Warsztat jubilerski i dom Morena

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Warsztat jubilerski i dom Morena

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zauważyła wzrok Beppe, który wpatrywał się w ciastka i uśmiechnęła się pod nosem. Może kolejny, który lubił, a się czaił z tym? Podsunęła więc talerz z ciastkami bliżej dwóch sylvari. - Nie krępujcie się.
Po czym zwróciła uwagę na Morena, marszcząc na chwilę brwi. Owszem, pamiętała, nawet nieco za dobrze. Chciała odpowiedzieć, że może lepiej go nie wyciągać bo ostatnio wturlał się pod stół po jednej szklance i nie było zbyt kolorowo, w ostatniej chwili ugryzła się jednak w język. - No wiesz... Tak, mamy. - westchnęła w końcu. Sama ukryła butelkę w tylko sobie znanym miejscu by nikogo nie kusiła, a jeszcze sporo w niej zostało. - Pójdę po nią później, jak jeszcze będziecie mieli ochotę, dobrze?
I aż zamrugała, słysząc ten słowotok Ethira. Zerknęła na niego krótko, a potem nieco pytająco na Morena. - Raczej się nie kłócimy... - przypomniała sobie ostatnie wydarzenie z tawerny i przekrzywiła nieco głowę. - Jak już to raczej sprzeczka...? Zresztą, wszystkie się szybko kończą. - uśmiechnęła się szeroko, a jej wzrok padł na obrączkę zdobiącą jej palec. - I jestem bardzo zadowolona.
Jeszcze chwilę patrzyła się na nią z jakąś czułością, a po chwili zamrugała i wyprostowała się nieco. Spojrzała się na swoich gości i odchrząknęła cicho. - A co tam u was?
aiwe_database

Re: Warsztat jubilerski i dom Morena

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Słuchał tylko rozmowy, zerkając to na jednego, to na drugiego. Gdy Shani zaproponowała poczęstunek..a co tam, sernik wyglądał kusząco, więc nałożył sobie kawałek po czym zerknął na Ethira i i jemu nałożył sernika, uznając, że fioletowemu też się należy. Milczenie przez całą wizytę nie było dobrym pomysłem, więc w końcu zdecydował się odezwać, gdy gospodyni zadała pytanie. - Całkiem.. sporo zmian ostatnio. - Rzucił krótko. Nie wiedział, co mówić dalej i czy zagłębiać się w szczegóły. Może Ethir powie coś więcej, wyglądał na rozgadanego. Zawiesił na nim wzrok oczekująco. W tym czasie też sprawdzał strukturę sernika, dźgając go widelczykiem.
aiwe_database

Re: Warsztat jubilerski i dom Morena

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

W pewnej chwili cała ciżba obecna w izbie mogła usłyszeć pukanie do drzwi. Stanowcze pukanie, pewnego człowieka. Przed drzwiami wszakże sam Sir Gabriel stał, który widząc, że w warsztacie żywego ducha nie ma, postanowił sprawdzić sam dom. Nosem pokręcił, powstrzymując kichnięcie. Te leśne powietrze, pomyślał, by następnie urękawiczoną dłonią ciemne, długie włosy przeczesać.
aiwe_database

Re: Warsztat jubilerski i dom Morena

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Ethir z wdzięcznością, oczywiście wewnętrzną przywitał sernik na swoim talerzu minimalnie skinając głową Beepowi. Zanim się odezwał, zdążył wciągnąć już pół porcji. Uśmiechnął się nieco szerzej na pytanie Shani i wzmiankę o zmianach. -Ano trochę zmian było. Wyciągnął palec wzkazujący i dźgnął nim policzek Kwiecistogłowego. -Mieszkamy sobie razem. No i ogólnie...to sie nawet polubiliśmy. Powiedział raźno z wciąż dźgającym palcem. Gest ten zaprzestał kiedy usłyszał pukanie do drzwi. Uśmiech też jakoś gdzieś uleciał kiedy Ethir automatycznie włączył swój tryb podejrzliwości marszcząc brwi. Kto to mógł być? Przyszedł sobie spędzić czas z przyjaciółmi i kurde ktoś przyszedł.
aiwe_database

Re: Warsztat jubilerski i dom Morena

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- No dobrze. - Odparł swej ukochanej nie do końca zadowolony, że nie chciała przynieść tego cudownego trunku. No, ale liczył na to, że pomimo dwóch butelek na stole, będą jeszcze mieli ochotę i wtedy się uda.
Spojrzał sobie na obrączkę, zdobiącą dłoń Shani i uśmiechnął się lekko, nim przeniósł wzrok na Beppe. Nie bardzo zrozumiał jakie to zmiany miał na myśli, toteż zerknął na Ethira, który temat pociągnął. Na wieść, że ci dwaj mieszkają razem a nawet się polubili, musiał przyznać, że go zatkało. I to fest. Kompletnie nie wiedział co powiedzieć ani jak zareagować. Niby wiedział, że u sylvari to normalne, że dwóch facetów i w ogóle, ale... No jakoś ciężko było mu to zaakceptować. Patrzył zaskoczony to na jednego, to na drugiego, próbując sobie tłumaczyć w głowie, że mogli przecież zamieszkać ze sobą jak koledzy. Nie ogarniał. Zdecydowanie. Nie chciał też ich urazić, toteż siedział taki wstrząśnięty, dopóki nie usłyszał czegoś jakby... Pukanie do drzwi?
Zmarszczył brwi, że ktoś musiał przyjść akurat teraz i już zastanawiał się jak się wykręci, jeśli to jakiś zwykły klient.
- Ech, przepraszam was na chwilę, zobaczę kto to. - Rzucił tylko i ruszył w kierunku wejścia do domu. Gdy tylko dostrzegł Gabriela, uniósł wysoko brwi. Był chyba ostatnią osobą, której się tutaj spodziewał.
- Gabriel...? Cześć. - Powiedział do niego nieszczególnie oficjalnie. - Co cię do nas sprowadza? - Zamrugał powoli, zastanawiając się ciężko, czy zaprosić go do ogrodu. No, ale przecież chyba nie będzie się z nim czaił...
- Może chciałbyś dołączyć do nas w ogrodzie? Mamy ciasto i eee... - Zawahał się, drapiąc się w tył głowy. - Coś do picia.
aiwe_database

Re: Warsztat jubilerski i dom Morena

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Shani oczywiście nie widziała w tym nic złego - ba! - ucieszyła się nawet ogromnie i tylko jakiś tytaniczny wysiłek sprawił, że nie pisnęła z uciechy. Spojrzała się na Morena, by sprawdzić jaką on miał reakcję i omal nie ryknęła śmiechem, widząc to zdziwienie.
No ale przecież nie musiał tego rozumieć. Ona uważała, że to urocze i całkiem normalne. W dodatku Ethir! Nieprzyjemny, gburowaty Ethir, który ostatnio zachowywał się jakby ktoś go stuknął po głowie, może i na lepsze wyszło. Uśmiechnęła się więc promiennie do dwójki, widząc w dodatku jak fioletowy sylvari pałaszuje ciasto. Chciała już się odezwać gdy Moren powiedział, że idzie zobaczyć kto to.
Ale kto? Co?
Zamrugała zdziwiona i odprowadziła blondyna wzrokiem. - Ktoś przyszedł? - zapytała się w końcu.
aiwe_database

Re: Warsztat jubilerski i dom Morena

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Miał się zabrać za skosztowanie podziurawionego widelczykiem ciasta, gdy Ethir zaczął dźgać go w policzek. Wzrok z nutką zrezygnowania skierował na niego, po czym znowu na ciasto. Nie robił sobie nic z faktu bycia dźganym. A niech dźga, znudzi mu się, to przestanie. Zaskoczenia Morena nie widział, albo raczej nie zwrócił na to uwagi, zajęty nabijaniem sporego kawałka sernika na widelczyk. Dźganie w policzek ustało wraz z odgłosem pukania do drzwi - dobrze, przynajmniej mógł w końcu skosztować wypieku! Zrobił to też, a oczy mimowolnie pognały za odchodzącym Morenem. Ciekawe, kogoż to przygnało.
aiwe_database

Re: Warsztat jubilerski i dom Morena

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Klient i owszem, lecz nie zwykły. Sir Gabriel stał przed drzwiami, opierając ręce na pasie, taksującym wzrokiem obdarzając Morena. Sam Gabriel ubrany był w koszulę przykrytą zdobnym dubletem na którym spoczywała szuba, podbijana gładkim jedwabiem, dopasowane nogawice. Wszystko w odcieniach jesieni. Na nogach jasne, skórzany buty. Na głowie zaś beret z czaplim piórem. Przy ozdobnym pasie puginał i pałasz.
Mężczyzna kiwnął głową na powitanie.
- Interesy. - rzekł tajemniczo, pas poprawiając. - Chciałbym zamówienie złożyć. Jeśli, oczywiście, nie przeszkadzam. - tu za Morena spojrzał, jakby słysząc jakie małe zamieszanie. Czyjeś głosy.
Sam Gabriel jeno w pewnej sprawie przyszedł, lecz jadłem i napitkiem by nie pogardził. Pogoda wspaniała, powietrze rześkie, w sam raz na jaki mały poczęstunek. A i dowie się pewnie niejednej rzeczy, co i mu w posłudze strażniczej pomoże.
Uśmiechnął się lekko.
- Niech i będzie. Liczę jednak, że nie przeszkodziłem w niczym ważnym.
aiwe_database

Re: Warsztat jubilerski i dom Morena

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Ktokolwiek to był, miał nadzieje, ze szybko sobie pójdzie. Siedział uważny i przestał jeść ciastko czekając na cudowny widok w postaci samotnego Morena, bądź przygnębiający widok Morena z jakimś natrętem. Ale no nie jego dom to był, musiał się dostosować.
aiwe_database

Re: Warsztat jubilerski i dom Morena

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Co prawda średnio mu było na rękę, żeby akurat teraz robić interesy, ale jeśli chodziło o członków bractwa, to zawsze mieli w tej kwestii pierwszeństwo, toteż i tym razem nie mógł zachować się inaczej. Uśmiechnął się lekko, przybierając maskę uprzejmości, by Gabriel mógł poczuć się wielkim panem, za jakiego najpewniej się uważał.
- Nie ma żadnego problemu. Pytanie tylko czy jest to jakaś wielka tajemnica? Bo jeśli tak, to możemy porozmawiać w warsztacie a jeśli nie, to od razu możemy pójść do ogrodu.
Jakoś tak odruchowo również spojrzał za siebie, przypominając sobie o pozostałych gościach.
- Ach, no... Mamy jeszcze innych gości. Ethir i Beppe do nas wpadli. - Oznajmił, nawet nie domyślając się, że ta informacja mogłaby być dla kogokolwiek kontrowersyjna.
aiwe_database

Re: Warsztat jubilerski i dom Morena

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Ciekawiło ją, kto tam przyszedł, ale nie ruszyła się z miejsca. Przestała się wychylać ze swojego krzesła, dochodząc do wniosku, że i tak nie zobaczy, a jak się nie pospieszy, to Ethir pewnie zje cały sernik. Nalała więc sobie soku do szklanki, zwinęła kawałek ciasta i czekała na Morena. Zerknęła za to na Beppe i Ethira, przyglądając im się uważnie kilka sekund nim uśmiechnęła się pod nosem i wbiła widelczyk w sernik.
aiwe_database

Re: Warsztat jubilerski i dom Morena

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Ethir stroszył się teraz jak kocur, oczekując na przybycie kolejnego gościa. Nawet przestał jeść ciastko, co znaczyło, że faktycznie sprawę intruza traktował poważnie. Kwiecisty jednak się nie przejmował tym faktem. Tak czy siak będzie cichutko, więc co go obchodziło, czy będzie cicho przy trzech osobach, czy przy czterech. Zajął się konsumowaniem serniczka, gdyż jego smak przypadł mu do gustu. Chyba częściej będzie próbować takich smakołyków. Zawiesił się chwilowo, przygryzając widelczyk i wzrokiem wędrując w niebo.
aiwe_database

Re: Warsztat jubilerski i dom Morena

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Sir Gabriel myślał przez chwilę, by następnie beret poprawić i ponownie Morena lekkim uśmiechem obdarzyć.
- Tajemnica to żadna, tedy w ogrodzie będzie można o tym rozprawić. - stwierdził, lecz i uśmiech szybko się skrzywił, gdy jeno Moren o roślinach go powiadomił. - Nic nie szkodzi. Wszakże są też członkami naszej zacnej organizacji. - rzekł dość przekonująco.
Ruszył za mężczyzną, gdy ten jeno postanowił wreszcie go zaprosić. Rośliny w ogrodzie. Tam gdzie ich miejsce, pomyślał, poprawiając rękawy szuby.
aiwe_database

Re: Warsztat jubilerski i dom Morena

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Hmm, poczekaj tylko chwilę, zaraz przyjdę! - Rzucił, gdy przypomniało mu się, że przydałby się jeszcze jeden zestaw naczyń i czym prędzej wparował do domu, by zabrać z kuchni szklankę, talerzyk i widelczyk. Na szczęście zajęło mu to zaledwie chwilę i już zaraz był z powrotem. Krótkim ruchem głowy wskazał Gabrielowi, w którą stronę ruszać.
- No to chodźmy. - Powiedział krótko i poszedł przodem, prowadząc gościa do ogrodu. Jako, że był z przodu, pozwolił sobie rzucić znaczące spojrzenie Ethirowi, które mogło oznaczać, że też jest średnio zadowolony z takiego obrotu spraw. Zaraz jednak uśmiechnął się do ogółu i postawił w wolnym miejscu na stole naczynia, które przyniósł.
- Mamy jeszcze jednego gościa. - Oznajmił, wskazując człowiekowi dowolność między wolnym krzesłem a miejscem na ławce obok dwóch sylvari. Sam usiadł sobie na swoim wcześniejszym miejscu i ogarnął stół wzrokiem.
- Noo... to częstuj się ciastem. - Znów podrapał się po głowie, nie wiedząc jak skomentować dwie butelki wódki na stole. Postanowił więc nie mówić już nic na ten temat i spojrzał znów na Gabriela. - Ale wracając... Jak mogę ci pomóc?
aiwe_database

Re: Warsztat jubilerski i dom Morena

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wkrótce się okazało kto przyszedł w gości i Shani aż zamrugała. - Hej. - przywitała się po prostu z człowiekiem, uśmiechając się do niego lekko.
Jakoś sama nie była zażenowana tym, że na stole stał akurat taki alkohol - nie zamierzała go pić, to sumienie jej nie gryzło. Ciekawiło ją w sumie po co Gabriel przyszedł, ale widocznie miał jakiś powód. Zerknęła na Ethira z nieco rozbawioną miną i zajęła się swoim ciastem.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 261 gości