Kryjówka Raviela

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Kryjówka Raviela

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Obrazek

Niektórzy mówią, że ciężko jest odnaleźć miejsce, gdzie można by się skryć lub uciec od reszty świata. Inni twierdzą, że taka samotność źle wpływa na istoty i je tylko wypacza. Czasami jednak prawda jest taka, że każdy potrzebuje i szuka miejsca, w którym mógłby się wyciszyć lub zrobić coś w świętym spokoju. Niejaki lukson o imieniu Raviel znalazł kilka takich miejsc, do których nikt jeszcze nie dotarł i zrobił w nich parę swoich kryjówek, a tylko niektórym przekazuje jak się tam dostać. Jednakże jest jedno miejsce, które bardzo mu się spodobało i mógł je nazywać swoim domem. By się tam dostać, trzeba było pokonać dość ciężką drogę przez granice Kryty i wysp Janthir, oraz przejść przez długi system jaskiń oraz ciężkie szlaki górskie. Nagrodą za to była kraina piękna niczym ze snów, praktycznie nienaruszona przez smoczą magię czy też różne cywilizacje.

W tym miejscu Rav postanowił zbudować swój dom. Został on wybudowany w starym kintajskim stylu. Daleko mu było do pięknego dworku, nie miał nawet jakiś najmniejszych zdobień. Ot ci zwyczajny domek, który zawierał z dwie, może trzy sypialnie, spiżarkę, kuchnię, magazyn i drobny warsztat. Jednak zdaniem luksona, miał on swoją urodę i zawsze chętnie do niego wraca, czasami nawet tylko po to, by odpocząć od wszelkich ras i problemów świata. Dziś jednak nie czekał go odpoczynek, bowiem na zewnątrz domu siedział i czekał na osobę, którą obiecał szkolić w walce...
aiwe_database

Re: Kryjówka Raviela

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Iris bardzo cieszyła się na ten dzień, w końcu mogła dostać się do kryjówki Raviela, zobaczyć jak mieszka, czym się zajmuje, gdy nie wykonuje zleceń. Nie sądziła jednak, że człowiek mieszka na takim odludziu do którego ciężko jest się dostać. Sama droga tutaj zabrała jej kilka dni. Przed wyprawą nawet nieco się wahała czy powinna w ogóle wyruszyć sama aż tak daleko. Chciała podróżować, choć nigdy nie przypuszczała, że będzie musiała zagłębić się tak daleko w kontynent. Na dodatek nie mogła powiedzieć siostrom, gdzie się udaje. Przecież nie puściłyby jej samej, zefirytka tylko poinformowała je, że przez kilka dni będzie trenować z Ravem, gdyby coś stało jej się po drodze nikt nie wiedziałby gdzie zniknęła. Nie było to mądre posunięcie, ale dziewczyna nie myślała o tym nawet, musiała w końcu dostać się do miejsca wskazanego przez mapę. Oczywiście nie mogła zapomnieć także o swoim kiju Bo.

Tym razem musiała lepiej przygotować swój ekwipunek. Do różowego plecaczka wzięła tylko najpotrzebniejsze przedmioty takie jak pożywienie, mapa, manierka z wodą, koc, kawałek liny i szkicownik. Droga mijała powoli, szczególnie w pierwszym etapie, gdy przedzierała się przez Dreszczogóry. Kiedy jednak zeszła na niziny całe jej podejście się zmieniło. Niżej było zdecydowanie cieplej i przyjemnie. Iris chciała iść wybrzeżem, co okazało się być dobrym pomysłem. Za dnia wędrowała, a nocą rozpalała ognisko i kładła się pod gołym niebem. Bardzo dawno tego nie robiła, podczas całej podróży poczuła się trochę podobnie jak na Sanktuarium, co prawda bez tego całego zgiełku, ale z takim samym odosobnieniem, odcięciem od świata. Było nawet całkiem przyjemnie.

W końcu dotarła na miejsce zaznaczone na mapie. Po drodze namalowała parę wspaniałych krajobrazów i zużyła większość jedzenia i wody. Ale to nie było już ważne, bo była na miejscu. Wszystko wyglądało bardzo skromnie, ale ciekawie. Wszędzie panował spokój i cisza, miejsce wydawało się być z jakiś najskrytszych snów. Dziewczyna pochłaniała swymi błękitnymi oczkami każdy widok, w końcu zauważyła także Raviela siedzącego przed domem. Od razu się uśmiechnęła i mimo zmęczenia po długiej podróży szybkim krokiem pobiegła w jego stronę. - Rav! Ale tu jest pięknie! Tak cicho i wspaniale!
aiwe_database

Re: Kryjówka Raviela

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Raviel przez kilka dni już przebywał w swojej kryjówce. Wiedział, że w końcu Iris do niego trafi i nie zawiódł się. Powoli otworzył oczy, po czym na jego twarzy pojawił się uśmiech.
-Gratuluję Iris, udało ci się pokonać chyba najcięższą drogę, jaką mogłem wyznaczyć na mapie. - widząc małe zdziwienie na twarzy Iris po usłyszeniu "najcięższa droga" ledwo powstrzymał się od śmiechu - Ukończyłaś pewną część treningu, jaki zaplanowałem. Dojście tutaj nie jest proste, jak pewnie zauważyłaś. Witaj na ziemi niczyjej, najspokojniejszym miejscu jakie kiedykolwiek znalazłem - po tych słowach spokojnie wstał i na chwile wszedł do domu, by po chwili przynieść dwie miski z ryżem i pałeczkami, po czym jedną wręczył Iris.
-Na razie zjedz coś i odpocznij, potem oprowadzę cię po okolicy, a przynajmniej tej bezpiecznej części. Potem zaczniemy ciężki trening, na którym nie tylko nauczysz się, jak walczyć kosturem Bo, lecz także jak przetrwać w różnych warunkach, jak skutecznie wykorzystywać otoczenie oraz jak zjednoczyć ciało z umysłem - po tych słowach udał się na jakiś większy kamień i usiadł na niego. Lekko podniósł miskę do góry i sprawnie korzystając z pałeczek zaczął jeść swoją porcje.
aiwe_database

Re: Kryjówka Raviela

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Najcięższą...? - Na jej twarzy faktycznie wymalowało się zdziwienie, jednak słuchała dalej. Dopiero gdy Raviel wszedł do domu zaczęła się nad tym zastanawiać. Lekko odstrychnęła z ulgą dochodząc do wniosku, że pewnie znów się z nią tylko droczył. Pokręciła głową i grzecznie poczekała na zewnątrz.
Gdy człowiek znów się pojawił z uśmiechem przyjęła miseczkę ryżu. Co prawda nie był to jej ulubiony przysmak, ale rozłamała pałeczki i chwyciła je w dłoń. O dziwo potrafiła się nimi posługiwać. Usiadła na ziemi obok Rava i zanim zaczęła jeść spojrzała jeszcze w niebo. - Dobrze, chętnie pozwiedzam trochę. A tak po za tym... ty chcesz mnie tego wszystkiego nauczyć? -Po czym bardzo powoli zaczęła jeść ryż pałeczkami.
aiwe_database

Re: Kryjówka Raviela

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Mhm... Nikt nie mówił, że to będzie szybki trening Iris. Jeżeli chcesz być naprawdę dobra w tym stylu walki, to trzeba poświęcić trochę czasu na to... Cóż, może nie wszystkiego naraz tylko stopniowo. - powiedział spokojnie w stronę Iris, spokojnie jedząc-Póki co zjedz sobie spokojnie i odpocznij. Swoją drogą... Siostry wiedzą, że tu jesteś? - w pytaniu było trochę troski. Jakby Iris cokolwiek by się stało, to w końcu on by za to odpowiadał. Akurat skończył jeść, więc odłożył miskę gdzieś obok i czekał na odpowiedź Iris, patrząc się, czy przypadkiem nie próbuje skłamać.
aiwe_database

Re: Kryjówka Raviela

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Rozumiem... trochę szkoda, że wszystko nie przychodzi od razu łatwo, ale jak trzeba, to trzeba. - Powiedziała Iris, po czym uśmiechnęła się do Raviela. Na pytanie odnośnie sióstr, na jej twarzy pojawił przez chwilkę mały grymasik. Zefirytka odłożyła prawie pustą miseczkę obok siebie i spojrzała na luksona. - Wiesz...wiedzą, że na kilka tygodni mam być u Ciebie i trenować, tylko... nie wiedzą, że to tak daleko... - Dziewczyna trochę się tego wstydziła, że nie powiedziała wszystkiego siostrom, ale gdyby przecież powiedziała, że musi dotrzeć sama tak daleko, nie mogłaby się ruszyć z domu.
aiwe_database

Re: Kryjówka Raviela

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Rav tylko lekko opuścił głowę, po czym westchnął -No nic... Potem im jakoś wyjaśnię jeśli będzie trzeba. Póki co... - powoli wstał - ...nie wspominaj innym o tym miejscu. - chwile zamilkł, po czym wziął głęboki oddech i uniósł głowę z zamkniętymi oczyma.Po chwili je otworzył i uśmiechem na twarzy dość głośno gwizdnął. Spojrzał na zdziwioną Iris, po czym nic nie mówiąc wskazał jej Kiyana - jego białego kruka - na niebie.
-Przypilnuje tutaj tego miejsca - po tych słowach kruk Luksona usiadł spokojnie na drewnianym słupie - My w tym czasie możemy się przejść po okolicy. Warto chyba byś wiedziała, gdzie będziesz ćwiczyć, a gdzie możesz się wykąpać, nie? - podał jej dłoń, by mogła spokojnie wstać.
aiwe_database

Re: Kryjówka Raviela

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Iris pokiwała ze zrozumieniem głową. - Dobrze, nikomu nie powiem. - Po czym przekręciła niewidzialny kluczyk na buzi, wyrzuciła go za siebie, a na jej twarzyczce pojawił się uśmiech, który poszerzył się jeszcze bardziej gdy zefirytka zobaczyła Kiyana na niebie. Długo już go nie widziała...

Chwyciła dłoń Rava i podniosła się na nogi. - Pewnie. Chętnie zobaczę to miejsce dokładniej, bo jak na razie strasznie mi się tu podoba. - Iris bardzo lubiła takie miejsca. Wszechobecny spokój, śpiew ptaków, ciepło słońca i powiew czystego powietrza. Mogłaby godzinami leżeć na soczystej trawie i wpatrywać się w chmury na niebie.
aiwe_database

Re: Kryjówka Raviela

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Rav tylko uśmiechnął się ciepło do Iris, po czym ruszył w trasę, by pokazać Iris chociaż część krainy, bowiem dzień powoli miał się ku schyłkowi. Marsz trwał dość długo i nie należał do najłatwiejszych, nierówny teren dla osób nie przygotowanych na takie warunki mógł mimo wszystko męczyć. Mimo to, marsz się opłacił, bowiem przed nimi był dość pokaźnych rozmiarów wodospad. Z dołu zapierał aż dech w piersiach, a pod nim było dość pokaźnych rozmiarów jeziorko. Widząc zdumienie na twarzy Iris zaczął mówić z uśmiechem
-W tym miejscu możesz sobie zażyć kąpieli, medytować lub trenować równowagę na śliskim podłożu. Woda może i nie jest zbyt ciepła, jednak przynajmniej czysta. Przygotuj się na to, że dość często będziesz odwiedzać to miejsce. - mówił dość spokojnie, po czym spojrzał na szczyt wodospadu - Czy wiesz, że półki skalne są tak ustawione, że jeżeli by się postarać to można wspiąć się skokami na sam szczyt?
aiwe_database

Re: Kryjówka Raviela

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Iris bez słowa ruszyła zaraz za nim. Po drodze zachwycała się pięknymi widokami, śpiewem ptaków i powiewem chłodnego wiatru. Raz nawet przystanęła, aby zamknąć oczy, rozłożyć ręce i przyjąć pełną piersią dawkę czystego powietrza. Lubiła to robić a takie miejsce temu sprzyjało.
Wodospad bardzo jej się spodobał, faktycznie szum spadającej wody był kojący. - Chętnie tu będę przychodzić... - Po czym podeszła nad brzeg jeziorka, schyliła się i nabrała w dłonie trochę wody, którą wypiła. - Przepyszna. - Po czym spojrzała na szczyt wodospadu. Chwilę oceniła wysokość, sprawdziła wiatr i usiadła na trawie z dużym uśmiechem. - Nie powinno być problemu, kiedyś fajnie byłoby tam wskoczyć...
aiwe_database

Re: Kryjówka Raviela

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Rav tylko uśmiechnął się, słysząc pewność siebie Iris. -Chciałbym zobaczyć, jak sobie poradzisz nie używając magii, by się tam wspiąć. - w tym momencie wziął jeszcze głęboki oddech - No cóż, chodźmy dalej, póki jeszcze jest jasno. - bez czekania aż Iris wstanie poszedł dalej wzdłuż swojej krainy

Marsz trwał trochę, ale przynajmniej czuło się, że idzie się z górki. Dotarli do skraju dość gęstego lasu. Był tak gęsty, że sprawiał wrażenie, jakby w większości pożerał światło.
-W tym lesie dość często poluję. To będzie też idealne miejsce, byś nauczyła się sztuki przetrwania... Tutaj muszę cię zastrzec, żebyś nie wchodziła tam samotnie. Dość łatwo się w nim zgubić, a na dodatek ma on swoich mieszkańców - po luksonie było widać, że nawet stojąc przed skrajem gęstwin zachowywał czujność. Widocznie wiedział, jakie niebezpieczeństwa tam czyhają.
aiwe_database

Re: Kryjówka Raviela

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Iris na słowa Rava spojrzała jeszcze na wodospad. Na jej twarzy nie było już takiego entuzjazmu, gdy usłyszała "bez magii". Chwilę wpatrywała się w górę, po czym zauważyła, że lukson idzie dalej, więc ruszyła za nim.

Po drodze Iris jak zwykle podziwiała widoki i chłonęła wiaterek swoim ciałem. Gdy zauważyła las, raczej myślała, że zaraz tam wejdą, tym czasem było zupełnie inaczej. Zatrzymali się przed pierwszymi drzewami, co nieco zdziwiło zefirytkę. Spojrzała głębiej w las, a następnie na Raviela, który zaczął tłumaczyć. Była już w wielu lasach i różnie bywało z bezpieczeństwem, ale w tak odległym rejonie chyba faktycznie lepiej nie było się nigdzie samej zapuszczać. - Jest tam aż tak niebezpiecznie? Bo rozumiem, że ci "mieszkańcy" nie są zbyt przyjaźni... - Spojrzała jeszcze raz w las jakby chcąc się w czymś upewnić, po czym pokiwała spokojnie głową. - Skoro nie chcesz, żebym tam sama wchodziła, to nie będę.
aiwe_database

Re: Kryjówka Raviela

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Przede wszystkim dzikie zwierzęta. Może granice lasu są jeszcze jakoś bezpieczne, jednak w samym sercu już łatwo się zgubić i paść ich ofiarą. - przyjrzał się jeszcze dokładniej puszczy - Podczas swojego treningu o mało sam tam nie zginąłem. Wróciłem dość mocno pokiereszowany, jednak dzięki temu lepiej znam tą okolice. Kiedyś może opowiem dokładniej tą historię. Na razie powinniśmy wrócić. - spojrzał na drogę powrotną ze spokojem w oczach - Odpoczniesz, wypakujesz swoje rzeczy i o świcie zaczniemy trening. Potem może pokażę resztę miejsc - po tych słowach szedł powolnym krokiem w stronę, gdzie powinien znajdować się domek. W pewnym momencie zatrzymał się i obejrzał się za Iris, która jeszcze patrzyła w głąb puszczy.
-Idziesz, czy chcesz zostać przekąską dla wilka lub niedźwiedzia? - po tych słowach poczekał, aż dziewczyna się otrząśnie ze zdumienia, po czym poprowadził ją pod swój dom...

Nadciągał zmierzch, a wraz z tym temperatura zaczęła dość gwałtownie maleć. Podał Iris parę futer, które stały przed domem, a sam poszedł sobie potrenować. Przede wszystkim ćwiczył różne wykopy, podrzucenia oraz ciosy dłonią. Zaczynał dość powoli, jednak z czasem coraz przyspieszał. Dodatkowo po pewnym czasie Kiyan zaczął wyprowadzać w niego ataki prosto z nieba, zmuszając luksona do wykonywania uników, po czym ponownie wyprowadzał ataki. Iris miała do wyboru, udać się do domu, gdzie pewnie mogło być cieplej bądź zobaczyć jak Rav trenuje razem ze swoim krukiem
aiwe_database

Re: Kryjówka Raviela

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Rozumiem. I mam nadzieję, że kiedyś faktycznie mi o tym opowiesz. - Iris spoglądała jeszcze przez chwilę w puszczę, gdy zawołał ją Rav. Zefirytka poprawiła plecak na plecach i ruszyła w drogę powrotną.

Przed chatą Iris ściągnęła plecak i położyła go obok jakiejś skałki. Sama zaś chętnie przyjęła futra, otuliła się nimi dokładnie i usiadła na trawie. Jej podróż tutaj trwała dość długo, a sama była trochę zmęczona. Wtuliła się w miękki materiał i przyglądała się uważnie treningowi Raviela, rzadko kiedy dotąd widziała jak sam trenował, więc nie chciała mu nawet przeszkadzać.
Chłodny wiatr, wszechobecny spokój i ta świeżość pomagały jej w rozmyślaniach. Zastanawiała się nad wieloma rzeczami. Trochę zamartwiała się czy siostry nie będą się złościć na jej tak długą nieobecność, trochę próbowała przewidzieć jak będzie wyglądał jutrzejszy dzień. Siedziała tak i milczała, nieco się ożywiła gdy nadleciał Kiyan, była ciekawa jak mógł wyglądać trening z krukiem. Dość dłuższą chwilę oglądała jak lukson wykonuje uniki, po czym gdy słonce już schowało się całkowicie za horyzontem położyła się opatulona w futra na trawie i spoglądała w gwiazdy. Przypominało jej to trochę widoki z Sanktuarium. Oczyma wyobraźni zobaczyła siebie, Roselię i Amandę wylegujące się na słomianym dachu latającej świątyni. Ten widok był naprawdę kojący, w końcu mogła się wyciszyć i w spokoju odpocząć. Nawet nie zorientowała się kiedy zasnęła.
aiwe_database

Re: Kryjówka Raviela

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gdy Raviel skończył swój trening, udał się spokojnym krokiem w stronę Iris. Widząc, jak ta słodko i niewinnie śpi, uśmiechnął się. Wyciągnął kawałek pergaminu i napisał krótką wiadomość do sióstr Iris, by się nie martwiły o nią oraz że trening trochę potrwa, następnie zwinął papierek w rulonik i przyczepił wiadomość do nogi kruka, by ten mógł w końcu polecieć ją dostarczyć. Spojrzał jeszcze raz na Iris, po czym powoli i delikatnie podniósł ją z ziemi i zaniósł ją do jednej z izb gościnnych. Gdy ta leżała już na łóżku, okrył ją jeszcze paroma futrami, a następnie udał się do swojego pokoju. Zanim zasnął zaczął się zastanawiać, czemu tak mu zależy na dobrym wyszkoleniu Iris...

Za oknem już świta. Zaczynał się nowy dzień, który miał być przeznaczony na rozpoczęcie ciężkich ćwiczeń. Lukson skończył już przygotowania całego sprzętu oraz skromnego śniadania. Wszedł spokojnym krokiem do izby, gdzie spała Iris, po czym zaczął ją lekko szturchać, by się obudziła.
-No śpioszku, pora wstawać. Rozpoczyna się pierwszy dzień - powiedział dość spokojnie, chwile czekając, aż dziewczyna będzie chciała się w końcu obudzić.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość