"Perła" - Areszt

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nuke bez oporów oderwał lufę pistoletu od czoła alchemika i schował go do kabury u lewego boku. Nie trzeba było go też popędzać gdyż z razu ruszył biegiem w kierunku cel. By wejść do którejś z nich i odnalazłszy usytuowaną tam linę. Wrócić z nią później do Sevetha i zerknąwszy na sylvariego rzucić do norna zniekształconym przez maskę, ale zdystansowanym zarazem głosem - Nadstaw go Seveth, szkoda tracić czasu. Widziałem już co robi ta toksyna...niedługo rozpocznie się tu prawdziwe piekło. - A potem z pomocą norna podjął się próby związania zielonego skazańca, nie cackając się przy tym i nie sięgając po delikatność. Czas był w końcu w cenie. A najemnik miał jedynie nadzieje w głębi, że wszyscy uwięzieni za barierą lada moment się na niego nie rzucą. Będzie musiał ich albowiem wówczas spacyfikować i nie przejął by się tym zbytnio. Gdyby nie fakt, że w śród potencjalnie skażonych jest Kearon, a on nie zwykł przypadkiem zabijać swoich zleceniodawców. To źle wpływało na reputacje w branży.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Już miał coś powiedzieć. Zapewne bezczelnego i lekceważąc całą sytuację zmienić temat, ale…
Vistro wyprężył szyję, szukając czegoś za Nuke’m. Coś, co zwróciło jego uwagę było ważniejsze niźli przystawiona do czoła broń. Jeszcze trochę, już prawie.
Zobaczył.
Twarz mu stężała, wargi schował wewnątrz ust. Prawie jak uczeń akademii nie znając odpowiedzi przy tablicy. Głowę cofnął niemym obrzydzeniem.
Z majaków otrząsnął go dźwięk aktywowanej bariery. Spojrzał na pole energetyczne. Znów, na punkt, który wcześniej zaabsorbował jego uwagę. I na złotego przywódcę tego nieporządku.
CZYŚ TY DOSZCZĘTNIE OSZALAŁ?! ZAMYKASZ NAS TU?! ZAMIAST WYPROWADZIĆ, ODDAĆ TĄ KOMNATE W NIEUŻYTEK? Jesteś totalnym świrem, tylko trochę większym niźli twój pomagier!
*Spojrzał na drugiego inżyniera, nie protestując przeciwko szarpaniu i uciskowi liny.* Naprawdę chcesz, aby nas pochłonęły nasz własne umysły?
Jesteś idiotą!
*Powiedział pewnie, jak oczywistą prawdę, jednakowoż z takim zdumieniem, jakiego nie opiszą teraz słowa.*
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nuke milczał mimo wrzasków sylvariego, ale w jednym przyznał mu rację. Kearon mógł właśnie równie dobrze skazywać ich wszystkich na zgubę. Gdy skończył go solidnie wiązać, tak by jego ręce były spętane za jego plecami. Oddalił się o dwa kroki i zerknął na Saloai. Oznajmiając w stronę "przyjaciela" - Czy ją także związać? Podobno jest odporna...i chyba się ogarnęła. Proponowałbym ulokowac sevetha i ciebie w celach, tak jak i alchemika...jeśli środek na was zadziała, będziecie groźbą dla siebie i dla nas. Ty tu jednak decydujesz szefie. A potem zamilkł i tylko oczekiwał na odpowiedź. Nie podobało się mu jednak, że stracili już tyle czasu. Kear pewnie nie wiedział jak wygląda efekt zatrucia w praktyce. A Nuke naoglądał się pracując dla Scarlet, co wyrabiały jej ofiary na terenie szalonej wieży koszmaru. Nie chciał też oglądać tego drugi raz.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Saloai poszła po liny. Kątem oka tylko spojrzała na Vistro. Tak bardzo chciała mu pomóc, ale... Sam to sobie zgotował.
- Przecież nie kazał mnie związać. Zwiąż Kearona. - odrzuciła niechętnie do Nuke'a, zbliżając się w stronę Sevetha. Skinęła mu tylko poważnie i zabrała się za obwijanie go linami. Mocno. Taki norn mógł nieźle narozrabiać. - Tak, cele to dobry pomysł. Dla was nie będzie to komfortowe, zamknięcie, ale przynajmniej nie zrobicie sobie nawzajem krzywdy. - powiedziała, coraz bardziej się denerwując. Wspomnienia szalały w jej umyśle, podrzucając jej coraz to ciekawsze obrazy przed oczy.
Sama natomiast podeszła do Lokiego z kolejną liną w dłoniach.
- Tak będzie lepiej. - szepnęła, kucając przy nim. Poczekała krótką chwilę, jak gdyby chciała mu dać czas, by mógł się odteleportować, ale jeżeli tego nie zrobił, zaczęła go związywać.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kearon nie rozbił sobie nic ze słów Alchemika. Był tutaj ostatnią osobą, która powinna się rządzić. Podszedł do niego szybkim krokiem i nie zważając na jakikolwiek możliwy opór wrzucił go do celi i zamknął na klucz. Otworzył kolejną celę i zamknął w niej Sevetha, a potem jeszcze dwie. Dla siebie i Lokiego. Następnie rzucił klucze do Nuke'a. - Nie, nie związuj jej, pomoże Ci. I dopóki nam ta trucizna nie odpuści, ty tu rządzisz. I nie przejmujcie się zbytnio nami... i nie wypuszczajcie dopóki się nie uspokoimy, a teraz zwiąż mnie. Ufał Nuke'owi, musiał ufać. W końcu to co tu mogło się wydarzyć na pewno nie należało do najmilszych.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Loki nie bardzo wiedział o co chodzi. Najpierw wylądował w jakiejś ciemnej jaskini na krańcu świata, potem groźby, a następnie coś o truciźnie. Teraz na dodatek Sal chciała jeszcze go związać. -W co się będziemy bawić? Jeszcze nigdy nie bawiłem się w związywanie.- Ufał Saloai, na pewno nie chciała mu zrobić krzywdy. Co innego facet w sukience. Temu nie ufał wcale. Tym bardziej, gdy ten chciał go wrzucić do celi. Loki odwrócił się do Sal, i zrobił takie wielkie, kocie oczka.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nuke skinął tylko Kearonowi głową. Następnie wykonał zaś jego polecenie i związał go jak uprzednio sylvariego, by odprowadzić później jego osobę do celi i oddalić się o kilka kroków. Tylko po to by móc ją zamknąć i ruszyć na środek sali. Siadając tam na jednym z krzeseł chwile po tym jak zdjął z pleców pokaźną "strzelbę", która bardziej wyglądała na asurański granatnik. Majstrując chwile przy klawiaturze u jej boku, by spomiędzy jej dysz mógł rozbłysnąć jakiś złowieszczy blask - W razie kłopotów sparaliżuje was. Mam jednak nadzieje, że twoje cele są solidne, Kear - Najemnik wydawał się być niebywale pewny siebie. Zerkając zza maski po osadzonych z dziwaczną bronią wspartą o prawe ramie. Tak by w każdej chwili można było jej użyć. Wciąż milcząc i jedynie oddając się własnym myślą. Teraz pozostaje nam tylko czekać. Są związani i zamknięci w celach. Ale zarazem nie są byle kim. Mogą się w każdej chwili uwolnić gdy toksyna się rozkręci. A wówczas możliwe, że będę musiał sięgnąć po coś znacznie groźniejszego.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Bosko, złoty chłopcze. Geniusz! Zaraz przekonasz się, co to znaczy zadzierać z Alchemikiem. Mogłeś mnie puścić. Mogłeś zostawić, nie drążyć jak Dredge tunele. ALE SIĘ PRZEKONASZ!!!
Z zamętu cielesności wyrwało go coś newralgicznego. Wpatrzył się w Punt, chociaż bliski w przestrzeni, to odległy myślą. Po chwili zagryzł wargę, cofając się kilka kroków. Wzrokiem powiódł po ścianie, jakby w oddali powietrze biegło niczym koń przez polanę. Jednak miast polany były tylko ściany piaskowca…
Sal. SAL! Saloai. Możesz podejść?
Jego usta ułożyły się w jeden wyraz, jednak głos zawiódł, a usta tylko niemo orzekły: błagam…
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Saloai spojrzała na Lokiego ze smutkiem. Wiedziała, co go czekało. A on był taki nieświadomy...
Ale nie uciekł.
- Loki, to nie zabawa. - powiedziała cicho, po czym położyła mu dłoń na ramieniu. Odwróciła go lekko, by móc związać mu ręce. - To, co teraz nadejdzie, będzie się działo tylko w twojej głowie. Ale musisz to wytrzymać, słyszysz?... W końcu jesteś jednym z Najlepszych. - dodała tak kojąco, jak było ją stać. Trochę, jakby rozmawiała z dzieckiem.
- Nie martw się, nic ci się nie stanie. Zaufaj mi.
A potem zaprowadziła go do celi.
Spojrzała na nich, marszcząc brwi. Była zła na Vistro, za to, co zrobił... Ale...
Coś w niej się ścisnęło, kiedy usłyszała ton głosu Alchemika. Głupio podeszła do krat.
- Vistro... Spokojnie. - szepnęła, chwytając dłońmi metalowe belki. Cała złość jakby z niej uleciała. - Tego nie ma, pamiętaj o tym. Jestem tutaj.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wiem. Pamiętam. Ale nadal będę mógł zginąć. Rany będą tak rzeczywiste, odczucia tak prawdziwe. Podasz mi fajki i jakiś ogień? Może papierosy dadzą jakieś poczucie szczęścia? Bo ty swój koszmar masz za sobą, i jesteś silniejsza o niego. A ja? Ja tylko - wariat, degenerat.
Zdanie skończył muskając sal po nosie swoim własnym nosem. Chociaż tyle mógł zrobić. Taki silny kontrast… A jeszcze większy kontrast rysował się między dwójką towarzyszy, a resztą pokoju. Widział ten niepokój u Kreona. Widział to wahanie u Nuka.

Widział już agonie, jaka będzie cierpieć, więc wolał musnąć nieba, przed zejściem w otchłanie piekielna.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Sam to sobie zgotowałeś - cisnęło się jej na usta, ale jakoś nie chciało przejść przez gardło. Nikomu nie życzyła tego, co miało nastąpić.
A jemu to już na pewno.
Skinęła powoli głową i podeszła do stołu.
- To tylko papieros. - rzuciła mrukliwie do Nuke'a, który obserwował jej ruchy. Ostrożnie otworzyła papierośnicę, a z niej wysunęła zawiniątko. Nigdy nie zrozumiała, po co Alchemik się tym raczył, ale skoro miało to dać mu ukojenie...
Wróciła pod kratę, w milczeniu przysuwając fajkę do jego suchych ust. Po chwili mały płomień zapalniczki odbił się w jej czarnych oczach, kiedy przypaliła smrodliwego skręta.
- Mam nadzieję, że chociaż to dało ci odrobinę szczęścia. - szepnęła, przyglądając mu się z uwagą. I jakimś takim... Wyrzutem? A może mu się tylko wydawało, bo zaraz na jej twarzy zagościł troskliwy, ale słaby uśmiech. - Zawsze musisz coś wymyślić. - dodała równie cicho. Cały czas trzymała się przy kracie, nie chciała, by ktoś ich podsłuchiwał.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Mesmer spokojnie stał i słuchał Sal. -Ale... ale co ma nadejść?- mruknął sam do siebie. Wszedł do celi, i usiadł w rogu. Jego wzrok padł na mały kamyczek który leżał pośrodku pomieszczenie. Szybko wypowiedział czar, i pod kamyczkiem, tak samo jak i metr nad nim pojawiły się dwa małej wielkości portale. Ustawione były tak, aby kamyk z górnego wpadał w dolny, a z dolnego zostawał teleportowany do górnego. Ta zabawa zawsze go uspokajała. Lecz nie tym razem. Siedząc w rogu drżał cały. Mimo słów sylvari, bał się.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Coś, widocznie nie mam co robić z kreatywnością. I wycieka ona mi oczyma! Biorę ją wtedy, wypłakuje rzewnymi łzami i dodaję jako składnik mikstur i mieszanin. Mają taki słodki, malonowy smak… *Powiedział głośno, na cały areszt.*
Kłąb mglisto-białego dymu wypuszczony przez Alchemika niemal zachował się jak żywy organizm. Skradając się jak wąż, przysłonił oczy, owinął twarzyczkę, aby zapleść się jak szal, na szyi opaść mgłą schodzącą z nieosiągalnych szczytów rozkoszy.
Mmmmmm. Wiesz, co tak mnie rozluźnia, co dodaje to tych czarnych zawiniątek? Czemu za każdym razem dym ma inny kolor, inną fakturę? Co może być moim tajnym składnikiem, który istnieje?
Niech mnie zaleje płynna rtęć, jak ona zgadnie. Nikt tego nie wie!
Kolejny kłąb dymu posłał w kierunku Nuka. Chmura kształtu szarej waty wolno sunęła, niczym burza.
Zaraz będzie kolejny atak… *mruknął do Sal*
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Sal zaśmiała się cicho na słowa Alchemika. Nawet dym jej nie przeszkadzał, zdążyła się już do niego przyzwyczaić. Nawet, jeżeli za każdym razem pachniał inaczej.
- Tajnym składnikiem? Nie znam się na alchemii, Vistro. - odparła spokojnie, przyglądając mu się cały czas. - Ale... To chyba nie są nasze liście, prawda? - strzeliła, choć bardziej dla żartu, niż na poważnie. Nie sądziła, by był aż tak... psychiczny. - Powiedz mi, co to.
Niechętnie podążyła za spojrzeniem Alchemika. Nuke.
- Nie przejmuj się nim. - rzuciła tylko cicho. Nie pozwoli, żeby ten blondyn go skrzywdził. Żeby ktokolwiek go skrzywdził. Nigdy.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Czas mijał. A najemnik który zasiadał na krześle po środku sali, oddalonym w praktyce o dobre dwanaście metrów od cel. Milczał i ani drgnął od chwili gdy ostatnio się odezwał. Z tej odległości nie można było na dodatek dostrzec jego spojrzenia zza szybki hełmu-maski jaki nosił na głowię. Więc można było śmiało rzec, że robił wrażenie kogoś kto właśnie postanowił się zdrzemnąć. Pewnie mimo pełnych ostrożności słów, stwierdzając ostatecznie, że skróci sobie poprzez sen czas oczekiwania na zakończenie działania toksyny. Po prawdzie jednak Nuke był wciąż czujny. Jego wzrok zaś dzięki miejscu położenia właściciela miał idealny wgląd na wszystkie cele przed nim, bez konieczności rozglądania się na boki. Co w mniemaniu terrorysty było jego atutem. Nie przejmował się też "arcydziełami" płuc sylvariego, które ten tworzył. Obserwując jedynie bez większego entuzjazmu jak te poruszają się jakiś czas, nim ostatecznie się rozwiewają i znikają. Jego myśli obecnie zajmował bardziej problem potencjalnej ucieczki członków bractwa. W końcu spętany mesmer mimo więzów bawił się portalami jak chciał i kiedy chciał. Zapewne nie stanowiło więc dla niego problemu pootwierać ich kilka, znajomym. W tym alchemikowi. By ci mogli dzięki nim uciec. Ten aspekt całej sprawy nie był jednak krytyczny. Jeśli uciekną nie przejmie się tym. Kearon załatwi to na linii Kompas-Bractwo i tym sposobem będą mieli od nich spokój na stałe. Opcja w której mesmer teleportował by ich na losowy obszar kompleksu, gdzie wywołają chaos i zabiją zapewne mrowie osób, nim sami zginą. Także w mniemaniu najemnika wyjdzie im ostatecznie na dobre. Przynajmniej Kear nie będzie już korzystał z pomocy osób, które są gotowe wyrządzić mu więcej szkód niż pożytku. Ogólnie to w poczuciu Hansa, przyjaciel musiał być niebywale zdesperowany, że sięgnął po pomoc kogoś takiego jak sylvari, który atakował jego pracowników. A tego Nuke nie mógł totalnie zrozumieć. To nie było w końcu w stylu lidera kompasu. Jedyne czego więc obecnie obawiał się najbardziej Rosenberg, to sytuacja gdy oszalali członkowie bractwa z pomocą sprzyjającej im bez względu na wszelkie logiczne przesłanki, kobiety. Zaczną szaleć w tym pomieszczeniu i uszkodzą konsole. Nuke sporo się napracował w jej systemie ostatnio i żal mu było bardziej czasu jaki na to poświęcił. Niż jakichkolwiek istnień. Przynajmniej do póki jego najemna był bezpieczny.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości