Gabinet opiekuna

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Gabinet opiekuna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zastanowila sie chwilke nad jej pytaniem
- Eh. Zarabianie idzie powoli. Czekam az na nowo otworzy Zina apteke bym mogla tam znow pracowac. Zbierac ziola i tworzyc z nich medykamenty. Chociaz probuje stworzyc maly ogrodek z ziolami. Wiekszosc wypraw byla niebezpieczna. Nie chce by dzieci stracily..... - potrzasa glowa - Co do wypiekow. Nie myslalam o tym. To czasochlonne. Zreszta ktora piekarnia, czy cukiernia by je chciala? Szczerze pojecia nie mam jak sie za cos takiego zabrac. Poki co dziele sie z nimi z przyajciolmi. - usmiecha sie do niej.
- Poza tym....
Zawahala sie chwilke
- Wrocilam do panienskiego nazwiska. Eluzabeth rowniez.
aiwe_database

Re: Gabinet opiekuna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Pieczesz bardzo dobrze, Twoje wypieki smakują większości osób w bractwie - powiedziała cicho, bo Lizzie usnęła zmęczona zabawą - Nie bój się nowego, wyprawy mogą nie dość, że powiększyć Twój ogródek o nowe zioła, to jeszcze zobaczysz nowe zakątki Tyrii, nie zawsze wyprawy są niebezpieczne. Cieszę się, że zarabiasz i jakiś grosz wpada Ci do kieszeni, to ważne by być stabilną finansowo - powiedziała nieco poważnym głosem
aiwe_database

Re: Gabinet opiekuna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Piec... to moze sie wydawac dobrym wyjsciem. Lubie to robic. Musialabym tylko znalezc miejsce zbytu. Praca nie jest prosta, ale zawsze lepiej gdy robi sie cos, co sie lubi. Pomysle o tym. Musialabym tylko miec dobra kuchnie. Moj piec to raczej za malo. Wlasnie, wspomnialam? Zalatwilam piecyk do pokoju. Teraz mi o wiele latwiej. - spojrzala na spiaca coreczke i sie rozpromienila - Rosnie i jest taka silna. - zmienia temat - nawet sobie nie wyobrazasz jak sie ciesze. Bardzo sie balam przez cala ciaze o jej zdrowie. Dzieki Ultrici wszystko sie ulozylo. Moje malenstwo - patrzy na nia z matczyna troska i miloscia. - Jednak po takich przezyciach zastanawiam sie czy jestem w stanie keidykolwiek znow zajsc w ciaze. A jesli pojdzie cos nie tak? - westchnela - Ale nie ma co sie zamartwiac. Narazie mam moje kochane dzieci, jestem mloda, wiec moze jeszcze sie zycie ulozy? A moze znow jakies dziecko spadnie samo do siedziby? - parsknela smiechem - Jejciu. Moje odruchy matczyne zaczynaja mnei przerazac. Lepiej jesli ebde omijac sierocince szerokim lukiem. Bo wszystkie zabiore do siedziby i nie wypuszcze - zartuje patrzac caly czas na malutka.
aiwe_database

Re: Gabinet opiekuna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Słuchała Cath i czasem kiwała głową ze zrozumieniem, a czasem patrzyła na nią z lekkim dziwieniem
- Chciałabyś mieć jeszcze jedno dziecko ?, a nie lepiej żebyś odchowała Lizzie i zaczęła żyć ? - kołysała dziewczynkę w ramionach - pozwiedzać Tyrię, wziąć udział w jakiś misjach, niekoniecznie niebezpiecznych - zapewniła ją szybo wiedząc, że może zacząć negować jej propozycję - a co do pieczenia, myślę, że jakbyś upiekła kilka różnych rodzajów ciasteczek i poszła z nimi do cukierni i zaproponowała swoje usługi to może by z tego coś wyszło, a właśnie - wpadła nagle na pomysł - przecież mamy nowego właściciela karczmy, ja wiem, że tam głownie się pije, ale przecież nie tylko mężczyźni tam przesiadują, coś słodkiego się przyda w takim przybytku.
aiwe_database

Re: Gabinet opiekuna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Zyc? Caly czas wegetowalam. Teraz jakos wyszlam do ludzi. Nie nadaje sie na misje. Bylam na jednej. I nakrzyczano tylko na mnie. Po prostu mysle co robic by bylo dobrze. Nie czuje sie jakos....nie nadaje sie.
Potarla skron
- Popytam Owika. Ale nie wiem czy sie zgodzi. Moze... Nie wiem sama. Zaczynam znow sie gubic. Twoje slowa sa sluszne ale ja tego nie widze. Probuje sobie jakos ulozyc zycie. Lizzie jest slodka i na zawsze juz bedzie moja corka. Nieważne ile bedzie miec lat i tak bede sie o nia troszczyc. Wydaje mi sie ze podo a mi sie rola matki. Czuje sie potrzebna. A skoto walczyc nie potrafie.... Chociaz ostatnio cwicze. Jest nieco lepiej ale nadal to nie to samo.
aiwe_database

Re: Gabinet opiekuna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kae zapewniła Cath, że Owiq powinien się zgodzić i tylko wystarczy zapytać, po dłuższej chwili oddała śpiącą Lizzie dziewczynie, ucałowała ją serdecznie w policzek i matka z córką opuścili gabinet.
aiwe_database

Re: Gabinet opiekuna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wieczorem po udanej misji została odprowadzona przez Jacka do gabinetu, podziękowała mu gorąco za zajęcie się jej uszkodzoną nogą i zgodnie z jego zaleceniem poszła się położyć. Zasnąć jednak nie mogła, gdyż w głowie miała jedną myśl ciotka Kalii i lecznica. Ledwo co z niej wyszła, a wylądowałaby w niej drugi raz i pewnie tak szybko już by się z niej nie wydostała.
aiwe_database

Re: Gabinet opiekuna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Poszedł do drzwi i zapukał trzy razy, następnie pociągnął za klamkę i wychylił głowę. - Nie przeszkadzam? - W jego oczach widać było zakłopotanie. - Ja... ja chciałem z Tobą porozmawiać. - Cały czas wahał się czy wejść do środka. - Chyba nie powinienem. Nie wiem czy powinienem. - powiedział cichutko pod nosem.
aiwe_database

Re: Gabinet opiekuna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Siedziała na fotelu błądzać myślami gdzieś daleko, z zadumy wyrwał ją znajomy głos, pokręciłą szybko głową wracając do rzeczywistości i spojrzała na uchylone drzwi
- Salt wejdź nawet nie pytaj czy możesz, tylko śmiało przekraczaj próg - powiedziała wstając z fotela, na szczęście minął już czas w którym miała uważać na jakiekolwiek zranienie, więc mogła się swobodnie poruszać - co Cię do mnie sprowadza, niestety przez kilkanaście dni byłam wyłączona z życia gildiowego i wiele jak sądzę mnie ominęło
aiwe_database

Re: Gabinet opiekuna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przekracza próg drzwi zamykając je za sobą. - Przychodzę w dwóch sprawach. Może najpierw ta ważniejsza. - Usiadł obok i złożył dłonie. - Chciałem się spytać o Twój stan zdrowia. Jak się czujesz? Martwiłem się o Ciebie, w końcu te obrażenie były bardzo poważne.
aiwe_database

Re: Gabinet opiekuna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Dziękuję za Twoją troskę Salt jest mi niezmiernie miło, że się interesujesz moim zdrowiem - uśmiechnęła się do mężczyzny - Kalii zajęła się mną i wyleczyła w ekspresowym tempie, chociaż pewnie jak się dowiedziała, że znów na siebie nie uważałam - pokręciła głową - to będzie zła, ale powiedz jaka to jest ta druga sprawa, w czymś Ci pomóc ?
aiwe_database

Re: Gabinet opiekuna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zrobiłem pewną rzecz, z której nie jestem dumny. - Jego oddech robi się niespokojny. - Skrzywdziłem niewinnych mieszkańców Kessex Hills. Ja tak bardzo staram się zmienić. Przebyłem tak długą drogę, żeby zaznać czym jest szczęście. - Łzy napłynęły do jego oczu. - Powiedziałem kilka okropnych rzeczy. Przeszłość mnie ściga, a ja próbuję od niej uciec. - Chwyta się za głowę i opuszcza ją na dół, a łzy powoli skapują na podłogę - Tak cholernie się staram, próbuję się zmienić. Chcę się zmienić... Nie! Muszę się zmienić.
aiwe_database

Re: Gabinet opiekuna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zmarszczyła czoło na słowa Salta i zaczęła czegoś szukać w stercie kartek leżących na stoliku, nie mogąc znaleźć westchnęła zrezygnowana i spojrzała na mężczyznę uważnie
- przybliż mi proszę temat, co się stało i o co chodzi i dlaczego jest Ci z tym źle ?
aiwe_database

Re: Gabinet opiekuna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Jak wiesz kiedy dotarłem do bractwa Aiwe, miałem amnezję. Nie pamiętałem niczego o sobie. Dopiero po miesiącu zaczęły do mnie wracać wspomnienia. - Wytarł łzy i spojrzał jej prosto w oczy. - Mój ojciec był pijakiem, który zmuszał mnie do wielogodzinnych treningów, po których mdlałem ze zmęczenia. Natomiast matka... Nie było jej przy mnie, gdyż musiała zarabiać na rodzinę, sprzedając swoje ciało. - zacisnął mocno dłonie. - To wszystko trwało dwa lata. Pewnego dnia uciekłem do lasu i kiedy już wróciłem zastałem ich martwych, mieli rozcięte gardła. Pochowałem ich w naszym ogródku. Nie mogłem zostać dłużej w moim rodzinnym domu, więc wyruszyłem błąkając się po różnych miastach i wsiach. Błagałem mieszkańców o pomoc. O jedną kromkę chleba, tyle wtedy było warte moje życie. - podkreślił to zdanie - Jedną kromkę chleba. Jednak nie otrzymałem żadnej pomocy. Wtedy pierwszy raz, kiedy byłem już bardzo głodny, zabiłem człowieka i zabrałem zawartość jego sakiewki. Już nigdy nie chciałem głodować... byłem zmęczony tym wszystkim. Nie skończyło się to tylko na jednym człowieku. Chciałem zniszczyć ten świat, przeciwstawić się samemu bogu. Nawet się nie zorientowałem, a zmieniłem się w bestię żyjąca tylko po to, żeby odbierać życie. Straciłem uczucia, stałem się pusty w środku. Dopiero gdy was poznałem, byłem w stanie zrozumieć, że byłem potworem. Podczas misji na Kessex Hills obudziła się we mnie moja przeszłość, której tak starałem się unikać.
aiwe_database

Re: Gabinet opiekuna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wysłuchała go z pełna uwagą i spokojem notując przekazywane informacje na kartce, po którą sięgnęła gdy zaczął mówić
- Salt dobrze zrozumiałam, zabijałeś zwykłych ludzi po to by ich okraść ?
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 175 gości