Przy dolnym wejściu zamieszczona była tabliczka z następującymi informacjami:
Po przekroczeniu progu, znajdowało się w niezbyt dużym, ale schludnie urządzonym, prostokątnym przedsionku pełniącym funkcję poczekalni. Podłogi wyłożone były jasnoszarym kamieniem, zaś ściany pomalowano w ciepły, brzoskwiniowy kolor o pastelowym odcieniu. Wejście mieściło się na dłuższej ścianie przy rogu, a naprzeciwko niego znajdowały się kolejne drzwi, prowadzące do gabinetu. Na lewej ścianie od wejścia znajdowały się wieszaki na kurtki i płaszcze dla pacjentów. Po prawej zaś stronie mieściła się wnęka, w której ustawiono solidne, drewniane biurko z szufladami i lampką oliwną, za którym znajdowały się drzwi najprawdopodobniej prowadzące do domu na piętrze. Na blacie został umieszczony dzwonek opatrzony kartką "proszę dzwonić w razie potrzeby". Po przekątnej od wejścia natomiast stała miękka, jasnopomarańczowa sofa rogowa, na której można była usiąść, zrelaksować się i poczekać na swoją kolej.Blake Shade
lekarz ogólny, psychiatra
Godziny przyjęć:
8.00 - 14.00
15.00 - 17.00
od poniedziałku do piątku
Gabinet lekarski stanowiło kwadratowe pomieszczenie, które, choć niezbyt duże w rozmiarach, umeblowano w taki sposób, iż było przestronne. Już u progu gościa witała subtelna, kojąca woń lawendy, mięty lub jałowca pochodząca z kominka zapachowego. Bladoniebieskie, prawie białe ściany i jasnoszara podłoga sprawiały wrażenie nienagannej czystości i przestrzeni. W pomieszczeniu znajdowało się umieszczone pod ścianą dębowe biurko, a za nim wyściełane tkaniną krzesło. Naprzeciwko niego ustawiono obszerny, wygodny fotel dla gościa. Nie brakowało również kilku szafek oraz półek zawierających różne substancje lecznice, opatrunki i inne wyposażenie medyczne, prostego, łatwego do przesunięcia łóżka obleczonego szybką do zmiany tkaniną, na którym można było w razie potrzeby ułożyć pacjenta, a także małej umywalki.
Wejście na piętrze prowadziło zaś do części mieszkalnej domu. Po przekroczeniu progu znajdowało się w nie za dużym, podłużnym przedsionku. Podłogi pokrywały w nim panele z ciemnego drewna, a ściany tynk mozaikowy w różnych odcieniach szarości. Tuż obok wejścia, po prawej stronie, na ścianie znajdował się wieszak na kurtki, na którym zawsze pozostawały przynajmniej dwa wolne miejsca dla gości, a pod nim szafka z półkami na buty. Piętro z parterem łączyły schody po lewej stronie od wejścia, zaczynające się w małej wnęce w ścianie. Do dalszych części mieszkania prowadziło pięć par drzwi, z których trzy zwykle pozostawały zamknięte - te zaraz za schodami prowadziły do małej, wykafelkowanej łazienki utrzymanej w jasnoniebieskiej barwie, te na samym końcu ściany wiodły do pokoju dziecięcego, natomiast za drzwiami na ścianie naprzeciwko wejścia do domu znajdowała się sypialnia.
Otwarte przez większość czasu pozostawały dwa pomieszczenia po prawej stronie, patrząc od wejścia. Pierwszym z nich była wykafelkowana, pastelowo żółta kuchnia, pełniąca również funkcję małej jadalni z powodu ustawionego w kącie pod oknem małego stołu z trzema taboretami. Drugim zaś był pokój gościnny utrzymany w kolorze jasnej szarości, przełamanej granatowymi dodatkami.
W wystroju salonu już na pierwszy rzut oka dało się dostrzec kobiecą rękę. Wszystkie znajdujące się w nim drewniane meble oraz pokryta panelami podłoga miały ciemnobrązowy kolor. W pokoju mieścił się rozkładany stół, otoczony z jednej strony szarą sofą z ozdobnymi, ciemnoniebieskimi poduszkami, a z pozostałych obitymi granatowym materiałem krzesłami, przy którym ustawiono również stojącą lampę z mlecznym kloszem. Poza miejscem do siedzenia, w pomieszczeniu znajdowała się również szafka z barkiem, kilka szafek z półkami, na których ustawiono na zmianę książki lub metalowe figurki przedstawiające głównie różne gatunki ptaków, oraz witryna, za którą stały szklane naczynia, takie jak szklanki czy kieliszki - jednocześnie funkcjonalne i nieco ozdobne, jednak nie przesadnie. Całości dopełniał miękki, granatowo-szary dywan leżący pod stołem oraz białe firanki w oknach ze schludnie upiętymi, ciemnoniebieskimi zasłonkami. Zwyczajowy zapach różanego lub lawendowego olejku eterycznego unoszący się z kominka zapachowego nadawał pomieszczeniu przyjemnej, spokojnej atmosfery.