Sala Przesłuchań

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Sala Przesłuchań

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Odwlekasz nieuniknione. - przemówiła tylko patrząc na niego z góry, ale na razie nie kontynuowała rażenia prądem przesłuchiwanego. Zerknęła pobieżnie po reszcie zgromadzonych, a potem znów skupiła wzrok na sylvarim. A po chwili coś przyszło jej do głowy i przeniosła wzrok na Boeniath. -Aendorze, Vanthel, dajcie nam chwilę - skinęła głową Boe aby poszła za nią na chwilę na zewnątrz.
aiwe_database

Re: Sala Przesłuchań

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Sylvari wyraźnie się wahał, ale ostatecznie nie powiedział już niczego wartościowego. Siedział jedynie na krześle do przesłuchań i wpatrywał się w swoje buty, milcząc. Wciąż jednak był podłamany i ciężko było nie zauważyć, że się boi. Widać jednak był też jakiś aspekt, który nieustannie trzymał go przed powiedzeniem więcej.

Egzekutor natomiast skinął tylko głową na słowa Juliet i posłał jej oraz Boeniath aprobujące spojrzenie. Jakiś czas później natomiast przeniósł wzrok na Aendora i ujął sylvariego dłońmi za ramiona, ściskając je mocno i nachylając się do jego lewego ucha, by oznajmić na nie delikatnie - Na twoim miejscu bym się spowiadał. Bo jak One wrócą. To sam się za ciebie wezmę, a Ja nie mam aż takich oporów -

Więzień nie odpowiedział jednak i na to. Uniósł jedynie wzrok i wlepił zaszczute spojrzenie w oczy Aendora, jakby chciał w nich dostrzec...promień nadziei?
aiwe_database

Re: Sala Przesłuchań

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Daremnie szukał wybawienia w oczach Norna. Młody dowódca bywał naiwny ale wyciągnął wnioski z ostatniego doświadczenia. Okazał już wyrozumiałość jednej więzionej osobie, limit litości kapitana na ten czas został wyczerpany.
Oczy wielkoluda mignęły pod kapturem wbijając swój wzrok w torturowanego, po chwili przerywając milczenie ze swojej strony. - W końcu dojdziesz do takiej sytuacji, że nie będziesz chciał już żyć. Jesteś jeszcze na takim podłożu, że nam wszystko możesz powiedzieć i jeszcze się samemu odratować. - Zerknął na chwilę na Vinca, po czym znów rzekł. - Jednak jeżeli nie zrobisz tego wkrótce, to nie ważne co wtedy powiesz, zostaniesz okaleczony tak mocno, że będziesz pragnął umrzeć a my Ci nie pozwolimy. Wtedy będziesz marzył o tym aby ten cały biały gad skrócił twoje cierpienie. -
Mimo swoich gładkich rysów twarzy, wyglądał teraz chłodno i surowo. Była to maska którą zakładał na czas przesłuchania, w środku zaś nie był przychylny temu co robi. Myśli żalu i zniechęcenia odganiał jedynie fakt, że wiedza zdobyta poprzez te tortury, może zapewnić bezpieczeństwo całego bractwa.
aiwe_database

Re: Sala Przesłuchań

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Skinęła głowa na propozycję Juliet. Zasalutowała Aendorowi i Vincentowi oraz pomachała więźniowi na krześle. Wyszła szybkim krokiem z sali przesłuchań i oparła się o ścianę za nimi. Kiedy kobieta również wyszła i zamknęła za sobą drzwi, zapytała się jej o co chodzi.
aiwe_database

Re: Sala Przesłuchań

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kiedy znalazły się wraz z Boe nieco dalej Juliet zatrzymała się i skrzyżowała dłonie na piersi.
-Proste pytanie. Ten sylvari jest wyciszony, czy ma połączenie ze snem? Jeżeli ma, można tego użyć. Jeśli nie, można postraszyć go czymś gorszym od tortur fizycznych, tortury psychiczne. Wystawienie go na głos smoka, poza Tarir. Co sądzisz? - przemówiła dość długo, nieco przyciszonym głosem, chociaż nie było możliwości aby reszta to słyszała.
aiwe_database

Re: Sala Przesłuchań

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Na propozycję Juliet od razu pokręciła głową.
- Kiedy sylvari zostaje wyciszony, traci zupełnie połączenie ze snem. Nie łatwo go przywrócić, czasami nigdy nie można. - Odpowiedziała bardzo pewnie. Popukała się po brodzie w zamyśleniu.
- Poddanie go głosom smoka złamało by go z łatwością, pozostaje jednak jeden problem. Jeśli...kiedy przejdzie na stronę smoka, nie powie nam już ani słowa. Przestanie się to dla niego liczyć. Pozostanie tylko służba Mordremothowi. - Wzruszyła ramionami, rozprawiając na ciężkie jak dla sylvari tematy.
- Zależnie od tego ile możemy poświęcić czasu na przesłuchiwanie, możemy spróbować innych metod. Zgadzam się co do metod psychicznych. Widziałaś go prawda? Był na granicy powiedzenia nam czegoś, czego nie powinien. Jeśli nie zadziałamy odpowiednio, zamknie się w sobie i nic więcej nie powie. - Mówiła spoglądając na zamknięte już drzwi do sali przesłuchań. Bezwiednie przebiegła po błękitnych płatkach na głowie. - Według mnie powinniśmy potrzymać go w stanie niepewności. Pytanie tylko jak? Masz może jakiś pomysł? Czy wolisz coś innego? - Złote oczy sylvari spojrzały pytająco na Juliet.
aiwe_database

Re: Sala Przesłuchań

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Sądzę, że niewiele mamy czasu, dlatego psychiczne zagrywki mogą być ograniczone. I wiemy to zarówno my jak i on. Postawiłabym zatem na jedną kartę. Specjalna metoda przesłuchania wymyślona przeze mnie... krzesło elektryczne, nie gwarantuje jednak, że ta istota to przeżyje. - przemówiła spokojnie i rzeczowo, po czym ruszyła z powrotem w miejsce przesłuchania.
aiwe_database

Re: Sala Przesłuchań

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Ossan...nasz kontakt i organizator ma siedzibę w Ossan - Sylvari pochylił głowę i westchnął ciężko, trwając tak na siedzeniu w niezmiennej pozie, aż po dłuższej przerwie dodał, unosząc przy tym spojrzenie na norna - To Zmierzch -
aiwe_database

Re: Sala Przesłuchań

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Skrzyżował ręce na piersi, zastanawiając się co takiego ważnego obgadują dwie strażniczki. Cmoknął ustami rozglądając się po pomieszczeniu, kiedy jego uwagę znów przykuł torturowany.
- Oooooh...? - Nachylił się aby złapać za oparcie krzesła i ustawić go pionu, aczkolwiek łańcuchy dalej trzymały krzesło.
- Ossan...Ossan... to jest w ludzkiej stolicy? - Rzekł do Vincenta, odwracając do niego głowę.
- Widzisz jak ładnie Ci poszło? Teraz sobie siedzisz w wygodniejszej pozycji, coraz bliżej spokoju i wypoczynku. -
Powiedział łagodnym tonem głosu, nachylając się nad uchem Sylvari i klepiąc go po ramieniu.
- Gdzie dokładnie i... - Postukał się palcem po brodzie, po czym wskazał na niego tym samym paluchem. - ...przekup mnie, bo coś powątpiewam w prawdę twoich słów. - Stanął za plecami i oparł ciepłą dłoń na ramieniu Sylvari, kciukiem otaczając jego kark.
aiwe_database

Re: Sala Przesłuchań

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Egzekutor skinął głową na pytanie Kapitana, wciąż trwając z marsową miną pod ścianą, a potem obserwował w milczeniu jak Aendor podchodzi do więźnia i łapie go swoją dłonią.

- Bła-agam! Nie...ja już nie chcę! Proszę! Nie! - sylvari krzyczał zrozpaczony, a potem się rozpłakał. Pochylił głowę i łkał, wyraźnie przerażony i zrozpaczony. Jego głos łamał się z kolei i byłem pełen niepewności.
- Znam tylko miejsce, nigdy nie byłem w środku! Błagam nie wiem nic więcej! -
aiwe_database

Re: Sala Przesłuchań

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-A zatem zabierzesz nas tam. - przemówiła blond włosa kobieta gdy wróciła do środka i usłyszała o miejscu pobytu szefa całej tej organizacji.
aiwe_database

Re: Sala Przesłuchań

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Boeniath wróciła razem z Juliet do sali przesłuchań i wyraźnie usłyszała nazwę miejsca spotkań oraz imię zleceniodawcy. O ile nie chodziło o kogoś innego, wyglądało na to że znowu stoi za tym Kenneth. Sylvari przysiegła sobie że niegdy nie wybaczy temu draniowi za to co zrobił biednej Lynerys, nie wspominając nawet o tym co zrobił ze zwierzętami.

Pokręciła głową kiedy sylvari wypłakał się pod dotykiem Aendora.

- Nie ma co płakać bracie. Niestety nie znajdujesz się wśród najdelikatniejszych osobistości. Pokażesz nam tylko gdzie dokładnie znajduje się to miejsce i wszystkie problemy znikną.
aiwe_database

Re: Sala Przesłuchań

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Odpuścił już biedaczkowi, zabierając rękę. Po czym zwrócił się do Juliet i Boeniath. - Ciekaw jestem o czym tak rozprawiałyście, że nie mogłyście podzielić się tym z egzekutorem i kapitanem. - Pod kapturem widać było drobny uśmiech, ale w oczach widniała dezaprobata.
- Ale o tym później... - machnął ręką. - ... słusznie byłoby jakbyś nas tam poprowadził. Jeżeli dobrze się spiszesz, to zobaczymy co dalej. -
aiwe_database

Re: Sala Przesłuchań

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Sylvari spoglądał jedynie tempo w podłoże, w rejonie gdzie znajdowały się jego nogi i nic nie mówił. Wydawał się być przy tym wybrakowany z wszelkiej dozy pewności siebie i totalnie upodlony. Egzekutor z kolei skinął tylko głową Aendorowi na jego ostatnie słowa, by chwilę później spojrzeć po strażnikach i oznajmić służbowym tonem głosu - Dowiedzcie się gdzie to jest i jak odbywają się tam kontakty z przestępcami. Zorganizujcie personel i sprzęt. A ja zajmę się prawną otoczką, może uda się nawet zyskać nakaz przeszukania tego podejrzanego miejsca. To by wiele ułatwiło -
Chwilę później Vanthel ruszał już w kierunku wyjścia, zatrzymując się jednak tuż w progu, by potem zerknąć jeszcze na trio, upewniając się, że to nie ma już nic do dodania.
aiwe_database

Re: Sala Przesłuchań

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Dał krótkie spojrzenie Juliet i Boeniath, po czym odrzekł egzekutorowi takim samym, oficjalnym tonem głosu.
- Ogarniemy go i zadbamy o przygotowanie akcji. - Skłonił głowę Vincentowi, następnie zaś zwrócił się do strażniczek, mówiąc delikatnie jak zawsze, ale stanowczo. - Poślijcie po jakiegoś medyka aby opatrzył rany tego tutaj. - Wskazał palcem na torturowanego Sylvari.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 175 gości