Podziemia
Podziemia
Xar stąpał powoli po kamiennych schodach, których żywot z pewnością sięgał bardzo dawnych dni. Wiele z nich, było pokryte mchem, a wśród niego przemierzało równie dużo wystraszonych pająków i innego rodzaju robactwa. Z woreczka o niedużych rozmiarach wyjął szklaną kulę, która już po chwili wydobyła z siebie niewielką ilość światła, ukazując dalszą drogę i dodając drużynie otuchy.
Ostatnio zmieniony 04 gru 2021, 9:11 przez aiwe_database, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Podziemia
Tuż za Xarem podążał Darnal. - Pora się przygotować - powiedział i zmienił się w drzewo życia. - Czas żniw nastąpił.
Re: Podziemia
Zważając na każdy krok, który mógł uruchomić pułapkę, cicho podążał mroczny wojownik, czujny okiem spoglądał na swoich towarzyszy. Mimo krótkiego pobytu i złowrogiej naturze, Shukaku zdążył się z nimi bardzo zżyć, czuł że wreszcie odnalazł rodzinę której nigdy nie posiadał. Wszedł w wielką ciemną szczelinę, wyglądającą jakby zrobił ją jakiś wielki pazur. Z tego miejsca mógł oglądać przyjaciół. Lubił cień, służył mu. Wtedy zobaczysz coś niezwykle niepokojącego, zza jednej z krat więziennych wyłoniła się parka złowrogich żółtawozielonych oczu, chciał najpierw upewnić się co to jest zanim rzuci się na monstrum, lecz to nie było pisane Strażnikowi... Oczy tak szybko jak się pojawiły, tak szybko znikły w cieniu, Strażnik rzucił cicho zaklęcie z runy na swoją zbroję. -Tutaj może być ciekawie- pomyślał wojownik...
Re: Podziemia
Lardagom popatrzył tylko na Shukaku. Wpatrywał się w niego i czuł lęk który siedział głęboko w nim ręce zaczęły mu drżeć przez co miecz mu wypadł. Szybko go podniósł i udał że nic się nie wydarzyło. Lecz nie zwątpił że musi pomóc swoim towarzyszom więc podążył za nimi dalej.
Re: Podziemia
Stalmi biegł i już widział wejście do podziemi. - Cholera nikogo nie ma. Pewnie znowu się spóźniłem - powiedział do siebie. Kiedy już wszedł do środka, zamarł. Widział swoich towarzyszy przygotowujących się do walki i nie bardzo wiedział co ma robić. - O co tu chodzi? - pomyślał i schował się w cieniu oczekując na bieg wydarzeń.
Re: Podziemia
Odkrywca idąc cały czas za towarzyszami broni nie tracąc ich z oczu przygotowywał różnego rodzaju mikstury do bardziej owocnej walki. Siły światła którymi dysponował i umiejetności leczenia zapewniały mu większą pewność w leku o stratę ktoregoś z braci...
Re: Podziemia
Asur trzymając się w środku grupy mamrotał coś pod nosem. "Oczywiście! Nie wysyłajmy nikogo na przedzie. Bo po co? Mam nadzieję, że nie zginiemy. Jestem na to za młody!" Kronikarz zaśmiał się. Przy tej czynności jeden z jego ostatnich zębów wypadł mu ze szczęki. "Szlag by to!" Podniósł zęba z ziemi, schował go do torby i zamilkł. Starał się rozglądać dookoła jednak mrok nie pozwalał dostrzec mu czegoś konkretnego. Zamiast jakiejkolwiek broni w rękach trzymał swoją księgę. Spoglądając na nią wypowiedział w jej kierunku dziwne słowa w bliżej nieznanym języku. "Xal l'yorn d'elge orn tlu xuil uns'aa." Jego lewa ręka powiła się w cieniu. Był gotów do walki.
Re: Podziemia
Tsuya idąc obok wejscia do podziemia zdziwił się iż są otwarte drzwi. spojrzał w lewo, nikogo nie ma, nawet nie było słuchac rozmów, spojrzał w prawo. Musieli wejśc do środka pomyślał... ehh... no cóż trzeba by do nich dołączyc
Tsuya zszedł do mrocznych podziemi, stąpał powoli po starych schodach gdyż były śliskie
Troszke tutaj za ciemno Ork wyciągnął rękę przed siebie i wykrzesał mała iskierkę byle mu rozświetliła drogę. Nagle spostrzegł swoich pobratyńców.
Zaczekajcie! zawołał pół szeptem i podbiegł. spostrzegł jednak coś dziwnego w ich zachowaniu. wszyscy byli gotowi do walki więc i on nie pozostał z tyłu i przyzwał pocisk błyskawicy. Niech się dzieje co chce wymamrotał ork idąc powoli za grupą.
Tsuya zszedł do mrocznych podziemi, stąpał powoli po starych schodach gdyż były śliskie
Troszke tutaj za ciemno Ork wyciągnął rękę przed siebie i wykrzesał mała iskierkę byle mu rozświetliła drogę. Nagle spostrzegł swoich pobratyńców.
Zaczekajcie! zawołał pół szeptem i podbiegł. spostrzegł jednak coś dziwnego w ich zachowaniu. wszyscy byli gotowi do walki więc i on nie pozostał z tyłu i przyzwał pocisk błyskawicy. Niech się dzieje co chce wymamrotał ork idąc powoli za grupą.
Re: Podziemia
Schody w dalszym ciągu prowadziły w dół, a z każdym następnym krokiem robiło się coraz goręcej. Wędrowiec zatrzymał się nagle i obrócił do kompanów.
-Teraz jest moment, w którym możecie się jeszcze zastanowić. Jest jeszcze szansa, możecie zawrócić. Nie będę miał tego nikomu za złe. Zrozumiem.-
Mówił to szeptem, a mimo to podziemia wydawały się słyszeć dokładnie każde jego słowo. Przysłuchiwały się mu bezwstydnie, spijając z jego ust wymawiane zdania.
-Teraz jest moment, w którym możecie się jeszcze zastanowić. Jest jeszcze szansa, możecie zawrócić. Nie będę miał tego nikomu za złe. Zrozumiem.-
Mówił to szeptem, a mimo to podziemia wydawały się słyszeć dokładnie każde jego słowo. Przysłuchiwały się mu bezwstydnie, spijając z jego ust wymawiane zdania.
Re: Podziemia
- Ja zostaję. Możesz na mnie liczyć. A żeby zwiększyć nasze szanse na przeżycie. Proszę, oto podarunek od dziczy. - Darnal wymamrotał kilka słów i rzucił zaklęcie. Nad każdym członkiem wyprawy pojawiła się fioletowa aura.
Re: Podziemia
-Ha ha ha ha - wybuchł śmiechem Shukaku -Mamy zostawić całą zabawę dla Ciebie? Nie ma mowy, mój Sander dawno nie był tak podniecony nadchodzącymi walkami- pogłaskał swój wężowy miecz po rękojeści-Wierzę że wszyscy są gotowi tak jak ja... wypowiadając te słowa położył rękę na ramieniu Lardagoma i spojrzał mu głęboko w oczy. W jego wzroku można było wyczytać "Weź się w garść, nikt tutaj nie chcę zginąć przez zawahanie, liczymy na Ciebie..."
Re: Podziemia
Lardagom ze smętną miną spojrzał na towarzyszy. Po kilku minutach oznajmił. Drodzy przyjaciele, towarzysze chcę wam z przykrością oznajmić że będziecie musieli... zemną wytrzymać cała naszą przygodę. Jak mawiali moi przodkowie raz zaczęte zawsze musi być skończone. Ork przykucną i czekał aż zejdą na sam dół podziemi.
Re: Podziemia
Stalmi widząc, że to był fałszywy alarm, sięgnął do kieszeni po małe, podłużne zawiniątko, które specyficznie pachniało i wsadził je do ust. -Przynajmniej mogę sobie w spokoju zapalić- pomyślał i odpalił. Pośród mroku pojawił się mały płomyczek. -To tylko ja- powiedział do zaskoczonych towarzyszy, po czym ruszył za nimi.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 26 gości