Warsztat jubilerski i dom Morena

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Warsztat jubilerski i dom Morena

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gdzieś na Wybrzeżu Krwawej Fali, w głębi lasu znajdował się drewniany domek a przy nim nieco mniejsza, również drewniana szopa, czy też inne pomieszczenie. Trudno byłoby stwierdzić tak na pierwszy rzut oka. Ogólnie okolica wyglądała całkiem ładnie. Chyba ktoś musiał się tym skrupulatnie zajmować.

Obrazek

Warsztat

Gdy podejść bliżej, można było zauważyć niewielką tabliczkę, przyczepioną do drzwi mniejszego budynku. Widniał na niej napis „Warsztat jubilerski M. Sade”, jednak nie był on jakoś szczególnie widoczny. Być może komuś nie zależało na reklamie...
Wnętrze wyglądało zdecydowanie na jakiś warsztat. Mnóstwo narzędzi, komoda, jakieś biurko, ogólnie raczej średnio z porządkiem. Po dłuższej analizie można było zauważyć elementy biżuterii, jakieś kamyki, szczypce, bigle i inne cuda. Głębiej było jeszcze drugie, widocznie mniejsze pomieszczenie, w którym to widać było niezbyt duże łóżko, lampkę z niesamowitą asurańską żarówką i jedną szafę.

Dom

Wnętrze większego budynku prezentowało się o wiele przytulniej niż warsztat. Zaraz za drzwiami znajdował się mały przedsionek, który prowadził prosto do salonu. A w nim drewniana podłoga, mały futrzany dywanik, drewniane meble i kolorowe, miękkie narzuty na nich. W sumie sporo różnych ozdób i innych niezidentyfikowanych rzeczy na półkach. Na środku stał intrygujący kamienny stół a na nim pudełko z kadzidełkami. To pewnie one nadawały tutaj ten korzenny zapach. Na ścianie po prawej stronie od wejścia wisiał obraz o prawie dwóch metrach szerokości. Przedstawiał on wielkie, jasne drzewo, otoczone jakąś magiczną aurą...
Z salonu po lewej stronie wychodziły drzwi, prowadzące krótkim przedpokojem do kuchni, zaś z tyłu widać było schody, swobodnie wijące się do góry i nie zakryte żadną ścianą tudzież korytarzem. Schody te były niezwykle ozdobne, drewniane a ich poręcze przywodziły na myśl jakieś wijące się korzenie.

Na piętrze znajdował się przedpokój i dwa pokoje oraz łazienka. Przedpokój nawiązywał nastrojem w sumie do schodów. Drzwi zrobione były z ciemnego drewna, jedynie te po lewej ozdobione były rzeźbionymi drobnymi i oczywiście, że fioletowymi kwiatkami. Prowadziły one do pokoju Morena, który wyróżniał się nieco na tle pozostałych pomieszczeń. Zapach tutaj był intensywniejszy. Oprócz korzennych przypraw można było wyczuć też coś jakby... wino. Dominującym kolorem w pomieszczeniu był fiolet, bardzo często złamany przez niebieską barwę. Było tutaj niewielkie biurko z krzesłem, obitym atłasową tkaniną, duża zamknięta ciemna szafa, komoda, na której znajdowały się różne intrygujące rzeczy, w tym ponownie kadzidełka. Oprócz tego był tu również stojak na broń, sztaluga, na której zwykle umieszczony był jakiś niedokończony obraz i cała masa farb i narzędzi porzuconych w kącie. Na podłodze leżał dywan, o dziwo czysty, bogato zdobiony i nadający temu pokojowi dziwny klimat. Na łóżku rozłożona była narzuta o podobnych do dywanu wzorach a na ścianie wisiał jeszcze arras, będący kwintesencją jakiejś mistycznej atmosfery, panującej w pomieszczeniu.
aiwe_database

Re: Warsztat jubilerski i dom Morena

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Dróżką która prowadziła do pewnego drewnianego domku szedł sobie pewien kapelusznik, w swoim długawym, czerwono-granatowym płaszczu. Obok niego, spokojnym chodem dreptał wilk o białej sierści niuchając co ciekawsze wonie.Daenir z lekkim uśmiechem nucąc coś wesołego pod nosem zmierzał powoli do celu swojej podróży. Co jakiś czas jego wzrok rozpraszało jakieś ptaszysko bądź bardziej interesująca roślinka.
Dotarł w końcu przed front budynku i stanął nieco zdezorientowany. -Dwoje drzwi...które to są dobre drzwi? Rzucił do swojego wilka a ten, co na pewno nikogo by nie zdziwiło, nie odpowiedział. Sylvari wzruszył ramionami i ruszył do drzwi domostwa, gdyż wydały mu się po prostu ładniejsze. Stanął przed nimi i zapukał donośnie, ze swoim firmowym uśmiechem czekał, na odpowiedź.
aiwe_database

Re: Warsztat jubilerski i dom Morena

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

W domu panowała wyjątkowa cisza a to zapewne dlatego, że Morena ucinała sobie właśnie drzemkę na kanapie w salonie. Chyba zmęczyła się zabawą z Aileinem, co było kolejną wyjątkową rzeczą. Tą popielkę raczej trudno było zmęczyć, jednak dzisiaj zmęczyli się chyba nawzajem, ganiając wokół domu nie wiadomo po co. Teraz jednak jej czujne ucho od razu wychwyciło zbliżające się do domu kroki. Przebudziła się natychmiast i ziewnęła przeciągle. Otrzepała się jakby ze snu, po czym jednym susem skoczyła do drzwi, otwierając je zamaszyście. Na szczęście otwierały się do wewnątrz, bo jeszcze oberwałoby się biednemu przybyszowi. Zobaczywszy nieznajomego sylvari, zamrugała kilkakrotnie i przekręciła głowę.
- Dzień dobry. Pan do wujka, czy do cioci? - Właściwie, to nawet pomyślała, że to drugie. Przedstawiciele jego rasy rzadko kiedy tutaj przychodzili. Po chwili przypomniało jej się, że jest jeszcze trzecia opcja. - A może do warsztatu z biżuterią? - Przyjrzała mu się uważnie, udając, że robi śmiertelnie poważną minę. Zaraz potem uśmiechnęła się rozbrajająco i wyciągnęła łapę, by dotknąć jego okrycia głowy. - Ale ma pan ładny kapelusz! Oooch! A jakiego pan ma wilka! - Zauważyła po chwili, robiąc wielkie oczy. - Aj, aj, jaki ty śliczny. - Zwróciła się do zwierzęcia.
aiwe_database

Re: Warsztat jubilerski i dom Morena

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Yyyy... Zdołał tylko z siebie wydusić Daenir kiedy zobaczył popielczycę tak się zachowującą i naprawdę przez moment nie wiedział jak ma zareagować. Jego zmysły wyostrzyły się wszakże, kiedy dotknęła jego nakrycia głowy. No i oczywiście kiedy go skomplementowała, tak samo jak i jego wilka, który zresztą z ciekawości przekrzywił łebek przypatrując się Morenie. -Cóż...słyszałem, że niejaki właśnie Moren ma gdzieś tutaj warsztat z biżuterią. Jako że potrzebuję profesjonalnego jubilera to przybyłem. Czy..jakimś cudem to tutaj, czy źle trafiłem? Zapytał samicę z lekkim uśmiechem zdradzającym zdezorientowanie i poprawił kapelusz.
aiwe_database

Re: Warsztat jubilerski i dom Morena

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Popielka uśmiechnęła się jeszcze szerzej, gdy zobaczyła reakcję kapelusznika. Był tak pociesznie zdziwiony, że aż zaśmiała się lekko i spojrzała jakby nieco porozumiewawczo na wilka. Kiedy wreszcie sylvari przemówił, Morena klasnęła w łapki.
- A więc jednak do wujka! - Zawołała radośnie, po czym wychyliła się, zerkając na te drugie drzwi. - Siedzi w warsztacie, czyli za tamtymi drzwiami. - Pogmerała przez chwilę pazurem swoje futro na twarzy. - Mówiłam mu, że ta tabliczka jest niewidoczna, ale nie przejął się tym za bardzo. A teraz nie można trafić, no widzi pan! A chce pan herbatki? Albo ciastko? Mogę zrobić, przynieść. Albo pan może przyjść i posiedzieć w domu. Hm? - Zasypała go gradem pytań, robiąc wielkie oczy z podekscytowania. Chyba chciała go pomęczyć nieco dłużej.
aiwe_database

Re: Warsztat jubilerski i dom Morena

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Daenir obdarzył uśmiechem pocieszną popielkę i pokiwał lekko głową na boki. -Cóż, myślę, że nie będę sie Pani narzucał. Wszakże musiałem Panią oderwać od ważnych czynności. Jastrząb poniuchał z ciekawości Morenę a Daenir znów poprawił kapelusz. -Zresztą, im szybciej złożę zamówienie tym lepiej. Dziękuje jednak za ciepłe przyjęcie. Ukłonił się lekko i ruszył w kierunku warsztatu nie mogąc wyjść z podziwu jak...dziwne stworzenie spotkał. Miał cichą nadzieję, że spotka tym razem któregoś z reszty domowników. Jastrząb jeszcze chwilę stał przy popielce przekrzywiając łebek i ruszył po chwili za Daenirem który zastukał w drzwi.
aiwe_database

Re: Warsztat jubilerski i dom Morena

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Parsknęła śmiechem na "Panią", po czym wybuchnęła już całkiem śmiechem na "ważne czynności".
- Spokojnie, nie robiłam nic ważnego. - Odparła po chwili, ocierając łzy z rozbawienia. - Ale jakby się pan rozmyślił, to wie pan!... - Dodała prędko i czym prędzej pogłaskała wilka, zanim ten pobiegnie za swoim panem. Zaraz potem, udała, że niby zamyka się już w domu. Jednak chwilę później uchyliła drzwi, zerkając jeszcze ciekawsko na Daenira. Chyba myślała, że jej nie widać i jest mistrzem skradania. No cóż...
aiwe_database

Re: Warsztat jubilerski i dom Morena

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Moren dopracowywał właśnie jakiś burżuazyjny pierścień, skupiając się na ostatnich szlifach. Zdawało mu się, że ktoś rozmawia na zewnątrz, ale był zbyt zajęty, żeby się tym przejąć. Dopiero kiedy ktoś zastukał w drzwi, niechętnie podniósł wzrok znad swojej pracy i zawołał:
- Proszę! - "Jakby to nie było oczywiste, że można wejść." - Dodał w myślach. Naturalnie nie miał zamiaru wstawać i ryzykować, że ten horrendalnie skomplikowany pierścień mógłby się nie udać.
aiwe_database

Re: Warsztat jubilerski i dom Morena

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Doskonale zdawał sobie sprawę jak to jest, kiedy jakiś wyjątkowo głośny osobnik wpada do sklepu i zaczyna się drzeć,a potem musisz robić to co robiłeś jeszcze raz. Wszedł zatem po cichu naciskając klamkę i kiedy znalazł się w środku zamiast powiedzieć całkiem głośno coś miłego na dzień dobry uśmiechnął się tylko i powiedział normalnym tonem. -Czółkiem Moren. Bardzo jesteś zajęty? Bo interes mam dla Ciebie. Daenir był bezpośredni i z góry mówił co chce, a z drugiej strony widział przecież, że mężczyzna nad czymś pracuje, toteż zajmować mu cennego czasu nie będzie. -Nie wiem czy wiesz ale masz popielca w domu. Rzekł na dodatek i uśmiechnął się szerzej poprawiając kapelusz.
aiwe_database

Re: Warsztat jubilerski i dom Morena

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wstrzymał na chwilę pracę, by zerknąć kto wchodzi. Ku jego najwyższemu zdziwieniu była to znajoma twarz, która na dodatek nie pochodziła z Boskiej Przestrzeni.
- O, Daenir. - Powiedział, uśmiechając się lekko, po czym odłożył nieskończony pierścień delikatnie na puchowy kawałek tkaniny, rozłożony na biurku. - Cześć. Um... Nie, właściwie to już kończyłem. Raczej Tyria się nie zawali, jeśli nie zrobię tego teraz. - Wstał, by podać rękę sylvari na powitanie. Na wzmiankę o popielcu, zmarszczył nieco brwi.
- Mówisz o Morenie? - Zapytał, po czym zdał sobie sprawę jak to zabrzmiało. W końcu mieli prawie tak samo na imię. - Znaczy... Białej kuli futra w różowym wdzianku? Jeśli tak, to w porządku, jeśli nie to chyba powinienem zacząć się martwić. - Przyszło mu do głowy, że przecież mógł być tam jakiś inny popielec, który nie wiadomo czego mógłby chcieć.
- Hmm... No dobrze, ale masz do mnie jakiś interes. Więc w czym mogę ci pomóc? - Spojrzał na niego z ciekawością.
aiwe_database

Re: Warsztat jubilerski i dom Morena

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-A i owszem, puchata kuleczka, bardzo pocieszna. Powiedział szczerze uśmiechając się i odwzajemnił uścisk dłoni podchodząc bliżej. -Ładnie żeś się urządził powiem Ci. Nie to co mój ruchliwy Gaj. Zamyślił się na moment ale odchrząknął po chwili. -Tak tak, interesy. Przybywam do Ciebie z pewnym specyficznym zamówieniem. Przeszedł od razu do konkretów, tak jak zawsze, jeśli chodzi o tego typu rzeczy. -Potrzebuję dwóch kolczyków. Najlepiej takich samych. Wyjątkowo zależy mi, aby w każdym z nich osadzony był rubin, najbardziej szkarłatny jaki tylko znajdziesz. No i dobrze by było, aby był te kamienie szlachetne znalazły się w białym, ale nie zbyt jakoś wyjątkowo jaskrawym stopie metalu, nie bardzo się na tym znam. No i oczywiście żeby toż to trwałe było! Rozgadał się wymieniając cóż takiego chciałby sobie i nie tylko sobie sprawić. -Bez żadnych wymyślnych, misternych zdobień, co najwyżej jakiś delikatny, może roślinny wzorek, zdam się na Ciebie. Oczywiście jeśli się podejmiesz. Wyszczerzył się i poprawił kapelusz, tak jak to miał w zwyczaju.
aiwe_database

Re: Warsztat jubilerski i dom Morena

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Z pewną ulgą kiwnął głową, gdy Daenir potwierdził, że jednak widział Morenę a nie kogoś obcego w jego domu.
- A dziękuję. - Odparł na pochwałę z lekkim uśmiechem a po chwili dodał. - Nie przepadam za tłumami, więc no... Trzeba się trochę pofatygować, żeby tu dotrzeć. O dziwo niektórym się chce. - Wzruszył ramionami, po czym wysłuchał uważnie oczekiwań swojego wyjątkowego przecież klienta. Rozważał coś, spoglądając w okno, jednocześnie drapiąc się po podbródku. Wreszcie odwrócił się i otworzył szufladę pod biurkiem i wyciągnął z niej jakiś spory notatnik.
- Da się zrobić oczywiście, ale mam kilka pytań. - Zaczął spokojnie, analizując w głowie wszystko, żeby o niczym nie zapomnieć. - Po pierwsze: materiał. Jeśli zależy ci na najlepszej trwałości to właściwie polecałbym platynę lub jej stop z orichalcum. Jest jeszcze białe złoto oraz srebro, ale one mogą tracić kolor i ogólnie są słabsze. No i tańsze oczywiście. Jeśli chodzi o rubiny... Mam ich trochę na stanie, ale nie wiem czy są wystarczająco szkarłatne, zaraz ci pokażę. Jak nie będą ci się podobały to oczywiście zdobędę inne. Hmm, co tu jeszcze... Wielkość? Czy mają być bardziej lub mniej widoczne? No i zapięcie, dosyć istotna rzecz. Zapewne dla kogoś kto się dużo rusza, lepsze będzie takie, które nie wypadnie przy pierwszej lepszej okazji. - Tutaj otworzył notatnik i podsunął Daenirowi pod nos. - Tutaj mam różne dotychczasowe projekty. Dla ciebie mogę zrobić coś szczególnego, ale może znajdziesz tutaj coś, co w jakimś stopniu pomoże mi wyobrazić sobie czego oczekujesz.
aiwe_database

Re: Warsztat jubilerski i dom Morena

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Słuchał dokładnie co profesjonalista ma mu do powiedzenia i nie przerywał wywodu również zastanawiając się nad wizją, jak ma wyglądać owa biżuteria. -Hmmm. Tak jak mówiłem, zależy mi na tym aby kolczyki były widocznie białe. Również zależy mi na trwałości, więc o cenę się nie martw. Zatem platyna bądź Jej stop z orichalcum. Hmm. Myślał intensywnie a i on również podrapał się po swojej bródce, lekko marszcząc brwi z zamyśleniu. -Nie wiem czy nie straci na kolorze jeśli się połączy platynę z tym metalem. Tak jak mówiłem, na tym znam się średnio, więc w wyborze pomiędzy platyną a Jej stopem pozwolę sobie zdać się na Ciebie. Jeśli chodzi o wielkość to niechaj będą nie za duże. Takie zgrabne, aby nie przeszkadzały w niczym. Co do zapięcia, zgadłeś. Dokładnie o takich myślałem. Kiedy skończył swoją kwestię nachylił się nad notatnikiem przytrzymując lewą ręką kapelusz, aby nie opadł mu na twarz. Wskazał po chwili namysłu palcem na projekt okrągłego kawałka biżuterii z osadzonym weń klejnotem. -Coś w tym stylu, aczkolwiek chciałbym, aby rubin nie zajmował całej powierzchni. Yhh, jak by to ubrać w słowa. Cofnął palucha aby znów zatopić się w swoich myślach. -Miałem wizję, aby kamień szlachetny miał na swojej powierzchni delikatnie zaakcentowane żyłki na wzór pnączy. Najlepiej częściowo ciernistych które odchodziłby by z niego i były również wykonane na części metalowej, co by stworzyło delikatną, aczkolwiek widoczną ozdobę. Tylko nie wiem czy jest to możliwe. Jak zwykle Daenir był chaotyczny w swoich tłumaczeniach, no ale może Moren ogarnie o co mu chodziło.
aiwe_database

Re: Warsztat jubilerski i dom Morena

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Myślę zatem, że stop platyny z orichalcum powinien spełnić twoje oczekiwania. - Rzekł, skupiając się na słowach Daenira. - Jeśli chodzi o trwałość, jest on chyba najlepszy a kolorem można zmanipulować na tyle, by z wierzchu był idealnie biały.
Dalej słuchał uważnie i zerknął na projekt, który wskazał kapelusznik. Ten akurat należał raczej do prostszych, ale z każdym słowem klienta Moren marszczył brwi nieco bardziej.
- Powiem szczerze, że nigdy nie widziałem, żeby ktoś rzeźbił w kamieniach szlachetnych... No bo to jednak podchodzi już pod rzeźbę. Samo szlifowanie wymaga sporo uwagi, żeby nie naruszyć struktury takiego kamienia a cóż dopiero żłobienie w nim jakiś wzorów. - Zamyślił się na chwilę. - Właściwie nie sądzę, żeby to dobrze wyglądało. Może tak być, że ostatecznie będzie sprawiał wrażenie zniszczonego, porysowanego. - Gestykulował przy tym, próbując jakoś bardziej przekazać swoją myśl. - Oczywiście mogę spróbować, ale nie obiecuję, że będziesz zadowolony z efektu. A właśnie, pokażę ci te rubiny. - To powiedziawszy, podszedł do komody i wyciągnął z niej niewielkie pudełeczko. Wewnątrz znajdowało się kilkanaście czerwonych kamieni o różnych odcieniach i kształtach. Jedne bardziej, inne mniej oszlifowane. Podsunął pudełko sylvari pod nos.
- No... Nie ma ich za dużo, więc jak nie będą ci się podobały to nie ma problemu i tak miałem dokupić.
aiwe_database

Re: Warsztat jubilerski i dom Morena

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Zatem stop, niechaj tak będzie. Powiedział z uśmiechem który nieco zbladł kiedy słuchał słów jubilera o niezbyt dobrym pomyśle w rzeźbieniu w kamieniu. -W takim razie zapomnijmy o kombinowaniu w ingerencje klejnotu, aczkolwiek w metalu...nie pogardziłbym delikatnym wzrokiem. Jeśli to możliwe. Dopowiedział po chwili zastanawiając się chwilę. Nie ma co ryzykować, zważywszy na to że ważna sprawa to była.
Kiedy Moren podstawił mu pudełeczko obejrzał sobie cóż tam jest w środku, parę z nich przesunął oceniając coś w ciszy. Wskazał po chwili na mocno czerwony, lecz nie bordowy. Po prostu...odpowiednio szkarłatny, tak samo jak...pokręcił głową nie pozwalając sobie na jakąkolwiek myśl mogącą go teraz rozproszyć. Ważną wszakże sprawą się zajmował.
-Dokładnie o taki kolor mi chodzi Moren. Właśnie idealnie taki. W obydwu kolczykach chciałbym takowy mieć. Rozpromienił się nieco i potarł bródkę. -Tak, każdy będzie zadowolony. Wtrącił swoje przemyślenie i poprawił kapelusz. -No, to chyba tyle jeśli chodzi o specyfikację mojego zamówienia. Wyszczerzył się nieco szerzej. -A teraz czas na część, która każdy profesjonalista lubi najbardziej. Ile mnie to będzie kosztować?
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 265 gości