Gabinet Aendora

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przymknął powieki, kiwając głową i słuchając odpowiedzi Delii. - Jeżeli zajdzie potrzeba przeprowadzenia śledztwa, to będziemy trzymać się tego, że ja je zleciłem. -
Przypatrzył się drobnej łapce Sylvari kiedy ta ją uniosła, po czym pofrunął wzrokiem na jej oblicze.
- Z tego co słyszałem, to razem z Edwardem mieszkacie w ludzkiej stolicy, nieprawdaż? - Zerknął w dół i przystawił rękę w miejscu gdzie odniósł ranę w walce ze smokiem.
- Co do tego kiedy będziesz go obserwować, to daję Ci wolną rękę, wstępnie na jeden tydzień. -
Złapał w dwa palce jeden z warkoczy i pomachał nim w kierunku rozmówczyni.
- Oczywiście byłbym wdzięczny za raporty. -
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Zatem dziękuję, że zajmiesz się sprawą śledztwa od tej strony. Masz pewnie o wiele lepszy kontakt z Infernem niż ja - odparła ze spokojem w odpowiedzi na sprawę ze śledztwem. Na pytanie o miejsce zamieszkania, pokiwała twierdząco głową.
- Dobrze słyszałeś. Znam okolicę jak własną kieszeń, dlatego też bardziej zainteresowałam się sprawą - wyjaśniła pokrótce. - Z tygodniem nie powinno być problemu, a jeśli po tym czasie potrzebne będzie podjęcie dalszych kroków, wówczas wrócimy do rozmowy. I możesz spodziewać się regularnych raportów z obserwacji - zapewniła. - Czy jeszcze coś w tej kwestii?
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Posmyrał się dwoma palcami po jakże gładkiej brodzie by wkrótce po drobnym rozmyśleniu, rzec. - To by było na tyle, ufam w Twoje zdolności. - Oznajmił pewnym głosem i ze skinięciem głowy.
- Jeżeli to wszystko o czym chciałaś porozmawiać, to możemy wracać do swoich zajęć. - Przeleciał wzrokiem po swoim biurku aby sprawdzić czy nie zostawił niczego istotnego na wierzchu, po czym zerknął na drzwi.
- Jeszcze został mi apel dla strażników, w końcu gościmy teraz dyplomatę Exalted i chciałbym aby wszyscy odnosili się do niego z należnym szacunkiem. - Dodał nieco cichszym głosem, ale Delia z pewnością mogła to usłyszeć.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Zatem dziękuję uprzejmie za poświęcenie mi czasu - odparła spokojnym, nawet dość miłym tonem, skinąwszy uprzejmie nornowi głową. - Poinformuję Klonna, że otrzyma strażników i zajmę się czynieniem obserwacji.
Obróciła się już na pięcie, by ruszyć do wyjścia, jednak zatrzymała się, kiedy Aendor dopowiedział ostatnie zdanie. Obróciła głowę tak, że spojrzała na niego przez ramię.
- Dopóki ktoś usilnie nie pragnie stracić mego szacunku, dopóty szanuję każdą osobę, niezależnie od tego, kim jest. Może i jestem często nieprzyjemna w obejściu przez moje dość chłodne nastawienie, jednak posiadam na tyle taktu, żeby wiedzieć, jak swoje zachowanie dostosować do sytuacji, więc z mojej strony możesz się nie obawiać o odpowiednie traktowanie naszego gościa - odparła ze spokojem. Po tych słowach udała się do wyjścia.
- Życzę miłego dnia - powiedziała na pożegnanie i opuściła pomieszczenie.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Aye, miłego. - Odrzekł Sylvari, opuszczającej jego gabinet.
Niedługo po niej sam wyszedł z pracowni, zahaczając o strażników w kwaterach, posyłając ich po resztę aby przybyli na krótki apel przed strażnicą.
Spotkanie odbyło się po kilku minutach i nie trwało długo. Strażnicy posłali nowinę o dyplomacie Exalted innym którzy nie byli obecni na objaśnieniu. W każdym razie kapitan dopilnował aby obrońcy bractwa dowiedzieli się o złotym gościu, aby traktowali go jak trzeba.
Młody dowódca po wszystkim wrócił do swoich spraw.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Minęło trochę czasu. Może kilka dni, może kilka godzin.

Rozległo się głośne pukanie. Jeśli Aendor wykonał jakikolwiek dźwięk, otworzyły się one natychmiast z hukiem.
- Cześć panie Kapitanie! - Powiedziała donośnie Boeniath wpadając do pomieszczenia. W rękach miała wielki wór, który nieco zasłaniał jej pole widzenia. Między jej palcem małym i serdecznym lewej dłoni sterczała też kartka papieru.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kapitan w tym czasie siedział przy biurku z brodą opartą o swoją tęgą księgę, miał przysypiający wyraz twarzy, zezował i odlatywał do krainy snu, ALE! Wybudzony został wraz z hukiem otwieranych drzwi. Uniósł powoli głowę i przetarł ręką usta, mlasnął wargami a drapnąwszy się po głowie, rzekł. - Czołem, BoeEEAAAAAAAhh...! - albowiem młodzieniec ziewnął potężnie.
Niezbyt ciężko było spostrzec tęgi pakunek jaki przyniosła ze sobą Sylvari, norn zapytał. - Cóż masz w tym worze? Czyżby to o czym myślę? - A myślał teraz niczym pewien członek bractwa, ciastka napadły jego umysł.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Ha! Założę się że nie zgadniesz kapitanie! - Powiedziała z pewnością siebie, niosąc spory wór w stronę norna. Po chwili z hukiem postawiła go na biurku i rozsznurowała.
- Tada! To ciastka! - Krzyknęła dumnie prezentując wnętrze worka. - Kiedy na tej naszej misji nie udało nam się zdobyć ciastek, sama postanowiłam trochę kupić. Więc zboczyłam nieco z drogi i zahaczyłam o piekarnię. Poznałam tam całkiem miłego starszego piekarza. Okazało się że zachorował jego pomocnik, sama więc zostałam z nim kilka dni i pomogłam mu w pracy. Mówię ci, proces tworzenia ciasta, pieczywa i innych takich jest naprawdę fascynujący! Dostałam cały wór po okazyjnej cenie, więc postanowiłam podzielić się z resztą straży. Oczywiście kapitana musiałam poczęstować pierwszego! - Zaśmiała się perliście. - Nie krępuj się, na pewno starczy dla wszystkich. - Dodała i sama wzięła jedno ciastko z worka.
- Ah, no tak. Mam jeszcze raport z mojego zadania polegającego na zajmowaniu się Lyn. - Mówiła z ustami pełnymi ciastka i położyła obok biurka jedną kartkę papieru.
Mój raport

Lyn się obdziła. Wygloda na to że kontaktuje. Posłałam ją do psychologa aby było jej lepiej. Chodzi do pana Blake'a, ktuóry mówi że w przyszłości jej się polepszy. Może jeść i pić już bez mojej pomocy. Ogólnie jest fajnie!
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Z racji, iż minęło trochę czasu, od kiedy Delia widziała się z Aendorem, sylvari postanowiła zawitać ponownie u kapitana straży.
Kobieta przemaszerowała przez korytarz i przystanęła przed drzwiami do gabinetu. Wzięła głęboki oddech i odetchnęła, po czym zapukała energicznym ruchem od drzwi. Odsunęła się następnie nieco, oczekując, aż zostanie zaproszona do środka.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nim Boe postawiła ciacha na biurku, zamknął i odsunął swe tomiszcze na bok. Kiedy jego oczy ujrzały dobrobyt skrywany w worze, uśmiechnął się szeroko i zagryzł dolną wargę.
- Dobry uczynek zrobiłaś, pomagając piekarzowi. Chociaż zastanawiałem się gdzie byłaś przez ten czas, ale skoro przynosisz nam owoc swej pracy, to nie będę się gniewał. - Odparł żartem, odbierając tym samym raport Sylvari.
Chyżo przeczytał raport i kiwnął głową w geście aprobaty. Odsunął szufladę i wsunął tam kartkę gdzie leżały inne tego rodzaju sprawozdania.
- Słuszny wybór z psychologiem. Będziemy mieli łatwiejszy kontakt z Blake'iem jak i on z nami. -
Skoro sprawa służbowa została zamknięta, posłał palce prawej i lewej ręki aby pochwycić po trzy ciastka między palce.
- Wejść! - Zawołał w stronę drzwi, opierając się plecami o swój fotel i dając się porwać konsumpcji smakołyków. Pierwsze co Delia ujrzy, to strażnicy radośnie zajadający się ciastkami w pracy.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Słysząc słowa zaproszenia, nacisnęła klamkę i pchnęła drzwi, po czym szybko wślizgnęła się do środka przez powstałą szparę i zamknęła za sobą. Turkusowe oczy spojrzały na dwoje strażników. Sylvari cofnęła lekko głowę w wyrazie lekkiego zaskoczenia. Zaraz potem jednak parsknęła cicho i lekko się uśmiechnęła.
- Och, chyba przeszkodziłam w porze podwieczorku, smacznego - stwierdziła z nutą rozbawienia. Postąpiła parę kroków do przodu, zbliżając się nieco. - Witaj, Aendorze. Dzień dobry, Boeniath - przywitała ich oboje, skinąwszy głową każdemu z osobna. Ostatecznie zawiesiła wzrok na nornie.
- Właściwie przyszłam w sprawie tego asury, Klonna, o którym rozmawialiśmy - wyjaśniła spokojnym tonem. - Ale nie przeszkadzajcie sobie, poczekam. Nie spieszy mi się - dodała zaraz potem, unosząc dłonie przed siebie w uspokajającym geście.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Pfez obaf... - Burknął nisko, wojując z ciastkiem które przełknął po kilku chwilach i ponownie rzekł. - To ciastka dla nas wszystkich tak więc częstuj się i mów śmiało co nowego u naszego asury. -
Wtedy też kolejne ciacho pofrunęło do paszczy wielkoluda który powoli żuł i oczekująco patrzył na Delię.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Delia zastanowiła się przez moment nad sprawą rzeczonego asury i westchnęła ciężko.
- Prawdę powiedziawszy nie ma nawet z czego pisać raportu. To były chyba najnudniejsze obserwacje, jakie miałam okazję poczynić w życiu - stwierdziła, rozkładając ręce. - Za dnia w okolicy nic się nie działo, różni ludzie przechodzili tylko ulicami, nikt podejrzany się tam nie kręcił, mniej podejrzany też zresztą nie. W nocy okolica była spokojna. Raz jeden wieczorem jakieś dzieciaki z okolicy rzucały kamieniami w okna w domu obok, ale strażnicy szybko je złapali i odprowadzili do domów. Jeszcze raz widziałam, jak facet wylazł z krzaków niedaleko. Z tym, że w samych krzakach nic dziwnego nie znalazłam, a jak poszłam za nim, to słyszałam, jak tylko coś złorzeczył pod nosem, że pies mu zeżarł klucze od domu. Więcej faceta nie widziałam.
Po swojej opowieści umilkła i odetchnęła głęboko. Skoro już powiedziała, co miała powiedzieć, podeszła nieco i wzięła sobie jedno ciastko. Skoro dawali, i to za darmo, to czemu nie miałaby się poczęstować? Wpakowała je sobie do ust, przeżuwając z wolna i delektując się smakiem wypieków, patrzyła na Aendora z ciekawością, jak zareaguje na wyniki szpiegowania.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Słuchała sobie tego co mówiła Delia chrupiąc ciasteczko.
- Ugh takie nudy. Dobrze że mi się takie zadanie nie trafiło. - Powiedziała ścierając okruszki z ust. - Oh właśnie, kapitanie. Jak załatwisz sprawę Delii, to sprawdzisz czy jest dla mnie jakieś nowe zadanie czy coś? Znowu trzeba posprzątać łazienkę? Może patrol po siedzibie? Albo Gabriel znowu się dziwnie zachowuje i wymaga przywołania do porządku? - Powiedziała siadając okrakiem na krześle i machając swobodnie nogami.
aiwe_database

Re: Gabinet Aendora

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nagle od strony drzwi nastąpiło mocne, energiczne pukanie. Za nimi stał Marsus, czekając cierpliwie na sygnał do wejścia.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 30 gości