Kuchnia

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Kuchnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Jak nie jak tak? Pryskasz pan tą swoją... maną po pokoju, jak syn drwala w noc Kupały po wioskowych dziewkach.
Orkowe cielsko wtarabaniło się na najbliższą szafkę.
- Popatrz pan, tutaj śmierdzi. - Jednym susem stanął przy małym lufciku w pobliżu paleniska.
- Tutaj też śmierdzi. A żeby było mało! - wskazał palcem na swoją pachę - Tutaj też śmierdzi! Chociaż nie... To ostatnie to ja. Ale wcześniej to magia jak obszył!

Widząc w alkoholizującego się w przejściu Xara posmutniał.
- Następny trup. Tu trup, w kotle trup. A w brzuchu pusto...
aiwe_database

Re: Kuchnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Khilaya włóczyła się po siedzibie. Lubiła to miejsce. Na każdym kroku można było spotkać nowe cuda ściągnięte tu przez innych członków gildii. Minęła śpiącego smacznie tygrysa, który najpewniej był własnością jakiegoś łowcy i skierowała się w stronę kuchni, czując dziwny, dość zagadkowy zapach. Gdy podeszła bliżej usłyszała młody głos - Hmm... chyba to ktoś nowy - pomyślała i pchnęła solidne drzwi. - Co tu tak śmierdzi? - wydusiła, zakrywając twarz dłońmi. Cofnęła się gwałtownie i wpadła na stertę garnków, które rozsypały się po całej kuchni. Jeden, dość solidnie wyglądający gar wylądował na głowie maga, siedzącego na drewnianym krześle. - To jest kuchnia, nie salon! Tu się je, a nie siedzi i duma! - wrzasnęła zła wojowniczka w stronę Kemoca, po czym złapała solidną chochlę i z całej siły uderzyła w garnek, ciągle tkwiący na głowie elfa. - I nie używa się tu magii! - skwitowała.
aiwe_database

Re: Kuchnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Elf Kemoc ledwo żyjąc siedział na kuchennym krześle majacząc coś do siebie.
Plotka głosi, że ów przedstawiciel pięknej rasy wcześniej był widziany w ogrodach i zainteresowany ziołami tam przez Sweexa sadzonymi zaczął je łapczywie zbierać.

Być może wszystko co Cię otacza Kemocu jest tylko iluzją, przepięknym złudzeniem, majakiem, który zniknie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki ? tak samo jak się pojawił. Może to prezent, może jałmużna; może przypadek, albo zaplanowana część większej całości.

Jedno jest pewne, zioła pana Sweexa mają bardzo silne działanie psychoaktywne.
aiwe_database

Re: Kuchnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wiedziony głodem ,mocno zamyślony Virellion przekroczył próg kuchni. Nie zwracając uwagi na znajdujących się w pomieszczeniu towarzyszy podszedł do podejrzanie pachnącego kotła. Spojrzał do środka ,a następnie za pomocą długiej chochli nałożył sobie do miski dziwnie w wyglądającej papki. Nie bacząc na wpatrzone w niego osoby spróbował orkowego delikatesu. Początkowy apetyt szybko został zastąpiony przez jak najszybszą chęć wydalenia z organizmu tego...czegoś. Niestety nim mag zdążył podjąć jakiekolwiek kroki upadł koło siedzącego na krześle Kemoca.
-Pomocy- szepnął leżąc twarzą do zakurzonej podłogi. Chwilę później stracił przytomność.
aiwe_database

Re: Kuchnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Cru odchrząknął, smarknął w palenisku, zebrał się w sobie i postanowił.
- Tu pomoże tylko moje usta-usta.
aiwe_database

Re: Kuchnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Elf siedzący na krześle wbrew pozorom nie spał. Widząc całe zdarzenie przerwał swą medytacje, po czym nadzwyczaj szybko zerwał się na nogi. Gestem ręki powstrzymał Orka, który chciał robić "usta usta". Schylił się do leżącego na podłodze maga, po czym szepnął mu kilka słów do ucha, położył prawą rękę na piersi. W ręki wydobyło się białe światło. Po chwili czarodziej zapewne podniósł się z ziemi - zwymiotował wszystkim co zjadł.
Myśliciel wyciągnął rękę do Virelliona mówiąc jak zawsze zimnym, poważnym głosem i z tym samym wyrazem twarzy:

Wstań przyjacielu, wszystko w porządku?
aiwe_database

Re: Kuchnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Virellion ,gdy tylko zwrócił wszystko co zjadł w przeciągu ostatnich 2 lat spojrzał na orka ,którego głos słyszał jakby we śnie. Myślał ,że to tylko bardzo straszny koszmar,że słowa "usta usta" były tylko wytworem jego wyłączonej na chwilę podświadomości , ale nie... Gdy zauważył ,iż ork podejrzanie uśmiecha się w jego stronę uświadomił sobie przerażającą prawdę. Mag szybko otrząsnął swoją pobrudzoną od leżenia na podłodze szatę i bez słowa przysiadł na krześle zajmowanym wcześniej przez Kemoca.
aiwe_database

Re: Kuchnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Khilaya przyjrzała się dokładniej Kemocowi, siedzącemu w komnacie. Wyglądał jak... - On nie żyje - powiedziała spokojnie. Widok martwego ciała nie był dla niej niczym niezwykłym. A tak w ogóle to niezbyt lubiła tego elfa. Co prawda śmierci mu nie życzyła... no, może czasami. Złapała za miotłę stojącą w kącie i szturchnęła nią elfa. Siedząca postać przewaliła się przez poręcz fotela i opadła na ziemię. W zderzeniu z posadzką Kemoc zmienił się w chmurę dość duszącego pyłu. Wszyscy obecni zanieśli się kaszlem i czym prędzej wybiegli z komnaty na korytarz - No to czeka nas sprzątanie - stwierdziła orczynka, zaglądając do pokrytego pyłem wnętrza.
aiwe_database

Re: Kuchnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Ludzie siędzący w kuchni mogą usłyszeć głośne, wręcz osuwające ziemie kroki na korytarzu, zapewne jest to kilka postaci ogromnych rozmiarów, rozmowa jaką prowadzą to plątanina języków, specjalista określiłby jako żargon, slogan, język taureński, wojenna gwara Taurenów. Głos i rumor zbroi kutych z nieznanych na gołe oko rzadkich metali, głośne ciężke i powolne kroki w stronę kuchni i ta rozmowa, głosy niczym z czeluści piekieł, grube i odbijające się echem jakby mówił to sam demon, jednak nie do końca, jest w nich coś takiego uspokajającego, coś co sprawia że zamiast bać się, wsłuchujecie się w nie głębiej i głębiej, głos ten emanuje ciepłem.
Nagle w progach wejścia od kuchni staje trzech mierzących koło trzech metrów, ważących ponad 700 funtów Taurenów, zakuci w budzące respekt zbroje płytowe, z oczu emanuje błysk spod mrocznych hełmów ze srebrzystymi rogami, zbroje lśniące w blasku świec o oświetlenia, odbijające każdy najmniejszy promień, na plecach po dwa skrzyżowane ze sobą gigantyczne ostrza zaklęte krwawą Magią, długie ekstrawaganckie peleryny, platynowo-płytowe okucia na podkowy i rzadka epicka biżuteria, z daleka błyszczeli jak spadające gwiazdy na czarnym matowym niebie, jednak różnili się od siebie, pierwszoplanową postacią, ewidentnie wskazująca na przywódcę był Morgrim, czarnej maści Tauren, srebrzyste poroże, ogromny tors, łapy, nogi i szerokie kopyta, starannie wyczesana grzywa i warkoczykowana broda, dziesiątki blizn od pyska aż po ogon, drugi to Quv'Trazz Ironbane, z białą jak śnieg sierścią i jednym rogiem, długa siwa broda i spore kanciate kły wystające z pyska, trzeci z nich Dazz'Namaz Moltenhoff, brunatny Tauren, długa i ostra jak kolce jerzowca sierść, nastroszona. Było ich troje, a mierzyli ważyli razem tyle co mały garnizon Elfich Łowców, stojąc tak przez chwilę w drzwiach, weszli do pomieszczenia ciągle ciągnąc za sobą ten sam dźwięk obijającej się stali której nieśli multum funtów na swoich plecach i barkach. Trzech zbrojnych Berserkerów, bez słowa weszli do kuchni i przysiedli przy stole na którym znajdowało się już pożywienie, chleb, wino, miód pitny, złocisty browar, obfite mięsiwa i słone ruszty, nie zwracając uwagi na kogokolwiek w kuchni, rozpoczęli grzeczną ucztę, kulturalnie zaczynając napełniać swoje wygłodniałe brzuchy, rozmawiając między sobą, śmiejąc się i pijąć napoje, popalając fajkowy tytoń. Zapewne zaistniała sytuacja dla wchodzących do kuchni lub wcześniej będących w niej osób jest dość dziwna, niektórzy pierwszy raz widzą na oczy takie kreatury, nie którzy mogą kojarzyć skądś znajome twarze wojowników, ale jedynie z legend lub wypraw w strony Ogrimmaru. Nie mniej, Taureni spokojnie siedzą i zajadają się przysmakami ze stołu, kulturalnie pijąc alkoholowe trunki, zachowując się nadzwyczaj spokojnie i cicho.
aiwe_database

Re: Kuchnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Erendal wchodząc do kuchni był trochę zadziwiony widokiem trzech taurenów spożywających posiłek przy stole. Na początku pomyślał żeby się wycofać i przyjść coś zjeść innym razem, ale ostateczni postanowił zaryzykować. Skusił go do tego wspaniały zapach mięsiwa i złocista barwa browaru, nie mógł się oprzeć tej pokusie. Zapytał więc niepewnym głosem... - Czy mogę się do was dosiać?. Taureni odpowiedzieli mu jedynie skinieniem głowy. Erendal ośmielony zgodą przysiadł się i oddał ucztowaniu.
aiwe_database

Re: Kuchnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Fast wszedł do kuchni , przystanął po czym rozejrzał się dookoła i powitał wszystkich po czym podszedł do szafki wyjął talerz i kufel i poszedł do stołu nałożył sobie jedzenia a także nalał sobie duży kubeł piwa po czym
Życzył wszystkim smacznego i wyszedł zabierając posiłek ze sobą.
aiwe_database

Re: Kuchnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

kashyra nie zważywszy na nikogo wpadła do kuchni z pokaźną liczbą złowionych ryb...Podeszła do blatu i jedna po drugiej zaczęła patroszyć ryby i przygotowywać do smażenie. Smród unosił się na całą kuchnie jednak elfka nie zważała na to. Po dłuższej chwili wyciągnęła patelnię i rozpoczęła pichcenie. Teraz obrzydliwy smród ryb zastępować zaczął zapach smażonej ryby....Gdy czynność została zakończona Kashyra skrupulatnie położyła smakowite rybki na tacy i udała się do jadalni
aiwe_database

Re: Kuchnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zwiedzając zamek, Szaman trafił tutaj. Niemusial sie pytac co to za pomieszczenie, gdyż jego uwagę przykułu garnki, patelnie i cały sprzęt tam sie znajdujacy.
KUCHNIA! wspaniale, a juz myślałem ze potrawy bede musiał szykowac w pokojowym kominku. Pomyślal.
Rozejrzał sie jeszcze chwilę po szafkach po czym ruszył w dalszą droge.
aiwe_database

Re: Kuchnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Lothern, wyczerpany przesłuchaniem oraz oczekiwaniem na decyzje rady postanowił coś przekąsić. Po długich poszukiwaniach znalazł drzwi na których napisane było "KUCHNIA", był trochę tym faktem zaskoczony gdyż panujący na korytarzu zapach wcale nie przypominał dotychczas mu znanego zapachu jedzenia. Gdy wszedł jego oczom ukazał się niemały bałagan, wszystko pokryte było grubą warstwą kurzu. Głód był jednak większy niż chęć doprowadzenia komnaty do porządku, przysiadł obok Erendala i zabrał się za napełnianie swojego żołądka.
aiwe_database

Re: Kuchnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wiele czasu upłynęło od chwili, gdy na siedzibę napadła grupa Wiedzących, wraz ze swoją armią. Wiele wschodów i zachodów słońca minęło podczas gdy towarzysze z bractwa Leth mori Aiwe starali się odbić swój dom. Musieli kryć się po okolicznych lasach i jaskiniach, cierpieli z powodu głodu i zimna. Ciężkie to były dla nich dni. Jednak ich niezłomna nadzieja, wiara i siła sprawiły, że udało im się odzyskać utraconą własność. Raz na zawsze rozprawili się z przywódcami swoich wrogów, a armia pozbawiona głównodowodzących była niczym. I tak oto członkowie bractwa, z dumnie podniesionymi czołami powrócili. Wśród zgliszczy nie było widać ich dawnej światłości. Lecz im to nie przeszkadzało. Bogatsi o nowe doświadczenia, byli silniejsci niż kiedykolwiek.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 94 gości