Chatka Shani

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Ano, zgadza sie. Lubie sobie popatrzeć na widoki. Odpręża mnie to. Powiedział sobie Ethir, nawet lekko z siebie dumny, że rozmawia. Również miał zaraz chwytać kubek i spróbowac tej całej herbaty kiedy pojawił sie człowiek. Brew Ethira lekko powędrowała do góry, ale on sam nadal siedział. -O, faktycznie nadal żyjesz. Chociaż tyle. Uprzejmie zakomunimował, co w przekładzie na zwykły język oznaczałoby "Moren, dobrze Cię widzieć." Zaraz jednak zmarszczył brwi. -Dlaczego? Rzucił lekko konspiracyjnie udając, że ciastka na stole wcale go nie interesują. Wcale.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zadowolony usiadł więc na krześle, odprowadzając ukochaną wzrokiem. Zaraz potem spojrzał na Ethira i zamrugał powoli, przyswajając jego słowa. Jego sposób wypowiedzi był dość nietypowy, ale Moren zdążył już się trochę nauczyć, że wyrażanie przez niego jakichkolwiek pozytywnych uczuć, przychodziło mu widocznie ciężko. Na jego pytanie ożywił się bardziej i nabrał powietrza, by wypalić jakimś potokiem słów, po czym zawahał się jednak na moment. Może powinien najpierw porozmawiać o tym z Shani? W końcu nie wiedział jak zareaguje na jego nieco dziwny pomysł.
- Hm, chciałem zobaczyć czy żyjesz. - Odparł więc po chwili konsternacji i uśmiechnął się rozbrajająco.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wyjęła kolejny kubek z szafki i postawiła go przed blondynem, nachylając się i muskając ustami jego policzek. - Proszę.
Wyciągnęła też trzy talerzyki i położyła je przed mężczyznami, następnie zajęła swoje miejsce i zerknęła na Morena z zaciekawieniem. Uniosła nieco brwi, widząc jego uśmiech, ale pokręciła głową z lekkim uśmiechem i chwyciła swój kubek w łapki, grzejąc je chwilę nim upiła łyk i odstawiła naczynie tuż przed sobą.
Pomyślała, że może Ethir nie będzie wiedział czy może się częstować czy nie, pchnęła zatem pudełko w jego stronę. - Nie krępuj się, spróbuj. Moren robi wspaniałe ciastka.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Szykował się na jakieś ciekawe rzeczy i lekko zmarszczył znów brwi widząc z czym na poczekaniu wystrzelił, ale nie naciskał. Będzie chciał, to powie. Psotnie uniósł brew do góry i uśmiechnął się odrobinę. -A zatem niespodzianka. Żyję. Odpowiedział i poważniej dodał. -A czemu zakładałeś, że mogło by być inaczej?
Zauważył podsunięte pudełko i na moment zawiesił się. Wachając się sięgnął po ciasteczko i wpakował sobie do buzi. Jego wyraz twarzy przez krótki moment wyrażał boską błogość i niebiańskie zadowolenie. Dopiero po chwili odchrząknął i znów przybrał Ethirowy wyraz twarzy. -Um tak. Nawet..nawet dobre.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Dziękuję. - Odparł do Shani, odprowadzając ją wzrokiem. Już sama jej obecność wprawiała go w dobry humor i spoglądał jeszcze jak wyciągała talerzyki. Dopiero po chwili spojrzał wreszcie na Ethira.
- Ano niespodzianka. - Stwierdził i dodał po chwili. - Vincent coś wspominał, że musieli cię zamknąć, bo chwaliłeś się niezbyt chwalebnymi czynami... - Nalał sobie herbatki, po czym skupił się na swoim kubku.
- ...Więc zastanawiałem się, czy już cię wypuścili. - Podsumował, odnosząc wrażenie, że jest to wypowiedź w stylu ethirowym.
Zauważywszy, że sylvari sięgnął po ciastko aż zawiesił na nim z ciekawością swój wzrok. Chyba nigdy nie widział, żeby ten jadł coś słodkiego. Jego mina rozbroiła go na tyle, że musiał się bardzo powstrzymywać, żeby się nie zaśmiać. Uśmiechnął się jednak na jego komentarz i odparł:
- To świetnie. Znaczy, że mi wyszły.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Nie ma sprawy. – odpowiedziała wesoło, zadowolona z tego, że wpadł w odwiedziny (nawet jeśli razem mieszkali, hej, więcej czasu do spędzenia razem!).
Przeniosła wzrok z Morena na Ethira i zrobiła pytającą minę – nie miała pojęcia o czym mówili, ale chyba Ethir znowu kogoś zaczepiał. Zamrugała i zaniemówiła na minę drugiego sylvari gdy sięgnął po ciastko. W takiej euforii to go jeszcze nie widziała i zachichotała cicho, sięgając ponownie w swój kubek.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Odchrząknął wybity nieco z rytmu zjadł to ciastko uważając już na mimikę swojej twarzy, aby nie wyrażał za dużo radości jaką wypełniało teraz jego podniebienie.
-Tak, odbyłem rozmowę z Leivdor. Nic specjalnego. Mruknął i upił kilka łyków mocno już zaparzonej herbaty.
-Chciałem się dowiedzieć po cholerę Cię prowadzili tam ale w sumie wyszła z tego miła konwersacja i no. W każdym razie już jestem na wolności. Odpowiedział i rozsiadł się wygodnie. -Coraz więcej słabych nowicjuszy... Zmarszczył lekko brwi zamyślając się na moment
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zmrużył oczy, słuchając opowieści Ethira, jakby nad czym się zastanawiał.
- Miła konwersacja z Leivdor. - Powtórzył z zamyśleniem. - To rzeczywiście ciekawe, zdawało mi się, że nie jest zbyt rozmowna. - Wypił kilka łyków herbaty i uśmiechnął się do Shani, by po chwili spojrzeć znów na fioletowego sylvari.
- Co masz na myśli? - Zaintrygowało go to stwierdzenie, choć po części domyślał się, o co mogło mu chodzić. W końcu lubił prowokować nowo poznane osoby. Hmm, chyba mieli ze sobą coś wspólnego...
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Westchnęła w duchu i spojrzała się na drugiego sylvari z jakąś dziwną miną. - Miła konwersacja, co? Chyba każdego nowego nią raczysz. - uśmiechnęła się nieco krzywo, przypominając sobie jak skończyły się jego zaczepki w jej stronę. Pokręciła głową i przytknęła swój kubek do ust, powoli sącząc napar.
Na ostatnią uwagę Ethira zmarszczyła nieco brwi, nie odezwała się jednak. Odstawiła kubek i sięgnęła po ciastko, zajmując się nim kompletnie.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-No oczywiście, ze raczę. Ktoś musi sprawdzić co mają do zaoferowania. Uważam, że wyłożenie ich słabości na wierzch na dzień dobry jest dobrym sposobem. Mruknął pakując sobie kolejne ciacho do buzi, tym razem pilnując się, by nie przesadzić z ekspresją zadowolenia ze słodkiego smaku. -Wtedy sami je widzą i jeśli chcą, to pokonują tę słabość. Wzruszył ramionami, pierwszy raz zwierzając się komukolwiek, dlaczego tak znęcał się nad nowymi. A wystarczyło dać ciastko.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wpatrywał się w Ethira z ciekawością i po krótkiej chwili porwał również jedno z ciastek, jakby nie dowierzał, że są aż tak smaczne.
- A więc w pewnym sensie chcesz im pomóc. - Stwierdził, pochłaniając bezowy wypiek. Cóż, faktycznie mu wyszły. - Może powinieneś zostać opiekunem? - Dodał po chwili z poważną miną, ale zaraz nie wytrzymał i parsknął śmiechem.
- Chyba wtedy to już nikt nie odważyłby się przyjść na terapię. - Popił sobie herbatką, przenosząc wzrok na Shani i zastanawiając się, co ona o tym myśli. Wtem przypomniało mu się, jak fioletowy sylvari na początku "sprawdzał" również jego i wlepił spojrzenie w swój kubek. Raczej wtedy nie zdał tego testu.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Była w połowie swojego ciastka gdy usłyszała odpowiedź Ethira i spojrzała się na niego robiąc wielkie oczy. Przełknęła z trudem i odkaszlnęła w dłoń, opierając się potem o blat, nie spuszczając wzroku z fioletowego sylvari. - To nie lepiej im o tym powiedzieć?
Upiła kilka łyków herbaty i odetchnęła lekko. Usłyszawszy propozycję Morena, by sylvari został opiekunem spojrzała się na narzeczonego jakby spadł z księżyca, ale po chwili sama się roześmiała.
- No, ciekawa jestem ile osób by wtedy przyszło się wam wygadać. - uśmiechnęła się krzywo i zerknęła na Morena. - To znaczy, że w pewnym stopniu Ethir się martwi o innych?
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Spojrzał na swoich dręczycieli z konsternacją, przyswajając jak sobie z niego żartowali.

-No uśmiałem się. Jeżeli coś, to na pewno nie opiekun. Zobaczymy. Mruknął tylko pakując sobie kolejne ciacho do buzi. -Założę się, ze moje "terapie" są całkiem skuteczne. I szybsze Niż Twoje. Powiedział do Morena oskarżycielsko ale odrobinkę, odrobinkę się uśmiechnął. Spojrzał po chwili na Shani. -I co by z tego wynieśli? Jak wpadną sami, to tym lepiej dla nich. Wzruszył ramionami i ZNÓW sięgnął po ciastko. Wchłaniał Je o wiele za szybko, niż pozwalałyby na to jakiekolwiek maniery.
Słodkości jakoś chyba wpłynęły magicznie na postawę Ethira, bo po chwili zaczął znów mówić. -Długo ze sobą jesteście? Cały czas jak was widzę, to jesteście do siebie przyssani. Iiii kolejne ciastko ląduje w paszczy Ethira.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kobieta nadal nie najlepiej czuła się po walce z wilczą abominacją. Ale oprócz obrażeń i porannych mdłości coś jeszcze niepokoiło jej duszę i nie, nie była to nałożona na nią i jej dzieci klątwa nekromanckiego wiązania, bo z nią jakoś sobie poradzi. Znów bała się o Trill, to czego dowiedziała się od głównej medyczki zmroziło ją i czuła jakby podcięto jej nogi, tuż pod kolanami. Pozostawało mało czasu, bardzo mało.

Ze ściśle zabandażowaną głową wyszła z portalu i ruszyła w stronę znanej jej chatki w gaju, licząc, że jeśli nie medykamenty to może zioła jakie uda się jej dostać u Shani jakoś załagodzą wszelkie objawy. Gdy dotarła na miejsce podeszła do drzwi i zastukała w nie kilka razy.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zerknął na Shani i zastanawiając się nad jej pytaniem, przeniósł wzrok na Ethira. Właściwie rzeczywiście można było uznać, że chciał on na swój dziwny sposób pomagać tym osobom. Moren nic jednak nie odpowiedział, widząc jego konsternację i dla odmiany zaczął rozmyślać wobec tego, kim sylvari mógłby zostać w bractwie. Usłyszawszy oskarżenie, uniósł lekko brwi, ale nie wyglądał na zdenerwowanego.
- Hmm, tak, szybsze są zapewne. Co do skuteczności miałbym pewne wątpliwości. Gniew raczej rzadko kiedy jest dobrym doradcą. Inna rzecz, że według twojego sposobu, tak zwany "klient" może nauczyć się nad nim panować. - Spoglądał na Ethira, pochłaniającego ciastka w zastraszającym tempie i bardzo go to bawiło.
Musiał przyznać, że jego pytanie naprawdę go zaskoczyło. W pierwszej chwili go zatkało, potem popatrzył na Shani, szukając pomocy a wreszcie sam się odezwał:
- Jakoś... z pół roku? Ten czas tak leci, że nawet się nie orientuję. - Ukradkiem posłał ukochanej przepraszające spojrzenie. Być może powinien to wiedzieć...
Wtem jednak ktoś zapukał do drzwi i blondyn aż lekko podskoczył, zapominając gdzie w ogóle są. Ponownie zerknął na niebieską sylvari. Właściwie nawet nie przyszło mu do głowy, że sam mógłby je otworzyć.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 244 gości