Kuźnia Harralda

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Kuźnia Harralda

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

W niedalekim czasie po wejściu Morena do pracowni czcigodnego Harralda, nowa postać w progu stanęła, strzepując pewnymi ruchami swej dłoni śnieg, który na puchatym płaszczu osiadł. Wnet do środka wkroczyła, drzwi za sobą zamykając i buty otrzepując, a był to nie kto inny jak Sir Gabriel we własnej osobie. Kaptur w tył odrzucił i uśmiechem towarzystwo obdarzył.
- Witam serdecznie towarzyszy! - przywitał się z uśmiechem, by w następnej chwili kroki poczynić ku Morenowi. - Coś zamówić, czy odebrać? - zapytał, rękawiczki z cienkiej skórki zdejmując i za pas je wciskając.
aiwe_database

Re: Kuźnia Harralda

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Harrald siedział w głównej izbie domu, czytając księgę. Powoli ruszał oczyma, zapisując sobie coś na kartce obok małym węgielkiem. Kiedy weszli goście, poderwał jednak głowę.

- Moren i Gabriel! Witam ponownie w swoich skromnych progach. - wstał od stołu i ruszył w ich kierunku. - Mogę wam zaproponować coś do picia, albo jedzenia? Mam całkiem niezłą pieczeń na ruszcie. - spojrzał na nich poważnie. - Czy może od razu chcecie przejść do interesów? - spytał dwójki.
aiwe_database

Re: Kuźnia Harralda

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Trochę się zdziwił, że na jego zawołanie, drzwi otworzyły się za nim a nie gdzieś w głębi pomieszczenia. Odpowiedź prędko jednak nadeszła, gdyż do wnętrza wszedł nie Harrald, a kolejny klient, którym okazał się Gabriel. Moren uśmiechnął się do niego lekko i skinął mu głową.
- Witaj Gabrielu. Na szczęście odebrać, mam wrażenie, że czekałem na to sto lat. - Odparł, gdy wtem zauważył, że gospodarz był tak blisko. W sumie jego pytanie wybiło go niejako z rytmu. Rozważał przez chwilę i wreszcie uznał, że skoro i tak czekał już tyle czasu, to przecież taka chwila już go nie zbawi.
- A w sumie... Czemu nie? - Powiedział, po czym uśmiechnął się nieco dziwacznie.
aiwe_database

Re: Kuźnia Harralda

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- A i ja coś z chęcią zjem, a i napitkiem nie pogardzę. - odrzekł, płaszcz odkładając w miejsce ustronne jak i rękawice, by następnie zasiąść na miejscu ku temu przeznaczonemu. - Mam nadzieję, że zamówienie nie przysporzyło wielu trudności. - rzekł, patrząc na norna, naręczaki poprawiając.
Sam Gabriel w aketon był ubrany, aksamitną brygantyną przykryty, wiązany na liczne sznurowadła. Nogi zaś bigwantami płytowymi osłonięte były. Wnet i na Morena znów spojrzał.
- Cóż takiego waszmość zamówił? - zapytał, wyraźnie zaintrygowany tym, co człek pokroju Morena może chcieć od Harralda.
aiwe_database

Re: Kuźnia Harralda

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Harrald skinął głową.
- Jak będziecie jeść, pójdę po wasze zamówienia. - zaprosił ich gestem do wielkiego stołu, stojącego w iźbie, po czym udał się do rusztu z dwoma półmiskami. Ukroił na każdy solidny kawał pieczeni, po czym poszedł na chwilę w kierunku lady, skąd wyciągnął chleb. Podzielił go na dwie części i położył na każdym półmisku, po czym złapał dwa kufle i nalał piwa. Z tym wszystkim ruszył do swoich gości, stawiając jedzenie i picie przed nimi.

- Życzę smacznego. Sam pójdę szybko do kuźni. - powiedział, po czym ruszył w kierunku schodów prowadzących na dół.
aiwe_database

Re: Kuźnia Harralda

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Hmm, właściwie to raczej tylko naprawa a nie zamówienie od podstaw. - Odparł Gabrielowi, po czym zawahał się na moment. - Chociaż nie. "Tylko" to zdecydowanie za małe słowo. Ten łańcuch był kompletnie zniszczony. - Rzekł jakby do siebie, orientując się dopiero po chwili, że rozmówca jest przecież niewtajemniczony. - Harrald naprawiał mi łańcuch. Taki do walki. - Podkreślił na koniec, zdając sobie sprawę, że wiele osób zastanawiało się do czego w ogóle był mu taki przedmiot potrzebny.
Korzystając z zaproszenia norna, Moren zasiadł przy wielkim stole i skinął głową, otrzymując poczęstunek.
- Dzięki Harraldzie, to wygląda i hmmhh... - Zaciągnął się zapachem pieczeni. - Pachnie wyśmienicie. - Zaraz też zabrał się za przetestowanie smaku. Tak jak sądził, norn znał się na rzeczy i mięso było dobrze przyprawione i wypieczone. No, chyba, że podczas drogi zgłodniał tak bardzo, że wszystko wydawało mu się smaczne...
aiwe_database

Re: Kuźnia Harralda

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Po ostatnich wydarzeniach Trilight za namową swojego przybocznego strażnika postanowiła nieco zadbać o swoje bezpieczeństwo. Zwykle nie nosiła żadnego nakrycia głowy, które by ją chroniło toteż przyszła pora, aby w takie się zaopatrzyć. Długo się zastanawiała kto by był w stanie wykuć coś jednocześnie użytecznego i ładnego, no tak Harrald. Okoliczności, gdy poznała tego norna były wtedy niesprzyjające. Katastrofa, a w następstwie setki rannych nie były miłym wspomnieniem, na szczęście ostatnio jej pamięć była mglista.

Dotarła w Dreszczogóry dość szybko, w towarzystwie służki, którą dla bezpieczeństwa brązowowłosej, posłała Ash. Ci, którzy znali Trilight zapewne teraz z trudnością mogliby ją rozpoznać, młoda kobieta zmieniła się, jej policzki mocno się zapadły, w jej oczach nie było tej dawnej iskry, a włosy były mocno splątane. Ponadto mimo tego, że Trill nie należała do grubych osób to jeszcze bardziej schudła. Płaszcz, który na sobie miała dosłownie wisiał na niej jak na wieszaku. Była cieniem tej dawnej i wesołej osoby, którą niegdyś była.

Próg kuźni pierwsza przekroczyła jej służąca, a dopiero potem podała kobiecie dłoń i poprowadziła ją w głąb pomieszczenia. Obie kobiety przywitały się ze zgromadzonymi wewnątrz kuźni, tylko skinieniem głowy.
aiwe_database

Re: Kuźnia Harralda

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gabriel głową kiwnął w podzięce i zaraz szklanicę pochwycił, by solidny łyk uczynić. Następnie na Morena spojrzał, a gdy jeno o łańcuchu usłyszał, mocno się zdziwił.
- Łańcuch mówisz... do walki. - głową pokiwał i zamyślił się na chwilę. - Egzotyczna broń. Nie powiem. - rzekł, wzrok na mięsiwo przenosząc. - Widać, że gospodarz to dobry, gdyż odpowiednio dba o swych gości. - stwierdził i spróbował. - I zna się na rzeczy.
Zapewne by tak jeno siedzieli i jedli, piwem popijając, gdyby nagle przez próg następny gość nie przeszedł. Gabriel szybko wzrok na nowego człeka przeniósł. Z początku nie mógł rozpoznać, kim ta kobieta była. Jakaś przybłęda? Może jaka nierządnica, która z jakiej wiochy wypędzona została. Spojrzał się tedy na Morena, ciekaw jego reakcji.
aiwe_database

Re: Kuźnia Harralda

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Harrald otworzył drzwi do kuźni, skąd buchnęła para. Niósł dwa zawiniątka i powoli ruszył w kierunku stołu, jednak przy wejściu zerknął w kierunku nowo przybyłych.

- Witaj, Trill i nieznajoma! Zaraz się Wami zajmę, tylko skończę obsługiwać Morena i Gabriela. W międzyczasie, zapraszam głębiej do izby, do paleniska, mogę także dać jedzenie i napoje. - po tych słowach ruszył w kierunku stołu i położył na jego środku pakunki, tak żeby nie zawadzały o naczynia gości, po czym je rozwinął.

Przed Morenem spoczywał jego łańcuch. Grube ogniwa lśniły w ogniu nowym blaskiem. Łańcuch wyglądał dokładnie tak samej samo, jak zapamiętał go człowiek - może miejscami bardziej błyszczał z powodu przekutego na nowo metalu.

Naprzeciwko Gabriela, z kolei leżał długi sztylet, szeroki u nasady ostrza i zwężający się gwałtownie w kierunku czubka. Pozłacana rękojeść lśniła kusząco, a głowa orła na głowicy wyglądała niemal jak żywa. Delikatnie wyrzeźbiona gałązka laurowa przebiegała przez cały trzon. Ostrze pozostawało schowane w pochwie, pokrytej czerwonym materiałem, komponującym się ze złotymi i srebrnymi okuciami.

- Tak jak obiecałem, wszystko gotowe. Mam nadzieję, że wszystko w porządku? - spytał siedzących przy stoliku ludzi Norn.
aiwe_database

Re: Kuźnia Harralda

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Komentarz Gabriela odebrał jako pozytywny, toteż uśmiechnął się i odrzekł:
- Lubię być oryginalny a łańcuch nie tylko jest skuteczny, ale też dobrze się prezentuje. No i wróg rzadko kiedy spodziewa się takiej broni. - Zaraz potem zerknął w stronę drzwi, które to właśnie otworzyły się a próg przekroczyły dwie postacie. Moren nie miał większego problemu z rozpoznaniem Trill, gdyż można by rzec, że spędził z nią ostatnio dość sporo czasu...
- Trilight, witaj! - Zawołał na jej widok z jakąś ulgą w głosie. - Dobrze cię widzieć. Po tym, jak ostatnio uciekłaś z lecznicy, muszę przyznać, że trochę się o ciebie martwiłem. Lepiej się czujesz... trochę? - Zapytał, odnosząc wrażenie, że chyba niezupełnie.
Na widok swojego zamówienia położonego przed nim, jego oczy zaświeciły się w przypływie entuzjazmu.
- Och, jest dokładnie taki jak powinien. - Odparł nornowi, po czym wyciągnął sakwę z kaletki i podał mu odliczoną sumę złota. - Dzięki wielkie.
aiwe_database

Re: Kuźnia Harralda

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Trilight dała się poprowadzić służącej za rękę, w stronę paleniska, w głąb izby. Gdy dostrzegła znajome twarze uśmiechnęła się lekko, choć na chwilę. Obie kobiety ściągnęły kaptury i dopiero teraz można było dostrzec, że Trill nie wygląda najlepiej, zaś jej służąca ma nietypowy wygląd. (Te ciemno fioletowe włosy)

- Spokojnie, zaczekam ... moja sprawa nie jest nagląca - odparła cicho w stronę Harralda i skinęła mu głową, po czym pozdrowiła także Gabriela. Spojrzała następnie na Morena.

- Jakoś sobie radzę z częściową utratą pamięci, mam nadzieję, że kiedyś ona powróci - powiedziała spokojnie.
aiwe_database

Re: Kuźnia Harralda

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wnet i Gabriel pojął kim była ta dziwna kobieta, która progi domu tego przekroczyła. Oczy szerzej otworzył i wstał szybko, by następnie do Trill doskoczyć i za rękę ją ująć.
- Niech panienka pozwoli, że pomogę. - rzekł, by ją ku siedzisku zaprowadzić. - Cóż się stało? - zapytał, by biodrem służkę zahaczyć, by ta swą niegodziwością nie przeszkadzała, gdy możni rozmawiają.
Na swe zamówienie nawet nie spojrzał. Wszakże Trill obecnie całą uwagę mężczyzny zabierała.
aiwe_database

Re: Kuźnia Harralda

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kiwnął głową Trill, po czym obrócił się do Morena.
- Cieszę się, że się podoba. Łańcuchy zawsze przysparzają tyle roboty... - powiedział, po czym wziął odliczone pieniądze. - I pięć sztuk złota, wszystko się zgadza. Miło się robi z tobą interesy. - uśmiechnął się do blondyna.

Po chwili zerknął w kierunku Gabriela i odchrząknął, ale nie powiedział nic.
aiwe_database

Re: Kuźnia Harralda

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Mhm, przynajmniej nikt już nie pogarsza sytuacji... - Odparł do Trill, mówiąc coraz wolniej, obserwując co wyczyniał Gabriel. Wyglądało to całkiem zabawnie, kiedy tak nagle zerwał się do pomocy a jeszcze przed chwilą zdawał się być zupełnie niezainteresowany.
Przeniósł wzrok na Harralda i uśmiechnął się doń.
- A i z tobą również. A przyznać muszę, że ta pieczeń to mistrzostwo. - Rzekł zadowolony, po czym również zerknął znów na szlachcica, widząc, że i norn to zrobił. Westchnął sobie cicho, po czym posłał Harraldowi spojrzenie mówiące mniej więcej tyle co: "Arystokraci. Tego nie zrozumiesz."
aiwe_database

Re: Kuźnia Harralda

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Było zimno, mimo to nie została tym zrażona. Powolnym krokiem w tym samym stroju otulonym dodatkowo ciepłym futrzanym płaszczem z wilków podążała do północnej części deszczogór. Chociaż wiatr uderzał mrozem w jej twarz osłonięta dodatkową chustą aby nie poparzyła się od niego ona nadal szła niczym nie zrażona. Jakby pierwsza wędrówka zamiast używania kamiennym portali asur była bardziej satysfakcjonująca.
W końcu przybyła do kuźni. Od momentu gdy stanęła przed drzwiami słyszała już za nimi gwar co zwiastowało, że zastała właściciela, członka bractwa na swoim miejscu, tam gdzie jego miejsce pracy i ognisko domowe. Powoli zapukała, nie chcąc burzyć spokoju po odczekaniu dziesięciu sekund nacisnęła na spust klamki wchodząc do środka. Na pierwszy rzut oka nie dało się jej poznać, jedyne co było widać to niską istotę z wielkim orężem na plecach. Było ono zdecydowanie pochodzenia z tych aniżeli innych stron. Dlaczego? Właśnie poprzez gabaryty, które nie było całkowicie normalne. Dłoń uniosła się do góry odsłaniając częściowo szarawą rękawice zbroi a gdy zsunęła kaptur z głowy pukiel kasztanowych włosów zalśnił wraz z pełnymi turkusowymi oczyma. Nieprzeciętnej urody ludzka kobieta, wojowniczka otrzepała z ramienia resztki śniegu wiedząc, że te zaraz ulegną roztopieniu a na podłodze w kuźni o wiele szybciej znikną niż z przemoczonego płaszcza. Surowy wyraz twarzy oraz chłodne spojrzenie od razu mogło tym co ją znają przynieść na myśl niedawny nabytek bractwa, który o dziwo dość szybko zaaklimatyzował się nie tylko jako członek ale już zyskał sobie sympatię straży i egzekutorów. Leivdor powoli powiodła wzrokiem po pomieszczeniu, dostrzegła norna, dwójkę ludzkich mężczyzn oraz kobietę. Rozpoznając Trill oraz Morena skinęła tylko głową a zaraz jej spojrzenie wwierciło się w gospodarza.
- Harraldzie Czarnobrody, słyszałam, że Twoje usługi są najwyższej jakości. - postąpiła dwa kroki do przodu, dziwnym było jak tak mała istota niesie na plecach tak potężny młot. Nie przeważał jej, wyglądała komicznie z nim aczkolwiek powaga jej twarzy mogła neutralizować całkowicie próbę docinek pod jej adresem. - Potrzebuję specjalisty od broni nornów. - dokończyła swoją wypowiedź nie podchodząc ani kroku dalej. Stając w miejscu spokojnie oddychała, czekała na zaproszenie ale również nie wpychając się w kolejkę, wszak każdy chciał czegoś od znamienitego kowala.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 244 gości