Kwatery Egzekutorów
Re: Kwatery Egzekutorów
-Jasne.- zapewnił Marsusa zanim ten wyszedł.
Stał jeszcze chwilę przy biurku pogrążony w myślach. Ciszę przerwał cichym mlaśnięciem i klapnięciem w łapy. Wziął swoją broń obecną w pokoju, czaszkę dredga zgarnął z biurka i wcisnął pod pachę i wyszedł.
Stał jeszcze chwilę przy biurku pogrążony w myślach. Ciszę przerwał cichym mlaśnięciem i klapnięciem w łapy. Wziął swoją broń obecną w pokoju, czaszkę dredga zgarnął z biurka i wcisnął pod pachę i wyszedł.
Re: Kwatery Egzekutorów
Od ostatnich wydarzeń, w wieży egzekutorów minęło sporo czasu. Dopiero dziś, po raz pierwszy od zamknięcia drzwi przez Gnarla, w zamku zawitał klucz. Jak zwykle, z małym kłopotem norn otworzył wszystkie zamki i kłódki, by następnie wejść do środka.
Będąc już tam, westchnął cicho. Ruszył w strone okna i otworzył okiennice, by wpuścić do środka nieco światła i świeżego powietrza. Następnie skierował swe kroki na środek pomieszczenia, gdzie spojrzał pierw w prawo, a następnie w lewo.
- Trzeba to ogarnąć. - Powiedział do swego towarzysza, który dopiero teraz wszedł do pomieszczenia. Kovu, bo to on dziś towarzyszył Vorowi, pierwszy raz znajdował się na terenie posiadłości bractwa, zatem rozejrzał się po nowym pomieszczeniu. Nie wiedząc, co ma jednak czynić, ruszył w jeden z kątów pomieszczenia by tam legnąć i odpocząć nieco, pozwalając Juviemu wszystkim się zająć.
Norn natomiast ruszył do archiwum, by stamtąd wyjąć kilka skrzyń, do których zacznie pakować rzeczy Vincenta.
Będąc już tam, westchnął cicho. Ruszył w strone okna i otworzył okiennice, by wpuścić do środka nieco światła i świeżego powietrza. Następnie skierował swe kroki na środek pomieszczenia, gdzie spojrzał pierw w prawo, a następnie w lewo.
- Trzeba to ogarnąć. - Powiedział do swego towarzysza, który dopiero teraz wszedł do pomieszczenia. Kovu, bo to on dziś towarzyszył Vorowi, pierwszy raz znajdował się na terenie posiadłości bractwa, zatem rozejrzał się po nowym pomieszczeniu. Nie wiedząc, co ma jednak czynić, ruszył w jeden z kątów pomieszczenia by tam legnąć i odpocząć nieco, pozwalając Juviemu wszystkim się zająć.
Norn natomiast ruszył do archiwum, by stamtąd wyjąć kilka skrzyń, do których zacznie pakować rzeczy Vincenta.
Re: Kwatery Egzekutorów
Ellie wspinała się po kolejnych stopniach schodów prowadzących na szczyt wieży strażniczej. Co parę kroków rozlegał się metaliczny szczęk, gdy okucia i zabezpieczenia tub na papiery i plany, które kobieta niosła pod pachą uderzały o siebie. W końcu jednak dotarła na szczyt wieży, a konkretniej przed drzwi do kwater egzekutorów. Wolną ręką zapukała w nie-Przepraszam, można wejść?
Re: Kwatery Egzekutorów
Gdy do uszu norna doszło pukanie, spojrzał tylko w górę i westchnął. - Ani chwili dla siebie. - skomentował cicho, po czym już głośniej zaprosił kobietę do środka. - W czym mogę pomóc? -
Re: Kwatery Egzekutorów
Gdy padło zaproszenie, Ellie weszła do środka pomieszczenia i rozejrzała się. Od razu zauważyła postawnego norna i to w jego stronę ruszyła. -Dzień dobry.-wpierw przywitała się-Przychodzę w sprawie projektu zabezpieczeń strażnicy...-powiedziała, a następnie postawiła swoje tuby na jakiś wolny stolik.
Re: Kwatery Egzekutorów
Norn spojrzał się na dziewczynę i przez chwilę jakby się zawiesił. Sprawa zabezpieczeń strażnicy została powierzona niejakiemu Lakzizowi, natomiast ta dziewczyna z tego co pamiętał nazywała się Ellie. Zatem czemu ona się tym zajmuje?
- Hmm... Wydawało mi się, że nowy główny technolog miał się tym zająć. Chyba, że to on Cię tu przysłał? -
- Hmm... Wydawało mi się, że nowy główny technolog miał się tym zająć. Chyba, że to on Cię tu przysłał? -
Re: Kwatery Egzekutorów
Ellie nieco się zmieszała-Tak, to główny technolog miał się tym zająć. I nie, to nie on mnie przysłał.-westchnęła-Po prostu większość rzeczy, które należały do mojego projektu zostało już wyprodukowanych, więc uznałam, że nie ma sensu by się zmarnowały. Dlatego postanowiłam przyjść, zanim skończą instalację projektu technologa i zaproponować wykorzystanie także moich urządzeń.
Re: Kwatery Egzekutorów
Zastanowił się.
- Cóż, z chęcią bym Cię wysłuchał, jest tylko jeden problem. Nie mam zielonego pojęcia o tym, co Lakziz chce tu zainstalować, ani jak Twoje urządzenia wpłyną na plany tego asury. Przyznam szczerze, że na technologii znam się tyle, co obecny tu Kovu. - wskazał na leżące w kącie zwierzę. - Albo i nawet mniej. Jeżeli jednak chcesz, możesz tu zostawić swoje plany. Gdy technolog w końcu zawita w moje progi, pokaże mu je. Lub, możesz sama się do niego przejść i mu je zaoferować. -
- Cóż, z chęcią bym Cię wysłuchał, jest tylko jeden problem. Nie mam zielonego pojęcia o tym, co Lakziz chce tu zainstalować, ani jak Twoje urządzenia wpłyną na plany tego asury. Przyznam szczerze, że na technologii znam się tyle, co obecny tu Kovu. - wskazał na leżące w kącie zwierzę. - Albo i nawet mniej. Jeżeli jednak chcesz, możesz tu zostawić swoje plany. Gdy technolog w końcu zawita w moje progi, pokaże mu je. Lub, możesz sama się do niego przejść i mu je zaoferować. -
Re: Kwatery Egzekutorów
Szczerze? Jeśli najważniejszymi punktami jego planu są te zabawki, które zaprezentował na pokazie to wątpię by miały zbytnio sobie przeszkadzać.-machnęła ręką-Ale, nie mi o tym decydować. W końcu wygrał lepszy projekt...-dodała, akcentując ironicznie słowo lepszy.
-No nic, w takim razie zostawię tutaj plany, kod do zamka z planami to 5593-wskazała na mały zamek przy tubie.-Co do znajomości technologii, to nie musicie się tym przejmować. Wszystkie opisy spisałam w prostych słowach, które powinien każdy zrozumieć.-powiedziała z lekkim uśmiechem.
-No nic, w takim razie zostawię tutaj plany, kod do zamka z planami to 5593-wskazała na mały zamek przy tubie.-Co do znajomości technologii, to nie musicie się tym przejmować. Wszystkie opisy spisałam w prostych słowach, które powinien każdy zrozumieć.-powiedziała z lekkim uśmiechem.
Re: Kwatery Egzekutorów
Wilcza Blizna skinął głową.
- Dobrze, w takim razie przekażę mu Twoje plany. To wszystko, czy masz jeszcze jakąś sprawę? -
- Dobrze, w takim razie przekażę mu Twoje plany. To wszystko, czy masz jeszcze jakąś sprawę? -
Re: Kwatery Egzekutorów
-Nie, to już będzie wszystko. Gdybym była potrzebna dajcie znać.-pokręciła głową i ruszyła w stronę wyjścia-Do widzenia.-rzuciła na pożegnanie.
Re: Kwatery Egzekutorów
Norn odprowadził więc dziewczynę wzrokiem. Plany, która ta została schował do archiwum, a następnie wrócił do przeglądania rzeczy Vincenta i segregowania ich.
Re: Kwatery Egzekutorów
Jakiś czas po tym jak Ellie opuściła pomieszczenie, do drzwi gabinetu rozległo się pukanie.
Re: Kwatery Egzekutorów
Norn skończył już pakować osobiste rzeczy Vanthela i miał się właśnie zabierać za dokumenty, które znalazł w jego biurku. Gdy natomiast usłyszał walenie do drzwi, ruszył w ich stronę i otworzył je.
- Ach, Marsus. Dobrze, że jesteś. Wjedź, wejdź. -
- Ach, Marsus. Dobrze, że jesteś. Wjedź, wejdź. -
Re: Kwatery Egzekutorów
- Witaj Vor. - Przywitał się krótko kiedy wszedł do pomieszczenia. Zerknął przelotnie na leżącego w kącie Kovu. - Pusto tu ostatnimi czasy. - stwierdził. Obecnie tylko norn sprawował funkcję egzekutora bractwa. - Zakładam jednak że powiedzieli ci po co przyszedłem?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 186 gości