"Perła" - Areszt

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nadal stała sztywno. Pełne czarne oczy wpatrywały się nieruchomo w człowieka.
- Pomógł mi i wiem, że w głębi ducha nie jest złą osobą. Jedynie niebezpieczną i zagubioną. A broniłam go przed nim samym. Nie zrozumiesz tego, Kearonie. - powiedziała sucho, przenosząc wzrok na kotarę za sobą. - Ale nie pozwoliłeś mi, więc jeżeli coś się teraz stanie, wiedz, że to również przez twoją pychę.
Słuchała słów, jakie docierały do nich, i była już niemal pewna, że to wszystko nie skończy się dobrze.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Loki chciał jeszcze popatrzeć na mikstury, ale gdy zrobił krok do przodu wpadł na nogę Rilena, a jego mina mówiła wszystko -Zakaz wjazdu? Mógłbym ci tak w głowie namieszać, że myślałbyś iż jesteś kogutem, prawda Brzoza?- odwrócił się -Dlatego mi nie odpowiedziała! Gdzieś polazła z tym facetem w sukience! Pewnie na randkę! Zgaduję, że nie zmieniłeś zdania i mnie nie przepuścisz? W takim razie :Czary-mary, hokus-pokus Twoja mama to Twój tata!- pokazał język złodziejowi, po czym odwrócił się i poszedł szukać Sal i Kearona.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Alchemik tylko wzruszył ramionami, na polecenie. Odpiął kilka klamr i sprzążkę. Chwycił alembik w dwie dłonie, igłą do dołu. Następnie patrząc na zapełniony stół…
MOCNO UDERZYŁ!!!
Odłamki szkła posypały się, niczym lodowe śnieżynki w zimowe przesilenie. Zdezorientowany spojrzał na Nuka, na norna. Alembik znalazł sobie miejsce na stole. Tam, gdzie wcześniej stała buteleczka z tą zgniłozieloną substancją, teraz były drobne odłamki, oraz garście zgniłozielonego pyłu.
Ojej. Upadł mi…
Następnie, biorąc jak najwięcej powietrza w usta, zdmuchnął cały pył i odłamki szkła posypały się w kamienne płyty i piaskowe fugi. Zielony proch rozwiał się, rozproszył. Niczym ławica ryb, rozproszyły się drobniuśkie ziarenka! Alembik był cały, tylko igła chyba mogła się skrzywić…
To ja idę. Wołali mnie. Co zrobić? Bawcie się dobrze! *Dodając w myślach.* Bo koszmar się zaczyna…
Po czym zamaszystym ruchem ręki, gwałtownie zasunął i odsunął zasłonę, wchodząc do pomieszczenia.

W powietrze wzbiły się ziarenka kurzu. Którego wcześniej chyba nie było widać… A może to pył z piaskowca?
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nuke przez cały czas trwania zajścia milczał. Jego oczy były z kolei wciąż skupione na postaci rozbrajanego więźnia, a on sam nie wydawał się kwapić do jakichkolwiek reakcji. Wszystko zmieniło się jednak momentalnie, gdy alchemik stłukł alembik. Wówczas to gdy już chciał wyjść, najemnik zaszedł mu drogę i wycelował w jego głowę pistoletem w prawej dłoni rzucając zdystansowanym tonem głosu - Kear, nim puścisz tego klauna każ mu powiedzieć co było w tym pojemniku, który na naszych oczach stłukł, grając później idiotę robiącego to przypadkiem. Ponadto radziłbym przewietrzyć pomieszczenie, błazen cokolwiek to było, specjalnie to rozwiał powietrzem z ust. Zapewne to jakieś paskudztwo Nuke oczywiście nie miał nawet najmniejszych przesłanek, że specyfik mógł być tak groźny jak był w praktyce. Ale doświadczenie mówiło mu, że tak nieobliczalny osobnik raczej nie rozbił właśnie pojemnika z pyłkiem kwiatowym w iście pokazowy sposób.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kearon pokiwał spokojnie głową. - Tak, niebezpieczną. Z tego właśnie zdaję sobie sprawę. Ale i tak nie powinnaś była robić trudności. Bo zatrzymanie nie jest równoważne z katowaniem, a on sam powinien się tłumaczyć, a nie polegać na tobie. - W tej chwili kotara poruszyła się gwałtownie, a do pomieszczenia wszedł Loki. Następnie kotara znów się poruszyła, jednak tym razem nikt nie przyszedł...

Na zewnątrz sytuacja wyglądała niezbyt ciekawie. Alembik Alchemika uderzył o stół i rozbił jedną fiolkę. Sylvari na dodatek nachylił się nad zawartością i rozpylił w powietrzu. W tej chwili Rilen zniknął, ukrył się w cieniu, a schowany w korytarzu Evvi mógł poczuć niewielki pęd powietrza, który musnął jego twarz. Seveth był zaskoczony tą sytuacją, to zdecydowanie nie wyglądało jak przypadek.
Alchemik nie przewidział jednak, że Nuke stanie mu na drodze do pomieszczenia, w którym znajdował się Kearon, Loki i Sal. Nie dość, że właśnie miał przytknięty pistolet do czoła, to jeszcze właśnie został chwycony przez norna. - Mów co to było, albo cię ZMIAŻDŻĘ! - Seveth ścisnął go mocniej.

- Co tam znów się dzieje? I gdzie jest ten przeklęty sylvari... - Powiedział zniecierpliwiony Kearon i spojrzał na kotarę. - Przepraszam, ale chyba czegoś ode mnie chcą. - Rzucił luźno w kierunku Sal i wyjrzał zza kotary. Nie spodobał mu się ten widok. - Nuke, powiedz mi co tu się dzieje, znów mamy z nim jakieś problemy?! - Krzyknął wyraźnie wściekły zaistniałą sytuacją człowiek. Alchemik się najpierw poddał, a teraz stara się uciec? To jest niedorzeczne i głupie, w końcu nie będzie miał tak łatwo.

Zanim proszek zacznie działać na świadomość osób w Areszcie, minie trochę czasu. Pył powoli zaczyna jednak rozchodzić się po pomieszczeniu.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Ten klaun rozbił na naszych oczach jakis pojemnik z dziwnym pyłem. Zrobił to umyślnie waląc nim z całej siły, aż pękł, po czym rozdmuchał go po pomieszczeniu. Lepiej się stąd zabieraj szefie, to może być jakaś broń chemiczna. Norn może już niedługo poczuć jej efekt Głos najemnika był dla odmiany beznamiętny, a alchemik zauważył, że lufa jaką miał przyłożoną do czoła, ani drgnie. Człowiek najwyraźniej trzymał nerwy na wodzy i zachowywał zimną krew w niebywały sposób. A jego wyglądające zza szybki hełmu bojowego oczy, wpatrywały się w potencjalną ofiarę z wyczekiwaniem godnym egzekutora. No dalej, daj mi powód, a zrobię z ciebie gulasz ala scarlet briar - rzucił sam do siebie w myślach. Przy okazji palce drugiej dłoni wciąż mając w okolicach przycisku aktywującego dozownik eliksirów, tak na wszelki wypadek.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Hej, hej, hej, przestań mnie tykać tym swoim czymś. A jeśli masz strzelić teraz, to do dzieła! Pokaż, że umiesz się posługiwać zabawkami. Dzieciaczku.
Przemówił, nazbyt gardłowo jak na przedstawiciela swej rasy. Na uścisk norna, twarz alchemika wykrzywiła się w grymasie bólu i obrzydzenia, aż zagryzł kawałek wargi. W chwili wytchnienia, powiedział:
No co? Każdemu się może zdarzyć mały wypadek… Jeden celuje do mnie z broni. *Powiedział szeptem z nieudawanym uśmiechem, do szklanych szybek maski gazowej.*
Na kolejny uścisk norna zdołał jęknąć, wykrzywiając głowę na bok.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Najemnik nic nie odpowiedział i ani drgnął, wyraźnie oczekując reakcji Kearona. A jego wzrok i sposób w jaki spoglądał na sylvariego nie uległ ani na chwilę zmianie. W myślach jednak delektował się bólem jaki sprawiał alchemikowi norn. W głębi żałując, że Seveth był z natury taki łagodny.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Nie robiłam żadnych trudności. Dzięki mnie się uspokoił. - skwitowała cierpko słowa Kearona, kiedy podszedł do zasłony.
W międzyczasie spojrzała na Lokiego i schyliła się, by szepnąć mu coś na ucho.
- Gdyby było naprawdę źle... Odteleportuj się stąd z "Próchnem", nim coś mu się stanie, w porządku? - poprosiła go i wyprostowała się, by spojrzeć na to, co działo się za kurtyną.
Krzyk Kearona był bardzo sugestywny. Stanęła za nim, by móc zobaczyć dokładniej sytuację.
Ale to nie sam widok najbardziej ją poruszył. Co innego pewien znajomy zapach.
I chociaż nadal czuła ogromny chłód w sercu, jej twarz nagle zadrgała. Wiele wspomnień przeleciało jej przed oczami.
- Vistro, powiedz mi, że nie użyłeś tego, o czym myślę. - powiedziała szorstkim tonem, odchylając kotarę dalej, by móc stanąć obok niego. Spojrzała prosto w gogle Alchemika. - Że nie sprowadziłeś na nich koszmaru, z którym tyle musiałam walczyć.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Hmmm? Co ma się dziać? Czemu miałbym się z nim teleportować? Czemu nie z tobą? Ja chcę popatrzeć! Kim jest ten facet w sukience? To Twój chłopak?- zadawał pytania Sal, zupełnie nie zdajac sobie sprawy z powagi sytuacji. Wtedy usłyszał jęk bólu. Gdy się odwrócił i przeszedł przez zasłonę -Hej zostaw go!- krzyknął do norna, na widok krzywiącego się z bólu Vistra-On jest jednym z nas, a mu jesteśmy Najlepsi z Najlepszych!-
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kearon z nie małą wściekłością na twarzy wysłuchał relacji Nuke'a o poczynaniach Alchemika. Spuścił go na chwilę z oka, dał moment wytchnienia i po co? Żeby ten, ich wszystkich czymś chciał zatruć?! To zdecydowanie nie było dobre posunięcie, od razu powinien rozebrać go do naga, wyrwać ze skóry wszystko co może mieć w niej wszczepione i wtrącić do celi, bez żadnej możliwości obrony. - Nigdzie nie idę dopóki ta żmija nie zacznie się tłumaczyć. - Zawahał się lekko słysząc Sal, po czym zwrócił się do niej. - On może nie odpowiedzieć... jeżeli coś wiesz...chętnie tego posłucham. - Starał się opanować złość, średnio mu to wychodziło.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Chaos, Szaleństwo! Rozgardiasz myśli, a do tego ten dyskomfort fizyczny. Tyle pytań, żadne bez jakiejkolwiek odpowiedzi. Alchemika zaczęła boleć głowa w najbardziej paskudy sposób. Miarowe pulsowanie i suchość w gardle były oznakami czegoś więcej…

Na początku sceny parszywy uśmiech nie schodził, widząc, jak dobrze jest wytresowany ten człowiek. Marionetka w dłoniach Kaerona. Już miał otwierać usta, już miał coś mówić, ale kotara się uchyliła.
Samego przywódcę Perły oglądał jako imponujące widowisko. Jego wściekłość tak zmagała się z trzeźwym umysłem. Zupełnie jak warzenie dwóch mikstur o przeciwstawnych odczynach. W jednym naczyniu…
Następnie pytanie Saloai zupełnie go rozbroiło. Małe zalążki empatii, tak często spychane na ostatni plan teraz krzyczały, nie dając dojść do słowa innym myślą… Chemia umysłu jest trudniejsza, ty bardziej, gdy nie można na nią wpływać. A po jakąkolwiek strzykawę, trudno jest sięgnąć w objęciach norna.

Hmmmm. Powinna zrozumieć. To jest. Było! Ale w każdym razie nasze położenie, MOJE! Jej wszystko ujdzie płazem… *Wzdrygnął się lekko, odetchnął głęboko.* Zrozumiał, że dawno nie miał w swoich ustach żadnego Elixiru. Jakby nie miał o czym myśleć. A myśli pędziły i pędziły.
Jednym z nas! Jednym z nas? Ale… Mimowolnie powtórzył to zdanie, z niebywałym zdziwieniem. Dłonie zacisnęły się, ale nie od furii, jaka się kotłowała w głowie. Ani nie od dysonansu, wywołanego przez strażnika.
Nie robiłbym tego, gdybym nie uznał, że to jest najlepsze wyjście. Wybacz, przepraszam. Będę się delektował twoją agonią. Niekompetentny ignorant. Ta kula kleju powinna Cię udusić. Formuła O8 musi zostać przetestowana na subiektach. GRAHHHHHHHH!

Dobrze, że okulary są matowe i szczelne. Bo ponoć oczy są zwierciadłem duszy…

Zapaliłbym. Przepraszam.
I cisza…
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nuke zapewne nie zawodził oczekiwań alchemika, wciąż pielęgnując wrażenie iż jego wyszkolenie oraz oddanie Kearonowi nie zna granic i sięga najwyższego poziomu. Wymiana słów pomiędzy Saloai i szaleńcem jednak bardzo go zaintrygowała. Aż w pewnym momencie sylvariemu albo odbiło, albo wydawało mu się, że spojrzenie człowieka łypiące na niego zza szybki hełmu obdarza go pewną dozą podziwu, zamiast czystej niewzruszonej wrogości jak dotychczas. Najemnik jednak wciąż się nie odzywał i tylko trwał z lufa pistoletu przystawiona w to samo miejsce czoła więźnia. W końcu Kear nie był idiotą. Potrafił dodać dwa do dwóch i zareagować. A kolejne słowa tylko podburzyłyby jego autorytet w oczach innych, w mniemaniu Nuke'a, który był zajęty własnymi myślami - Doprawdy ciekawy okaz, gotowy poświęcić wszystkich w około, by postawić na swoim. Aż głupio, że utknął w tak patowej sytuacji, choć...jeśli ten specyfik jest tak groźny jak świadczą o tym emocje okazywane przez tą kobietę, to być może niebawem role sie odwrócą. A ja nie uznam tego dnia za kolejne nudne wakacyjne popołudnie. Nim jednak się to stanie, ciekawe co uczynić Kear.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nie miała siły odpowiedzieć Lokiemu na zawał pytań. Mimo to, dobrze, że mieli go po swojej stronie.

Saloai przyglądała się Alchemikowi.
Z innymi sylvari nie miała takiego problemu. Wspólna więź poprzez Sen pozwalała jej wyczuć wściekłość Arveina czy tak silne niezdecydowanie Nerehena. Nie musiała rozważać, zastanawiać się, porównywać. Po prostu to czuła, nie mogli się okłamywać.
A Vistro? On zawsze był ogromną zagadką. Niebezpieczną, pociągającą zagadką.

- Nie rozumiesz, że teraz sam jesteś w niebezpieczeństwie? Seveth skręci ci kark, gdy to zacznie działać. - powiedziała powoli, a choć wyraz jej twarzy nadal był zimny i srogi, w głosie wyraźnie słychać było szczerą troskę. Jakby nie mogła się zdecydować, czy powinna być na niego wściekła, czy się o niego martwić.
Mimowolnie sięgnęła palcami ku jego dłoni. Zamiast znajomej, szorstkiej kory poczuła tylko twardy metal rękawicy. To momentalnie orzeźwiło jej myśli.

Cofnęła rękę i niechętnie przeniosła wzrok na Kearona.
- Toksyna z Wieży Koszmarów. Zarodniki są już w waszych płucach, niedługo zaczną się halucynacje i rzucicie się na siebie. Trzeba was wszystkich związać, zanim komuś stanie się krzywda. - wyjaśniła sucho. - Mogę pomóc, na mnie to i tak już nie działa.
Kątem oka zerknęła jeszcze na blondyna schowanego za maską. Na niego to pewnie też nie wpłynie.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Słowa Sal uderzyły Kearona. Czuł się jakby właśnie przyjął prawego sierpowego prosto w twarz od Sevetha. Toksyna z Wieży Koszmarów. To mówiło samo za siebie. Halucynacje, potworne halucynacje mogły nadejść w każdej chwili. Sam człowiek nie dał po sobie tym razem poznać żadnych emocji. Ani wściekłości na Alchemika, ani strachu przed tym co mogło za chwilę się tu rozegrać.
Nie było czasu. Musieli szybko działać, bowiem groziło im śmiertelne niebezpieczeństwo.

- W celach powinny być jakieś liny. Szybko. Zwiążcie go - Wskazał na Alchemika. - A potem resztę. - Zwrócił się do Saloai i Nuke'a. - Seveth ty go nie puszczaj, jeszcze będzie się musiał wytłumaczyć... - Powiedział człowiek i w pośpiechu podszedł do tunelu prowadzącego do Sali Głównej, a konkretniej do panelu umocowanego w ścianie piaskowca.
W całym tym pośpiechu wszystko było widać idealnie. Człowiek wyciągnął spod zbroi niewielki medalion w kształcie ośmioramiennej gwiazdy i przyłożył go do panelu. Ten rozbłysnął złotym światłem, po czym pojawiła się konsola. Po wstukaniu pewnego polecenia, w przejściu do tunelu nagle pojawiła się bariera energetyczna. Samo urządzenie znów się dezaktywowało, a Kearon schował medalion i odwrócił się do reszty. - Jeżeli coś miałoby się nie udać, lepiej, żeby to zostało tutaj...
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości