Gabinet Aendora

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zabrał kryształ, po czym umieścił go w kieszeni pod szatą.
- Tak się zastanawiam...zawsze musisz nosić te rękawice? Nie wydają się zbyt poręczne w codziennych sprawach. - Przyjrzał się uważnie rękawicom, po czym podrapał się po brodzie na pytanie Aendora.
- Znam. Dołączyła niedawno do bractwa. Tobie jednak nie muszę tego mówić. O plotkach też słyszałem. - Wyszczerzył zęby w lekkim uśmiechu.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Opuścił nieobecne spojrzenie na swoje dłonie. Pokręcił ustami na lewo i prawo, po czym odparł. - Przyzwyczaiłem się do tego i czasami o nich zapominam... ale w sumie skoro ten kryształ jest bez skazy to znaczy... -
Ściągnął powoli jedną rękawicę, później drugą. Oba uzbrojenia wygasły kompletnie jakby pozbawione energii, kapitan odstawił je na bok i uniósł dłonie przed siebie. - ...że nie muszę ich już nosić? - Kilka płomyczków zatańcowało pomiędzy palcami, ale zaraz się uspokoiły i wygasły kompletnie.
Kiedy stróż usłyszał odpowiedź na jego pytanie, przystawił uwolnione dłonie do twarzy z wyrazem zadowolenia, przy czym odrzekł.

- Eee... tam plotki, to najprawdziwsza prawda i nie mam zamiaru się z tym kryć. - Zaraz jednak spoważniał nieco, splatając ze sobą dłonie i opierając je o blat biurka.
- Wiesz jaka jest jej przypadłość? Nieco podobna do mojej zaraz po rytuale, lecz... - Urwał na moment, zatroskany marszcząc brwi.
- Czy jest możliwość aby jej pomóc z przeciekami magii? - Skierował zielone oczy prosto na swego rozmówcę.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Tak. - Odpowiedział krótko na pytanie. - Prawdę mówiąc Solrunn złożyła już u mnie wizytę na terenie gdzie nauczam magii. Zdołałem dojść do tego samego wniosku co ty. Wasze przypadłości były bardzo podobne. W jej przypadku jednak zwykłe kumulowanie magii w zewnętrznym artefakcie nie wystarczy. - Dodał spokojnym głosem.
- Jej wewnętrzny przepływ magii jest zaburzony. Potrzeba będzie jednocześnie pomocy medyków jak i osoby znającej się na magii. Jej ciało produkuje takie ilości nieskoncentrowanej magii, że wpływ energii leczniczej może mieć niewiadome skutki. Potrzebna będzie osoba która utrzyma u niej stały przepływ energii podczas zabiegu. Urazy magiczne są dość kłopotliwe, chociaż sam wiesz to najlepiej. - Odchrząknął. - Przeprowadziłem z nią kilka testów na tle magicznym aby zlokalizować miejsca zaburzeń, lecz potem należy się z tym zwrócić do medyków.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

W pewnym momencie w gabinecie rozległo się pukanie do drzwi. Pukający najwyraźniej się spieszył, więc wszedł nie czekając na pozwolenie. Zdyszany jegomość w pełnej zbroi prócz hełmu wtargnął do gabinetu, oparł się jedną ręką o blat ledwo zipiąc, a pot z głowy niemalże ciurkiem kapał na podłogę. Drugą ręką sięgnął gdzieś za plecy i wyciągnął kawałek wygniecionej kartki. Aendor mógł rozpoznać w nim jednego ze strażników bractwa. Gdy położył list na biurku, dotychczas oparty wyprostował się i niezdarnie zasalutował swojemu Kapitanowi.
-L.. List od.. rr. Raa...- Przełknął ślinę chwiejąc się na nogach wciąż dysząc. -Radnej Kagamishi- Wydusił z siebie, wręcz wykrzyczał resztkami sił. Wzrok miał prawie nieobecny, prawdopodobnie myślał tylko o tym, żeby się móc już położyć. Nie czekając na nic, odwrócił się i wybiegł.
Treść listu
Do Aendora, Kapitana straży

Przez najbliższy dość spory okres czasu będziemy gościć wysłannika z Tarir, jednego z Exalted. Informację tą należy przekazać wszystkim strażnikom, aby traktować go z należnym szacunkiem i sympatią.
Każdy niepożądany incydent może zagrozić naszym dobrym stosunkom, dlatego warto mieć to na uwadze.
Takie incydenty, jeśli wystąpią będą podlegać karze.

Radna Kagamishi
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Skrzywił nieco usta kiedy słuchał tak tłumaczeń elementalisty. Na sam koniec kiwnął głową, zawieszając spojrzenie na jakimś obiekcie za oknem.
- Rozumiem... ona została uderzona piorunem który chcąc nie chcąc uszkodził ją w środku, u mnie to był po prostu proces absorbowania minerałów zefiryckich, przy licznej asyście i w kaplicy mej patronki. -
Oparł się nieco wygodniej, ale przejęcie dalej dominowało na twarzy kapitana, zamiast niewzruszonego spokoju i ciepłego uśmiechu.
Zadumę przerwał strażnik wbiegający do gabinetu któremu miał przypomnieć o pukaniu w drzwi do póki nie usłyszał o liście od Radnej. Taki powód bez dwóch zdań mógł ominąć zasady dobrego wychowania.
- Mhmhmm... dzięki, idź odsapnąć do kwater. - Rzekł za Kwantesem nim ten jeszcze wyskoczył przez próg.
Dowódca straży przeczytał dokładnie list, co chwilę krótko zerkając na Marsusa. Kiedy skończył, wyprostował kartkę i odłożył ją na bok.
- Widać nasi złoci przyjaciele przysłali nam swojego dyplomatę, trzeba poinformować strażników aby zwracali się do niego jak należy. - Odsunął krzesło, unosząc się ze swojego stanowiska. - W takim razie czas zorganizować apel, idziesz ze mną czy wracasz do swoich spraw? - Zapytał rozmówcy, nabierając ciut łagodniejszych barw na swej buźce.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Pokręcił łbem. - Muszę jeszcze udać się do kwater Egzekutorów. Aby skończyć ten antymagiczny system będę potrzebował jeszcze odczytu od Vora. Mam jednak jeszcze coś na co mógłbyś spojrzeć. - Odpowiedział i podał Aendorowi kartkę papieru.
Spoiler
Materiał: Aurillium
Pochodzenie: transmutacja metalu za pomocą magii Exalted. Metoda nieznana.
Właściwości: podobne do złota, jednak dzięki odpowiednim nasyceniu magią przyjmuje wytrzymałość zbliżoną do Orichalcum. Jest jednak o wiele mniej gęsty, a przez to o wiele lżejszy. Podatność na obróbkę magiczną i zaklinanie, zaleca się jednak zatrudnienie doświadczonego w magicznych metalach kowala
- Są to właściwości metalu o nazwie Aurillium. Skoro słyszę że Exalted już przysłali wysłannika, to oznacza że zapewne niedługo dostaniemy spory zapas tego metalu. Myślę że nada się jako materiał na broń lub zbroje dla straży. Nie wiem czy to część waszej służby, ale zauważyłem że każdy nosi uzbrojenie we własnym zakresie. Jest to opcja na którą mógłbyś spojrzeć jeśli planujecie zorganizować jakąś zbrojownię. - Stwierdził i pożegnał się z kapitanem, aby potem udać się do wyjścia.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Delia zdecydowanym krokiem przeszła przez korytarz, kierując się wprost do gabinetu kapitana straży. Stanęła przed drzwiami i energicznym ruchem zapukała do drzwi, by na pewno została usłyszana. Skrzyżowała potem ramiona na piersiach w oczekiwaniu, aż otrzyma pozwolenie na wejście.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przyjął notkę i przeczytał ją powoli, robiąc przy tym minę mówiącą "nieźle". - O proszę, to się z pewnością zda na nowy ekwipunek dla straży. Dodając do tego trening Mariusa to będziemy mieli świetnie zorganizowaną drużynę do ochrony siedziby. -
Odparł, składając karteczkę i podchodząc do drzwi aby wyjść z pomieszczenia. Nim pociągnął za klamkę, oczywiście usłyszał stukanie. Rzucił krótkim spojrzeniem na Marsusa, po czym otworzył drzwi aby ujrzeć świeżo upieczonego rekruta.
- Czołem. - Wesoło pozdrowił Sylvari o kobiecej strukturze ciała. - Z czym do mnie przychodzisz Delio? - Nachylił się i nadstawił uszu niczym ojciec do małej córeczki.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zadarła głowę, patrząc na Aendora z poważnym, dość chłodnym wyrazem twarzy. Uniosła jedną brew w wyrazie dezaprobaty.
- Witaj, Aendorze. Tylko, proszę, odsuń się nieco, z łaski swojej, bo naruszasz moją strefę prywatną. Wiem, że jestem kurduplem, ale bez przesady, potrafię głośno mówić - poprosiła głosem uprzejmym lecz chłodnym. Potrząsnęła głową, odrzucając na plecy roślinne włosy. Odkaszlnęła potem i nabrała powietrza do płuc, by odpowiedzieć na zadane pytanie.
- Przychodzę w sprawie pewnego asury, który przedstawia się jako Specjalista Klonn - zaczęła rzeczowym tonem, zaplatając dłonie za plecami. - Mogę wejść, czy mam opowiadać stojąc na korytarzu? - zapytała, patrząc na kapitana wyczekująco.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wyprostował się chyżo, nie był wcale aż tak blisko no ale cóż, może mu się tylko tak wydawało.
- Brr... chłodno. - Mruknął cicho z udawanym smutkiem w głosie. Ktoś inny mógł nie usłyszeć ale za pewne Delia pewnie tak dzięki swoim super uszom.
- Miałem zaraz wychodzić, ale proszę do środka. - Odsunął się na bok i trzymając drzwi szeroko, wykonał zapraszający gest ręką.
- Co z tym asurą? - Zapytał z ciut poważniejszą postawą.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Dziękuję - odparła uprzejmym już tonem, skinąwszy nornowi głową. Postukując o posadzkę niskimi obcasami trzewików, wkroczyła do gabinetu, zajmując sobie miejsce pod ścianą. Przez chwilkę jedynie milczała, zbierając słowa, by móc jasno przedstawić całą sprawę, po czym wzięła głęboki wdech.
- Wspomniany asura został napadnięty na drodze w Queensdale przez jakąś bandę zbirów, która go pobiła i okradła. Popadł w paranoję na tym punkcie i ciągle tylko gada, że się boi wracać do swojego domu w ludzkiej stolicy. Zaprowadziłam go do gabinetu opiekuna, żeby go jakoś przywrócili do pionu. Klonn nalegał na to, żeby poprosić o przydzielenie mu strażnika, który miałby na niego oko - wyjaśniła płynnie. - Moim zdaniem jeśli był to zwykły napad rabunkowy, to powątpiewam, żeby ktokolwiek go napadł w centrum Divinity's Reach, bo sprawa zrobiłaby się głośna, a tego nie szuka żaden podrzędny oprych. Jeśli jest w tym jakiś dziwny spisek, to i jeden strażnik nie pomoże, musiałby to być oddział kilku osób, który stale patrolowałby okolice jego domu. Co więc zrobić z naszym paranoicznym asurą? - zapytała, patrząc z uwagą na Aendora.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zamknął drzwi kiedy Delia przekroczyła próg, nie odciągając od niej wzroku słuchał uważnie z wymalowaną powagą na buźce.
- Obecnie większość strażników bierze udział w ćwiczeniach więc nie będę mógł wielu zaoferować. -
Zaplótł dłonie za plecami i począł powoli dreptać po gabinecie. W końcu zatrzymał się i uniósł palec do góry, szykując się do powiedzenia następujących słów.
- Dwóch najbardziej uzdolnionych strażników o specjalizacji stróża mogę mu przydzielić tym razem, albowiem ważne jest dla mnie bezpieczeństwo wszystkich braci i sióstr. - Po chwili namysłu dodał. - Jeżeli będzie trzeba to sam go odeskortuję ale... - Przerwał na moment, sprzedając Delii wymowne spojrzenie. - Co sądzisz aby... z bezpiecznej odległości rzecz jasna, obserwować Klonn'a przy powrocie do domu, w razie czego zainterweniować? Z pewnością się do tego nadajesz. -
Zabujał się na stopach, po czym schylił głowę i uniósł brwi, wyczekująco obserwując Sylvari.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Sylvari pokiwała głową w odpowiedzi na słowa o przydzieleniu dwóch stróży do przypilnowania asury. Jeśli Aendor tak chciał sprawę rozwiązać, to jej nie było nic do tego.
- Zatem przekażę mu, że przydzielisz mu dwóch strażników - odparła. Na pomysł dotyczący jej osoby, zmarszczyła trochę brwi w pierwszej chwili, a potem jedną z nich uniosła, patrząc na norna nieco podejrzliwie.
- Niewątpliwie się nadaję, szpiegostwo obce mi nie jest, jednakże nie rozumiem, w czym miałoby to pomóc - stwierdziła, rozkładając ręce na boki. - Wątpię, aby pomocna była dla niego świadomość, że jest obserwowany z daleka przez kogoś mego pokroju. Pod kątem psychologicznym sądzę, że najlepiej podziałałby na Klonna widok ciężkozbrojnych stróży, którzy pozostawaliby przy nim - wyjaśniła. Potem jej czoło wygładziło się. Uniosła pytające spojrzenie na kapitana. - Być może jednak nie pojmuję twojego toku rozumowania, więc stąd pytanie - jak ty widzisz w tym mój udział?
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zawiesił się z tyłu na oparciu swojego krzesła, po czym wystawił przed siebie rozwarte dłonie. - Widzę to w ten sposób, że chce się upewnić czy może to być zorganizowane działanie czy zwykły zbieg okoliczności, że Klonn wpadł na bandziorów. - Złapał za wyżej wspomniane oparcie i zakręcił topornym siedziskiem na jednej nodze.
- Nie musi wiedzieć, że będzie obserwowany aby w przypływie emocji nie zdradził Twojej pozycji. - Zatrzymał krzesło i znów się zaparł a przechyliwszy głowę w bok, rzekł. - Asura otrzyma strażników, jeżeli złoczyńcy będą go omijali szerokim łukiem to dobrze. Chciałbym abyś miała na oku otoczenie, zwróciła uwagę czy ktoś go śledzi czy też obserwuje. Przesunął szczęką na boki kilka razy, po czym dodał na koniec. - Jeżeli kogoś takiego znajdziesz, spacyfikuj go i przesłuchaj. - Co rzekł poważnym i surowym tonem, niepodobnym do ogólnego zachowania młodego kapitana.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Pokiwała powoli głową na znak zrozumienia. Skrzyżowała następnie ramiona na piersiach, patrząc z uwagą na kapitana.
- Więc w ten sposób chcesz to rozwiązać. Nie przeczę, że jest to rozwiązanie sensowne, o ile nie będzie kłóciło się z tym, że obiecałam Inferno, że nie będę wszczynać dochodzenia w tej sprawie. To jednak, mam nadzieję, że z nim załatwisz w razie czego - zgodziła się. Uniosła w tym momencie jedną dłoń na wysokość ramienia, lekko przymykając powieki. - Jednakże pojawia się tutaj pewne istotne pytanie, to znaczy jak długo miałabym czynić takie obserwacje? Dzień czy dwa, potem przerwa i tak na zmianę to nie jest wielki problem, ale cały czas nie jestem w stanie tego robić, bo muszę też mieć czas na pracę. Za pełnienie funkcji strażnika mi nie płacą, a za coś trzeba utrzymać dom, szczególnie, że Edward dopiero co wraca do pracy po tej nieszczęsnej wyprawie na smoka - zauważyła.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 42 gości