiechając się pogodnie.
- Cześć Ethir, dobrze cię widzieć. - Rzucił do fioletowego sylvari, podszedł do ukochanej i cmoknął ją w policzek. - Cześć kochanie, mam ciastka. - Oznajmił, podnosząc do góry pudełko na dowód, po czym otworzył je i postawił na stoliku.
Zaraz potem spojrzał znów na Ethira z jakimś dziwnym błyskiem w oku.
- Mam chyba dzisiaj szczęście. Miałem cię szukać a ty tu siedzisz.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Siedzenie na parapecie, siedzenie na filarze... Lubisz chyba ładne widoki, bo wybierasz miejsca skąd takowe możesz mieć. - uśmiechnęła się nieco. Uniosła dzbanek i nalała herbaty do kubków, podsuwając jeden z nich w jego stronę.
Właściwie miała się dopytać, gdzie dokładnie pracuje nim zacznie opowiadać o sobie, ale akurat w tym momencie usłyszała, że ktoś wszedł do kuchni i szybko odwróciła głowę w stronę wejścia. Uśmiechnęła się promiennie na widok Morena. - Hej! - wyglądała na zadowoloną, że blondyn akurat wpadł i wstała z krzesła. - Siadaj, już ci daję kubek.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 249 gości