"Perła" - Areszt

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kearon przez cały czas siedział w celi. Nie poruszał się, oddał się spokojnemu myśleniu i równym oddechom. Miał zamknięte oczy, a jego twarz była bez jakiegokolwiek wyrazu. Nie dawał po sobie odczuć niczego, jeżeli cokolwiek odgrywało się w jego głowie, nikt po za nim tego nie widział. Nie zwracał najmniejszej uwagi na krzykach Vistro, czy na nikim innym. W tej chwili miał ich gdzieś. Próbował się skupić i jak najdłużej zachować trzeźwy umysł.

Seveth natomiast był wyraźnie poddenerwowany. Oczekiwał chyba czegoś strasznego, bowiem cały czas nerwowym, szybkim krokiem krążył po celi. Metalowymi butami wzniecał piasek z podłogi, a jego spojrzenie widoczne zza hełmu także zdradzało, że nie czuje się najpewniej. Potężny norn chyba powoli zaczynał panikować.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

W rytm metalowych butów, z ust sylvariego buchały małe kółeczka. Po krótkiej serii powiedział:
Ufasz mi? Wiesz, że odczucia przyjemności cenię sobie nawet, mimo wielkiego widma zatracenia w otchłań męczarni. Więc, w czekaniu na kolejny atak, zapal ze mną. A zdradzę ci tą tajemnicę… Zapalisz? Czy się odważysz? Papieros nazbyt szybko dopalający się, sylvari plunął w kąt celi, a drobne iskierki potoczyły się po kamiennych posadzkach, nim znikły w załamach pasku.
Teraz nie ważnym był ten chłoptaś Kaerona. Czy sam złoty chłopiec, tak bohatersko (u)dający nadzieję. Norn był nawet śmieszny, w stosunku do przygnębiającego Asury.
Teraz liczyło się miłe spędzenie czasu.
Do czasu.
Katastrofy.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Sal spojrzała na Alchemika z lekką niepewnością.
- Zapalić papierosa, którego zawartości nie znam... - powiedziała powoli, po czym w zastanowieniu ściągnęła usta. Chwilę wpatrywała się w jego gogle, jakby za grubymi szkłami miała czekać na nią wskazówka, ale niczego nie dostrzegła.
Leniwie odepchnęła się od kraty, do której po chwili wróciła, z kolejnym skrętem w dłoni. Lubiła wyzwania, jednak nie... paliła się zbytnio do tego.
- Ufam, chociaż nie lubię takich warunków. Następnym razem będziesz musiał zaproponować coś bardziej satysfakcjonującego. - ostrzegła, wkładając zawiniątko pomiędzy wargi. Płomień z zapalniczki smagnął końcówkę, a sylvari ostrożnie wciągnęła powietrze.
Ostrożność niewiele jej pomogła, bo kiedy tylko dym sięgnął jej gardła, zakaszlała urywanymi obłokami. W pośpiechu wyjęła papierosa i wcisnęła go w usta Vistro.
- Two- khu! - ja kolej.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

To go zaskoczyło.
Ale wdech dymu w najmniejsze zakamarki organizmu był tak sycący. Okulary przysłoniły ekstazę w jego oczach, a sama postać uniosła się, stając na palcach. Alchemik był wysoki sylvar, a naramienniki i skórzany, gruby płaszcz, podszywany metalem i pasami, dodawał mu objętości w barach. Ta bryła kontrastowała z tym uniesieniem, już zapewne ostatnim…
Gdyż zejście na ziemię było szybkie.
To jest płyn… Nie dokończył
Twarz wpatrzona jeden punkt, niby nieruchomy. Dało się odczuwać grozę, która w pełni swej gracji podpełzała ku sercu… Miażdżąc umysł. Zarodniki, już odetchnęły powietrzem, wypuszczając poszczególne feromony. Zaduch robił się coraz większy w areszcie. Tam, gdzie nieśmiałe promyki słońca zataczały złote kolumny, zniknął blask. Zrobiło się ciemno. Blaski kryształów przygasły, wyczerpane

I patrząc przez pełnie pomieszczenia, zdawała się toczyć delikatna zielonkawa mgła. To się zaczęło. Kamienne ściany przysuwały się do siebie. Sufit stopniowo osuwał się na twarze zbieraniny.
Mimo, iż były tu osoby, które powinny sobie ufać. Nie byli wszak wrogami.
To każdy, dla każdego zdawał się być obcy…
A Alchemikowi papieros wypadł z ust.
Szybko zgasł.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wszystko powoli się zaczynało. Koszmar właśnie miał nadejść, właśnie miał ich pogrążać...

Kearon siedział w kącie celi. Momentalnie zacisnął mocniej powieki, zacisnął zęby. Całe jego ciało się naprężyło. Chciało walczyć z czymś co nie jest łatwo przezwyciężyć. W jego głowie wszystko zaczęło się rozgrywać. Ból, cierpienie, pogrążanie się w odmętach szaleństwa.... Seveth znosił to jeszcze gorzej. W pewnym momencie zatrzymał się. Stał tak przez chwilę jak osłupiały. Nie ruszał się, chyba nawet nie oddychał. Zaczął powoli rozglądać się dookoła. - To tylko halucynacje, to tylko halucynacje... nie możesz z nimi walczyć... musisz się uspokoić... - Zaczął pośpiesznie powtarzać. Sam chyba jednak nie wierzył, że długo tak pociągnie.

Po chwili energetyczne bariera, która odgradzała ich od wyjścia zamigotała, a następnie całkiem została zdjęta. Do aresztu w maskach gazowych wbiegła ekipa ratownicza. Rilen, Evvi, Deffi, Aylain oraz dwójka nornów w ciężkich zbrojach. Mesmer z Priory dodatkowo trzymał pewne urządzenie - Przenośny filtr powietrza, taki jak te używane w Wierzy Koszmarów. - Szybko, odsuń się od nich. Ty do nas reszta nie ruszać się. Trucizna już pewnie jest w ich ciałach, a oni nie będą trzeźwo myśleć! - Krzyknęła Deffi i skinęła dłonią na Nuke'a, po czym podeszła do Evviego zająć się urządzeniem.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Dość tej dziecinady!
Zrzucone urządzenie wręcz wbiło się w posadzkę. Iskry przebiegły po urządzeniu ze srebra i szkła, w środku coś zahuczało. Po chwili głośny szum wypełnił całe pomieszczenie, a zaraz potem dołączył do niego wiatr. Urządzenie pracowało na pełnych obrotach, oczyszczając duszną i zatrutą salę.
Spod ciemnego szkła oczy asury obserwowały szybko otoczenie. Zlokalizować: Kearona, Saloai i Vistro. Lekko zaskoczył go fakt, że sławny Alchemik sam nie uodpornił się na toksynę. A może znów udawał? Nie było żadnego powodu by ufać mu w czymkolwiek. Stan Kearona burzył plan... ale i budował nowy. Można to było wykorzystać.
-Na Wieczną Alchemię, co się tutaj dzieje?! Kto wprowadził tą toksynę do tego miejsca?! - krzyknął jakby do całej sali, po czym zwrócił się konkretnie do Rilena - Sprawdź co z Kearonem, natychmiast!
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Sal spojrzała zawiedziona na Vistro.
- Nie wymigasz się od odpowiedzi. - szepnęła i odkaszlnęła jeszcze raz w zaciśniętą pięść. Widząc jednak, że toksyna zaczęła zbierać już w nim żniwa, dodała zaraz cieplej. - Jak już dojdziesz do siebie.
Nie odsuwała się od kraty. Na nią ta trucizna już nie działała. Jedyne, co się w niej zmieniło, to cierniste naramienniki i dłonie, które na chwilę zabłyszczały jakby bardziej jadowitą zielenią, niż zwykle.
- Słuchaj mojego głosu. Będzie dobrze. Wiem, że jesteś silny a to tyl-... - przerwała, słysząc kroki za plecami.
Zmarszczyła czoło, przyglądając się grupce, która wpadła do środka.
- Evvi, to nie jest teraz ważne! Wszyscy, na których mogło to wpłynąć, są zamknięci w celach. Ale ostrzegam... - mówiąc to, zmierzyła wzrokiem Sevetha. - Oni już w tej chwili nie są poczytalni. Jeżeli macie coś, co mogłoby ich uspokoić, to proponuję tego użyć jak najszybciej. - powiedziała poważnie i spokojnie podeszła do swej broni, by założyć ją w końcu z powrotem na plecy.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nuke nie kwapił się by odpowiedzieć słownie nikomu. Nie miał też chęci opowiadać histori szalonego alchemika i jego wyczynów w tej chwili. Na skierowane do siebie słowa po prostu wstał i oddalił się, by przystanąć obok przybyłej grupki. Zaawansowana technologicznie "strzelba" którą dzierżył, natomiast opadła i wylądowała pewnie w obu jego dłoniach, gotowa do tego by w odpowiedniej chwili zostać wymierzoną we właściwym kierunku. A pewne spojrzenie jego błękitnych oczu zza szybki hełmu, wodziło leniwie po osadzonych w celach. W głębi siebie najemnik miał nadzieje na nieco rozrywki, ale nie łudził się też, że jego oczekiwania się spełnią. Te warunki były zbyt kontrolowane i ciężko było przyrównać je do wspaniałego arcydzieła Scarlet.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Dziwne postacie, straszne cienie, nienaturalne odgłosy... Asura wiedział jak działają takie rzeczy, przecież sam je wykorzystywał. Loki zamknął oczy i staraj się skupić na jednej rzeczy. Tylko na jakiej? Na świecie jest tyle ciekawych rzeczy! Przez głowę przelatywały mu lody, góry, lasy, krowy, świnie, kwiaty, czekolady i wiele innych. Co tu wybrać!? -AAAAAAaaaahhhh!- krzyknął niezadowolony, i wtedy do głowy wpadł mu pomysł. Jest coś, która może zaprowadzić go do tego wszystkiego. Najlepsza rzecz, jaka istnieje. Portal. Wielki, okrągły portal, na czarnym tle pojawił się w głowie Cheshire'a. Skupiał się tylko na nim...
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

I nie było czasu, aby podnieść przygaszonego peta.
Nie było dywagacji na temat lęków, pośród szeptu obłąkanych.
Nikt się nie pogrążył, nie zsunął się w bezkresną otchłań szaleństwa.
Nie było cichego, ale wszechobecnego terroru roznoszącego swąd strachu. Rozpaczy.
I senne cienie rozmyły się pod głośnym buczeniem oczyszczającej maszyny.
Zielonkawy odór koszmaru rozerwał się pod blaskiem heroicznej akcji.
Znów na czas, dzięki sześciu bogom!
Zdążyli raz jeszcze, pokazali swą siłę i wytrwałość. Zbawiły nas ich maszyny.
Pokornie odsuńmy się w cień.
Aby tam czekać.
Dorastać.
Sączyć nowe trutki. Ociekać jadem. Gnić we własnym swądzie przegranych.
Bo może nie zdążą?
Za wolno poleci strzała?
Może zabraknie odwagi?
Inkantacja zatrzyma się na końcu języka?

Prawdziwa rzeź miała dopiero nadejść.
Vistro przywalił delikatnie w kratę celi. Guziczek pstryknął pstryczek przy okularach, a szereg szkieł i soczewek odsunął się. Nawet matowe szyby.
Wzrok Vistro skryty w mroku wnętrza okularów obserwował przedstawienie.
I w głębi serca wiedział.

Prawdziwa rzeź miała dopiero nadejść.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Deffi i Evvi szybko rozstawili urządzenie, które zaczęło aplikować antytoksynę do powietrza. Koszmary, halucynacje szybko ustały, jednak osoby pod wpływem trucizny nie doszły jeszcze całkowicie do siebie. Minie chwila, zanim zawroty, osłabienie i nudności odejdą w niepamięć. Rilen normalnie nie przyjmował poleceń od niższych stopniem, ale tym razem i tak powinien sprawdzić co z Kearonem. Podszedł po kolei do cel aby upewnić się, że są cali. Wszyscy byli związani i wyglądało na to, że ekipa przybyła w sama porę.

Kearon cały czas siedział w kącie, chyba nawet przez moment zemdlał. Dopiero teraz zaczął powoli otwierać oczy i intensywnie mrugać, chcąc jakoś dojść do siebie. Seveth także był na podłodze. Przewrócił się, a jego spojrzenie utkwione było w sklepieniu. oddychał szybko, ale już się nie szamotał.

- W samą porę. - Powiedziała Deffi i poprawiła swoje rękawice. - Dobrze zrobiliście, że ich związaliście. Ale też chętnie się dowiem, kto tutaj sprowadził to cholerstwo, jednak nie teraz. Halucynacje ustąpiły, jednak oni muszą zostać jeszcze zbadani, zabierzcie ich do szpitala. - Tutaj spojrzała na Nuke'a i Rilena. - Jeżeli ktoś będzie sprawiał problem nie krępujcie się. Aylain chodźmy, zbierzemy parę próbek, a potem do nich dołączymy. I dziękuję Evvi, że udostępniłeś nam filtr z Klasztoru. Jest bardzo pomocny. - Ukłoniła się Evvi'emu i razem z sylvari podeszła do zniszczonej szklanej buteleczki na stole.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Sal obserwowała, jak wszyscy zaczynają się uspokajać, i odetchnęła z nieskrywaną ulgą.
Teraz tylko dopilnować, żeby Alchemik nie skrzywdził po drodze ani siebie, ani innych.
- Dobrze, że jesteście. - przyznała, podchodząc do stolika. Mikstury jej nie interesowały, ale sięgnęła po papierośnicę i schowała ją za materiał na biodrze, razem z zapalniczką.
Spojrzała jeszcze w stronę Vistro, podchodząc bliżej jego celi.
Naprawdę miała nadzieję, że nie zrobi już niczego tego pokroju.
A póki co zamierzała przypilnować, żeby nic mu się nie stało po drodze do szpitala.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Najemnik postanowił w końcu przerwać długie milczenie i z wciąż osadzoną na prawym ramieniu bronią. Ruszył z wolna wpierw w kierunku celi Kearona. W pewnym momencie sięgając po pęk kluczy i znajdując w nim odpowiednio oznaczony, który przypisano do zamka stalowej konstrukcji. Jego plan zresztą był dość prosty. Lepiej było uwolnić najpierw potencjalnych sojuszników, nawet związanych, niż tego psychopatę z celi nieopodal. Zresztą w razie potrzeby miałby niewiele czasu by pędzić z pomocą dobremu znajomemu, gdyby ten wciąż siedział w takiej chwili w celi. Gdy tylko więc pomieszczenie z liderem kompasu zostało rozwarte, Nuke rzucił do niego neutralnym tonem głosu, który na domiar był zniekształcony znacznie przez maskę i brzmiał przez to wbrew jego woli mało przyjaźnie - No dobra Kear, wakacje się skończyły, pora na wielki finał tego cyrkowego przedstawienia - Następnie ruszył do celi Savetha i gdy tylko jej drzwi zostały przez niego uchylone. Posłał olbrzymowi krótkie taksujące spojrzenie zza szybki nakrycia głowy - Idziemy olbrzymie, weź się w garść, to zapewne nie koniec - Dopiero na końcu zbliżając się do celi głównego powodu całej afery i nie zerkając nawet na Saloai która się tam kręciła. Rozwierając zamek, a potem i kratownicę na oścież. Gdy zaś zwrócił się do sylvariego plecami i dopiął pęk kluczy do pasa. Uniósł na powrót dłoń jaka je dzierżyła i wskazał jej kciukiem za siebie na więźnia - To sprawka całego zajścia, które niemal przerodziło się w katastrofę. Jeśli macie jakiś kontakt z wyższymi rangą członkami bractwa, a to ich podkomendny. Powiadomcie ich o tym. Jak Kear dojdzie do siebie pewnie i tak zechce się z nimi rozmówić. A tym czasem id
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Rilen podszedł do Nuke'a i zgrabnie zabrał mu klucze z dłoni nie mówiąc przy tym ani słowa. Podszedł do celi z Loki'm i ją także otworzył, po czym udał się do Kearona. Wyciągnął nóż zza pasa i przeciął liny, które miały zapobiegać atakowi szaleństwa. Mężczyzna momentalnie złapał się jedną dłonią za głowę, a druga podparł się na zabójcy i z jego pomocą stanął na nogi. Do Sevetha podszedł jeden z nornów. trzepnął parę razy po twarzy, na co "więzień" wyraźnie się oburzył. Norn tylko wyszczerzył zęby i pomógł mu wstać. Dopiero wtedy rozerwał liny.
Drugi z nornów udał się do Loki'ego. Zatrzymał się przed nim na chwilę pomachał mu dłonią przed oczyma, po czym nie zważając na jakikolwiek sprzeciw chwycił go i przerzucił przez ramię.

Kearon nie zamierzał korzystać z pomocy przyjaciela przy poruszaniu się, więc jak tylko wstał, powolnym krokiem udał się za Nuke'm. Rilen podszedł do celi Alchemika, przy której stała także Saloai, aby dopilnować, że Vistro bez żadnych niespodzianek uda się razem z grupą. Człowiek tylko przystanął przy kratach. Nie wyciągnął żadnego ostrza, ani nic. Po prostu obserwował. Po tym, co wydarzyło się podczas pierwszej wyprawy na kryształową pustynię, choć było to trochę do niego nie podobne, ufał Saloai.

Nie było wyboru, wszyscy poza Deffi i Aylain musieli udać się korytarzem do Sali Głównej, a następnie do mniemanego szpitala...
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

W areszcie pozostały już tylko Deffi i Aylain. Na środku pomieszczenia stało ciągle aplikujące do powietrza antytoksynę urządzenie. Syk i przyjemna mgiełka ogarnęła obydwie kobiety, które stały przy stoliku z eliksirami Alchemika. Aylain do tej pory cały czas milczała. Odważyła się odezwać dopiero w momencie, kiedy była już pewna, że Alchemik jej nie słyszy. Odetchnęła głęboko z ulgą.
- W końcu sobie poszedł... naprawdę już się bałam, że zacznie coś kombinować... - Zaczepiła Deffi, która ostrożnie oglądała rozbity pojemniczek z toksyną z Wieży Koszmarów.
- O kim ty znowu mówisz? - Zbyła ją trochę asura. Miała teraz ważniejsze rzeczy na głowie, niż jakieś fanaberie swojej pomocnicy. Wyciągnęła spod płaszcza niewielka pustą probówkę i bialutki wacik. Przejechała nim po największym ze szklanych odłamków i wsadziła je do pojemniczka, który szczelnie zamknęła.
- Jak to o kim? O Alchemiku...
- A ty znów będziesz mi o nim teraz rozprawiać...? Aylain... to zwykły szaleniec, nie musisz się go już bać. To co było, to było.
- Łatwo Ci mówić... - Powiedziała nie przekonana radami Deffi. - Tobie nie groził, że Cię zabije kiedy zaczniesz się interesować jego sprawami...
- Czyli jednak... - Asurka westchnęła i zabrała się za oglądanie Alembika.
- Nie moja wina, że ciągle mnie to trapi. Chciałam zobaczyć co on tylko tam robił, a on zaraz do mnie doskoczył i przyłożył pistolet do czoła. Gdybym nie była cicho to by mnie zabił... skąd mam wiedzieć, że o mnie zapomniał?
- Asurka nawet nie spojrzała na towarzyszkę i wyciągnęła pusty pas na eliksiry. - A dziś Cię rozpoznał?
- Nie...
- No właśnie. Więc nie masz się o co martwić.
- Chyba masz rację...ale on ciągle coś kombinuje... dziś masz dowód.
- Dowód? Ja nie chcę go oskarżać...
- Nie chcesz? To dlaczego tu siedzimy i sprzątamy?
- Po pierwsze na razie tylko ja sprzątam... a po drugie spójrz na to inaczej. Nikogo tu nie ma, jesteśmy same, a razem z nami te wszystkie eliksiry... To wręcz idealna okazja.
- Aylain na uwagę zabrała się do pomocy i razem z asurką zaczęła wkładać eliksiry do pasa. - Okazja?
- Deffi przewróciła oczami. - Tak, okazja. Popatrz się, wszystkie jego eliksiry - no pewnie nie wszystkie, ale zawsze coś - są na wyciągnięcie ręki. Bez opłat i męczenia się z nim...
- Czy ja wiem... Jak się dowie to będzie Cię ścigał.
- A niech ściga... i tak pewnie nie odzyska tego sprzętu... a ja na tym zyskam. - Wzruszyła ramionami i zapięła pas na swojej talii. - Ugh... troszkę ciężkie... Zabierz ten alembik i jego pistolety. - Powiedziała jeszcze i udała się do aplikatora antytoksyny, aby go wyłączyć.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 3 gości