Karczma

[aiwe_database]

Nieświadoma jeszcze prowadzonej w karczmie zimnej rozmowy, weszła do niej, trzymając pod pachą grubą księgę. Rozejrzała się po obecnych, po czym skinąwszy głową do Reda ruszyła do lady, by od karczmarza zamówić coś do picia. Potem, trzymając kubek z gorącą kawą przeniosła się bez słowa w dalszy kąt, aby nie zakłócać rozmowy między członkami gildii. Czekała cierpliwie na swoją kolej, sącząc wolno napój i wertując pożółkłe stronnice księgi.

[aiwe_database]

Ponownie spojrzał na opiekunkę i milczał przez chwilę, jakby oceniał, czy stwierdzanie było adresowane do niego. Uważnie dobierał każde słowo.
- Kaeiles dziękuję za troskę. W chwili obecnej proszę skupmy się na Joy i Inferno. Jestem im to winien w chwili obecnej bez względu na koszty.
Wypuścił powoli powietrze z płuc i czekał.

[aiwe_database]

Zmarszczyła brwi po słowach Mariusa, ale już nie nalegała na rozmowę, skinęła tylko głową, że rozumie i podeszła do baru po sok, który Nathan dla niej przygotował, jak tylko ją zobaczył w karczmie.

[aiwe_database]

Patrzył wciąż na Red'a, próbując uniknąć chłodnego spojrzenia zawieszonego w obowiązkach egzekutora. - Tak, Red, mam ten worek i trzymam go w bezpiecznym miejscu, ale nie zaglądałem do niego od momentu misji. Nie lubię grzebać w cudzych rzeczach, do tego jeszcze tak osobistych, rozumiesz... - przerwał na chwilę, by posłać uśmiech właśnie wchodzącej do karczmy Kae. Po chwili znów spojrzał na swojego rozmówcę i lekko ściszonym głosem dodał - Jeśli chcesz możesz ze mną pójść, może jest tam coś, co mogłoby cię zainteresować

[aiwe_database]

Zamknął na chwilę oczy. Gdy je otworzył odezwał się nieco cieplejszym głosem
- Varrusie mimo wszystko też tutaj jestem i też chcę zobaczyć te przedmioty raz jeszcze jak najszybciej.

[aiwe_database]

- Oczywiscie możesz pójść z nami Mariusie - odparł nieco zaskoczony. Jeśli tylko czujesz się na siłach, nie widzę żadnego problemu. Chyba, że... może lepiej będzie jak po nie pójdę i się spotkamy nie wiem... w ogrodzie? - dodał wciąż nie będąc pewnym, co powinien zrobić w tej sytuacji.

[aiwe_database]

Chociaż siedziała pochylona nad książką, co jakiś czas unosiła głowę, patrząc na mężczyzn, jakby z daleka była w stanie usłyszeć tylko skrawki ich wypowiedzi. Na jej twarzy malował się nieco zdezorientowana mina. Upiła kolejny łyk kawy, obserwując dokładnie Mariusa. Gdy patrzyła na niego, zdezorientowanie ustąpiło pod lekkim smutkiem i przejęciem.

[aiwe_database]

- dam radę Varrusie. O to nie musisz się martwić.
Starał się nadać głosowi cieplejszy ton, ale dał sobie spokój.
- może lepiej zobaczmy wszystko w tym miejscu. Czas gra tutaj na naszą niekorzyść. Wiesz o tym.

[aiwe_database]

Słysząc słowa Mariusa skiną tylko głową. - Nie mam go przy sobie, jest w bezpiecznym miejscu. Chodźcie za mną - powiedział, po czym wstał i zaczął powoli zmierzać w stronę wyjścia z karczmy, upewniając się, że Red i Marius idą za nim. Przechodząc obok ukochanej pocałował ją w ramach pożegnania, a całej reszcie rzucił tylko ogólne - Do zobaczenia.

[aiwe_database]

Sięgną po leżącą na stole maskę i założył ją. Po zapięciu ostatniego zaczepu runy ożywiły się a uszczelniający się hełm wydał z siebie cichy syk.
Nieco sztywno skłonił się przed Veri i Kae i Cath. Ruszył za Varrusem.

[aiwe_database]

Westchnął tylko i dopiwszy kawę wstał. Skłonił się Kae z uśmiechem i powiedział cicho
- Do zobaczenia - do pijącej kakao Cath.
Wychodząc za Varrusem i Mariusem zatrzymał się na moment patrząc na Verimpe.
- Później Cię znajdę jeśli będziesz miała dla mnie chwilkę.
Po czym wyszedł z karczmy.

[aiwe_database]

- Nigdzie się stąd nie ruszam, wiesz gdzie mnie znaleźć. - podniosła głowę, patrząc na mężczyznę. Powiedziała to na tyle cicho, aby tylko Red mógł ją usłyszeć. Skinęła głową na Mariusa oraz Varrusa, po czym powróciła do lektury, zagryzając lekko wargę i marszcząc brwi.

[aiwe_database]

Skinela Redowi glowa. Skoro sie rozeszli podeszla do Nathana po kolejna porcje kakao. Obok stala Kae wiec tylko zerknela na nia kilka razy czekajac na swoj goracy kubek.

[aiwe_database]

Przysłuchiwała się rozmowie i jak mężczyźni zaczęli wychodzić odprowadziła ich wzrokiem, ściskając łapę Varra na pożegnanie.
Westchnęła cicho i spojrzała na szklankę z sokiem zamyślona.

[aiwe_database]

cześć wam, słyszałem że zrobiliście rozpierdol w moim mieście! Varusowi się nie dziwie pewnie działał w samo obronie ale co wam strzeliło do głowy żeby bić się z strażą po tym jak mnie pouczaliście o nie sprawianiu kłopotów? - wyraźnie rozbawiony usiadł przy barze zamawiając piwo.