Wieża Xara

[aiwe_database]

Bishael zdyszany biegł do wieży Xara. Na nic nie zwracał uwagi, liczyło się jedynie to by go spotkać. Co chwile potykał się i wyglądał, jakby jego kości nagle miały się rozsypać. W ręce trzymał wielką księgę. W końcu udało mu się, dobiegł. Bez pukania wszedł do komnaty. Uradowany, że zastał nieumarłego nie pomyślał by się przywitać. Xar rozmawiał z jakimś nieznanym Bishaelowi taurenem.
-Wybaczcie... że przeszkadzam - powiedział strasznie dysząc.
Po kilku sekundach jego oddech prawie wrócił do normalnego stanu. Mógł przynajmniej mówić. Podszedł do Xara i otworzył księgę na 283 stronie. Wskazał palcem gdzieś w połowie strony i powiedział.
-Wyruszam w podróż i chyba nie muszę Ci tłumaczyć dlaczego.
W miejscu, w którym Bishael wskazywał było napisane:
"(...)Eklarusa Deskrobe - matka bliźniaków. Została stracona za użycie czarnej magii bez pozwolenia starszyzny, w celu wskrzeszenia swoich synów - Bishaela Deskrobe oraz Finaesha Deskrobe. (...)"
Księga nosiła tytuł "Kronika Stormwind - skazani na śmierć"

[aiwe_database]

Elfka wraz z Reddem przeszła przez wielkie drewniane wrota i zaczęła wspinaczkę po krętych schodach. Pamiętała dobrze jak ona denerwowała się przed spotkaniem z nieumarłym. Chcąc dodać Orkowi otuchy chwyciła go za rękę, która była znacznie większa od jej dłoni i uśmiechnęła się promiennie. Gdy w końcu dotarli na samą górę- sapnęła z ulgą.
- No to pukamy - powiedziała, a uśmiech nie schodził z jej twarzy po czym opuściła pomieszczenie zostawiając Redda samego.

[aiwe_database]

Redd zniecierpliwiony czekał aż ujrzy mistrza gildii - kiedy wrota otworzyły się i ujrzał tego, którego pragnął ujrzeć od chwili wstąpienia w szeregi Czarnych zastępów jego obawy rozmyły się, nabrał pewności siebie po czym wymówił te słowa : * Miło mi poznać, wiele mi o tobie mówiono panie. Na imię mi Redd. * Po wypowiedzeniu tych słów uśmiechnął się pewnie i zamilkł.

[aiwe_database]

Dea ciągnąc Finaesha za rękę zaprowadziła go do wieży Xara. Uśmiechnęła się do niego. Poczuła do niego wielką sympatię, mimo iż był on nieumarłym. Ciekawiło ją co zrobił Sweex po tym jak go opuściła.
- No nic na mnie już czas. Mam nadzieję, że niedługo się zobaczymy. Poproś Xara o mapę siedziby, żebym miała pewność, że już się nie zgubisz - puściła do niego oczko. Odwróciła się i po zrobieniu kilku kroków pomachała mu na pożegnanie. Wracała do komnaty Sweexa.

[aiwe_database]

Finaesh szeroko się uśmiechał. Nie wiedząc czemu, gdy była przy nim Dea nie obchodziły go problemy.
-Gdzie Cie mogę znaleźć! - krzyknął gdy Elfka nie wiadomo kiedy go opuściła.
*Ehh... Chyba nie usłyszała*
Problemy, smutek, samotność i chęć bycia "normalnym" uderzyły z zdwojoną siłą.
Fin zapukał do drzwi. Czekał z ponurą miną, aż ktoś otworzy.

[aiwe_database]

Xar zaprosił orka do środka i przywitał go słowami -Pan Redd, prawda? Proszę, rozgość się.- Po czym wyjrzał za drzwi sali przyjęć i zauważywszy nieumarłego uśmiechnął się do niego -Ciebie także zapraszam, Finaeshu.- Po czym wszedł do komnaty i usiadł za biurkiem. Dał chwilę na to aż przybysze zajmą miejsca na przeciw niego i zapytał grzecznie. -Wiem, że jesteście nowymi członkami bractwa. W tych oto kopertach znajdziecie mapki siedziby- *Przysunął koperty w ich stronę.* -Czy macie jakieś pytania? Pozwolicie także, że ja skorzystam z okazji i zapytam- jak czujecie się w naszych szeregach?-

[aiwe_database]

Finaesh ze zdziwioną miną spojrzał na Xara
-hmm... jestem pełen podziwu. Jeszcze się nie przedstawiłem, a już znałeś moje imię. Chyba Bishael coś wspominał o mnie - powiedział Fin wyciągając rękę po kopertę. - Jeszcze nie należę do waszego bractwa, ale chyba się skusze, by zastąpić miejsce mojego brata.
Po tych słowach Fin wyciągnął list i wręczył go Xarowi.
-To od Bishaela

[aiwe_database]

Kiedy Finaesh skończył Redd podniósł kopertę i trzymając ją w dłoniach odpowiedział - Czuję się niezmiernie dobrze, tak jak za czasów kiedy byłem dzieckiem i odbudowywałem wioskę, - po prostu lepiej wybrać nie mogłem, po czym z uśmiechem na twarzy dodał - miałem kilka pytań, ale odpowiedziałeś na nie bez słów, dziękuję za przyjęcie.

[aiwe_database]

Zgarbiony, starszy tauren wspinal się po kretych schodach w gore. Kiedy stanal przed drzwiami odetchnal i zapukal. Czekajac cierpliwie na zaproszenie rozmyslal o potedze nieumarlego pana tej siedziby...

[aiwe_database]

Słysząc ciężki uderzanie o schody, młody, ciekawski troll, jakim był Asper, poszedł czym prędzej zobaczyć czym jest owy dźwięk. Ku jego zdziwieniu zobaczył przed sobą wielką postać. Był to Tauren, zaciekawiony nową twarzą powiedział *Hej jestem Asperios, jak cię zwą taurenie ? Nie radziłbym przeszkadzać teraz starszyźnie w ich rozmowie.*

[aiwe_database]

Nagle z zadumy wyrwalo go zawolanie. Obrocil sie i zobaczyl trolla, ktory przedstawil sie imieniem Asperios. Witaj Asperiosie, zwa mnie Xarvius. Hmm powiadasz, ze starszyzna tam rozmawia? Wybacz po prostu jestem nowy i chcialem porozmawiac z wladca. Chcialem rowniez dowiedziec sie gdzie sa kwatery, by niemieszkac w moonglade w odosobnieniu od gildii.

[aiwe_database]

-Czekaj czekaj... Wyglądasz mi bardzo znajomo.. ah! to Ty jesteś tym Taurenem sprzed wejścia go gildii, widocznie to spotkania było zbyt krótkie skoro wzajemnie zapomnieliśmy o sobie. Mistrz Xar właśnie rozmawia, więc lepiej mu nie przeszkadzać, trochę to zajmie , może w tym czasie opowiesz coś o sobie ?

[aiwe_database]

Aa to ty. Hm opowiesc hmm. Moja opowiesc jest dlugaa. Kilka tysiecy lat temu bylem szamanem jednak przez wojne z pomiotem Sargerasa rozpoczelem kariere druida. Po skonczonym szkoleniu wrocilem na ziemie taurenskie i wkrecilem sie w wojne domowa i nie odpowiedzialem na zew Malfuriona. Niestety kiedy medytowalem wszedlem w stan hibernacji wywolanej przez arcydruida. Ze wzgledu na nie przebywaniu w moonglade oslablem i ktos mi ukradl zbroje. Pare lat temu obudzilem sie slaby. Odnowa sie szkolilem a potem walczylem ku chwale Hordy... Tyle. Aa przepraszam za nagle odejscie z placu. 3 tyg temu bylem wieziony w outland przez demony i nie otrzasnelem sie przez co niechcialem miec stycznosci z tym mrocznym magiem

[aiwe_database]

- Pozwól, że cię uprzedzę, sam posiadam powiązania z mroczną magią, w końcu jestem Shadow Priestem, niemniej jednak nie mam powiązań z demonami...tak mi się przynajmniej zdaje, moja moc...jest mi potrzebna do zniszczenia Arthasa. Nie masz się czym martwić, u nas jest bezpiecznie.

[aiwe_database]

Ciemnosc w sobie nie jest zła jeżeli nie ma powiazania z demonami jak magia warlockow... Ja sam w przeszłosci jako szaman uciekalem sie do mocy plugawych mrocznych duchów. Pozatym nic do niego nie mam po prostu jego ciemna moc... muszę się do niej przyzwyczaić