Gabinet Aendora

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Obrazek

Po drugiej stronie kwater straży znajduje się krótki na kilka metrów korytarzyk, gdzie na jego końcu da się zauważyć drobne okienko oświetlające duże drewniane drzwi z prostą klamką i zamkiem, stojące po lewej stronie ów korytarza. Po przekroczeniu szerokiego progu pierwsze co wpada w oko to stojące na przeciwko sporej okiennicy, potężnie wyglądające biurko na którym leży to co zazwyczaj tam panuje czyli zwoje, księgi, pióra i kałamarze oraz świece które były zapalane gdy robiło się ciemno.
Ogólnie wszystko jest urządzone w prostym stylu, aczkolwiek widać kilka elementów które jednak upiększały trochę surowe wnętrze.
Poza komodami stojącymi w pobliżu biurka, skrywającymi w sobie różne dokumenty, raporty i inne papiery, na kamiennych ścianach wisiało kilka futer z doljaków. Okno obszernych rozmiarów było ustawione tak, że kiedy światło słońca wdzierało się do pieczary, dobrze oświetlało gabinet kapitana.
Krzesło jednak było jednym z dwóch najbardziej wyróżniających się elementów, był to bowiem fotel na którym zasiąść mógł Norn, porządnie skonstruowane jak na tą rasę przystało. Na wysokim oparciu które spokojnie może wystawać ponad głowę kapitana, widniała podobizna Ducha Niedźwiedzicy. Można się domyślić, że zostało tu specjalnie przyniesione przez obecnego dowódcę.
Drugim zaś elementem był wysoki stojak na księgi stojący za fotelem przy ścianie, którego gruba konstrukcja wskazywała na to, że tęgie lektury mogły na niej spoczywać. Stał tam aby prezentować obitą żelazem grubą księgę, zabezpieczoną łańcuchami zawsze wtedy, gdy kapitan przebywał w swojej pracowni.
Idąc w głąb pokoju, omijając biurko da się łatwo zauważyć nornowych rozmiarów łóżko, stojące w kącie, będące obłożone futrami ale bez wymyślnych ozdób i tym podobnych, zaś obok łoża widniał jeszcze stojak na uzbrojenie i broń.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

To był jeden z tych dni, kiedy jej brzemię zaczynało mocno ciążyć, co gorsza jej dawna przypadłość znów zaczęła się uaktywniać. Białowłosa zerknęła na swoje dłonie pokryte cienką warstewką szronu, po czym odetchnęła głęboko. Obowiązki były ważniejsze od gorszego samopoczucia. Ash szła powoli korytarzykiem, a gdy dotarła do drzwi, zapukała w nie, licząc, że Aendor jest u siebie. Czuła się jak jakiś doręczyciel, bowiem torba wypełniona podaniami i protokołami rekrutacyjnymi nie należała do najlżejszych. Z jednej strony cieszyła się, że do bractwa napływają coraz to nowsi kandydaci, ale z drugiej mnożyło to jej pracę. Nie żeby się na coś skarżyła, po prostu czuła, że za jakiś czas będzie musiała odpocząć.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przepełniony radością i przyjemnie zmęczony po porannym treningu postanowił skierować się właśnie do gabinetu Aendora.
Został już prawowitym członkiem bractwa, więc otwierały się przed nim możliwości zajęcia jakiejś funkcji. Lecz czy był już gotowy, by pełnić te wymarzoną? Kto jak kto, ale sam Kapitan Straży z pewnością będzie wiedział. Przywędrował tu i zdziwił się, widząc jakąś kobietę przed drzwiami. Ukłonił się Jej nisko, po Kintajsku i uśmiechnął się. -Dzień dobry Pani. Pani też do Kapitana? Ja zaczekam cierpliwie. Odpowiedział uprzejmie i stanął z boku.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Młodzieniec zasiadał na swoim wielkim krześle, będąc nachylonym nad kilkoma papierami. Coś tam skrobał, podkreślał i kręcił kółeczka... w prawdzie uczył się kaligrafii, albowiem podobało mu się kiedy dokumenty wyglądały schludnie.
Trudność sprawiało mu zabieranie się za kolejne raporty strażników, korciło go aby wyjść i powalczyć z czymś, ale myśli o ładnie wyglądających i poukładanych papierach dodawały mu sił do działania.
Za nim, przy ścianie na drewnianym piedestale, spoczywała jego gruba księga którą nosi przy sobie od jakiegoś czasu, była obwiązana żelaznymi łańcuchami w taki sposób, że nikt nie mógł jej skraść... chyba, że razem ze stojakiem.

Kiedy skończył zapisywać kartkę swoim imieniem i przydomkiem, miał już brać kolejną ale usłyszał stukanie do drzwi.
- Uhuhu... któż to może być. - Szepnął do siebie, unosząc spojrzenie. - Śmiało wejść! - Zawołał donośnie.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Uśmiechnęła się promiennie w stronę sylvari, dopiero po chwili krótkiej konsternacji dotarło do niej, że już kiedyś go poznała. Założyła kosmyk włosów za ucho, poprawiła płócienną torbę na ramieniu, a słysząc odzew zza drzwi odetchnęła z ulgą.

- Tak, ja też do Aendora, trochę spraw się nagromadziło. - powiedziała ze spokojem i nacisnęła klamkę i otworzyła drzwi, puszczając sylvari przodem. Dostrzegła norna za biurkiem i uśmiechnęła się w jego stronę.

- Witaj Aendorze - przywitała się z nornem.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zapatrzył się chwilę na tą kobietę. Była bardzo ładna, kiedy tak założyła owy kosmyk. Otworzył szerzej oczy kiedy chciaĺa go puścić i pokręcił głową. -Nienie, Pani była tu pierwsza i Pani wejdzie pierwsza, nalegam. Odpowiedział uprzejmie i skłonił się wykonując zapraszający gest do środka. Wszedł za Nią i uśmiechnął się. -Cześć Aendor! Rzucił wesoło ale stanął z boku czekając cierpliwie aż kobieta załatwi swoje sprawy, nie chciał im przeszkadzać. -Jak coś, to zaczekam przed drzwiami, wystarczy słowo. Uprzejmie zakomunikował i nie przeszkadzał więcej.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kiedy tylko ujrzał Sainiona i Ash, sam wstał z krzesła i podszedł bliżej, rozkładając ręce w przyjacielskim geście.
- Witam was w mojej skromnej pracowni. Mogłaś kogoś wysłać z tymi papierzyskami zamiast samemu się z tym targać, ale dziękuję. - Rzekł z lekkim uśmiechem, przy czym wyciągnął rękę do kobiety aby ta mogła ściągnąć z siebie ciężar papierków.
- Nie musisz wychodzić Sai, niestety nie mam was jak bardzo ugościć. - Rzucił wzrokiem przez ramię na swój gabinet. - Jeszcze nie zdążyłem wyposażyć się w coś do picia. - Przymknął oczy i zarechotał gardłowo.
- Tak czy siak, wchodźcie i usiądźcie. - Wskazał drugą ręką na znajdujące się przed biurkiem drobne krzesła.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zajęła wskazane miejsce przy biurku i wyjęła papiery z torby, były precyzyjnie posegregowane.

- Daj spokój Aendorze, to drobiazg, naprawdę. - uśmiechnęła się lekko i położyła papiery na biurku.

Z ulgą zerknęła na swoje dłonie, które to już nie były pokryte szronem. Najwyraźniej to, co najgorsze było za nią.

- Problem jest innej innej natury - westchnęła i zerknęła na pierwszy z góry protokół.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Sainion usiadł sobie we wskazanym miejscu z wdzięcznością skinając głową. Nie mówił nic coby nie przeszkodzić w rozmowie, a na jego piersi dumnie spoczywał medalion. Sai czekał cierpliwie.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Delikatny, ciepły uśmiech nie znikał z jego twarzy, nawet kiedy Ash stwierdziła, że jest jakiś problem. Zasiadł zatem na swoim fotelu i sięgnął po pierwszy papier z góry, czytając to co było na nim napisane.
- A mianowicie? - Zapytał, rozsiadając się w swoim siedzisku niczym król.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Spojrzała na norna, uśmiech zszedł jej z twarzy, w sumie nie wiedziała od czego zacząć.

- Pamiętasz pewnie tę mesmerkę, co to chciała mi zaszlachtować niedoszłego szwagra, chodzi o Emi ... wiesz, że Seraph chcą ją za to stracić? Doszły mnie ponadto słuchy, że ta dziewczyna jest non stop śledzona. Wiem, że się naraziła, ale ... - urwała na chwilę i spojrzała to na sylvari, to na Aendora. - Obawiam się, że spotyka ją zbyt surowa kara - westchnęła, bo bądź, co bądź nie lubiła jak wokół niej działy się jakieś afery, starała się być od tego jak najdalej.

Odchrząknęła i splotła dłonie na wyraźnie już zarysowanym ciążowym brzuchu. Czuła pod palcami delikatny ruch, ale starała się tym nie przejmować.

- Jest jeszcze coś ... otóż trafił się podczas rekrutacji kandydat, jakby to określić. - tu zamyśliła się na chwilę, aby znaleźć odpowiednie słowo - nie do końca podporządkowany, jak widzisz pole z imieniem w jego przypadku jest puste. - wskazała skinieniem głowy na rzeczony protokół.

W dodatku nie dawało jej spokoju to, iż rzeczony mężczyzna wydawał jej się dziwnie znajomy, jakby już go kiedyś spotkała. Nie mogła tylko sobie przypomnieć w jakich mogło być to okolicznościach.

- Starałam się w załączniku opisać jak najdokładniej jego wygląd, wzrost i cechy charakterystyczne. Ponadto powiedział, że niebawem sam się do Ciebie zgłosi, mam taką nadzieję ... ahhh i kazał się tytułować Zimorodkiem, to chyba jakiś kryptonim lub przezwisko, nie bardzo wiem, o co może chodzić, odnoszę jednak wrażenie, że ten mężczyzna ma coś do ukrycia - powiedziała spokojnie i czekała na reakcję norna.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wesoły wyraz twarzy nabrał lekkiej krzywizny i grymasu zadumy. Patrząc nie wiadomo gdzie, zadudnił gardłowo w swym rozmyślaniu. Po krótkiej chwili wyprostował się aby następnie oprzeć łokciami o biurko.
- Może i nie jest członkinią bractwa, ale dla jednej pracuje. Nawet jak na to co zrobiła, to Serafowie surowo chcą ją ukarać. - Na chwilę przerwał, zaplatając palce przed sobą.

- Mógłbym sporządzić list aby na jego podstawie złagodzili wyrok. Czy może jednak chciałabyś bardziej bezpośredniego działania? - Powiedziawszy to rozplótł dłonie, rozkładając je w geście bezradności.
- Nie mogę jednak obiecać, czy to zadziała. Oczywiście nie robiłbym tego dla niej, tylko dla Trill i Ciebie, chociaż też nie wiem czy ona by tego chciała, biorąc pod uwagę co Emi jej zrobiła aby tu się dostać. - Złapał oddech i dodał. - Co do śledzenia to tu nic nie poradzę, jest mesmerką, powinna sobie poradzić. -

Kiedy zaś Ash opowiedziała o ciekawym typku który zapragnął dołączyć, tak oto jej spokojnie odrzekł Norn.
- Ma się do mnie zgłosić? Pokazałaś mu już siedzibę? - Wziął do ręki papier, odsunął szufladę, wyciągając kałamarz i sporych rozmiarów pióro. Następnie umoczył pisadło w atramencie i z tyłu karty napisał "Zimorodek (kryptonim)".
- Przekażę wszystkim strażnikom jego opis aby mieli na niego oko oraz aby mi go tu przyprowadzili najszybciej jak będą mogli. - Odłożył formularz na bok, w oddzielnym miejscu. - Wielu z nas ma coś do ukrycia, ale ostatnimi czasy musimy być bardziej uważni, nie możemy sobie pozwolić na powtórkę z magazynu żywności i mostu. -
Powiedział jak to zwykle łagodnym tonem, lecz tym razem stanowczo, jak na kapitana przystało.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Sai bez słowa chłonął informacje jakimi się wzajemnie obdarowywali. Pewnie, że słyszał o tych przypadkach a i zważywszy na to, że jest już częścią bractwa, powinien się zainteresować.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Białowłosa wyraźnie zmartwiła się tym, co powiedział jej norn.

- Porozmawiam jeszcze i z Trill, i jeśli mi się uda to też z Emi, aczkolwiek pierwszy raz spotykam się z taką nadgorliwością ze strony Seraph. Mam złe przeczucia co, do tej mesmerki. - zmarszczyła brwi, po czym przeniosła wzrok na sylvari. Westchnęła i z trudem wyprostowała się na krześle.

- Ahhh my tak sobie gawędzimy, a ty pewnie też masz naglącą sprawę, zatem teraz ja posłucham - zaśmiała się krótko i zaczęła się w niego wpatrywać.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przesunął stos formularzy na bok aby nie leżał na środku biurka. - Być może ma już coś na sumieniu i dlatego. Zatem skontaktuj się z Trill, ciekawi mnie dlaczego Serafowie chcą ją od razu stracić, nawet nie próbując skontaktować się z ofiarą Emi. Napiszę także list do nich aby wstrzymali się z jej egzekucją i przesłuchali Raviela nim wyciągną pochopne wnioski. -
Podsumował, po czym skierował swoje spojrzenie na Sainion'a. - Również zastanawia mnie, z czym do mnie przychodzisz. - Odparł z lekkim uśmiechem i spokojem w głosie.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 39 gości