Gabinet Śledczego Ladriana

[aiwe_database]

Jeszcze zanim Ladrian skończył mówić, od strony drzwi rozległo się pukanie. Nie czekając na reakcje osób w środku, drzwi otworzyły się, a Radny wszedł równym krokiem na środek pomieszczenie. - Ladrianie. -Pozdrowił śledczego skinieniem i rozejrzał się po gabinecie, w którym był po raz pierwszy. Aż jego wzrok zatrzymał się na wojowniku. - Masu. Zostawiłeś mi wiadomość w gabinecie, że chcesz się tu spotkać. Domyślam się, że nie pisałbyś tego, gdyby nie było to istotne. - Założył ręce przed pierś, czekając na odpowiedź szefa katedry.

[aiwe_database]

- istotnie panie radny. Jak już przed chwila wspomniałem razi mnie bardzo to, że do tej pory kontakty Let.. Miasta Aiwe z innymi instytucjami takimi jak Lśniące Ostrza czy Zakon szeptów były nieoficjalne i sporadyczne. Przeglądając akta osobowe i rożne nieformalne rzeczy natrafiłem na prawdziwa perełkę. Ten oto Ladrian posiada już z racji swojej profesji oficjale kontakty z tymi organizacjami. Do tego prowadzi coś co można podpiąć pod działalność wywiadowczą. Zamysłem moim jest, by stworzyć oficjalny wywiad naszego miasta. Jest ono na tyle silne, że oficjalnie taka organizacja nie będzie niczym dziwnym. Jak zawsze potrzeba kogoś, kto tym pokieruje. Do tego nasz przyjaciel chciał przedstawić podobny zamysł radzie, więc nieco przyspieszyłem fakt spotkania.

[aiwe_database]

Przytaknął powoli na słowa Masu. - Nasze sporadyczne kontakty z wymienionymi przez Ciebie organizacjami były spowodowane samym charakterem naszego bractwa, którego nie było Ci dane poznać, gdyż zjawiłeś się tutaj już po pewnych transformacjach. Mimo wszystko masz racje, że na chwilę obecną takie kontakty będą nam nie tyle na rękę, co wręcz niezbędne... a i "Oficjalność" istnienia naszego wywiadu będzie ciekawą odmianą. - Przeniósł spojrzenie na Śledczego, który miał wrażenie, że jest teraz lustrowany do samego spodu swojej asuriańskiej duszy. - A więc, co to za zamysł?

[aiwe_database]

Poprawił się na krześle pod przeszywającym wzrokiem Radnego.
-A więc, zamysłem byłoby stworzenie wydziału wywiadowczego pod jurysdykcją Katedry Bojowej. Ze wstępnych rozmów z upoważnionymi przedstawicielami organizacji wnoszę, że byliby chętni na taką formę otwartej współpracy.
Wskazał na listę podpisaną przez wyżej wymienionych reprezentantów.

[aiwe_database]

Podszedł bliżej, żeby spojrzeć na listę. Wodził wzrokiem dokładnie po każdym nazwisku, na niektórych zatrzymując się na dłużej. - Musze przyznać, że niektórych nazwisk nie spodziewałem się zobaczyć na takim dokumencie. - Znowu spojrzał na Ladriana, tym razem raczej z zaciekawieniem. - Rozwiń myśl. jak dokładnie miałaby wyglądać taka współpraca?

[aiwe_database]

Człowiek zasalutował radnemu i wyszedł z pomieszczenia zostawiając Ravaela i Ladriana samych.

[aiwe_database]

-Jak dobrze wiesz szanowny Radny, zakony i organizacje o których mówimy dysponują potężnymi zasobami zarówno informacji jak i nieco bardziej "praktycznych środków". Mówił spokojnie i rzeczowo jakby opowiadał o kolejnej sprawie. -Myślałem o obustronnie korzystnej współpracy. W zamian za udostępnienie potrzebnych nam zasobów oraz informacji, członkowie wydziału braliby udział w misjach razem z członkami tajnych służb lub nawet, za zgodą Rady w zleceniach przekazywanych przez te organizacje. Oczywiście nic za darmo, na pewno nie wszedłbym w umowę która narażałaby członków Bractwa bez możliwości uzyskania jakichkolwiek korzyści.

[aiwe_database]

Przytaknął na słowa Śledczego. - Informacje z takich źródeł będą cenne. - Zamilkł na dłuższą chwilę wpatrując się w listę. - Czy chcą od nas czegoś więcej niż uczestnictwa w misjach? Nie chce mi się wierzyć, że mają braki w personelu, ani że zamierzają się przyznać, że byli najemnicy, tacy jak my, mają czasami lepsze referencje od ich "specjalnych agentów".

[aiwe_database]

-Mało który z reprezentantów mówił otwarcie o tym, czego wymagają. Jedynie popielka z Szeptów wspomniała, że mają u nas kogoś na oku. Podobno bardzo utalentowaną osobę. Osobiście mogę się domyślać, że pozostali będą chętni aby skorzystać z naszych zasobów czy to surowców czy też wiedzy zgromadzonej w bibliotece.

[aiwe_database]

Lekko zmrużył oczy, jakby chciał powiedzieć, że nie do końca chce w to wierzyć, ale w końcu pokiwał głową. - Dobrze. Zacznij działać. - Jeszcze raz przejrzał listę uważnie zanim spojrzał śledczemu w oczy. - Zdaj mi proszę relacje z ewentualnych dziwnych zachowań lub propozycji. Jeżeli któraś z organizacji nie będzie wywiązywać się ze swojej części umowy, lub korzystać z naszych zasobów w większym stopniu, niż będzie Ci się to wydawać dla Nas opłacalne - zwróć im na to uwagę... mi też daj o tym znać, niektórzy z tej listy lubią testować na ile im się pozwoli.

[aiwe_database]

-Oczywiście. Będę osobiście sprawdzał każdą ofertę i rozważał jej opłacalność. Mam w tym trochę doświadczenia. Wyjął piękny, ozdobny papier na którym z jednej strony widniały podpisy kilku osób, z drugiej było puste pole na podpis Aiwe. -Czy mógłbym jeszcze prosić o podpis, o tutaj? Reprezentanci prosili o taką formalność, zwłaszcza Ostrza.