Teren do nauki magii

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Teren do nauki magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wolnym krokiem podeszła w pobliże miejsca gdzie spodziewała się zastać Marsusa. Ze sporej odległości dostrzegła, że nie jest sam. A podchodząc bliżej lecz tak by nie przeszkadzać skinęła głową dając znać, że chciała by go o coś spytać jeżeli znajdzie chwilę. Uśmiechnęła się też do Shani ciepło, a po chwili dostrzegła też sylwetkę jeszcze jednej osoby która czekała.
- Chyba przyszliśmy nie w porę - mruknęła do Robaczka który cichutko przebierał odnóżami u jej boku - Trochę tu tłoczno.
Lecz postanowiła nieco zaczekać, zainteresowało ją bowiem to co właściwie się tu dzieje. Oparła się o skalną ścianę pod ocieniającym ją drzewem i zasłuchała się w szum wody z wodospadów.
aiwe_database

Re: Teren do nauki magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Marsus przyglądał się w milczeniu jak Rakshani skupia się na wyznaczonym zadaniu. Woda dookoła jej palca zaczęła się po nim wspinać, powoli oplatając samą jej dłoń. Po chwili koncentracji sylvari uniosła dłoń zaciśniętą w pięść wyżej, a cienka otoczka wody oplatała ją niczym rękawiczka.
- Heh. Bardzo dobrze. Teraz powoli otwórz oczy i zobacz jak wyszło. - Kiedy to zrobiła i przyjrzała się temu, kontynuował. - To będzie teraz twój stan początkowy do treningu. Zaczniesz od zaciśnięcia pięści i obleczenia jej w wodę napełnionej twoją magią. Kiedy już nauczysz się to utrzymywać bez całkowitego skupienia, przejdziesz do następnej części. Starając się utrzymać wodę na miejscu, ruszaj energicznie dłonią i palcami. Taka ciągła zmiana formy będzie trudniejsza w utrzymaniu, dlatego musisz nauczyć się to utrzymywać swobodnie w obecnej formie. - Pozbierał się z ziemi i otrzepał z trawy. - Teraz na chwilę cię zostawię. Muszę sprawdzić co u innych. - I tak udał się do czekającej już chwilę Delii oraz nowo przybyłej Joy.
- Witam drogie panie. W czym mogę wam pomóc?
aiwe_database

Re: Teren do nauki magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kiedy Marsus zwrócił się do niej i Joy, Delia uniosła nieco kąciki ust w lekkim uśmiechu i postąpiła krok do przodu. niejako wychodząc popielcowi naprzeciw.
- Słyszałam, że udało się wam niedawno naprawić przepływ magii u Solrunn, co niewątpliwie mi zaimponowało - zaczęła spokojnym tonem. Puściła potem dłonie i rozłożyła ręce nieco na boki. - Skoro potrafiliście dokonać czegoś takiego, chciałam zapytać, czy jest możliwość dokonania czegoś odwrotnego? Chodzi mi o to, czy istnieje możliwość zdjęcia nałożonej wcześniej blokady? - zapytała, patrząc badawczo na Marsusa.
aiwe_database

Re: Teren do nauki magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kiedy Delia przedstawiła swoje pytanie, zastanowił się przez chwilę.
- Hmm...Myślę że to zależy od rodzaju magii blokady, która została założona. - Zerknął z zaciekawieniem na Delię. Sylvari rzadko, jeśli prawie wcale nie zwracała się z prośbą o pomoc. Mogło to oznaczać że blokada o którą jej chodzi, musi być bardzo skomplikowana, albo niezwykle potężna. Oba przypadki były równie interesujące.
- Ważne też co dokładnie ona blokuje. Przedmiot? Osobę? Miejsce?
aiwe_database

Re: Teren do nauki magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gdy Marsus podszedł, również podeszła bliżej uśmiechem odpowiadając na powitanie. Robaczek dreptał obok niej niechętny temu miejscu. Magia widać go drażniła.
Gdy usłyszała o co pyta Delia, zatrzymała się w pół kroku i czekała na odpowiedź Marsusa. Wbrew własnemu pytaniu które ją tu przywiodło i to było jej dość... bliskie. Skinęła mu głową by kontynuowali rozmowę i uniosła dłoń przed siebie wnętrzem w ich stronę na znak, że ona zaczeka i chętnie posłucha jeśli może.
aiwe_database

Re: Teren do nauki magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Mnie - odpowiedziała po prostu na pytanie Marsusa. - Nie wiem wiele na ten temat. Powiedziano mi tylko, że dla mojego bezpieczeństwa założono na mnie blokadę, bym nie wykorzystywała magii do rzucania zaklęć. Przez to nie mogę świadomie korzystać z magii, a jeśli już, to najwyżej w bardzo małym stopniu - wyjaśniła pokrótce. Nie chciała wdawać się w szczegóły całego przeprowadzonego na niej eksperymentu, kiedy mogły jej słuchać inne osoby. Niespecjalnie chciała się dzielić szczegółami z jej życia z osobami, których to nie dotyczyło.
- Oczywiście jeśli będzie to potrzebne, wówczas bardziej szczegółowo opowiem okoliczności całej sytuacji, ale nie lubię tej historii. Wolałabym w razie czego opowiedzieć ją raz i tylko osobom zainteresowanym - dodała zaraz potem, wymownie rozglądając się wokół siebie.
aiwe_database

Re: Teren do nauki magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Spojrzał na nią uważnie, po czym zwrócił się do pozostałych na polanie.
- W takim razie razem z Delią przejdziemy kawałek dalej. Jeśli ktoś będzie czegoś potrzebował, to niech da znać. - Dał znak łapą Delii aby poszła za nim i sam skierował się spokojnym krokiem na skraj polany. Kiedy już oboje znaleźli się poza zasięgiem słuchu reszty, popielec oparł się o jedno z kilku rosnących tu drzew.
- Zdaję sobie sprawę że możesz nie chcieć o tym mówić, ale abym mógł pomóc będę potrzebował jak najszerszego obrazu sytuacji. Powiedz więc to co możesz. Nie będę przerywał. - Powiedział i poczekał na jej odpowiedź.
aiwe_database

Re: Teren do nauki magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Po słowach Delii natychmiast przeprosiła oboje uniesionymi obiema dłońmi i wycofaniem się spowrotem pod skałę i drzewo.
Gdy odchodzili na bok powiedziała tylko spokojnie
- Marsusie, jeżeli będziesz miał jeszcze chwilę na rozmowę na osobności to obiecuję nie zając Ci wiele czasu.
Po czym zapatrzyła jak Shani ćwiczy.
aiwe_database

Re: Teren do nauki magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kobieta podążyła za Marsusem, kiedy udał się na skraj polany. Sama oparła się plecami o inne drzewo, uważnym wzrokiem turkusowych oczu patrząc na popielca, kiedy mówił.
- Wobec tego nie oszczędzę ci szczegółów. Być może dokładny obraz sytuacji pozwoli ci wysnuć wniosek odnośnie tego, co zostało ze mną zrobione - odparła z wolna, po czym przymknęła na chwilę powieki i zamilkła, by zebrać myśli. Potem otworzyła oczy, wzrok wbijając w jakiś punkt w oddali. Jej głos brzmiał spokojnie, a wyraz jej twarzy stał się trochę nieobecny, kiedy wspominała dla niej jedno z dwóch najgorszych wydarzeń w jej życiu.
- Opowiem to raz, nie chcę musieć tego powtarzać. Kiedy miałam siedem lat, zostałam pchnięta sztyletem sprężynowym w brzuch. Jeśli znasz się choć trochę na broni, to pewnie wiesz, jak obrzydliwe jest to narzędzie. Szaleniec, który się na mnie rzucił, otworzył go wewnątrz mojego ciała i wyrwał z niego, praktycznie wszystkie moje wnętrzności zostawiając w strzępach - zawiesiła na chwilę głos, rysując na swoim ciele linię, pokazującą, jak rozległe były to obrażenia - po skosie od lewego podżebrza, aż do prawego uda. Skrzywiła się nieco na wspomnienie tego, co wówczas czuła. Odetchnęła ciężko.
- Za cud uważam sam fakt, że nie zginęłam na miejscu, a za jeszcze większy, że zostałam uratowana. Znalazł mnie jeden popielec. Coś zrobił, żeby mnie utrzymać przy żywych, cholera wie co. W każdym razie zaniósł mnie do pewnego asuriańskiego naukowca, który zajmował się tworzeniem przedziwnych maszyn do robienia jakichś rzeczy na żywych organizmach. Nie wiem, nigdy tego nie rozumiałam i nikt mi tego nie chciał wyjaśnić. Ten asura poskładał mnie za pomocą tych swoich dziwnych urządzeń, jednak okazało się, że najwyraźniej ten sztylet był w jakiś sposób naznaczony klątwą czy czymś takim. Rany w żaden sposób nie chciały się goić, ciągle się otwierały i tak dalej, więc asura przeprowadził eksperyment. Przekierował moją własną magię w taki sposób, żeby przeciwdziałała klątwie i utrzymywała mnie przy życiu, a jednocześnie nałożył na mnie blokadę, żebym nie mogła świadomie używać magii. Gdybym to robiła, wyczerpywałabym magię, która miała utrzymywać mnie przy życiu, przez co mogłabym sama się zabić. Uniemożliwienie mi czarowania było więc najbardziej sensownym, co mógł zrobić, żebym przypadkiem sama nie sprowadziła na siebie zagłady.
Po tych wyjaśnieniach westchnęła, powoli wypuszczając z siebie powietrze. Zmarszczyła nieco brwi, po czym przeniosła wzrok na popielca, obserwując, jak zareaguje na tę historię. Po chwili jej czoło wygładziło się i drgnęła lekko. Najwyraźniej o czymś sobie przypomniała, co jeszcze powinna powiedzieć.
- Oczywiście nie rozmawialibyśmy teraz, gdyby sytuacja nie uległa zmianie. Efekt eksperymentu funkcjonował dobrze przez paręnaście lat, potem jednak przekierowanie zaczęło się psuć i magia zaczęła ulatywać w powietrze zamiast mi pomagać. Edwardowi udało się wówczas spowolnić ten proces i utrzymać mnie przy życiu tak długo, aż znaleźliśmy sposób na wyleczenie mnie. Klątwa została zdjęta, a rana w końcu się zagoiła jeszcze zanim dołączyłam do gildii. Problem polega na tym, że pomimo tego, że jestem zdrowa, nadal nie mogę używać magii świadomie, a jedynie magia sama podświadomie wciska się w moje ciało i je wzmacnia. Skoro zostałam wyleczona jakiś rok temu, to chciałabym móc zrobić z tego użytek i zacząć na nowo korzystać z magii. Ale nie mogę, bo najwyraźniej nałożona blokada wciąż działa.
aiwe_database

Re: Teren do nauki magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Słuchał uważnie tego długiego opisu. Uśmiechnął się lekko. Chciał dokładnie to ma dokładnie.
- Czyli chodzi o samą blokadę i nadwyżki magi... - Powiedział do siebie odpychając się plecami od drzewa. Sięgnął do połaci szaty i wyjął z niej mały, świecący kryształ.

Przyjrzał się mu przez chwilę, po czym rzucił go Delii.
- Zanim się dowiem czy będę mógł na to cokolwiek poradzić, muszę poznać typ twojej magii. To jest kryształ na który nałożyłem zaklęcie absorpcji magii. Dzięki niemu dowiem się o jej naturze i łatwiej mi będzie znaleźć ślady obce, na przykład tą blokadę. - Powiedział wyjmując z szafy kilka innych kryształków. - Po prostu weź go w dłoń i wydziel trochę magii. Jeśli się nie uda to może być też odrobina krwi. - Dodał kładąc kryształy w figurę sześciokąta.
aiwe_database

Re: Teren do nauki magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wzruszyła ramionami, nieco się krzywiąc, co mniej-więcej znaczyło tyle, że sama nie bardzo wie, jak ma nazwać swój problem. Przełknęła ślinę, by nieco zwilżyć gardło po jej wyczerpującej odpowiedzi.
- Nadwyżki czy niedomiary... sama nie wiem, skoro część tej magii sobie ulatuje w eter. Ale tak, chodzi o blokadę i o obecnie nie do końca działające przekierowanie - odparła po chwili. Kiedy Marsus wyciągnął kryształ, Delia spojrzała na niego z zainteresowaniem. Szybki refleks pozwolił jej sprawnie go złapać, kiedy popielec rzucił kamień w jej kierunku. Uniosła przedmiot na wysokość oczu, oglądając go z bliska.
- Zanim ja w jakiś sposób kontrolowanie wydzielę z siebie magię, to poczekamy pewnie pół godziny, jak nie lepiej - stwierdziła sceptycznie. Wsadziła sobie kryształ do kieszeni, po czym zdjęła rękawiczkę z lewej ręki. Wyciągnęła sztylet, by zaraz potem szybkim ruchem zrobić nie za duże nacięcie na wnętrzu dłoni, uwalniając trochę złotej posoki. Nawet się przy tym nie skrzywiła, jedynie brwi lekko jej drgnęły w momencie przyciśnięcia ostrza do ciała. Odłożyła broń na miejsce, a w zranioną rękę wzięła kryształ, patrząc na niego z zaciekawieniem, co się z nim stanie.
aiwe_database

Re: Teren do nauki magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przyglądała się z uwagą „rękawiczce” nawet po tym jak Marsus ją opuścił. Średnio dotarło do niej nawet to, że jej o tym mówił, bo tak była zafascynowana nową magią. Zastanowiła się czy powinna spróbować poruszać palcami, potrząsnęła jednak głową i odrzuciła ten pomysł – nie czuła, że jest jeszcze gotowa na takie coś. Opuściła więc dłoń do misy, przestając się na chwilę skupiać by woda opadła ponownie do naczynia. Wsunęła koniuszki palców do cieszy i zaczęła powtarzać co jej popielec kazał robić. A że skupiała się na tym, nie rejestrowała w ogóle rozmowy jaka toczyła się kawałek dalej, zajmując się kontrolowaniem swojej magii. Przyszło jej do głowy, że mogłaby ćwiczyć w morzu skoro miała dosłownie rzut beretem do niego ze swojego domu. Uniosła dłoń do góry, starając się tym razem utrzymać tą „rękawiczkę” jak najdłużej bez zbytniego poświęcania swojej uwagi temu zajęciu i zmarszczyła brwi, gdy nie do końca się jej to udało. Nie zrażała się jednak i ćwiczyła cierpliwie dalej.
aiwe_database

Re: Teren do nauki magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kryształ zaczął lekko pulsować, niczym pobudzony przez złotą krew Delii. Sylvari poczuła jak przedmiot zmienia się w jej dłoni. Mała, smukła struktura zaczęła się rozszerzać. Światło znikło, nadając kryształowi matową barwę jasnego turkusu. Brzegi zaznaczyły się wyraźnie, wyznaczając kształt przemieszczonych figur geometrycznych. Kiedy przemiana się skończyła, w ręku Delii leżał spory, kanciasty kryształ. Miał on w sobie pewną surowość i ostrość.

Marsus podszedł bliżej i spojrzał na niego z bliska.
- Ciekawa barwa. - Mruknął bardziej do siebie, po czym przyjrzał się Delii uważnie. - W pożądku. Mając to, będę mógł dokonać skanu twojego stanu magii. - Wskazał na mały sześciokąt z rozłożonych na trawie kryształów. - Wskakuj tam i możemy zacząć.
aiwe_database

Re: Teren do nauki magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Jakiś czas później teren do nauki magii opustoszał. Na polanie panowała niczym nie zmącona cisza i spokój. Jednak kto wie. Może niedługo ktoś tu zajrzy, by poćwiczyć swoje umiejętności, a spokojna polana znowu rozświetli się kolorami najróżniejszych zaklęć.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 125 gości