Wieża Xara

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Wieża Xara

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kiedy Serafina schowała się już na górze, do pomieszczenia wkroczył Sweex wraz z elfką- Dea Akashą. -Witajcie, witajcie - nie spodziewałem się was, zaskoczyliście mnie trochę. Przepraszam za ten bałagan.- Zgarbiony zaczął porządkować pergaminy i inne użyteczne, bądź mniej rzeczy walące się po pokoju. -Ach, tak. Jeśli chodzi o prywatna kwaterę to nie ma żadnego problemu ze stworzeniem takowej - miejsca jest sporo, jednak wolałbym żebyś na samym początku Dea Akasho powstrzymała się z zajmowaniem którejś z nich. Chciałbym, żeby każdy z apartamentów był tworzony kreatywnie i wyróżniał się znacząco od pozostałych, tym samym wprowadzając do siedziby coś ciekawego i nowego. Dobrze by było, żebyś przynajmniej na razie zamieszkała w komnatach przeznaczonych do użytku publicznego, a kiedy nadejdzie już czas i awansujesz- dostaniesz własną, prywatna kwaterę i wykorzystasz to miejsce w sposób, jaki tobie odpowiada. A zresztą ... *spojrzał na parę elfów stojących w pokoju przyjęć* Wydaje się, że do czasu stworzenia własnej komnaty, Sweex byłby rad, gdybyś zamieszkała u niego- nieprawdaż? Wydaje się jakbyście zbliżyli do siebie w tych ostatnich dniach. Jednak mogę się mylić. Jestem już stary, ślepy i nie wszystko rozumiem tak jak dawniej- kiedy przychodziło mi to dużo, dużo łatwiej. Dedukowanie nie działa u mnie już tak sprawnie- wygląda na to, że pozostaje mi się jedynie przyzwyczajać i pogodzić z losem starca podrapał się po kilkudniowym zaroście.
aiwe_database

Re: Wieża Xara

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Elfka zmieszała się trochę słysząc słowa Xara. Spojrzała na Sweexa szukając w nim oparcia.
- Panie, źle mnie zrozumiałeś. Wcale nie prosiłam o żadną prywatną kwaterę. Nawet bym nie śmiała! - miała nadzieję, że nie uznał jej za zbyt zarozumiałą - Pytałam o jakiekolwiek miejsce w którym mogłabym po prostu odpocząć... Zostawić rzeczy... - speszyła się tak bardzo, że spuściła wzrok - O ile oczywiście nie będzie to zbyt kłopotliwe. - dodała niemalże szeptem. Tak onieśmielona nie była jeszcze nigdy. W myślach błagała Paladyna by ten coś powiedział. By pomógł jej wybrnąć...
aiwe_database

Re: Wieża Xara

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Sweex słysząc słowa przyjaciela uśmiechnął się szyderczo i widząc jego zakłopotanie rzekł Xar ma rację. Gdy awansujesz stworzysz sobie swój własny kącik... Jak na razie będziesz musiała się zadowolić komnatą publiczna lub zamieszkać u mnie... przy trzech ostatnich słowach zwrócił już wzrok na Elfkę. Dobrze więc... Myślę, że nie ma sensu TOBIE więcej zawracać głowy Powiedział to tak ironicznie, że nawet nie śmiał nic dodawać. Spojrzał na nieumarłego i puścił mu oczko. Podszedł do Dei i szepnął jej na ucho Chodźmy już...
aiwe_database

Re: Wieża Xara

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Nie przeszkadza mi komnata 'publiczna' - uśmiechnęła się - będę wdzięczna za każde schronienie - powiedziała nadal niemalże szeptem. Xar wprawiał ją w wielkie zakłopotanie. Z ulgą przyjęła słowa Sweexa o pozostawieniu nieumarłego z jego własnymi sprawami.
- Żegnaj panie - mówiąc to delikatnie pochyliła przed nim głowę.
aiwe_database

Re: Wieża Xara

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Tak, czas nagli... Do zobaczenia znowu Xar.- rzekł i opuścił komnatę puszczając damę pierwszą.
aiwe_database

Re: Wieża Xara

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Zatem sprawa rozwiązana, jak mniemam.- Obrócił się w stronę okna i zaczął zamyślony wpatrywać na zewnątrz. A kiedy już się z nim żegnali, wypowiedział na koniec -Mam nadzieję, że dzień twojego awansu nadejdzie jak najprędzej, Dea Akasho.-
Drzwi się zamknęły, a nieumarły stał tak w dalszym ciągu wpatrując na dalekie niebo. Z zamyślenia wyrwał go hałas dobiegający z sypialni. -Ach, tak. Serafina -zapomniałem o niej.- Pomyślał i postanowił czym prędzej dołączyć do kobiety czekającej na górze. Wszedł po schodach, a kiedy znalazł się już przy drzwiach zatrzymał na chwilę -Ciekawe, co robi- wyszeptał i szedł do środka.
aiwe_database

Re: Wieża Xara

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przechadzała się po sypialni Przywódcy, gdy nagle ktoś wszedł do pomieszczenia. Obróciła się w stronę drzwi i zobaczyła stojącego w nich Xara. - Ahh zamyśliłam się i nie usłyszałam że goście sobie już poszli... Mam nadzieje że udało Ci się im pomóc. No nic na mnie już czas... Podeszła do Xara, pocałowała swój palec wskazujący i przyłożyła go delikatnie do ust ukochanego... Po czym wyszła.
aiwe_database

Re: Wieża Xara

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Ork wraz z Spirrolem przemierzali siedziby by dojść do Wieży Xara. Gdy byli przy pierwszych schodach wieży ork wydusił parę słów. Huh. No to jesteśmy nie wiem czy jest tam Xar ale jak tam go nie ma to może być tylko z jed... A zresztą teraz to nieważne. Jak chcesz mogę pójść z tobą tam. Lardagom po chwili przypomniał sobie że nie zjadł dzisiaj swojego śniadania. Wziął do ręki sakiewkę, otworzył ją i zauważył że nie ma tam bażanta. Ehh... może Xar będzie miał trochę jedzenia. Mmm... może będzie miał nawet tajny sosik Sweexa. Po orka twarzy było widać że się zamyślił i odpłyną w marzeniach o bażancie.
aiwe_database

Re: Wieża Xara

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

*Jest ciemna, głęboka noc.*
Ninreth po cichu szedł korytarzem, można było dosłyszeć się w tej ciszy każdego szeptu, każdego skrzypu. Kierował się on do komnaty Xara. Mistrza aktualnie nie było w wierzy, co dawało mu rzadką okazję na przeprowadzenie badań. Nie chciał by ktokolwiek go widział.
Doszedł do komnaty, bezproblemowo przemknął się niezauważony. Jego mistrz posiadał unikatowe urządzenia do alchemii. Ninreth zasiadł w pracowni, wyciągną z szaty fiolke z pomarańczowym płynem, który zebrał w Wirującej Czeluści i zaczął badania, pogrążony w myślach.
aiwe_database

Re: Wieża Xara

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Dzięki ci za przewodnictwo. Zwrócił się do orka. Następnie energicznie zapukał w drzwi i wszedł do środka. Pierwsze co przykuło jego uwagę to postać elfki schodzącej po schodach. Zwracając się w jej stronę ukłonił się lekko i rzekł.Witaj Pani. Szukam czcigodnego Xar'a. Zwą mnie Spirrol prosić waszego przywódce o pozwolenie dołączenia do was. Czy jest on może w swych komnatach ?
aiwe_database

Re: Wieża Xara

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Spirrol zapewne nie zastał Xara w swojej wierzy, co też prawdopodobnie skłoniło go do odwiedzenia gabinetu inną porą, a tym czasem o świcie tego samego dnia, gdy rosa jeszcze utrzymywała się na długich jak włosy blond dziewic trawach, a mgła nie zdążyła opaść

Bramaye'Tatrah! - Już nie daleko towarzysze, Argg! Nie daleko, niedźwiedzie są już wygłodniałe, odpuścimy sobie przystanie, za tymi górami powinniśmy ujrzeć już to czego szukamy, żwawo bracia! Valahal, niedźwiedzie!
Morgrim przemierzając doliny i łąki, góry i wzgórza z intrygą dążąc ku siedzibie klanu Leth Mori Aiwe, wraz ze swoimi dwoma towarzyszami, swawolnym galopem i tupotem łap bojowych niedźwiedzi na których siedzieli, docierają finalnie do podnóży progów tajemnej siedziby, schodząc leniwie z bestii, stanęli ciężkimi i startymi kopytami na brukowej ziemi u bram wierzy przywódcy klanu, Xara. Morgrim, Czempion i przywódca partyzancko-najemniczych sił zbrojnych Wyjących Ostrzy, Człeko-Byk Barbarzyńca, przerażająco wielkiej postury, jego dwaj kompani to także Taureni, nie odbiegający potencjałem masywności od swojego wodza, Quv'Trazz Ironbane. białej maśći Tauren, z jednym tylko rogiem i Dazz'Namaz Moltenhoff, brunatny z długą i ostrą sierścią, najbardziej zaufani wojownicy Morgrima zdjęli z pleców olbrzymie ostrza, odkładając je na ziemie i przysiadając obok drzewa które rosło przed siedzibą, Morgrim zaś wykonał znak trzech palców i zaciśniętej pięśći, sygnalizując towarzyszom by zostali na miejscach.
Anavasche blamewe Taur-Ache!, odparł Morgrim, co miało dać do zrozumienia kompanom, by zostali przy niedźwiedziach. Przeczesał wielkimi paluchami bujną czarną jak atrament grzywę, potrząsnąwszy torsem, skorygował wyposażenie które nosi na plecach, a były to dwa potężne ostrza, budzące respekt w oczach wielu amatorów, z płomiennym wzrokiem i intrygą w spojrzeniu, udał się powolnym dumnym krokiem w stronę wierzy Xara, rozglądając się przenikliwie po otaczających zakątkach siedziby.
Dochodząc do progu drzwi, które prowadziły na kręte i ciemne schody okryte skamieniałymi ścianami od których buchało chłodną bryzą, pchnął je od niechcenia przed siebie, wdzierając się ciekawsko do korytarza ze schodami, chyląc głowę nad stropem futryny, ujrzał jedynie drobne światełka na alejce krętych schodów, unosząc potężny łeb, westchnął głęboko robiąc krok w przód, pierwszy, drugi, trzeci schodek, tak cała seria, stawiając potężne kopyta na krętych stromych schodach, powoli wdrapując się po spiralnej dróżce losowych schodków, kilka minut wspinaczki po wrednych nie przystosowanych dla Taureńskich kopyt schodach, naście głębokich wdechów ze zmęczenia niosąc ciężki pancerz i ekwipunek swoją kolosalną sylwetką, dociera do tajemniczych sporych drewnianych drzwi, bogato zbitych skobelkami i wzmocnieniami ze stali, nierdzewnej? - na pewno solidnej, chwycił za klamkę i powoli lecz pewnie otworzył tajemnicze drzwi, odsłaniając je niczym kurtynę która kryła za sobą elegancko i ekstrawagancko urządzony gabinet, pracownię i kusicielską sypialnię, której widać było jedynie ułamek przez uchylone luftem drzwi.
Ish-Ne-Alo Por-Ah, bądź pozdrowiony wielki Xarze. Ukłonił się. odpierając z bardzo grubym i charakterystycznym głosem. Zauważył mężczyznę krzątającego się po swoim gabinecie z pokaźną książką w dłoni, który wpatrywał się w Taurena odrobiną strachu przed nieznajomym, bądź bardziej ze zdumieniem i zaskoczeniem dostrzegawszy tak potężną i elitarnie uzbrojoną kreaturę, Xar jednak jak wielu, znał zwyczaje Taurenów i ich zachowania, szybko zapewne uspokoił emocje które nadeszły tak nagle, nie zdąrzywszy jednak powiedzieć nawet słowa, zauważył że Tauren ma coś do powiedzenia i przez grzeczność nie przerwał jego monologu.
Xar wybaczy mój brak manier, zwę się Morgrim Valengard Bladehorn, elitarny wojownik i pierwszy Oficer Legionów Thralla, poszukiwacz przygód i najemnik, dowódca partyzanckich korpusów zbrojnych Kalimandoru, przybywam tu wraz z dwoma towarzyszami, zaintrygowany rozgłosem i dobrym imieniem tego miejsca i pańskich poczynań, dużo się o was mówi w moich stronach, nie omieszkałem przeoczyć persony pańskiego pokroju. Przybywam w pokoju, nie lękajcie się, niosę ze sobą wieści i ofertę, której racz o Xarze wysłuchać, niedźwiedzie łapy niosą nas z dalekich krain, liczę na łaskawość gospodarza i chwilę rozmowy, Tak'Arash. Gruby i przenikliwy głos potężnego Taurena rozniósł się po komnacie, głos ten jednak jest niczym arcymistrzowski lektor pergaminowych powieści, spokojny, owiany niebywałą retoryką i przyciągający uwagę, zarazem uspokajający, wręcz średnio pasujący do barbarzyńskiego wyglądu Morgrima, słowa które wypowiedział, pełne były szczerości i wiarygodności, Xar mógłby odczytać z mimiki Taurena, spojrzenia i gestów że faktycznie jest tutaj w dobrych zamiarach.
aiwe_database

Re: Wieża Xara

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wizyta Morgrima- wraz z jego towarzyszami nie zaskoczyła nieumarłego- już od jakiegoś czasu spodziewał się, że pewnego dnia- czy nocy, w jego wieży pojawi się ktoś taki. Czy było to przeczucie? A może jednak jakaś plotka, czy informacja wypowiedziana ze słów któregoś kompana, bądź wścibskiego mieszkańca Orgrimaru.
-Porzućmy maniery, przyjdzie jeszcze czas na takowych przestrzeganie.
Usiądź, proszę.- *Wskazał dłonią krzesło i sam zajął miejsce na przeciw niego. Rozmówców dzieliło jedynie biurko.* -Powiadasz, że wiele o nas słychać ostatnio - sam nie wiem, czy dobra to nowina- o wiele bezpieczniej na pewno było, kiedy mniej osób patrzyło nam na ręce. Zatem zamieniam się w słuch - jakaż to oferta, z którą do mnie przychodzisz?- *Zapytał ciekaw. Wiedząc, że musi być to coś interesującego, gdyż nieznajomy przebył spory kawał drogi żeby się z nim spotkać.*
aiwe_database

Re: Wieża Xara

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Dostrzegając wspólny grunt porozumienia w mimice Xara i jego słowach, odrzucił sztywne maniery na bok, zatarł dłoń w dłoń, jego szorstkie palce ocierały się o siebie co sygnalizował cichy szmer roznoszący się echem od głuchych ścian wysoko postawionej komnaty, w akompaniamentach brzękotu egzotycznego rodzaju stali z jakiego zrobiona była bogata zbroja Taurena, każdy jego ruch niósł za sobą ten dźwięk, ciężkie kopyta stąpały po drewnianej lekko trzeszczącej podłodze od ciężaru postaci Człeko-Byka, podszedł bliżej, wykonując polecenie Xara, przysunął sobie krzesło pod odwłok i opadł na nie powoli i rumorem stalowej zbroi która ukształtowała się na ciele w pozycji siedzącej. Owacha, skinął głową do Xara na znak podziękowania na zapraszający do spoczęcia na krześle gest, Xar znał lub nie powiedzenia Taurenów, mógł wywnioskować że padło słowo aprobaty, dziękuje. Zacny dworek Xarze, elegancka komnata, nieźle się tutaj urządziliście przyjaciele, intrygujące miejsce, zaprawdę. Droga do Twej wierzy to nie lada wyzwanie, schody i spiralna dróżka niezbyt przystosowana do stworzeń moich rozmiarów, zdzierając sobie kopyta miałem nadzieje że Cię tu zastanę i nie przeszkodzę w porannych zajęciach, ale do rzeczy, stary poczciwy Tauren zbyt mocno się rozgadał. Przerwał na chwilę, przeczeszując dłońmi swoją bujną warkoczykowaną brodę.
Cóż mogę rzec, jak już wspominałem jestem poszukiwaczem przygód i awangardowym odkrywcą, zuchwały ze mnie wojownik i nie potrafię siedzieć bezczynnie z myślą iż gdzieś w dalekich krainach, są klany takie jak wasz, którym zapewne przydałyby się nasze Taureńskie ostrza. Słowo o waszym braterstwie i poczynaniach dosięgnęło nawet zapijaczonych Trolli w Karczmach Orgrimmaru, wierz mi lub nie ale potrafię dochować tajemnicy a samo dotarcie tutaj nie było łatwe Xarze, legendy o tym miejscu były niestety jedynie opowiastkami w ustach niedowiarków, wyruszyłem by was odszukać nie mając pewności że w ogóle was znajdę, jednak do rzeczy - nie przybyłem tu zwierzać się z anomalii pogodowych jakie zastaliśmy podczas drogi w wasze progi, od dłuższego czasu szukałem ludzi wartych zaufania i o podobnych zainteresowaniach do mojego bractwa, jak widzisz, nie przybywam sam, jestem wodzem odłamu partyzantki i za moimi plecami stoi garstka najlepszych wojowników jakich udało mi się poznać podczas służby w Legionach Orgrimmar i Thundebluff, gladiatorów i weteranów wojen o których było głośno na kontynencie, od dawna nie służymy już w legionach, od parunastu lat wędrujemy po świecie w poszukiwaniu skarbów i mordując najbardziej przerażające bestie jakie ten świat widział, zło czai się wszędzie a my jesteśmy samozwańczym batalionem którzy rządzą się własnymi prawami, jedni nazywają nas Łowcami Głów, inni barbarzyńcami a jeszcze inni czempionami których nazwiska po dziś dzień wiszą na banderolach podbitych przez nas aren, ja i mój klan pragniemy przyłączyć się do waszej elity i ściśle z wami współpracować, potrafimy zadbać o swoje bezpieczeństwo i bezpieczeństwo kompanów, rozwiążemy każdy wasz kłopot jeśli nadejdzie taka potrzeba, jedyne czego oczekujemy to miejsca w Czarnych Zastępach i profitów z wypraw oraz działań jakimi zajmuje się wasz klan oraz tego, by moich kilku podwładnych mogło wraz ze mną zamieszkać w Twojej siedzibie Xarze, mamy fach w ręku i łeb na karku, możemy okazać się bardzo pomocni gdy nastanie przykry czas dla nas wszystkich, my obieżyświaty powinniśmy trzymać się razem, liczę że rozpatrzysz moją propozycję i pozwolisz nam służyć pod znakiem Leth Mori Aiwe w imię wspólnoty, jedyne co sobie zastrzegam, to to iż jesteśmy osobną samozwańczą grupą rządzącą się własnym prawem - oświeć mnie szczerością i oblej mnie gorzką prawdą lub słodkim nektarem aprobaty, liczę że moje starania w odnalezieniu was, nie zostaną bez pokrycia.
aiwe_database

Re: Wieża Xara

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Rozumiem. Wiedz, że będę miał na uwadze twoje słowa i niebawem przedyskutuje je z resztą bractwa. Co więcej- dziękuje Ci bardzo za ofertę i nie tylko - wszystko co powiedziałeś było bardzo zachęcające i wydaje się, że szczere.
Na dniach ktoś z nas poinformuje Cię o tym, co postanowiliśmy- a do tego czasu niech nasza siedziba będzie i twoją. Niech ściany tego domu dadzą schronienie i tobie - zagłuszą odgłosy wielu niebezpieczeństw czających się na dworze. Niech dach chroni i Ciebie od spadających z nieba kropel, a wszelakie dobra służą Ci jak najlepiej. Niech magia tego miejsca ujawni swe piękno i tobie, taurenie Morgrimie.-
aiwe_database

Re: Wieża Xara

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Usłyszawszy grad szczodrych słów w bladych ustach Xara które szereguje słowo w słowo niczym martwy monolog fontanny głębokich słów płynące prosto z jego serca, uśmiechnął się, zdejmując z głowy zaklęty hełm i powstał uderzając się w prawą pierś zaciśnięta pięścią wypinając tors ku górze.
Owacha-Eche, ja i moi ludzie jesteśmy wyczerpani po podróży, stokrotne dzięki wielmożny Xarze, Taureni nie zapomną Ci gestu jakim ich uraczyłeś, pozwolisz że zajmę którąś z pustych komnat, nie oczekuje luksusów, prosiłbym jedynie o pożywienie dla mnie i moich ludzi oraz odrobinę wody i czerwonego mięsa dla naszych niedźwiedzi, jeśli trzeba, odpłacę za dobra szczerym złotem. Chwycił się za skórzany mieszek, przyczepiony do pawęży, czekając na reakcję ze strony nieumarłego.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 175 gości