Gabinet Opiekuna

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Gabinet Opiekuna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Miejsce to miało dość specyficzny klimat. Już od progu można było poczuć uderzenie korzennych zapachów, które lekko przytłaczały atmosferę tego pokoju. Znakomita większość przedmiotów miała fioletowy kolor. Dominowały tutaj dywany, rozłożone nie tylko na podłodze a przynajmniej tak by się mogło wydawać. Prawie na środku stała mięciutka kozetka, zachęcająca do nietypowych wyznań. To właśnie na niej rozłożony był koc we wzory podobne jak na podłodze. Całość wieńczył sporych rozmiarów arras, wiszący na ścianie. Nieco dalej stało biurko a na nim panował artystyczny nieład. Między różnymi gratami można było zauważyć sprawcę panującego tutaj zapachu - kadzidełka.

Do tego pokoju mógł przyjść każdy, kto potrzebował pomocy psychologa, tudzież po prostu chciał się wygadać. Trudne przypadki jednak miewają to do siebie, że trzeba je w takie miejsca najpierw zaciągnąć... A Opiekun czekał cierpliwie. Jeśli akurat przebywał w gabinecie. Jednak i na to miał sposób - do biurka zamontował dzwonek, który mógł wywołać go, jeśli był w innym miejscu w Siedzibie.

Na drzwiach zawieszono tabliczkę, na której widniał napis:
Zależnie od pełnionego dyżuru, przyjmuje jeden z uprawnionych Opiekunów:
Moren Sade
Blake Shade
aiwe_database

Re: Gabinet Opiekuna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Do pokoju zawitała dziewczyna o białych włosach. Jej nie trzeba było zaciągać wbrew pozorom.
Widząc wystrój lekko westchnęła a ponieważ nikogo nie było sięgnęła po dzwonek i zadzwoniła by przyzwać opiekuna.
aiwe_database

Re: Gabinet Opiekuna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Ktoś widocznie miał szczęście, gdyż Moren usłyszał dzwonek tuż po przekroczeniu progu siedziby. Zdziwił się niesamowicie, gdyż raczej mało kto odważał się przyjść do jego gabinetu. Z wielkim zaintrygowaniem udał się więc czym prędzej w tamtą stronę. Tego dnia humor dopisywał mu całkiem i z jakąś lekkością otworzył drzwi do swojego "królestwa". Na widok kobiety, uniósł brwi w zaskoczeniu i miał ochotę zawołać "Znowu ty?!", jednak uśmiechnął się dość profesjonalnie i ruszył kilka kroków przed siebie.
- Witaj. - Powiedział, obserwując ją przez chwilę, po czym oparł się o biurko. - Muszę przyznać, że jesteś ostatnią osobą, której się tutaj spodziewałem. - Przerwał na chwilę, przypominając sobie ich ostatnie "wielce miłe" spotkanie. - A więc, w czym mogę ci pomóc?
aiwe_database

Re: Gabinet Opiekuna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Dziewczyna lekko blada na twarzy przywołała miły uśmiech na twarzy i widać było lekkie zakłopotanie odnośnie wspomnienia, że się jej nie spodziewał.
- Zdaje sobie z tego sprawę Morenie - odpowiedziała jakby zduszonym, ale ciągle pięknym i melodyjnym głosem - Na początku chyba powinnam przeprosić za swoje zachowanie. Mam teraz trudny charakter, ale chyba zdążyłeś się już o tym przekonać w godny pożałowania sposób.
Rozejrzała się teraz po pomieszczeniu i widać było, że uważnie je ocenia. Lustracja wypadła pozytywnie bo dziewczyna skineła głową po prostu.
- Tylko pytanie czy moje zachowanie nie będzie negatywnie rzutować na ewentualna pomoc z twojej strony?
aiwe_database

Re: Gabinet Opiekuna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Trill ostatnio chodziła jak w transie, a jej samopoczucie pogarszało się z każdym dniem. W dodatku jakby nie patrzeć nie mogła też znaleźć sobie pożytecznego zajęcia, była bowiem uziemiona przez nadal unieruchomioną rękę. Każdy, nawet niewielki ruch prawą dłonią sprawiał jej ból, ale nie to było najgorsze.

Od czasu porwania nie potrafiła zapomnieć o tym, co jej zrobili, zaś przyjemne wspomnienia ulatywały jak piasek w klepsydrze. Zaniki pamięci, ale tej dobrej stały się dla niej utrapieniem. Kiedy Moren zaproponował jej pomoc od razu na to przystała. Widziała, że wszelkie środki zawiodły, a jego pomoc być może stanowiła dla niej ostatnią deskę ratunku.

Zapach kadzidełek unosił się już przed gabinetem, lubiła tę uspokajającą woń różnych sproszkowanych ziół i specyfików. Przekroczyła próg gabinetu, jednak dostrzegając, że ktoś w nim jest wycofała się przed wejście i głęboko odetchnęła.

Może to nie był taki dobry pomysł, może ... może faktycznie nie ma dla mnie ratunku i tak już musi być ? - pomyślała i osunęła się na kolanach, nie wiedziała już co ze sobą zrobić.
aiwe_database

Re: Gabinet Opiekuna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Z jakimś zainteresowaniem obserwował zachowanie białowłosej kobiety. Wyglądało na to, że ona chyba również nie była zadowolona z ich pierwszego spotkania. Teraz zachowywała się całkiem przyjaźnie, więc nie miał powodu, by chować do niej urazę.
- Cóż, jak na opiekuna, też nie zachowałem się tak jak należy, więc chyba jesteśmy kwita. - Wzruszył ramionami i uśmiechnął się do niej całkiem naturalnie. - I bez obaw. Po to tutaj jestem, żeby pomagać... Wszystkim tak samo.
Już miał zaproponować jej, żeby sobie usiadła, kiedy nagle do gabinetu zawitała druga kobieta. Moren zaledwie zdążył zerknąć w jej stronę, kiedy ta już uciekła z powrotem na zewnątrz. Spojrzał więc z dezorientacją na Zinę, po czym znów na drzwi.
- Trill...? - Zapytał wreszcie, odrywając się od biurka. Ruszył do wyjścia, chcąc ją zatrzymać, bo zdawało się, że nie wyglądała najlepiej. Zresztą tak jak ciągle ostatnimi czasy. Daleko jednak iść nie musiał, gdyż tuż za drzwiami, zobaczył ją w stanie godnym pożałowania. Przykucnął więc przy niej i spojrzał na jej twarz.
- Dobrze się czujesz? - Miał tutaj na myśli względy raczej fizyczne, bo psychicznie orientował się już, że było kiepsko. Ale trudno powiedzieć, jak mogło zostać to odebrane.
aiwe_database

Re: Gabinet Opiekuna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zina już miała odpowiedzieć na słowa Morena gdy zobaczyła jak szybko rusza do Trill.
Zebrała się w sobie by tez szybko ruszyć do wycia. Widząc w jakim druga dziewczyna jest stanie uklęknęła. troska zarysowała się na jej bladej twarzy.
- Na Dwayne dziewczyno czemu wyszłaś z gabinetu?
Po słowach Morena zadziałała instynktownie i chciała złapać nadgarstek Trill aby sprawdzić jej puls.
- Mogę jakoś pomóc? - Zapytała Morena z determinacja w głosie, ktory nabrał przez chwile mocy.
aiwe_database

Re: Gabinet Opiekuna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Z oczu dziewczyny mimowolnie pociekły łzy, zażycie leków nie było zbyt dobrym pomysłem. Poczuła czyjąś dłoń na swoim nadgarstku. Spojrzała otępiałym wzrokiem to na Morena, to na białowłosą kobietę.

- Gdzie ja jestem ? I co ja tu robię ? - spytała w końcu, ale nie miała sił by wstać. Coś jakby w środku niej pękło.
aiwe_database

Re: Gabinet Opiekuna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zerknął krótko na Zinę, zastanawiając się nad jej pytaniem, po czym przeniósł wzrok na Trilight.
- Trill, spokojnie, jesteś w Siedzibie, obok mojego gabinetu i nic ci tutaj nie grozi. Czy coś cię boli? - Obserwował ją uważnie, licząc na to, że nawet jak nic nie powie, to może chociaż wyczyta coś z jej zachowania.
Następnie zwrócił się do białowłosej, choć teraz na nią nie patrzył.
- Zastanawiam się czy nie odprowadzić jej do lecznicy. Trudno powiedzieć na ile jest to problem psychiczny a tylko z takim mogę się jakoś zmierzyć. - Miał nadzieję, dowiedzą się przynajmniej po części, co było głównym problemem i wtedy będą mogli gdzieś odholować kobietę.
aiwe_database

Re: Gabinet Opiekuna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Delikatnie ułożyła rękę Trill i sięgnęła do torebki po flakonik z torebki.
- W razie czego możemy podać to jej jeżeli podczas niesienia jej do lecznicy coś się pogorszy. Ja w razie czego mogę ja uśpić by stan się nie pogorszył. Powinno starczyć dopóki nie przybędzie pomoc.
Spojrzała z troską na kobietę po przejściach i melodyjnym, niemal śpiewnym głosem poparła słowa Morena.
- Jesteś bezpieczna i prawdopodobnie przyszłaś po pomoc. Czy jest cokolwiek co możemy dla Ciebie zrobić?
Gestem wskazała Morenowi prośbę, aby jednak zanieść Trill do lecznicy jak najszybciej.
Wzięła dwa głębsze wdechy i ponownie starała się gestami pokazać, aby unieść dziewczynę i we dwójkę zaprowadzić powoli do Utrici.
aiwe_database

Re: Gabinet Opiekuna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Miała ochotę się skulić i zwinąć niczym kot w jakiś kłębuszek. Zamiast tego udało jej się dźwignąć na nogi, choć nie było to proste. Westchnęła. Ostatnio miała wrażenie, że ciągle sprawia kłopoty, choć w gruncie rzeczy wcale tego nie chciała. Włosy splątały jej się na czubku głowy i po bokach, przez co wyglądała naprawdę mizernie.

- Już ... nic mi nie jest, po prostu ... ja znów zapominam - westchnęła i spojrzała na nich. Mówienie o tej przypadłości sprawiało jej ból, czuła się wtedy jakby była sama na świecie. Zamrugała kilka razy.

- Spokojnie zaczekam na swoją kolej, więc nie krępuj się - zwróciła się do kobiety, po czym gestem dłoni wskazała jej wejście.
aiwe_database

Re: Gabinet Opiekuna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zerknął jakoś z ukosa na Zinę. Nie wydawało mu się, by usypianie pacjentki było najlepszym pomysłem. Prędko jednak ta myśl wyleciała mu z głowy, gdy dostrzegł jej gest. Właściwie już zamierzał wziąć Trill na ręce, kiedy ta nagle wstała. Popatrzył na nią jakoś dramatycznie, obawiając się, czy zdoła utrzymać się na nogach. Wstał też zaraz, starając się ją jakoś asekurować na wszelki wypadek. Jej słowa też jakoś nieszczególnie go uspokoiły, zwłaszcza, że bardzo dobrze wiedział, co to znaczy ściemniać, że „nic mi nie jest”. Pokręcił głową, słysząc, że zamierzała jak gdyby nigdy nic poczekać w kolejce. Zastanawiał się jak wpadła na pomysł, że jej na to pozwolą?
- Nie zgadzam się, jeszcze tu padniesz całkiem i co...? Zdarzało ci się już coś takiego wcześniej? - Zapytał, próbując odgadnąć na ile ten stan wymagał interwencji medyków a na ile był już znanym i typowym objawem. Obawiał się jednak, że jeśli ona faktycznie nie chciała się skarżyć na to, co jej dolega, to pewnie nie będzie chciała się przyznać. - Zresztą, może chociaż usiądziesz? - To powiedziawszy, spróbował zaciągnąć ją do środka, na mięciutką kozetkę.
aiwe_database

Re: Gabinet Opiekuna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Białowłosa widocznie zaniepokoiła się stanem Trill. Ostentacyjnie zignorowała jej słowa i gesty. Odetchnęła z ulgą widząc, że Moren wprowadza Trill do środka. Wzięła dwa głębsze oddechy by dojść do siebie, poprawiła szalik by częściowo zakrywał twarz i ruszyła w swoja stronę
aiwe_database

Re: Gabinet Opiekuna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Odprowadziła wzrokiem białowłosą kobietę, sposępniała, czyżby wystraszyła Morenowi jego klientkę ? Westchnęła i pozwoliła prowadzić się mężczyźnie, zupełnie jak małe dziecko.

- Nie... znaczy chyba, nie pamiętam ... ehh to zapominanie jest okropne - westchnęła, po czym rozejrzała się po pomieszczeniu, zajęła miejsce na ów kozetce , czuła się jakby szła na ścięcie, bo w sumie nie miała pojęcia czego można się spodziewać.
aiwe_database

Re: Gabinet Opiekuna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kiedy Trill już bezpiecznie siedziała na kozetce, Moren złapał swoje krzesło i rozsiadł się na nim wygodnie. Obserwował kobietę uważnie, jakby nad czymś się zastanawiał.
- Hmm, no dobrze. - Zaczął, zaplatając dłonie na kolanie. - Powiedz mi, jak to wygląda z tym zapominaniem? Czy ty to w jakiś sposób odczuwasz, coś się dzieje i nagle nie możesz sobie czegoś konkretnego przypomnieć? Czy raczej bez jakiś szczególnych dolegliwości odkrywasz, że nagle czegoś nie pamiętasz?
Blondyn spoglądał na nią, wciąż licząc, że może zauważy coś konkretnego w jej zachowaniu. Na razie zauważył jedynie, że chyba nie czuła się tutaj najlepiej i zastanawiał się jaki jest tego powód. Właściwie było dla niego ciekawe to, że po tym, co ją spotkało, potrafiła zaufać jeszcze jakiemuś mesmerowi. Naturalnie nie powie jej o swoich rozważaniach i nie podsunie jej tego idiotycznego pomysłu. Będąc zaaferowanym całą tą sytuacją, całkiem zapomniał o Zinie i nie zauważył nawet, że zniknęła. A przecież był taki ciekaw, po co przyszła.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 26 gości