Główna Izba

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Główna Izba

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gdzieś, przy frontowych wyjściowych…
Dało się słyszeć głuchy dźwięk roztrzaskiwanych obrazów iluzyjnych, a niewidzialność z Mesmera spłynęła. Jednocześnie Rastin masował się po nosie, próbując zmniejszyć ból. Po chwili spojrzał na sylvari, w geście zdziwienia.
O, Kizimizi? Chesz omniomjagodę w czekoladzie? Prosto z Orr. Jeszcze czuć oddech nieumarłych na nich… Przy ostatnim zdaniu lekko się zmieszał.
aiwe_database

Re: Główna Izba

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Rikstie otworzyła drzwi frontowe i stanęła w progu. Zauważyła stojącego obok Rastina i Kagamishi. W ich stronę skierowała swe kroki Hej!-przywitała się i po krótkim zlustrowaniu sali wzrokiem zapytała-Co się tutaj stało, że jest tak napięta atmosfera? Jej wzrok powędrował na twarz Rastina-I co ci się stało w nos?
aiwe_database

Re: Główna Izba

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

*Wszystko mi jedno, ufać ci nie ufam a twoja śmierć przyniesie mi więcej radości niż możesz sobie wyobrazić więc udawajmy że się lubimy.* Zaśmiał się z głupot które sam gadał. Wstał od stołu i skierował się z powrotem do kominka przy którym usiadł, westchną i przeciągną się. *Nazywaj sobie mnie jak chcesz ponieważ albo dopnę swego albo zadziwisz mnie swoją "lojalnością"* Mówił ciągle wpatrzony w powoli przygaszający już ogień w kominku.
aiwe_database

Re: Główna Izba

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Słysząc kolejne docinki Ravi zastanawiał się, czy warto w ogóle to komentować. Wzruszył jedynie ramionami, po czym powiedział w stronę Erzy -Jeżeli naprawdę cenisz sobie lojalność to nie przejmuj się Xingiem. - Po tych słowach przyjacielsko poczochrał ją po włosach -Poza tym nie ma co rozdrapywać starych ran. Prędzej czy później albo ty mu uratujesz dupsko albo on tobie. Nieważne jak bardzo siebie nienawidzimy, należymy do tego samego bractwa. - Po czym dodał w języku kintajskim -Przynajmniej taką mam nadzieję... - Wkrótce po wypowiedzi podszedł do stołu ze swoim bimbrem i wręczył jedną butelkę Erzie -Na zdrowie.
aiwe_database

Re: Główna Izba

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gdy tylko Rav zaczął czochrać Erzę, ta cofnęła się gwałtownie. Jednak zamiast złości, którą normalnie by okazała, wydała się nieco zmieszana gdy wręczono jej bimber. -Czy..- przez chwilę brakło jej słów. -Nie rób tak więcej.- Zwróciła się do Raviela, jej głos nie wydawał się już tak groźny, jak wcześniej. Spojrzała podejrzliwie na trunek, powąchała, a potem dołączając do toastu. Upiła spory łyk alkoholu. Widząc zachowanie Raviela, wydawała się nieco mniej nerwowa. -Mocne to...- uśmiechnęła się do Rava. -Mam nadzieję, że więcej osób w bractwie, potrafi mnie przyjąć, tak jak Ty. Tego Złodzieja obronię, jak nakazuje obowiązek i lojalność, ale za tak otwartych ludzi jak Ty, będę walczyć do końca!-
aiwe_database

Re: Główna Izba

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Norn leczac swoj pijacki bol głowy wznosil toast wodą... Lojalność, odwaga, honor, cechy prawdziwego wojaka i dobrego kompana w boju, oby twe słowa okazały sie prawdziwe a nie bede czuł problemu by stanąc z toba ramie w ramie rzekł do nowopoznanej Erzy. I tak jak mówi Raviel, co sie stało to sie nie odstanie liczy sie to co jest tu i teraz dodal popijajac zimną wode.
aiwe_database

Re: Główna Izba

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kierująca się ku drzwiom frontowym Kag została zaczepiona przez trzymającego się za nos człowieka. Przystanęła przed nim spoglądając z zaniepokojeniem to na mesmera, to na jego jagody. Hałas z za pleców toastujących towarzyszy był przytłaczający. Aż trudno uwierzyć, że tyle osób zebrało się w środku nocy w siedzibie. Wrzawa ta niemalże całkowicie zagłuszyła słowa Rastina, jednak gest przez niego wykonywany świadczył o tym, że chce poczęstować ją swoim przysmakiem. Jej chęć wydostania się z zatłoczonego pomieszczenia była duża, jednak nie chcąc urazić towarzysza, skorzystała z jego oferty. Drżącą ręką złapała za omniomjagodę i przyjrzawszy jej się z bliska wsunęła ja do ust. Smak owocu był niezwykły. Po twarzy sylvari nie dało się tego poznać, jednak jedząc go poczuła sie szczęśliwa. Gdy przełknęła, odwróciła wzrok w kierunku Rastina. -D..dzię..- W połowie słowa przerwała jej wchodząca do budynku asura, która stanęła w progu przy na oścież otwartych drzwiach, przez które dostawały się fale chłodu.
aiwe_database

Re: Główna Izba

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Raviel uśmiechnął się serdecznie. Coraz rzadziej spotykał osoby, które kierują się honorem i lojalnością. Z drugiej strony wiedział, że nie zawsze można się nią kierować, w szczególności kiedy jest się lojalnym wobec dwóch stron, które mogłyby ze sobą walczyć. -Pozwól, że cię o coś zapytam Erzo. Załóżmy, że bractwo dostało jakąś ważną misje na terenie Boskiego Wybrzeża, jednak serafowie by twierdzili że wykonanie jej to jest przestępstwo. Po czyjej stronie byś wtedy stanęła? - Po zadaniu pytania spokojnie zaczął pić swój trunek, czekając na odpowiedź.
aiwe_database

Re: Główna Izba

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Erza upiła łyk swojego trunku. Gdy Raviel zadał swoje pytanie, jej twarz była niewzruszona. Spokojnym i opanowanym głosem odpowiedziała. -Mimo że nie znam jeszcze zbyt wielu członków Leth mori Aiwe, to jednak przyjaźnię się z Nestrellą. Ona wiele razy okazała się lojalna i honorowa. Tak więc w obliczu takiego wyboru, stanęłabym u boku LmA, nawet jeśli to oznaczałoby wykroczenie.- mówiąc to, patrzyła Ravielowi prosto w oczy. Wszystko wskazywało na to, że jest pewna własnych słów.
aiwe_database

Re: Główna Izba

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

To co usłyszał Raviel wystarczało mu już do oceny Erzy. Uśmiechnął się, po czym zaczął mówić -Taaak, przyjaźń to jedna z najpotężniejszych więzi. - spokojnie dopił swoją butelkę - Więcej chyba wiedzieć nie muszę, by móc ci zaufać, więc witaj wśród "swoich" - po tych słowach udał się do stołu po kolejną butelkę. W między czasie zdążył zauważyć Rastina, który częstuje Kag czekolatkami. Na początku chciał to skomentować, jednak po chwili stwierdził, że nie warto robić z nich takich żartów. Jako iż na zewnątrz panowała śnieżyca, to nie chciało mu się podróżować, czy też trenować. Nie mając niczego lepszego do roboty, dorzucił trochę drewna do kominka, a następnie wyciągnął z torby dwie księgi, jedną napisaną w języku kintajskim,a drugą pustą. Następnie wyciągnął pióro oraz atrament i zabrał się do tłumaczenia księgi.
aiwe_database

Re: Główna Izba

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

W głównej izbie pojawił się Xar - ubrany był jak zwykle, kiedy wracał z jednej ze swoich wypraw, o których nie zwykł zbyt wiele mówić. Już po chwili ogarnęło go ciepło pomieszczenia, dlatego zdjął ciężki płaszcz, a i pozbył się wielkiego kapelusza, spod którego wypadły długie "włosy". Omiótł wzrokiem pomieszczenie i kierując się w stronę jednej ze ścian powitał obecnych krótkim - Witajcie - A kiedy znalazł się przy beczce wypełnionej alkoholem nalał go sobie sporo do kufla i usiadł przy kominku, gdzie mógł patrzeć na trzaskający wesoło ogień. Pogrążył się w myślach. Kiedy tak siedział, jego dłoń sięgnęła po fajkę, którą wnet zręcznie napełnił zielem i już po chwili zaczął ją ćmić. Dym unosił się w górę tworząc czasem ciekawe kształty i długo nie trzeba było czekać, by twarz Xara schowała się w jego kłębach. -Straszna śnieżyca, jak dobrze być znowu w siedzibie. -
aiwe_database

Re: Główna Izba

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wyruszał z Podaga Steading kolejny już raz, kierując się ku źródłom jeziora Isenfall. Znajoma droga, obfitująca w tak zwyczajne już dla Brogminga widoki gór. Jego śnieżne buty lśniły wciąż od tłuszczy, jakimi były nasmarowane, a drobne igiełki mrozu odbijały się od jego szczelnie okutanej twarzy. Spodziewał się, że chatę wróżbity, znajdującą się nad jeziorem Isenfall, osiągnie już kolejnego dnia. Brakło jednak sił, na co odpowiedzią bogów była kozica, starająca się rozetrzeć coś na zamarzniętym kamieniu. Dziwnym trafem, zwierz zdawał się usłyszeć wyciągany przez norna łuk, reagując rozpaczliwą ucieczką. Pogoń trwała kilka minut.
*
Strzała, wypuszczona po chwili przez Brogminga, cechowała się lotkami spiralnie okręconymi wzdłuż grota, dzięki czemu wwiercała się w trafione ciało. Tak też było z ofiarą, którą już po godzinie, oskórowaną, opiekał nad pospiesznie rozpalonym ogniskiem. Pierwszy raz zdarzyło się wojownikowi zboczyć z tej ścieżki, toteż zdziwił się o świcie, dostrzegając pobliskie mury.

-Scholar's Cleft - pomyślał. To z pewnością to miejsce, o którym opowiadał pijany char w karczmie Hoelbrak.
*
Tym razem nie miało być dane Brogmingowi dotrzeć nad Isenfall. Nie miało mu być dane zarobić trochę grosza na kilku trofeach. Oczekiwał go inny los, kto wie, być może los, zamieszkujący mury Scholar's Cleft.
aiwe_database

Re: Główna Izba

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nie mogąc już wytrzymać, Kag wybiegła z sali na dziedziniec zatrzaskując za sobą masywne drzwi. Wyraźnie było widać że odetchnęła z ulgą. Na zewnątrz zaczęło już świtać, a pogoda była o wiele lepsza niż w czasie gdy Sylvari dotarła do twierdzy. Chwilę obserwowała otoczenie i wzięła głęboki oddech, po czym ruszyła ścieżką przed siebie.
aiwe_database

Re: Główna Izba

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Drzwi Twierdzy otworzyły się gwałtownie, a do środka wmaszerowała wielka postać, opatulona w gruby płaszcz, szalik i czapkę z pomponem. Postać kichnęła potężnie i zaśmiała się gromko - No, to teraz czuję się jak wielki, brodaty bałwan! - zarechotał głęboki, ciepły głos.
Norn ściągnął czapkę, otrzepał ją, to samo zrobił z szalikiem i płaszczem. Roztarł mocno wielkie dłonie, poklepał się po bokach aby się ogrzać i dopiero po chwili zlustrował wzrokiem pokój. - Ohoho, widzę, że niemało was tutaj! - uśmiechnął się wyraźnie zadowolony. - Cazmer jestem, miło mi was wszystkich poznać robaczki - zarechotał szczerze zadowolony i rozsiadł się na najbliższym fotelu, wyciągając ręce ku kominkowi. - A teraz mi powiedzcie moi mili, znajdzie się kubek ciepłego mleka dla starego norna?
aiwe_database

Re: Główna Izba

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nie zwracał uwagi na nowo przybyłe osoby, wrócił po prostu do stołu i pił alkohol ile się dało. Popatrzył na Raviela po bełkotał coś pod nosem i uśmiechną się głupawo. Przymkną na chwilę oczy, ale nagle wstał od stołu. *Ja...* Nagle siadł patrząc na Erze. *Czyyyy... ktoś ci kiedyśśśśś...* Przerwał na chwilę leżąc praktycznie już na stole, trzymał jedynie rękę w gorze z skierowanym palcem na kobietę. *Że masz...* Przyjrzał się rozmazanemu obrazowi Erzy. *Ładne włosy.* Gdy tylko skończył mówić padł na stół i zasną.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 163 gości