Prowincja Metryki: Placówka naukowa Owika

[aiwe_database]

Do placówki naukowej wszedł Varrus. Stanął nieopodal drzwi wejściowych i rozglądał się wokół próbując znaleźć kogoś, z kim mógłby porozmawiać.

[aiwe_database]

Uśmiechnęła się ciepło do niego.
- Mmm miłe słowa dziś prawisz, pełne ciepła i mądrości.
Zamyśliła się chwilkę po czym dodała w te słowa.
- Skoro masz kontakt z Radą i masz opanowaną papierkową stronę to myślę, że nie ma żadnych przeciwwskazań. Pozwól proszę, że zapoznam się z tym Kontraktem i doczytam jeszcze te notatki. Nie możemy sobie pozwolić na błędy podczas pracy, czyż nie?
Odpowiedziała mu wyraźnie utrzymując atmosferę, że się wstępnie zgadza.
- A co do laboratorium, nie mam nic przeciwko, przyda mi się zdalna placówka w tym miejscu na...wybuchowe eksperymenty.
Dodała z uśmiechem jakby chciała pozostawić to ostatnie zdanie gdzieś w niewiadomym położeniu między żartem a prawdą.

[aiwe_database]

Nagle jakieś dziwne urządzenie na stoliku nieopodal Asur zapaliło się jadowicie czerwonym, pulsującym światłem. Owiku spojrzał na nie i w kilku szybkich krokach zbliżył się do nekromantki. - Schowaj notatki. Mamy gości. - Po czym zniknął za małą asurjańską bramą.
Wyszedł z pomiędzy nóg bezgłowego golema, trzymając małą pałkę elektryczną. Zwężone oczka i chęć mordu oczywiście sugerowały, że nie spodziewał się gości. Jednak widząc za przeźroczystymi, lekko niebieskawymi, elektromagnetycznymi drzwiami postać ciemnego, znanego mu już popielca, schował pałkę za pasek tak by była niewidoczna, lecz szybko dostępna.
- Czego? - Miło się przywitał, po czym zapytał w jakiej sprawie przyszedł popielec, oczywiście uznając za stratę czasu i sił to pierwsze ominą je. Logiczniej od razu przechodzić do rzeczy.

[aiwe_database]

- Tak, również miłego dnia Owiq'u... Bez przeciągania - przychodzę ze zleceniem z biblioteki. Potrzebna jest prasa drukarska. Cel - wykonanie przedruków książek. Powód - coraz gorszy stan wielu rzadkich pozycji. Dowód otrzymania zlecenia - proszę - powiedział chcąc skrócić tę rozmowę do niezbędnego minimum, wiedział, że taki sposób konwersacji zoptymalizuje jej jakość, pozwalając zachować odpowiedni balans między wymianą niezbędnych grzeczności, nawiązaniem kontaktu oraz przekazaniem informacji. Wtedy też wyjął z kieszeni kartkę i wyciągnął łapę w kierunku asury, by mu ją podać.

[aiwe_database]

Asura wyłączył drzwi i zabrał karteczkę. - Zadanie godne Konstruktora. Cel w miarę zrozumiały. - Rozwinął kartkę jednak nawet na nią nie spojrzał. - Jednak ten powód sprowadza cię do mojego laboratorium? Nie mam czasu na takie drobne wynalazki. Znajdź sobie technologa w bractwie...albo coś. - Oddał kartkę, odwrócił się na piecie i ruszył wgłąb pomieszczenia rozmyślając o Ruiinnie. Mam nadzieje, że szybko podpisze kontrakt i weźmie się do roboty. Uszka ma nawet spore, wiec są szanse powodzenia wynalazku. Nagle zatrzymał się kilka metrów od popielca i powoli odwrócił łepek. Właśnie zdał sobie sprawę, że to on, Owiq, jest technologiem w bractwie. Parząc czy na ciemnej twarzy gościa zachodzą procesy wskazujące iż nawet on być może skojarzył fakty, szybciej ruszył by skryć się pod nogami bezgłowego golema i przejść przez małe asuriańskie wrota.

[aiwe_database]

Nie protestując odebrał kartkę z powrotem od asury i schował ją w kieszeni. Widząc, jak asura od niego odchodzi, sam odwrócił się w stronę wyjścia - No cóż, trudno. Po prostu powiem Ravaelowi, by przydzielił do tego zadania innego technologa. Po chwili dodał ironicznie - Masz rację, kto by się przejmował oficjalnymi zleceniami rady. - zaśmiał się pod nosem i ruszył w stronę wyjścia.

[aiwe_database]

Asura na uwagę popielca nie wytrzymał. Szybkim krokiem wrócił do niego. - Nie ma innego technologa, mój ty ciemny przyjacielu. - Wypiął dumnie pierś wypowiadając uwagę chyba o kolorze futra Varrusa. Zabrał kartkę by tym razem ją przeczytać. - Jednak w aspekcie przejmowania się masz racje. Mam zbyt wiele niesamowitych, własnych wynalazków do stworzenia by przejmować się jeszcze jednym, szczególnie nie konstruowanym dla mnie. Dla tego jeśli prasa ma być zrobiona będzie potrzebna mi pomoc. - Spojrzał kaprawymi fioletowymi oczkami na popielca.

[aiwe_database]

Przytaknęła i upewniła się, że czyta notatki tak by nikt od wejścia nie mógł podglądać, przyzwała też Shadow Fienda by bardziej swoim jestestwem zasłaniał ją.
- Hmm, najważniejsze znaleźć punkt zaczepienia, potem będzie z górki...
Mówi tak sama sobie przeglądając notatki, chcąc złapać jakiś koncept by zacząć to.
- Wolałabym nie sięgać po TE metody, ale chyba ogólny zarys trzeba będzie tak zrobić.
Po czym dopowiedziała sobie jeszcze.
- Oczywiście POPRAWIAJĄC to co trzeba, a trzeba będzie.
Westchnęła.

[aiwe_database]

Dokument

W ramach działalności biblioteki pragniemy przedrukować część pozycji. Jest to spowodowane dużym zapotrzebowaniem na niektóre pozycje wewnątrz bractwa. Pomoże nam to również w utrwaleniu dzieł, które zostały już mocno nadgryzione przez czas. W tym celu proszę o skonstruowanie i dostarczenie maszyny drukującej do biblioteki. Rozumiem, że nie powinno to być problemem dla technologów Aiwe.

Zestawienie kosztów i wszystkie inne związane z tym formalności proszę dostarczyć do gabinetu Rady.

Ravael
(poniżej znajduje się pieczęć)

- Jakiego rodzaju pomoc masz konkretnie na myśli? - zapytał.

[aiwe_database]

- Dostałem zlecenie na skonstruowanie i dostarczenie maszyny drukującej.- Tłumaczył powoli Asura, pokazując na kartkę. - Dobrze więc, skonstruuje ją, ba nawet się poświęcę i dostarczę...znaczy nie ja a jakiś z moich golemów. Jednak pomimo zaawansowanych zdolności do magii iluzji z powietrza jej nie zrobię. - Zamachną niewidzialną różdżką. - Potrzebne mi się niektóre elementy. Zaraz sporządzę ci listę. - Machnął ręką na popielca by ten poszedł za nim. Przeszedł pod nogami golema bez głowy i zniknął w małych asurjańskich wrotach. W wszechobecnym bałaganie i piętrzących się górach najdziwniejszych rupieci Varrus mógł mieć małe problemy z przeciskaniem się. Po wyjściu z teleportacyjnej maszyny gość mógł zobaczyć kotlinkę otoczoną górami sprzętu różnej maści piętrzącymi się prawie pod sam sufit laboratorium, oraz Ruiinnę w koncie studiująca jakieś dokumentu. Owiq podszedł do stołu i zaczął bazgrać na małej karteczce.
- To mam. Hmmmm to bedzie trzeba kupić...a i jeszcze ten mechanizm trzeba...hmmm zdobyć. - Po chwili lista była gotowa.

Samonakładak i mechanizm stołu.
Korpus i napęd maszyny.
Zespół prowadzenia arkuszy, w tym:
mechanizm przekazujący arkusze ze stołu,
mechanizm łapek,
mechanizm przenoszący i odwracający arkusz,
mechanizm odbierający,
Zespół drukujący, w tym:
cylinder formowy,
cylinder pośredni,
cylinder dociskowy,
Zespoły farbowe i tusze.

- Pierwsze elementy z powodzeniem dziewięćdziesięciu procent można szukać wśród twoich rodaków, Varrusie. Napędy oraz inne metalowe elementu walają się całymi stertami wokół Czarne Cytadeli. Cylindry do zespołu drukującego są bardziej skomplikowane. Ich szukałbym u kupców w Lwich Wrotach. Natomiast co do farb i tuszów, nasze bractwo musi nawiązać układ handlowy z Hylekami. Oni produkują różne maziaje. - Uśmiechnął się wyszczerzając zaostrzone ząbki. - Przekażesz to radzie? Z niecierpliwością będę czekał na materiały.

[aiwe_database]

- Oczywiście, dziękuję - powiedział, po czym wskazał na maszynę teleportacyjną. - Wyjście też tędy jak mniemam?

[aiwe_database]

- Excelsior, ładnie to tak się nie przywitać?
Uśmiechnęła się do Varrusa.
- Co tam spiskujecie i czy coś ciekawego?
Wyszukała w swoim "Charrującym"plecaczku typowo Asuriańskie pisadełko w celu podpisania kontraktu.
- Jakbyście potrzebowali pomocy konstrukcyjnej to znam odpowiednią osobę, taka luźna propozycja.
Po czym przeczytała ostatni raz kontrakt i podpisała go.

[aiwe_database]

Oczy natychmiast zwrócił w kierunku, z którego dobiegał głos - Ależ przepraszam za brak manier, witam serdecznie i proszę o wybaczenie - odparł kłaniając się tak nisko, jak tylko potrafił, po czym dodał - Konstruktorkę? Utillis jak mniemam? - powiedział to uśmiechając się - No cóż, jeśli sądzisz, że ta robota mogłaby ją zainteresować, nie widzę problemu, by szepnąć o niej słówko Ravaellowi - mrugnął okiem do Asurki.

[aiwe_database]

- Hey hey żartowałam, nie musisz mi się tak nisko kłaniać bo zaczniesz w końcu zamiatać podłogi futerkiem a to nie będzie się Kaeiles podobać raczej.
Uśmiechnęła się kłaniając lekko głowę w odpowiedzi.
- Mmm Utillis istotnie, może nie tyle zainteresować, ale jeśli będą materiały i jakieś fundusze to jasne, że się tego podejmie.
Po chwili dodała jeszcze w te słowa.
- Nawet jeśli będzie to oznaczało odłożenie innych projektow nieco w kolejce, z czegoś trzeba jednak żyć.
Westchnęła lekko.

[aiwe_database]

Skinął porozumiewawczo głową, widocznie nie chcąc rozmawiać o tym w obecnie panujących okolicznościach. - Oczywiście. Ja na razie będę zmykał, mam nadzieję, że niedługo się spotkamy Ruiinna. Medycy mówili, że brakuje im Ciebie, miałem Ci to przekazać przy najbliższej możliwej okazji.