Biblioteka

[aiwe_database]

Po dobrych kilku godzinach spędzonych w bibliotece Valhöll wstał od swojego stolika. Przez cały czas był tak skupiony na treści książki, którą czytał, że nie zwracał uwagi na to co dzieje się dookoła. Stojąc z księgą w ręce rozejrzał się po sali. Była pusta. Powolnym krokiem udał się w stronę regałów, by odłożyć lekturę.
- Troche musiałem tutaj siedzieć.
Powiedział sam do siebie zerkając w okna. Słońce chowało się już powoli za horyzont.
Jeszcze chwilę rozglądał się po półkach w nadziei, że znajdzie coś interesującego, jednak już po krótkim czasie poddał się. Przed wyjściem z sali jeszcze raz się po niej rozejrzał. Wyszedł delikatnie zamykając za sobą drzwi.

[aiwe_database]

<Błąkając się bez celu po cichych korytarzach siedziby trafiła przed ogromne drzwi prowadzące do biblioteki.> - I tak zasnąć nie umiem, może poczytam.<Szepnęła do samej siebie, weszła do środka, rozejrzała się, nikogo nie było. Ogrom tego miejsca ją trochę przytłoczył ale że kochała książki jej twarz od razu pojaśniała uśmiechem. Prostym zaklęciem rozpaliła lampy po czym zaczęła wybierać lekturę dla siebie. Uzbierawszy pokaźny stos ksiąg o magii, magicznych stworzeniach i dawno już zapomnianych legend, usiadła przy jednym ze stołów od razu wpadła w wir czytania. Minęło może kilka godzin, nie wiedziała kiedy sen ją zmorzył.>

[aiwe_database]

Nadszedł także czas na Sweexa. Strasznie stęsknił się za książkami,ogrodnictwem i pełnymi regałami, że wchodząc przez główne drzwi biblioteki westchnął głęboko. Myśląc, że jest sam zaczął sobie podśpiewywać i wybierać książki z działu ,,Ogrodnictwo i brudne ręce". Gdy znalazł już to czego szukał z uśmiechem na twarzy, usiadł wczytując się w swą lekturę. Był bardzo przejęty relacjami, które udało mu się nawiązać z Dea. Myśląc o niej nie mógł się skupić na książce dlatego zamknął ją nagle i położył na niej głowę pogrążając się we własnej wyobraźni... Chwilę to trwało, lecz gdy już wrócił na ziemię wyciągnął z backpacku mały kawałek węgla i zaczął na rogach książki rysować małe serduszka. Pogrążony w myślach rzekł do siebie Taaak... To jest piękne. po chwili widząc co wyprawia, wstał, zamknął oczy i zaciągnął się powietrzem mocno przez nos mówiąc Chyba w końcu to do mnie dotarło... otworzył oczy, spojrzał na książkę i wsuwając w nią małą karteczkę odłożył starannie na półkę. Nagle ujrzał śpiącą Elfkę... Speszył się nieco ale wiedział, że przecież nic nie widziała. Schował się za regałem i usiadł pod ścianą zastanawiając się jak to możliwe. Wyciągnął z plecaka swoją ulubioną whisky i popijając, uśmiechał się patrząc w nicość...

[aiwe_database]

Khilaya weszła do biblioteki tak cicho jak to możliwe. Zwykle nie przejmowała się takimi drobiazgami, jak stosowne zachowanie, jednakże książki były dla niej niczym małe ołtarze i zawsze czuła respekt do wiedzy w nich zawartej. Niosła ze sobą wielkie tomiszcze historii oręża, które swego czasu znalazła gdzieś w niezamieszkanych komnatach siedziby. Ze zdziwieniem stwierdziła, że zawarte w nim fakty nieco różnią się od tego, czego uczyli ją mistrzowie kowalstwa. Postanowiła przeszukać parę półek i znaleźć być może nowsze i uaktualnione wydanie. Ponoć człowiek uczy się całe życie, więc dlaczego ork ma być od niego gorszy? Wszędobylski kurz wyciszał odgłos jej delikatnych kroków. Poruszała się niemal bezszelestnie. Uśmiechnęła się na widok elfki, śpiącej przy stoliku zawalonym różnego typu książkami. Zdjęła płaszcz, przykryła nim Mellisę i spokojnie udała się w stronę półki, na której spodziewała się znaleźć poszukiwane tomy. Zamiast nich ujrzała Sweexa, który trzymał w ręce do połowy opróżnioną butelkę, a spojrzenie miał bardzo nieobecne. Wycofała się, nie chcąc zakłócać mu rozmyślań. Niechcący trąciła łokciem drabinę, która, odwdzięczając się zapewne za zmącenie ciszy, zsunęła się nieco niżej, przy okazji zrzucając z wyższej półki jakąś książkę. Wojowniczka machinalnie złapała ją i przyjrzała się okładce. Widniał na niej wspaniale urządzony pokój, a napis na górze głosił: Zrób to sam - poradnik dla niezdecydowanych. - No taa, przydałoby się znaleźć sobie w końcu jakiś przytulny własny kącik - mruknęła cicho, przerzucając kartki. Na jednej z ostatnich stron zauważyła nabazgrany odręcznie plan jakiegoś budynku. Po chwili zidentyfikowała główny hall, wieżę Xara, oraz bibliotekę, w której się właśnie znajdowała. A więc to była mapa siedziby! Przyglądała jej się przez dłuższą chwilę, po czym, zabierając książkę ze sobą, ruszyła na poszukiwanie komnaty, widniejącej na tym rysunku. Komnaty, która mogłaby jej odpowiadać...

[aiwe_database]

Tauren zwiedzając siedzibę wreszcie trafił do biblioteki... Sala była ogromna, powoli, spokojnie chodził po bibliotece szukając książek historycznych minął śpiąca elfkę, oraz pomiędzy polkami nieobecnego elfa z whisky. Wreszcie znalazł odpowiedni dział i rozpoczął wybierać książki. Był zaskoczony tyloma starymi ksiązkami. To niemożliwe, że sporo odpowiedzi czekały tutaj na mnie... mruknął po czym usiadł oparł się o ścianę i zaczął czytać...

[aiwe_database]

Ratched wchodzi do biblioteki, w nadziei na to, że znajdzie parę wskazówek do swojego zadania. Zdziwiony ogromną ilością ksiąg westchnął i powiedział do siebie -Czeka mnie długa noc ! i zabrał się w poszukiwaniu księgi. Przeszukał ponad 5 regałów książek zanim zorientował się , że Lady Melisa zasnęła na jego drogocennej lekturze. Zakłopotany pomyślał - Nie będę przecież jej budził. Ona tak słodko śpi. Po krótkim namyśle stary czarodziej przypomniał sobie zaklęcie lewitujące, użył go po czym zabrał szybko księgę. Ratched tak bardzo się ucieszył, że wychodząc trzasnął mocno drzwiami od biblioteki. Po czym obudziła się Lady Melisa...

[aiwe_database]

Tauren slyszac trzask podskoczyl i wyszedl z pomiedz pólek jednak nie znalazl nic podejrzanego. W bibliotece powinna byc cisza, ludzi budza/wyrywaja z czytania...-pomyslal lekko zirytowany, poczym wrocil do czytania przenaszac sie na jedna z law w kacie sali...

[aiwe_database]

<Trzask zamykanych drzwi rozniósł się po całej bibliotece.> - Mmmmh? co to było?.....<powiedziała zaspanym głosem, rozglądając się po pustej sali, nie było nikogo, a przynajmniej tak jej się wydawało>-mmmmm....ciekawe która może być godzina....<gdy się przeciągała peleryna spadła z jej ramion, zaskoczona podniosła ją. Od razu jej nie poznała.>-O a czyja to? Mmmmm....ah Khilaya...<uśmiechnęła się>-Będę musiała jej ją oddać<wstała z krzesła choć przez spanie w niezbyt wygodnej pozycji miała malutki problem.>-Oho przydał by się masaż...moje biedne plecy...<zaśmiała się do siebie, po czym zaczęła układać książki na półki, między regałami dostrzegła elfa, poznała tę blond rozczochraną czuprynę.>-Sweeksio?<szepnęła.> - Huh zalany w trupa...no nic, wytrzeźwieje to się pozbiera<pomyślała gdy tylko poczuła unoszący się zapach alkoholu, wróciła do układania książek.>

[aiwe_database]

... Wyczul ruch elfki, obserwowal ja chwile poczym wyciagna pare krysztalow i wypowiedzial zaklecie dzieki ktoremu rozblyslo swiatlo... Zaklnal, przesadzil... jednak szybko skorygowal sile zaklecia. Taak teraz moze byc, miala byc lampa nie dzien, niepotrzebnie zwrocilem uwage na siebie 2 elfow. Zapomnialem, ze nie przeprowadzilem testow w moonglade... pomyslal poczym wrocil do czytania.

Po jakims czasie xarvius znow przyszedł do biblioteki. Musiał znalesc mapy morskie dla Itsukiego... Tu nic nie ma.... powiedział po czym wyszedł

[aiwe_database]

Pierwszym miejscem do którego Mervitus natychmiast wyruszył była właśnie biblioteka.
Drzwi rozwarły się, a zza ciemnego holu wyszła postać odziana w szaty. Dosyć szybki krokiem przemierzyła przez całą bibliotekę. Jednak po chwili elf zatrzymał się, ale nie znalazł tego czego szukał. Postanowił przeszukać różne regały ksiąg. Zbierał różne księgi o tematyce związanej z magią światła, pradawną magią czy też magią leczniczą, a także takie w których była mowa o pewnych artefaktach. Utworzył sobie tym samym miejsce wokół którego walały się różne księgi, i nie sposób było przejść.

[aiwe_database]

otworzywszy kolejne drzwi do kolejnej komnaty w siedzibie oczom Kashyry ukazała się majestatyczna sala pełna ksiąg. Oczarowana elfka ilością księgozbioru rozglądało się to w prawo to w lewo nie zważając na drogę. W ten zahaczyła o coś nogą i upadła....spostrzegła, że to co było powodem jej upadku jest sterta porozwalanych książek. Pomyślała sobie ale bałagan uniosła lekko głowę już miała wstawać gdy jej oczom ukazał się piękny elf namiętnie studiujący jedną z ksiąg.

[aiwe_database]

Finaesh otworzył drzwi...
*No i jest. Jak na razie mapa jest dobra*
Z uśmiechem na twarzy wszedł do pomieszczenia. Pierwsze co ujrzał to leżącą elfkę na podłodze, a w okół niej jakieś książki. Fin bez zastanowienia podszedł do niej i przyklęknął. Położył rękę na jej bolącej nodze. Spojrzał jej w oczy i powiedział
-Nie rób takiej przerażonej miny - po czym wymamrotał jakieś słowo, a jego ręka przez chwile zaświeciła.
Gdy wszystko wróciło do normy wyciągnął rękę do elfki i uśmiechnął się.
- Tak w ogóle to jestem Finaesh - pomógł jej wstać i ruszył dalej w pomieszczenie. Przypomniało mu się po co tu przyszedł
Przechadzał się pomiędzy regałami i szukał czegoś ciekawego. W końcu chyba mu się udało. Ledwo co sięgnął na górną półkę, ale po kilku próbach chwycił za księgę.
Była gruba i bardzo stara. Okładka była zrobiona z białej skóry, a kartki niemal się kruszyły pod palcami. Tytuł na okładce coś przypominał Finowi.
*Święta Księga Azeroth* - powtarzał w głowie - *No tak!!! Przecież ta księgę mieli tylko najwyżsi arcykapłani w zakonie*
Bez zastanowienia, usiadł przy stoliku i otworzył księgę. Przeglądał poszczególne rozdziały. W książce było o Magii Światła, o uzdrawianiu, świętych ziołach, historie o najwspanialszym kapłanie, który potrafił nawet nieumarłemu przywrócił dawny wygląd.
Fin poczuł nadzieje w sercu.
*Czyli przywrócenie ciała jest możliwe*

[aiwe_database]

Dea dawno nie zaglądała do biblioteki, dlatego postanowiła się tam udać i podkraść kilka nowych książek do swojej komnaty. Gdy weszła zauważyła kilku towarzyszy dlatego dosyć głośno powiedziała:
- Witajcie! - po czym skarciła się w duchu. Przecież to biblioteka. Powinna zachowywać się cicho. Miała nadzieję, że nikt nie będzie miał jej tego za złe. Chciała być tylko uprzejma. Podeszła do regałów z księgami i zaczęła szukać czegoś interesującego. Po pewnym czasie zrezygnowała z lektury o drogocennych kamieniach, skałach itp. Miała ochotę na coś lżejszego. Podeszła do innego regału. Zdjęła z półki zbiór wierszy i podeszła do stołu przy którym siedział Finaesh.
- Witaj, czy nie będzie Ci przeszkadzało jeśli się dosiądę? - uśmiechnęła się do Nieumarłego i nie czekając na odpowiedź usiadła na krześle stojącym naprzeciw niego. - Wydajesz się być radośniejszy niż ostatnio. To dobrze. Mam nadzieję, że dobrze się czujesz w naszej siedzibie.

[aiwe_database]

Finaesh odchylił książkę i spojrzał kto się dosiadł.
-Ahh, Dea. Milo mi Cie znów widzieć - powiedział i uśmiechnął się szeroko - Chciałbym z Tobą porozmawiać. Znalazła byś jutro chwile?
Mówiąc to uśmiech na jego twarzy nie znikał. Tak jak przy pierwszym spotkaniu...

[aiwe_database]

Dea zdziwiła się odrobinę.
- A nie możemy porozmawiać teraz? - uśmiechnęła się delikatnie. - Oczywiście. Znajdę jutro dla Ciebie czas. - otwarła książkę i zatopiła się w lekturze...