Strażnica - Biuro Kapitana

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Strażnica - Biuro Kapitana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Warden widząc oblicze Kalii, uśmiechnął się łagodnie, niemniej jednak szczerze. - Miło Cie widzieć Kalii, jestem ciekaw co masz do przekazania w tej sprawie. - Powiedział delikatnym tonem, po czym zerknął to na Norna, to ponownie na Medyczkę, czekając na dalszy rozwój wydarzeń.
aiwe_database

Re: Strażnica - Biuro Kapitana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Już miał coś powiedzieć, gdy pukanie weszło mu w drogę. A dopełniając obyczaju, po głośnym zaproszeniu Kapitana, do biura weszła Kali. Krognal zmieszany, niewiele więcej niż zwykle, szybko przywitał się z kobietą jak należy. - Krognal.

Norn nie wiedział czy bardziej się cieszy, że nie musiał opowiadać Kapitanowi o szczegółach działania dziwnego gazu, na który byli wystawieni Awijczycy, czy żałuje, że nie umieścił wzmianki o owych działaniach w swoim raporcie. Może to i lepiej, że Warden pozostanie nieświadom tego, co się wydarzyło... A nawet jeśli pamięta, pewnie wolałby żeby nikt o tym nie wspominał niepotrzebnie.
aiwe_database

Re: Strażnica - Biuro Kapitana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zapukała głośno w drzwi gabinetu i czekała na odzew. Stała a obok niej leżał sparaliżowany mężczyzna w szlacheckim ubiorze.
aiwe_database

Re: Strażnica - Biuro Kapitana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Skinęła Nornowi i spojrzała na Wardena.
- Chodzi o tego człowieka w lecznicy. Z tego co wiem nazywa się Trix Guzzler i - spojrzenie na pergamin w dłoni - jest kupcem. Większość czasu gdy był nieprzytomny mówi o swoich dobrach i o jakiejś kobiecie... Rim, bodajże. Przyszłam się dowiedzieć co z nim dalej.
Przeniosła spojrzenie na Krognala.
- Przyniesiony przez Ciebie człowiek nie jest członkiem gildii. Jest obcy, nie znamy go. Co prawda jak dotąd nie groźny - tu znów spojrzała na Kapitana. - Na razie pozostawiony jest w lecznicy pod czujnym okiem dwóch strażników. Jednak jak odzyska przytomność trzeba zadecydować co dalej
- W wyniku obrażeń podczas tej... - uniosła brew - misji ratunkowej ucierpiała jego noga. W wyniku działającej tam siły nie udało się regenerować rany więc musiałam amputować. Jego stan jest jednak stabilny i lada moment powinien odzyskać przytomność.
Złożyła dłonie przed sobą i patrzyła wprost na Wardena.
- Tyle z mojej strony jako medyka.
aiwe_database

Re: Strażnica - Biuro Kapitana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Skinął głową, gdy Kalii skończyła mówić, na znak, że przyjął do wiadomości jej zdanie. Spojrzał po chwili na Krognala oraz przeniósł wzrok na kopertę, którą Norn wciąż miał.

- Zatem przebadam dokładnie treść z raportu. Jestem ciekaw co się tam faktycznie wydarzyło. Mógłbym prosić o wręczenie koperty? -
aiwe_database

Re: Strażnica - Biuro Kapitana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nie zwlekając ni chwili więcej, podał kopertę. Dygnął po tym, niby po żołniersku ale ze zbytnią uprzejmością, charakterystyczną dla wieśniaka, próbującego się wpasować do arystokratycznego towarzystwa. Wahał się czy opuścić pomieszczenie, czy może zostać. Ostatecznie, ktoś czekał za drzwiami - jak mu się zdawało, bo pukanie w końcu nie dobiegało spod podłogi. W biurze kapitana w końcu zrobi się ciasno jeśli nikt nie zacznie zwalniać miejsca.
W końcu zwrócił się jednak do Kalii w te słowy:
"- Ten człowiek, to kupiec. Chciał u nas otworzyć swój kram. Nie wiem czy po tym wszystkim nadal będzie miał na to ochotę."
Gdy tylko skończył mówić, zbeształ się w duchu. A co jeśli to poufna informacja i powinien był ją zachować dla siebie?
aiwe_database

Re: Strażnica - Biuro Kapitana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wziął kopertę i oparł się plecami o fotel. Otworzył szufladkę w biurku i schował tam kopertę, aby przeczytać ją nieco później. Spojrzał to na Kali, to na Krognala i gładził się po brodzie.

- Zatem kupiec, który się nazywa Trix Guzzler oraz chciał u nas założyć stoisko towarowe o charakterze handlowym. Dziękuję za te informacje, za jakiś czas się dokładniej zapoznam z raportem, do tego czasu... -

Przerwał na moment jakby coś mu przyszło do głowy i spojrzał na Krognala

- W sumie... Zrobimy tak. Chciałeś dołączyć do Straży, Krognalu. Nadal mam Twój list, ale ze względu na natłok pracy, póki co nie jestem w stanie przeprowadzić oficjalnego Egzaminu. Zatem możemy potraktować ochronę i obserwację owego Kupca Tobie, jeśli chcesz. Byłoby to w charakterze części praktycznej Egzaminu... Polegałoby to obserwacji oraz sporządzeniu raportu, czy wszystko jest na swoim miejscu. Wyglądasz na silną osobę, na spokojnie mógłbyś zastąpić tamtych dwóch strażników, którzy mogliby teraz pełnić użyteczną funkcję w centrum miasta. -

Dopowiedział spokojnym tonem i po chwili oparł się łokciami o blat, jednocześnie przeplatając dłonie w modlitewnym geście i chował za nimi swoje usta. Spoglądał to na Kalii, to na Krognala.
aiwe_database

Re: Strażnica - Biuro Kapitana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Sztywny salut był pierwszym co przyszło na myśl Krognalowi. Ręka, zaciśnięta w pierś, powędrowała do szerokiej klatki piersiowej. Najwyraźniej zupełnie umknęło mu sformuowanie "jeśli chcesz". Przecież polecenia przełożonych wykonuje się bez dyskusji, a nie wedle własnego "widzi mi się". Umysł samotnika wydawał się doskonale dopasowywać do nowej roli w bractwie.
- Zajmę się tym. - Rzekł stanowczo i z przekonaniem.
aiwe_database

Re: Strażnica - Biuro Kapitana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Warden oparł się plecami o fotel, prostując kręgosłup. Spogląda na salutującego Norna i skinął głową z delikatnym życzliwym uśmiechem. Spojrzenie Kapitana mogło zdradzić, że podoba mu się zapał u ludzi oraz chęć służby. Skrzyżował ręce na klatce piersiowej i przeniósł wzrok po dłuższej chwili na Norna. Rzekł do niego spokojnym poważnym, ale ciepłym głosem, patrząc na oficjalną pozę salutowania.
aiwe_database

Re: Strażnica - Biuro Kapitana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zapukała w drzwi raz jeszcze. Tym razem mocniej i bardziej stanowczo. Widząc, że jej zdobycz powoli zaczyna się ruszać podeszła do elementalisty i kopnęła go z impetem w twarz.
- Nie radzę robić głupich ruchów śmieciu. – Powiedziała groźnie cedząc przez zęby, a następnie przeniosła wzrok na strażników w pomieszczeniu. – Ma ktoś jakiś sznur żeby związać to ścierwo?!
Krążyła wokół szlachetnie odzianego mężczyzny. Widać było w jej zachowaniu i minie zdenerwowanie. Wyglądała jak sęp zataczający kręgi nad padliną.
- Dajcie mi tu do cholery jakąś linę! – Powróżyła się. – Trzeba go związać. Cholera jasna! – Podeszła do drzwi i zaczęła walić w nie pięścią – Warden! Jesteś tam?!
aiwe_database

Re: Strażnica - Biuro Kapitana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Strażnicy na zewnątrz widząc zamieszanie jakie miało miejsce, podjęli się działania. Jeden z nich, barczysty Norn, przepraszając Penturie tuż po delikatnym odtraceniu, podniósł elementaliste i zalożył mu chwyt, aby nie mógł sprawiac problemu. Drugi natomiast, człowiek, przyszedł z liną i współpracując z partnerem, związał ręce pojmanemu...

Wewnątrz biura, Warden słysząc, że coś jest nie tak, wstał i przepraszając delikatnym gestem dłoni oraz głowy, wyszedł na zewnątrz, pewnym i solidnym krokiem. Uchylił drzwi oraz poważnym wzrokiem zbadał sytuacje i spogląda na Penturie.

- Co się tutaj dzieje? Kto to jest? -
aiwe_database

Re: Strażnica - Biuro Kapitana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Penturia spojrzała na strażników zajmujących się jej ofiarą. Kiedy usłyszała głos Wardena odwróciła się w stronę, z której dobiegał i odpowiedziała.
- Ten otóż śmieć wraz z dwójką kolegów postanowili podpalić nasz magazyn. – Skinęła głową wskazując na mężczyznę trzymanego przez służby porządkowe bractwa. – Zasłyszałam ich jak wracałam z siedziby Zakonu Szeptów. Śledziłam chwile. Tych dwóch dokładnie. Pieprzyli głupoty o tym, jaka to niesprawiedliwość się stała, że dostaliśmy magazyn. – Kobieta dopiero zdała sobie sprawę, że wymachuje mocno rękoma i chodzi w kółko. Zatrzymała się i założyła dłonie za plecy. – Wiedziałam, że nie może z tego wyniknąć nic dobrego, więc ich śledziłam. Dwójka spotkała się z nim i zaczęli snuć jak spalą nasz magazyn i jak to oczyszczą nas płomienie Balthazara, choć w sumie tamci dwaj wydawali się mieć gdzieś boga wojny i raczej chcieli albo chorej sprawiedliwości, albo złota. – Mówiła już nieco ciszej. Wyraźnie widać było, że powoli się uspokajała. – Ten waćpan zdawało się, że był organizatorem całej akcji. Nie wiem czy jest po prostu chorym fanatykiem i działał sam, czy może ktoś ma go za pacynkę trzymając łapę po łokieć w jego rzyci. Nie miałam czasu spytać. Myślę, że przesłuchanie tego osobnika pozostawię wam. – Powiedziała i zamilkła na krótki czas, a następnie zacisnęła zęby i pięść dodając cicho. – Ale jak będzie potrzeba pociąć tę przystojną buźkę to chętnie pożyczę moje sztylety.
Zerkała to na kapitana straży, to na przyprowadzonego jeńca. Stanęła w miejscu i znów założyła ręce za plecy.
aiwe_database

Re: Strażnica - Biuro Kapitana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Warden otwartą dłonią pokazał swoim strażnikom wejście do izolatek. Kapitan spojrzał na Penturię i skrzyżował ręce.

- Zatem będzie sobie grzecznie czekać w izolatce... W sumie... Mam pomysł, znajdź Khutefa... Ponoć dostał stanowisko, hmm, odpowiadające dla tej sytuacji. Będzie to dla niego zadanie, aby przepytać owego elementalistę oraz zająć się nim. Powiadomię jednocześnie Egzekutywę o tej sytuacji... Dziękuję za sprowadzenie go tutaj, ale... Czy coś jeszcze Cie trapi, a może masz jakieś informacje, Penturio? -

Barczysty Norn oraz Człowiek zniknęli przy wejściu do izolatek wraz z elementalistą...
aiwe_database

Re: Strażnica - Biuro Kapitana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Spojrzała na kapitana strażników. Uśmiechnęła się, jakby nie do końca szczerze.
- Nie. Nic mnie nie męczy. – Odpowiedziała zdawkowo.
Łotrzyca ruszyła powoli w stronę wyjścia, ale nagle zatrzymała się.
- Wardenie. – Odwróciła się powoli. – Wiesz może, co się stało z Ladrianem? Szukałam go, ale nie mogłam go znaleźć. Na moje listy też nie odpowiedział. – Jej głos lekko łamał się, a na twarzy rysowała się dość ponura mina. - Martwię się nieco. Jest na jakiejś tajnej misji? Jeśli wiesz coś. Proszę. Powiedz mi.
Stała czekając na odpowiedź z założonymi za plecy dłońmi. Jej wzrok przesuwał się powoli po mężczyźnie, a następnie po podłodze.
aiwe_database

Re: Strażnica - Biuro Kapitana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Warden spojrzał na Penturię i po chwili powiedział spokojnym tonem, śledząc jej wzrok, który błąkał się.

- Niestety, nie wiem... Możliwe, że opuścił nasze szeregi. Wydawał się mocno przybity tym wszystkim, więc nie zdziwiłbym się, gdyby tak postąpił. Niemniej jednak... To tylko moje domysły. Jeśli ma ktoś wiedzieć, to możliwe, że Egzekutywa. -
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 69 gości