Gorące źródła

[aiwe_database]

Uśmiechną się do Nes. *Ha! Powiedz mi kogo ja bym nie wykorzystał żeby się nie wzbogacić.* Roześmiał się sam z siebie, ponieważ sam wiedział kogo by nie wykorzystał. *Ale ciągle mnie ciekawi co byś za zwierzaka mi znalazła... Wieczne pytanie.* Westchną ciągle się uśmiechając. Podniósł się z pod drzewa po czym podszedł do Nes. *Nie lepiej było by się ubrać cieplej?*

[aiwe_database]

Westchnął cicho i klapnął ciężko na śniegu. Z jego kieszeni wydobywał się cichy pisk. Nycklar wyciągnął Włochacza i popatrzył mu prosto w wielkie oczy - Czego chcesz? - Włochacz zeskoczył z jego dłoni i zaczął tarzać się w śniegu popiskując radośnie. Nycklar przewrócił oczami i ziewnął - Aaa... Jasne - przez chwilę leżał i patrzył się na gałęzie drzew. Nagle stęknął znużony - Jestem przemoczony i zimno mi w plecy... ale nie chce mi się wstawać - mówił takim głosem, jakby właśnie się upił - Dlaczego tak się dzieje?

[aiwe_database]

-Chyba zwariowałeś.- Zaśmiała się, wyciągając rękę do brata aby zachęcić go do wstania. -Zamarzniesz leżąc tutaj!-

[aiwe_database]

- Zamarznę? Chyba tak.... - wziął rękę Nes i wstał chwiejąc się - Uff... Nienawidzę śniegu. Mówiłem to już? Nieważne - podniósł tarzającego się w śniegu Włochacza i posadził go bliżej wody, po czym zaczął rozglądać się po drzewach - Muszę się obudzić - Podszedł do najwyższego drzewa, ściągnął ubranie i zaczął się wspinać po grubym pniu. Kiedy znalazł się na szczycie, wziął głęboki wdech i skoczył do wody. Po chwili wynurzył się i wszedł na brzeg jeziora. Zaczesał liściaste włosy i zaczął tarzać się po śniegu. Chwilę później założył ubranie i przeciągnął się - Od razu lepiej

[aiwe_database]

Spojrzał na Nycklara i patrzył na niego z lekkim zdziwieniem. *Przypominasz mi po trochu psa... ale oczywiście w pozytywnym sensie tego słowa.* Odwrócił wzrok popatrzył na wodę lecz po chwili rzucił trochę śniegu do wody. *O mnie nikt się tak nie martwi. Może jednak zwierzak to dobre wyjście przynajmniej będzie jedyną osobą dla której nie będę obojętny.* Uśmiechną się sam do siebie, patrząc ciągle w lustro wody.

[aiwe_database]

-Nycklarze, przecież teraz zrobi Ci się jeszcze bardziej zimno !- Sylvari spojrzała zdumiona na brata. -Nanielu nigdy nie możesz być tego pewnie, czy naprawdę nikt się o Ciebie nie martwi. Nes uśmiechnęła się do łotrzyka. -Ale zwierzątko to idealny pomysł. Powinieneś jakieś sobie znaleźć.- Przytaknęła.

[aiwe_database]

- Możesz sobie wytresować smoka, jeśli chcesz. Będziesz miał o czym wspominać - usiadł na brzegu jeziora - Czemu myślisz, że nikt się o ciebie nie martwi? Jesteśmy w bractwie i to dość dużym. Dbamy o siebie nawzajem nawet, jeśli nie mamy o tym pojęcia - zastanowił się chwilę - To jest jak... Rodzina

[aiwe_database]

*Rodzina powiadasz? Ktoś kto nie miał takowej rodziny mówi o tym...* Spojrzał z wyrzutem w stronę sylvari. *Rodzina pełna kłamstw, oszustw i innych takich rzeczy?!* Wstał przeszedł kilka kroków. *Tak to jest rodzina... którą ja znam.* Rozwścieczony machną ręką odszedł na kilka kroków po czym usiadł na kamieniu spoglądając w niebo. Wyglądał na wyjątkowo złego... jakby ktoś przed chwilą zniszczył całe jego życie. *Rodzina... Wspomnienia... Przyjaźń... Bractwo...* Gadał sobie pod nosem. Gdy tylko się uspokoił wrócił do sylvari. *Wybaczcie.* Powiedział pokornie. *Nie chciałem tak wybuchnąć, ale mam złe wspomnienia gdy ktoś wspomina o rodzinie. Przypominają mi się straszne rzeczy jeszcze z dzieciństwa...* Westchną, a na twarzy Naniela było widać smutek. *Wiem że to już było teraz mam nową... * Przerwał nagle ale długo nie było trzeba czekać na to żeby kontynuował. *Rodzinę... i przepraszam.* te dwa ostatnie słowa powiedział wyjątkowo cicho, ponieważ ledwo co je z siebie wydusił.

[aiwe_database]

- Jasne, nie ma sprawy - milczał przez chwilę, po czym nagle się odezwał - Mówiłeś, że nie miałem rodziny. Może to i prawda, ale tylko na papierze. Moi przyjaciele i znajomi to była dla mnie rodzina. Prawda, nie wiem, jak to jest mieć matkę i ojca, nie wiem, jak to jest być małym szkrabem i dorastać wraz z rówieśnikami. Wiem za to, jak to jest mieć kogoś, na kim ci zależy - zerknął na Nes - Kogoś, komu możesz zaufać i komu możesz powierzyć życie. Wiem, bo należę do bractwa

[aiwe_database]

*Wiesz Nycklarze nigdy nie poznałem rodziców. Zostawili mnie u jakiejś kobiety którą uważałem za matkę. Przez to że byłem dzieckiem i podpadłem jakiemuś człowiekowi sam nie wiem za co. Spowodowało to że ta kobieta zginęła. Miałem szczęście, przygarną mnie wtedy człowiek który uczynił że potrafię to co potrafię.* Westchną i też spojrzał na Nes. *Myślę że też mogę komuś zaufać i poznałem tę osobę właśnie tutaj.* Westchną lekko, lecz po chwili uśmiechną się do siebie. *Jeszcze raz to powiem, wybacz mi. Powiedziałem to w napływie emocji.*

[aiwe_database]

-Oczywiście że możesz zaufać.- Nestrella podchwyciła spojrzenie Naniela. -Wspomnienia mogą boleć, ale nowe i lepsze, mogą zagoić rany. Wszystko nadejdzie z czasem. Nie martw się, nie jesteśmy źli o Twoje emocje.- uśmiechnęła się przyjaźnie.

[aiwe_database]

*Uśmiechy, spojrzenia, żarty i dziwne rozmowy... kto by pomyślał raptem kilka miesięcy temu że będę taki skory do takich rzeczy...* Roześmiał się patrząc w niebo. *Pomyśleć że człowiek poznaje siebie ciągle na nowo...* Westchną uśmiechając się. *Dziękuje... że jednak potrafiliście dotrzeć do takiego ciężkiego człowieka jak ja... *

[aiwe_database]

-Nie masz za co dziękować.- Nes uśmiechała się, jak zwykle. -Przynajmniej możemy zobaczyć Cię uśmiechniętego. A to unikalny widok.-

[aiwe_database]

*Cieszcie się puki się nie opamiętam* Uśmiechną się przewracając oczami. *Spędzanie czasu z sylvari ma dziwny wpływ na mnie... robię się miły!* Westchną, lecz zarazem cieszył się w głębi duszy. *Żebym nie był taki miły dla ludzi których będę okradał...* Zaśmiał się wyobrażając sobie sytuację kiedy by kogoś okradł będąc dla niego miłym.

[aiwe_database]

-Bycie miłym nie jest wcale takie złe.- zaśmiała się. -Zawsze możesz znaleźć nowych przyjaciół i żyje się łatwiej.- mrugnęła, uśmiechając się.