Loża Aendora

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Loża Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Pokiwała głową ze zrozumieniem. - Dżungla to chyba niezbyt przyjemne miejsce. Nie ma to jak uczciwy śnieg, z nim przynajmniej wiesz na czym stoisz. - mówiąc to poklepała się po kolanie. - A loża naprawdę przyjemna.
Zerkała ciekawie na księgę i zaświeciły się jej oczy. - Oh! Płomienie strażników? Są niebieskie, prawda? - nachyliła się nieco do przodu. - Czy bycie stróżem jest trudne? To chyba niełatwa sprawa z nauczeniem się tego wszystkiego, co? Niestety nie mam głowy do takich rzeczy. - nie wyglądała na zbytnio przejętą tą sprawą.
Zaraz też chwyciła pierwszą butelkę i ze słyszalnym puknięciem wyciągnęła korek z szyjki. - No, nie ma co się smucić! Jeśli ci się będzie nudzić to zawsze możesz mnie odwiedzić. Mam braci, z pewnością z nimi też mógłbyś pogadać.
Sprawnie napełniła kufle złotym trunkiem i chwyciła go z uśmiechem, wznosząc do toastu.
aiwe_database

Re: Loża Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Uniósł palec wskazujący, pokazując delikatny niebieski płomyk na jego czubku.
- A jakże, te płomienie są odwzorowaniem naszej woli i dusz. - Machnął palcem, gasząc płomyczek. Oparł rękę na księdze na której widniał symbol jakim charakteryzują się strażnicy.
- Nie jestem pewien tego czy są jakieś predyspozycje do bycia stróżem, jednakże mogę powiedzieć, że wszystko leży w naszej wierze oraz przysięgach jakie składamy samym sobie. - Oparł się łokciami o stół, splatając ręce na wysokości swej twarzy.
- Przez większość życia byłem prostym wojownikiem, w wyniku pewnego wydarzenia w moim życiu zdecydowałem się obrać tą ścieżkę i powiem Ci, że nie było łatwo... ale czuje się z tego dumny, wiem też, że było warto. - Zawiesił wzrok na ogniu w palenisku, przypominał sobie pewne rzeczy zaś na jego twarzy zagościł nostalgiczny uśmiech.

Z rozmyślania wyciągnął go dźwięk wyciąganego korka. Uniósł brew, patrząc jak Dhala nalewa napoju.
- Ahaha... - Zaśmiał się luźno acz cicho. - ...zatem zdradź mi gdzie mieszkasz a być może odwiedzę Ciebie i Twych braci. -
Kiedy naczynia został napełnione, wziął swój kufel i pyknął go o drugi który trzymała w ręku Dhala. - Za nową znajomość. - Rzekł uśmiechając się szeroko.
aiwe_database

Re: Loża Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wgapiła się w ogień z jakimś oczarowaniem - rzadko widywała takie sztuczki, cieszyła się wiec z tego niczym dzieciak. Pomyślała chwilę nad jego słowami, bębniąc palcami po blacie stołu. - Czyli potrzeba sporej dozy determinacji by zostać strażnikiem? - zapytała w końcu i uśmiechnęła się szeroko. - I oczywiście! Trzeba być dumnym ze swoich czynów. Jeśli nie robisz czegoś, z czego nie możesz się tak czuć to może warto się zastanowić czy opłacało się to robić. .
Pokiwała głową. - Ah, pewnie! Nasze domostwo jest całkiem spore, dużo osób się tam kręci. Musisz wyjść z Hoelbark wschodnim wyjściem i skierować się do Lasu Polarnego (Borealis Forest). Idziesz ciągle prosto, więc łatwo natrafić na mój dom. W pobliżu kręci się też sporo wilków. - dodała wesoło i oparła się wygodniej o stół. - A moi bracia z chęcią by cię przywitali. Jak każdego zresztą.
- Zatem za nową znajomość. - Zawtórowała mu, upiła łyk i skinęła głową, przyglądając się kuflowi w dłoni. - Tatko wie jak to robić. - odetchnęła i przyjrzała się Aendorowi. - Idąc tutaj widziałam dolyaka. Jest twój, jak sądzę.
aiwe_database

Re: Loża Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Można tak rzec. - Odparł odpowiadając na jej pierwsze pytanie.
Kiedy otrzymał szczegółowe instrukcje co do miejsca zamieszkania, rzekł. - O proszę, chyba wiem gdzie to jest.-
Machnął luźno ręką. - Łaaa... to będę wiedział jak tam dojść jak natrafi się okazja. -
Wypił wtem porządną ilość trunku, odetchnął głęboko a na jego twarzy wyskoczył wyraz uznania.
- Ha! Mój przyjaciel Olaf tak nie potrafi, smakuje mi. - Znów pociągnął kolejny łyk, ciesząc się smakiem.
Kiedy zaś Dhala wspomniała o dolyaku, młodzieniec natychmiast zareagował.
- Toż to Helga, mam ją już od dawna. - Po krótkiej pauzie dodał. - Ale za to od niedawna mam młodego byczka, Hermana... skubany jest cholernie cwany i inteligentny jak na dolyaka. Jednakże nie jest to młode Helgi, znalazłem go przy martwym ciele jakiegoś innego dolyaka, prawdopodobnie rodziciela który padł z wykrwawienia podczas ochrony tego malucha przed drapieżnikami. -
aiwe_database

Re: Loża Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Ha! Ojciec nie dzieli się swoją wiedzą za bardzo na ten temat. - upiła kolejny łyk, czując przyjemne ciepło w przełyku. - Ale mogę go podpytać jeśli chcesz, może twój przyjaciel mógłby na tym skorzystać.
Zamrugała z lekkim zdziwieniem na ten nagły entuzjazm, ale uśmiechnęła się, słuchając go. Zrobiła nieco smutną minę na wieść o tym w jakich okolicznościach Norn znalazł Hermana, ale takie było prawo natury i Dhala je szanowała. - Hoo, chciałabym go zobaczyć, skoro jest taki cwany jak na takiego malucha. Ale powinieneś zobaczyć szczeniaki u mnie w domu! - mimowolnie dotknęła swoich krótkich włosów. - Małe bestie skaczą jak tylko się pochylisz i próbują cię ciągnąć za włosy, więc w końcu je ścięłam. Szkoda mi rodziciela małego byczka, ale jednocześnie rozumiem, że takie jest życie. - powiedziała nieco poważniejszym tonem i westchnęła, zajmując się na chwilę swoim kuflem. Coś się jej przypomniało i zaraz poweselała. - Byłeś może ostatnio na jakiejś wyprawie? Sama nie mogę jeszcze na zbyt długo opuszczać gospodarstwa, ale jestem ciekawa co tam się w świecie dzieje.
aiwe_database

Re: Loża Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Jak znam życie to albo teraz śpi, albo buszuje gdzieś po loży. - Umilkł na chwilę, rozglądając się po wnętrzu swego domostwa. Nie słysząc niczego nadzwyczajnego, rzekł. - Pewnie leniuchuje. - Uśmiechnął się krótko.
- Prawo natury, prawem surowym... ale to i owo można nagiąć, dlatego postanowiłem uchować go, co mi szkodzi. -
Kiedy dziewczyna wspomniała o swoich podopiecznych, młodzieniec napił się, przetarł usta i tak oto rzekł. - Zatem podziękować muszę tym wilczkom, albowiem dobrze wyglądasz z krótkimi włosami. - Nim ta jednak mogła zareagować, gospodarz szybko skrył się za kuflem, śmiejąc zadziornie.
Aby nie powodować niezręcznej ciszy, począł opowiadać o swojej codzienności za murami bractwa.
- Jest tego bardzo dużo do opowiedzenia, ale w skrócie, nie masz nawet kiedy się nudzić. -
Nie odciągając wzroku od Dhali, łyknął trunku i kontynuował. - Obecnie przeważnie prowadzimy walkę w Maguumie gdzie panuje Mordremoth. W miarę możliwości wspomagamy Pakt oraz magiczne istoty zwane Exalted. Prowadzimy wtedy długie wyprawy na terenie dżungli, ale nadal wykonujemy drobne zlecenia jak na przykład ochrona karawan, wyczyszczenia jakiejś jaskini z bandytów czy dzikich bestii.-
Przeczesał ręką włosy i zapytał się z intrygą w głosie. - Skoro masz tyle obowiązków w swym gospodarstwie, dlaczego więc przyłączyłaś się do nas? -
aiwe_database

Re: Loża Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wzruszyła ramionami. - Pewnie. Szkoda by było, gdyby takiemu maluchowi coś się stało, zatem zupełnie rozumiem, że go przygarnąłeś. - na uwagę o swojej fryzurze uniosła nieco brwi do góry i roześmiała się, widząc jak się schował za swoim kuflem. - Świetnie, przekażę im, że komuś się podoba. - dodała z rozbawieniem i pociągnęła się za jeden z krótkich warkoczyków.
Zaraz jednak skupiła się na jego opowieści, chciwie wyłapując kolejne zdania. Maguuma, Mordremoth, Exalted - wszystko brzmiało tak tajemniczo i odlegle. Nornka spróbowała to sobie wyobrazić i zaświeciły się jej oczy. - No, no, to musi być całkiem niezłe! Z pewnością jest tam też jakieś wyzwanie? - poruszyła znacząco brwiami.
Na jego pytanie odchyliła się nieco i ponownie wzruszyła ramionami. - W tym okresie zawsze muszę pomagać przy wilczycach i młodych, zatem nie mogę na długo opuszczać domu. Niedługo jednak będą na tyle samodzielne, że będę miała więcej wolnego. Oczywiście, nadal się będę nimi opiekować, zyskam jedynie większą swobodę. - upiła łyk i kontynuowała. - A co mnie nakłoniło do wstąpienia do bractwa? Słyszałam to i owo gdy przychodziłam do Hoelbark. Byłam ciekawa czy owe plotki są słuszne. Innym powodem było to, że moja matka zawsze powtarzała mi, żebym chwytała okazję. A kiedy takowa się nadarzyła - spotkałam jedną z rekruterek - po prostu zapytałam o dołączenie. Jeśli będę potrzebna to zawsze z chęcią pomogę.
aiwe_database

Re: Loża Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Klapnął ręką o stolik. - Ha! Żebyś wiedziała, że są tam wyzwania. Tyle, że nie są to takie o jakich myślisz, te wyzwania wymagają dobrze zgranej grupy albowiem wybranie się w głąb tej dżungli samemu może skończyć się bardzo szybką śmiercią. -
Cmoknął ustami i dłonią na pewien kąt w loży w którym leżały poukładane przeróżne uzbrojenia, bronie i kilka innych ciekawych przedmiotów. - Ale opłaca się. Nie dość, że masz trofea jakie mało kto tutaj może pozyskać, to można na nich dobrze zarobić. - W oczy rzucała się łuska wielkości przedramienia norna, ostra jak brzytwa a nawet nieco połyskująca.
- Wypolerowałem to cudeńko i planuję wybrać się z tym na targ aby sprzedać. -
Kiedy zaś Dhala opowiedziała o swoich podopiecznych i tym jak dołączyła, gospodarz rzekł. - Świetnie zatem, mało nas Nornów w siedzibie czy na misjach zatem będę szczęśliwy jakbyś zechciała się kiedyś z nami wybrać na misję lub wyprawę. -
W tym samym momencie do uszu zaczęło dochodzić jakieś ciche pomrukiwanie i stukanie drobnych raciczek gdzieś w ciemnym zakamarku loży.
aiwe_database

Re: Loża Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Uśmiechnęła się szeroko, szczerząc swoje ząbki. - Świetnie! Zupełnie jak wilki! Trzeba polować w grupie. Aaaaaah! - walnęła dłonią w kolano i westchnęła z jakimś rozmarzeniem. - Nie mogę się doczekać takiej wyprawy.
Podążyła wzrokiem w kąt, gdzie leżało mnóstwo rzeczy i gwizdnęła z uznaniem. - No, ładnie się obłowiłeś na tym, nie powiem. - wstała ze swojego miejsca i podeszła nieco bliżej, przyglądając się ciekawie łusce. Pochyliła się nad nią i postukała paznokciem w powierzchnię. - Z jakiego to zwierza? Nie widziałam chyba takowej.
Wyprostowała się i wróciła na swoje miejsce, czochrając sobie po drodze włosy. - Naprawdę? A wydawałoby się, że będzie nas sporo. I no możesz być pewien, że pójdę i... - urwała, nieco zdziwiona nagłym odgłosem, ale zaraz pstryknęła palcami. - To ten twój mały byczek?
aiwe_database

Re: Loża Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zawiesił się na chwile w myślach próbując przypomnieć sobie czy zasłyszał jak to bydle się zwało, po chwili stuknął palcem w blat stolika. - Jeżeli dobrze pamiętam to Bristleback, tak chyba nazywają je te skoczne żabo-ludki. -
Pociągnął nieco z kufla, przyglądając się Dhali jak stała w oddali (pun intended).
Przerwał kiedy usłyszał znany mu odgłos, wstał i raptem podszedł bliżej mijając kobietę, wchodząc gdzieś za kolumnę zza której zaraz wyciągnął małego dolyaka.
Trzymał go teraz w rękach jak pluszowego miśka, zaś zwierzak patrzył na Dhalę wielkimi, maślanymi oczkami.
- Ahaha... skubaniec znowu się wdarł do domu. - Poprawił go aby ten mu się nie wyślizgnął. - Poznaj Hermana, najbardziej przebiegłego cielaka w Hoelbrak. - Byczek mruknął cicho i wysunął lekko język co spotęgowało jego "pluszowy" wygląd.
aiwe_database

Re: Loża Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Bristle... back? - powtórzyła powoli, smakując obce słowo na języku. Ciężko jej było sobie wyobrazić takiego zwierza, a już w ogóle z takimi ładnymi łuskami. Może gdzieś mają rycinę tego dziwnego zwierzaka? - Aaaah, zazdroszczę! Też chcę iść do dżungli i coś upolować. Pokazać ojcu trofea... - rozmarzyła się na chwilkę.
Kiedy Aendor wyciągnął zza kolumny małego dolyaka roześmiała się głośno. - A to mały spryciarz. - podeszła nieco bliżej, przyglądając się uroczemu zwierzątku. Jego sierść wyglądała na puszystą i miękką, Dhala bardzo chciała jej dotknąć.
- Witaj Hermanie. - przywitała się poważnie i zaśmiała się. - Jest uroczy! - zagruchała i podeszła jeszcze bliżej by go pogłaskać.
aiwe_database

Re: Loża Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Herman zaczął się wiercić ale nie dał rady wydostać się z uścisku. Mała i gruba kula futra, wbijała swoje czarne, błagalnie spoglądające oczęta w kobietę. Na czas głaskania był spokojny, ale nagle jakimś cudem zdołał się odwrócić i zaatakować jęzorem twarz Aendora, który zmuszony był odstawić niesfornego cielaka.
- Ehehehe... cwana cholerka. - Zwierzak przeturlał się, zatrzymując na plecach przy nogach Dhali. Wystawił język i przechylił głowę, nie odrywając wzroku od Córki Wilka.
Gospodarz zaś zerknął za kolumnę i tam zauważył ślady zbrodni, a mianowicie pusty worek z którego wystawało kilka niedogryzionych marchwi.
- No wiedziałem, że tak będzie! To już drugi wór w tym tygodniu! - Zawołał ciut oburzony, stukając głową o ścianę. - Jak on mi włazi do domu? Tego pojąć nie mogę. - Westchnął głęboko patrząc na puszystego urwisa.
- Tak czy siak, łuski ładne. - Postukał palcem ów przedmiot. - Ale te bestie które to na sobie mają? Paskudne jak noc, oczy wywalone jakby zobaczyły niezłe ciałko i do tego te zębiska, ugh... fascynujące. -
Ostatnie słowo wypowiedział faktycznie z zafascynowaniem w głosie.
- Jeżeli znajdę czas pomiędzy obowiązkami w bractwie, to zorganizuję polowanie aby obłowić się w tych łuskach nim dżunglę zaleją sezonowi łowcy. Czuj się zaproszona. - Rzekł z drobnym uśmieszkiem na ustach.
aiwe_database

Re: Loża Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Poczochrała chwilę sierść cielaka, zadowolona z tego, że dał się pogłaskać. Zaśmiała się nieco gdy niesforny maluch tak energicznie zaatakował właściciela. Zaśmiała się tym głośniej gdy tak turlał się w jej stronę i pochyliła się by go pomiziać po brzuszku.
- Oh? No kto jest taki uroczy? - uśmiechnęła się szeroko i delikatnie pacnęła go w raciczkę. Na uwagę Aendora zrobiła wielkie oczy i prychnęła z rozbawieniem. - To taki głodomór z niego? No ładnie...
W końcu wstała i pokiwała głową. - No, faktycznie nie brzmi to zachęcająco. - uniosła brwi, ponownie rozbawiona tym jego porównaniem. - To jak tą gadzinę ubiłeś? - zaciekawiła się, no jednak były rzeczy ważne i ważniejsze.
I zaraz też jej oczy wypełniło podekscytowanie i mogłaby podskakiwać jak jeden z jej szczeniaków. - Na Wilka, pewnie, że przyjdę! - zapewniła go.
aiwe_database

Re: Loża Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zaczął wodzić po swoim domostwie, zbierając myśli. - Było nas czworo a ten okaz był szczególnych rozmiarów. Każdy rzucił coś od siebie i... pyk, położyliśmy stwora. -
W międzyczasie Herman wstał aby móc kontynuować węszenie za jakimś jedzeniem. Na szczęście dla gospodarza, wszystko zjadliwe co mogłoby zainteresować byczka, było bezpiecznie zamknięte w spiżarni.
Znudzony cielaczek podreptał do drzwi wyjściowych, patrząc wymownie na swojego właściciela.
- Taaa... najadłeś się to teraz chcesz wyjść, jakoś tu wlazłeś sam to i dasz radę wyjść. - Prychnął Norn żartobliwym tonem na zwierzaka, po czym wrócił spojrzeniem do Dhali. - Chciałbym z całą pewnością zobaczyć jak walczysz, może jesteśmy sobie równi. - Uśmiechnął się ciepło do kobiety, po czym zerknął na stolik przy palenisku. - Napijemy się jeszcze? - Zaproponował, podchodząc do ów ławy aby pochwycić butelkę stojącą na meblu.
aiwe_database

Re: Loża Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Ah, zazdroszczę tak bardzo! - jęknęła z żalem w głosie. - Chciałabym spróbować walki z takim stworem.
Przyglądała się łusce jeszcze chwilę, nie zauważając że Herman widocznie chciał wyjść. Na uwagę Aendora prychnęła z rozbawieniem. - No, zobaczymy. Ale jestem pewna, że zmierzymy się kiedyś!
A na pytanie o alkohol odwróciła się na pięcie i wróciła do stolika, siadając przy nim z szerokim uśmiechem. - Ba, jeszcze się pytasz!
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 231 gości