Dom w Garenhoff

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Dom w Garenhoff

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

W Garenhoff pośród wielu domów w tej wiosce znajduje się jeden nie wyróżniający się na pierwszy rzut oka niczym szczególnym. Przyglądając się mu jednak można dostrzec jedną smutną prawdę - jak się zdaje został on opuszczony już jakiś sezon temu przez właściciela i zaczął podupadać. Według plotek jednak niedawno ktoś tam się wprowadził.

Prawda jak zwykle bywa nieco inna. Leth Mori Aiwe zajęło ten dom po martwej od dawna właścicielce jako, że potrzebuje bazy wypadowej do planowania walki z Kari jak i z powodu sekretu jaki czai się w piwnicach tego domu.

Dom jak się okazuje wybudowany w klasycznym stylu tej wioski, z jednym pokojem głównym z komodami na dole, kuchnią i stołem z krzesłami do jedzenia. Na piętrze znajdowała się sypialnia stworzona z myślą o pojedynczym człowieku. Główny jednak problem z tym miejscem jednak był następujący: Całe miejsce było zakurzone, śmierdziało stęchlizną, a komody należało oczyścić z wszelakich cywilizacji które mogły się rozwinąć tam przez miesiąc. Już to w samo sobie było robotą na kilka dni... A pozostawało jeszcze zejście do piwnicy. O dziwo zamykane na osobny klucz w przeciwieństwie do reszty tego domu.

Po otworzeniu drzwi do piwnicy pierwsze co atakowało wchodzącego to intensywny smród spalenizny. Zarówno jeśli chodzi o ten spowodowany spalonymi asurańskimi systemami jak i znacznie bardziej znany dla większości smród jaki pozostaje gdy ktoś żywy znalazł się w obszarze wybuchu. Schodząc po schodach niżej wgłąb piwnicy całe otoczenie zaskakująco się zmienia. Zamiast zwykłej ludzkiej piwnicy jest tam asurański korytarz prowadzący aż do centralnej komnaty...

A tam znajduje się w centralnej części niezbyt sprawny komputer i pełno spalonych asurańskich konsol. I chyba to było mimo wszystko najprzyjemniejszą częścią widoku jaki tam czekał. Całe miejsce było osmalone i zagruzowane jak po silnym wybuchu. Do tego w kącie, przy ścianie były pozostawione kości starej właścicielki laboratorium - Iveis która zginęła wraz ze zniszczeniem tego miejsca. Po dłuższych oględzinach okazuje się również, że dwa boczne pokoje zostały zaprojektowane jako cele dla więźniów. No i pozostają jeszcze wloty na suficie które dla osób znających się na technologii nie pozostawiały wątpliwości - zabezpieczenie tego miejsca głównie opierało się na wpompowywaniu odpowiednich gazów do środka.
aiwe_database

Re: Dom w Garenhoff

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Aurra przybyła do tego miejsca, przyprowadzona przez Gnomexa. Nie była też sama - słyszała już wcześniej, że Desio, Muszty czy też Harvest mieli pojawić się sprzątać, stąd tez przyprowadziła swoje posiłki. Czwórkę Asur z Krewe z jej pracy...

Stąd też dom i piwnica była otwarta a Aurra siedziała w korytarzu medytując żeby wywietrzyć to miejsce z pomocą swojej magii. Z kolei czwórka Asur zajęła się przepisaniem listy wszystkich potrzebnych części które należy wymienić, zrobieniem mapy wszystkich systemów, zablokowaniem wlotów gazu jak i usunięciem i wyczyszczeniem kości Iveis, chowając je według asurańskiego obrządku kremując i je, a następnie rozsypując w zatoce. Wszyscy ubrani byli w normalne asurańskie stroje i niezagadnięci sami nie rwali się do rozmów. Co innego Aurra która pomimo medytacji i utrzymywania zaklęcia wyraźnie czekała czy ktoś się pojawi czy zostali tutaj sami.
aiwe_database

Re: Dom w Garenhoff

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Desio zaopatrzony w tony środków czyszczących w pierwszej kolejności wydał bitwę domowi. Czyścił, szorował, mył, pucował. Do wieczora przed budynek wystawione zostały cztery worki pełne śmieci, popsutego jedzenia, zatęchłej pościeli i zwłok martwych szczurów. Wprawne oko mogło dostrzec, że nauki pani O'Brien nie poszły w las, a czystość zawitała w kolejny zakątek Tyrii.

Desio nie schodził do laboratorium wiedząc, ze spotka tam więcej niż jedną asurę, co groziło migreną. Po doprowadzeniu domu do stanu używalnego, wyruszył na rynek Garenhoff uzupełnić zapasy.
aiwe_database

Re: Dom w Garenhoff

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Mimetka pojawiła się nieco później po tym jak Desio wyszedł. Weszła prawie jak do siebie.
- Halo jest tu ktoś? - Zawołała już od progu. A po tym zauważyła Aurre, która robiła za wywietrznik. - Siemka.
Uśmiechnęła się do niej serdecznie i weszła do środka. Na jej skórze na chwilę pojawiła się gęsia skórka czując wietrzyk, podeszła do stołu i zdjęła z ramienia torbę, którą miała wypchaną do granic możliwości.
- Przyniosłam parę rzeczy, które mogą nie tyle co się przydać, ale nieco umilić czas jaki możemy tu spędzić. - Z torby zostały wyciągnięte małe fikuśne słoiczki w których było widać mieszanki herbaciane, do tego powędrowało na stół parę butelek wina. - To od wujka - Uśmiechnęła się wesoło a na samym końcu wyciągnęła małą glinianą buteleczkę i papierowy kwiat z sznureczkiem zamiast łodygi. Odkorkowała buteleczkę i dało się od razu poczuć bardzo subtelny i delikatny zapach, który nie drażnił ani nie narzucał się nikomu. Włożyła sznureczek do buteleczki a na jej szyjce spoczął kwiat. Rozejrzała się dookoła i podeszła do okna po czym postawiła tam odświeżacz.
- Całkiem ciekawy patent ci powiem - Zagadała do Aurry - Miło pachnie i do tego ładnie wygląda. Raz wieczorem jak się nudziłam u wujka to wpadłam na takie coś. Myślisz, że miało by zainteresowanie?
aiwe_database

Re: Dom w Garenhoff

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Idąc w kierunku domku zauważył również Mimetke która zapewne się tam kierowała jednak była zbyt daleko aby do niej zakrzyknąć. Po niezbyt długiej chwili od momentu jej wejścia do chałupy drzwi ponownie otworzyły się a do środka wkroczył Larf. - Czołem wszystkim. - Przywitał się energiczne kiedy odłożył torbę obok stołu a ta wydała z siebie dźwięki obijającego się o siebie szkła. Jego wzrok powędrował na stół gdzie były butelki wina, próbując je jakby ocenić. - Też trochę mam, nigdy za mało... - Dodał formalnie i zaczął wyciągać z torby oprócz buteleczek trunku nieco suszonego mięsa na czarną godzinę i kilka innych "długoterminowych" gotowych do spożycia posiłków w puszce. Widać, podróżnicze życie odzywało się nawet wtedy kiedy nie trzeba. - Kto ogarnął ten syf? - Zapytał, spoglądając na Mim a do jego nozdrzy zaczął dochodzić zapach. - Nawet przestało capić... - Przyznał z lekkim wrażeniem.
aiwe_database

Re: Dom w Garenhoff

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Buty wycierać przy wejściu! - Srogo wydarł się Desio z okolic pierwszego piętra gdy usłyszał ruch w sieni. Za moment dźwięk blaszanego wiadra spadającego po schodach opatrzony w siarczyste bluźnierstwo wywołał piękną falę wody z mydlinami, która pokryła całe schody.

Chwilę później Desio z grobową miną wkroczył na parter, wysyczał *cześć*, i rozpoczął proces rozcierania mydlin.
aiwe_database

Re: Dom w Garenhoff

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Aurra otworzyła oczy widząc Mimetkę. Siedziała sobie w kącie, nogi złożone a na jej kolanach leżał kostur z lekko świecącym się kamykiem wyglądającym niczym miniaturowy żywiołak powietrza. Widząc kobietę uśmiechnęła się do tego:
-Hej Mim, wietrzę właśnie.. właściwie robię to od rana. I co do wina... -przyjrzała się mu-Hmm... bardzo chętnie skorzystam jak już skończę z magią- odetchnęła uświadamiając sobie dopiero teraz jak bardzo zastałe ma mięśnie i to, że pomimo tego jak prosty jest to czar czuje się coraz bardziej zmęczona i pewnie niedługo zdrzemnie się w tym miejscu. Gdy Mimetka użyła swojego odświeżacza zaskoczona Asurka pociągnęła nosem:
-Sądzę, że jak najbardziej będą chętni.... i przyda się coś takiego bo bądźmy z sobą szczerzy, że chyba przez tydzień będę magicznie wietrzyć dół a i tak pozostanie delikatna nuta spalenizny..-westchnęła przeciągle. Widząc jednak wchodzącego Larfa uśmiechnęła się i stwierdziła:
-Hej Larf. I jasne, przydadzą się, bo na dole mam moje Krewe które stara się to trochę ogarnąć.. a przynajmniej zacząć jeśli chodzi o asurańskie rzeczy. Gruzu i całej reszty nie posprzątają, bo nie mamy obecnie golemów które można tutaj przerzucić. Badania i te sprawy- Skłamała płynnie, nie mieli żadnych golemów, nie byli nawet Krewe poza papierami -I dom ogarnia Desio, na dole jak narazie moje Asury, jeśli chodzi o zapach to ja wietrzę, a Mimetka właśnie przyniosła coś co sprawia, że możliwe będzie odpuszczenie sobie bariery wokół nosa, by nie czuć zapachów.- uśmiechnęła się ciepło.
aiwe_database

Re: Dom w Garenhoff

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Mimetka uśmiechnęła się do Aurry widząc, że jednak nie jest posągiem w kącie i wykazuje jakieś oznaki życia. Spojrzała się również z wymalowanym uśmiechem na buzi na Larfa.
- Siemka, widzę że pomyśleliśmy podobnie i przy długich debatach zapewne przyda się jakiś alkohol.
Po tych słowach spojrzała się jeszcze w stronę Desia i lekko jęknęła widząc jego nieporadność. A podobno to ona gapowata zawsze była. Teraz z lekka gdy nieco zaczyna ogarniać rozumie jak komicznie musiało wyglądać oglądanie jej nieporadnych starań.
- Pomóc ci to wytrzeć? - Zapytała spokojnie zerkając z jaką miną Desio zaczyna wycierać schody. Po czym spojrzała na Aurre jeszcze. - Ja do tego waszego przylądku technologii schodzić nie chce, mogę na górze pomagać. Ale jak potrzeba pomoc zawsze na dół mogę wysłać klona, mniejszy gruz mogą powynosić ale niestety do większego się nie nadają. - Uśmiechnęła się delikatnie i czekała co Desio jej odpowie. Choć raczej nie spodziewała się jakiejś pozytywnej odpowiedzi, zdążyła zauważyć, że jest nieco gburowaty i stroni od tłumów.
Bidny. Pomyślała, nawet sobie nie wyobraża jaki tłumy mogą tu się pojawiać póki sprawa Kari jest na tapecie.
- W ogóle może herbaty ktoś zrobi? Przyniosłam parę lepszych mieszanek które miałam w domu. Mamy pomarańczową, ale ją fajnie z mlekiem robić. Mówię wam pychota. - Uśmiechnęła się dumna z swojego pomysłu. - Do tego też jest zielona herbata z skórka ananasa, zwykła herbata z karmelem i wanilią oraz z młodych liści z różą. Oczywiście też przyniosłam zwykłe jak ktoś nie lubi mieszanek.
aiwe_database

Re: Dom w Garenhoff

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nieźle! - Przyznał pełen podziwu do towarzyszy którzy swoją pomysłowością z śmietnika zrobili coś gdzie można nawet żyć. - Dziwie się że straże nie podejrzewała trupa gnijącego tutaj bo waliło jak w kodańskim wychodku. - Klasnął w dłonie energicznie, skinieniem głowy godząc się z Mimetką i jej stwierdzeniem na temat długich debat przy trunku. - Więc... - Spojrzał na Desia. - Może w czymś pomóc?
aiwe_database

Re: Dom w Garenhoff

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Desio wymruczał coś pod nosem przyjmując minę zdegustowanego barbarzyńcy i zniknął gdzieś na górze. Słychać było przewalany sprzęt. Chwilę później ze schodów zrzucił dwa mopy, wiadro i butelkę płynu.
aiwe_database

Re: Dom w Garenhoff

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Mimetka tylko lekko się uśmiechnęła na reakcję Desia, po czym z uniesionymi brwiami tylko patrzyła jak mopy lecą na parter. Odwróciła się by podejść do wnęki kuchennej, patrzyła na piec.
- Przydało by się rozpalić ogień aby zaparzyć herbatę. - Powiedziała spokojnie, jakoś nieszczególnie przejęta mopami.
No bo jak miała być przejęta mopami skoro to nie ona będzie sprzątać mimo że zaproponowała. W zamian za to do mopów dorwały się dwa klony Mimetki i od razu zaczęły sprzątać. Dziewczyna za to odwróciła się w stronę Larfa.
- Ja się zajmie sprzątaniem, a ty może poszukaj drewna na rozpałkę. Może mają tu komórkę gdzieś na tyłach domu?
Zastanowiła się na głos, lekko uśmiechając się do mężczyzny. Jeszcze spojrzała tylko w stronę schodów jak uwiją się klony.
- No dość tłumie się tu robi, brakuje jeszcze aby parę osób wpadło i - Tutaj całkiem ciszej tak by Aurra i Larf ja tylko usłyszeli. - i Desio dostanie zawału od ilość osób w domu.
aiwe_database

Re: Dom w Garenhoff

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Po słowach Mim i chwilowym przyglądaniu się mimice jej twarzy powędrował wzrokiem na Desia, powoli łącząc jej słowa i zachowanie mężczyzny. Chwilowo się uśmiechnął jednak przyziemne sprawy szybko ściągnęły go z rozmyślań. - Ta jest! Już się robi! Desio, widziałeś może podczas sprzątaniu tu gdzieś siekierkę albo Ty Aurro? Jak znajdę to trza mieć czym łupnąć te badyle.
aiwe_database

Re: Dom w Garenhoff

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Aurra pokręciła głową na słowa Larfa
--Nie, nie widziałam nic takiego... nie zwiedzałam szczerze mówiąc, bo ten zapach był ważniejszą sprawą do roboty.- uśmiechnęła się lekko - -No ale jeśli chodzi o herbatę z pomarańczami to ja się bardzo chętnie piszę... a i powodzenia z czyszczeniem tego. Ja utrzymując zaklęcie nie mam nawet jak za bardzo się ruszać- przyznała zakłopotana drapiąc się za uszkiem- -A co do ilości osób... przywyknie. Mimo wszystko to ma być baza działań przeciw Kari-ostatnie stwierdziła trochę smutno.
aiwe_database

Re: Dom w Garenhoff

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Nie przeciw Aurro - Mimetka karcącym głosem poprawiła asurkę. - Baza do planowania jak jej pomóc.
Ostatnie słowa wypowiedziała z lekkim naciskiem z dozą pewności, że cokolwiek się stanie nie jest w celach aby... w sumie to ta najgorsza myśl nie przychodziła jej przez gardło, więc po prostu mówiła sobie, że wszystko co robią jest po to aby pomóc swojej przyjaciółce.
Spojrzała na Larfa lekko przepraszająco nie wiedząc również czy są tu jakieś siekiery.
- W komórce można zobaczyć czy taka się tam nie znajduje, albo przynajmniej czy nie zostało trochę porąbanego drewna. A jak nie ma to zaczniemy się martwić.
Ponownie uśmiechnęła się do mężczyzny, choć to był lekko smutny uśmiech po słowach Aurry. Widać, że dziewczyna się angażuje aby nie myśleć o najgorszym z możliwych scenariuszy. Na chwilę się nawet zamyśliła i spojrzała gdzieś w bok po czym wyprostowała się i klasnęła w dłonie.
- No już nie ma co stać. Larf idzie sprawdzić komórkę, ja sprawdzę zawartości szafek czy jeszcze coś nie zalega starego i pochowam te butelki, przy okazji popilnuje klony. A ty Aurro... - Spojrzała na asurkę. - Hmm... w sumie to siedź i tak sporo już zrobiłaś oczyszczając powietrze.
aiwe_database

Re: Dom w Garenhoff

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

No nic to lecę z tym! - Powiedział tylko i wyszedł na zewnątrz domu, obchodząc go i szukając jakiegoś małego pomieszczenia lub skrytki w której można przechowywać takie rzeczy. Obok domku zauważył małe schodki prowadzące przy brukowej ścianie domu, nieco niebezpieczne ponieważ bez zabezpieczeń. Rzucając okiem w na lewo od schodów była przepaść prosto do portu w której była zwykła łajba a za domem mały schowek. Larf wszedł do środka i zaczął ją przeszukiwać, co oczywiście trochę mu zajęło a w kuchni od czasu do czasu dało się słychać trzaski za ścianą.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości