Pokój gościnny Mistrza Alencora
Re: Pokój gościnny Mistrza Alencora
- Wiesz, sama się czasem zastanawiam. - zdyszana usiadła na podłodze przed łóżkiem
Re: Pokój gościnny Mistrza Alencora
- Ble... - skrzywiła się, widząc, że mistrz ślini się przez sen. Po chwili siadła obok Pepper, opierając się głową o ramę łóżka. - Kto by pomyślał, że teraz my będziemy go układać do snu. Trzeba zapamiętać ten moment. Będzie idealną wymówką, gdy staruch zechce nam czymś dopiekać.
Re: Pokój gościnny Mistrza Alencora
- Myślę, że na niewiele się to zda, starzec ma chyba całą księgę pełną ripost - zarechotała
Re: Pokój gościnny Mistrza Alencora
- W końcu mu się skończą - odparła z nutką nadziei w głosie. Spojrzała uważnie na siostrę, po czym zachichotała. Ściągnęła z jej twarzy kawałek trawy. - Resztki deseru ci zostały - zażartowała, wyrzucając kłosa do kosza. Milczała chwilkę, po czym spojrzała na biurko zawalone papierami.
Re: Pokój gościnny Mistrza Alencora
Podbiegła do lustra by sprawdzić czy na pewno już dobrze wygląda.
Mów sobie co chcesz, ale nie smakowało to nawet tak najgorzej
Mów sobie co chcesz, ale nie smakowało to nawet tak najgorzej
Re: Pokój gościnny Mistrza Alencora
Spojrzała na nią, unosząc brew.
- Ja rozumiem, że hormony... Ale serio? - parsknęła śmiechem. - Ty naprawdę wszystko pożresz. Powinnaś trochę dbać o żołądek.
- Ja rozumiem, że hormony... Ale serio? - parsknęła śmiechem. - Ty naprawdę wszystko pożresz. Powinnaś trochę dbać o żołądek.
Re: Pokój gościnny Mistrza Alencora
Ej, sama powiedziałaś, że powinnam jeść więcej zielonego!
Re: Pokój gościnny Mistrza Alencora
- Mówiłam też, że powinnaś szkolić się w bardziej szlachetnej sztuce, ale tu mnie nie słuchałaś - westchnęła, ale uśmiechnęła się do niej zadziornie.
Re: Pokój gościnny Mistrza Alencora
Nie masz na co narzekać kochana, sama znalazłaś mi mistrza. W pewnym sensie. - przekomarza się dalej
Re: Pokój gościnny Mistrza Alencora
Wzruszyła ramionami.
- Twój mistrz sam to zaproponował. Nie mogłam odmówić starej przyjaciółce pomocy mojej siostrzyczce. Poza tym, to w sumie dzięki tobie. To jej podzięka za odnalezienie jej w Dreszczogórach i przyniesienie do siedziby. Chimchair myślała z początku, że to ja ją znalazłam. Zabawne - zastanowiła się chwilę. - Chociaż jesteśmy siostrami przyrodnimi, nasi rodzice to kompletnie inne osoby, to i tak wiele osób nas myli. Myślisz, że jesteśmy podobne, bo dorastałyśmy razem?
- Twój mistrz sam to zaproponował. Nie mogłam odmówić starej przyjaciółce pomocy mojej siostrzyczce. Poza tym, to w sumie dzięki tobie. To jej podzięka za odnalezienie jej w Dreszczogórach i przyniesienie do siedziby. Chimchair myślała z początku, że to ja ją znalazłam. Zabawne - zastanowiła się chwilę. - Chociaż jesteśmy siostrami przyrodnimi, nasi rodzice to kompletnie inne osoby, to i tak wiele osób nas myli. Myślisz, że jesteśmy podobne, bo dorastałyśmy razem?
Re: Pokój gościnny Mistrza Alencora
Siostra, pytaj się mnie, a ja Ciebie. - wzruszyła ramionami - Nie masz co narzekać. Być podobną do mnie nie jest chyba tak źle, co? - spojrzała jeszcze raz w lustro, by podkreślić to jak bardzo uważa się za śliczną.
Re: Pokój gościnny Mistrza Alencora
Parsknęła śmiechem.
- Taa, na szczęście całą skromność ty zagarnęłaś dla siebie - mruknęła, chociaż uśmiechała się wesoło. Wstała, zerkając na śpiącego mistrza. - Kto by pomyślał, że zabierze cię tu ze sobą. Nie, inaczej. Nie sądziłam, że dasz mu się zabrać ze sobą.
- Taa, na szczęście całą skromność ty zagarnęłaś dla siebie - mruknęła, chociaż uśmiechała się wesoło. Wstała, zerkając na śpiącego mistrza. - Kto by pomyślał, że zabierze cię tu ze sobą. Nie, inaczej. Nie sądziłam, że dasz mu się zabrać ze sobą.
Re: Pokój gościnny Mistrza Alencora
Większym problemem było namówienie Chimchair żeby odpuściła mi dzisiejszy trening. Dziewczyna naprawdę się do tego przykłada. A ja? No cóż. Po prostu bardzo chciałam wyjść do ludzi, chociaż na chwilę. - wierciła czubkiem buta w podłodze
Re: Pokój gościnny Mistrza Alencora
Posłała jej współczujący uśmiech, po czym przeciągnęła się. Zapatrzyła się chwilę za okno, najwyraźniej nad czymś się zastanawiając, po czym w końcu odezwała się:
- Dzisiaj się naprawdę dobrze bawiłam. Na tym pikniku - spojrzała na Pepper, uśmiechając się do niej lekko. - Przypomniały mi się dawne czasy, jak wszyscy w trójkę bawiliśmy się na mieście. Zanim wysłali Lonana na treningi, zanim ja zamanifestowałam moc... - westchnęła cicho, siadając w fotelu. - Tak dużo się wydarzyło ostatnio, że czuję się jakby te czasy były dawno temu... Wtedy wszystko było takie łatwe, co nie?
- Dzisiaj się naprawdę dobrze bawiłam. Na tym pikniku - spojrzała na Pepper, uśmiechając się do niej lekko. - Przypomniały mi się dawne czasy, jak wszyscy w trójkę bawiliśmy się na mieście. Zanim wysłali Lonana na treningi, zanim ja zamanifestowałam moc... - westchnęła cicho, siadając w fotelu. - Tak dużo się wydarzyło ostatnio, że czuję się jakby te czasy były dawno temu... Wtedy wszystko było takie łatwe, co nie?
Re: Pokój gościnny Mistrza Alencora
Pepper podeszła do kuchenki i wstawiła wodę na herbatę.
Ta... Wszystko było jakieś takie weselsze. Wy byliście weselsi. - dalej krzątała się w kuchni nie odwracając się do siostry - Ale to już nie wróci niestety. Dzieciństwo nam się trochę skończyło. No przynajmniej wam. - uśmiechnęła się i usiadła na krześle
Ta... Wszystko było jakieś takie weselsze. Wy byliście weselsi. - dalej krzątała się w kuchni nie odwracając się do siostry - Ale to już nie wróci niestety. Dzieciństwo nam się trochę skończyło. No przynajmniej wam. - uśmiechnęła się i usiadła na krześle
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 35 gości