Strażnica - Biuro Kapitana

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Strażnica - Biuro Kapitana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Krognal, nie zwlekając dłużej, a widząc, że cała awantura została szybko opanowana, ruszył dopełnić swoich obowiązków. W połowie pożegnalnego ukłonu wyprostował się, by zasalutować w ostatnim momencie.
aiwe_database

Re: Strażnica - Biuro Kapitana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Widząc wychodzącego Krognala i skinął głową oraz łagodnie przyłożył swą pięść do klatki piersiowej, pozdrawiając Norna tym gestem. Po chwili skierował ponownie spokojny wzrok na Penturię.

- Zatem, czy masz coś jeszcze do przekazania Penturio? Obowiązki mnie wzywają. -
aiwe_database

Re: Strażnica - Biuro Kapitana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Stała chwilę w ciszy słuchając w skupieniu słów Wardena, po których jej mina przybrała wyraz rozgoryczenia zmieszanego z rozpaczą przyprawioną nutką żalu i szczyptą smutku.
- Nie. Nie mam więcej informacji. Jedynie tylko to, że poprosiłam Zakon Szeptów o pomoc. Dam znać jak dostanę... – Urwała nagle.
Jej głos ledwo brzmiał przez zaciśnięte gardło. Można było zobaczyć, że jej oczy się zeszkliły. Zakryła twarz dłonią i wybiegła ze strażnicy.
aiwe_database

Re: Strażnica - Biuro Kapitana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Widząc zamieszanie przysłuchiwała się chwilę po czym skinęła Wardenowi i ruszyła do lecznicy.
aiwe_database

Re: Strażnica - Biuro Kapitana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Warden widząc nagły wybieg Penturii podrapał się po karku nieco zmieszany. Gdy Kalii wychodziła, skinął głową w pożegnaniu oraz wrócił do swojego biura, po czym ponownie podjął się pracy...
aiwe_database

Re: Strażnica - Biuro Kapitana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Do biura wprowadziła się lekkim krokiem szczupła niezbyt wysoka kobieta o blond włosach. Miała na sobie ceremonialną zbroję, kryształowy kostur na plecach oraz dużą skórzaną aktówkę wypchaną po brzegi papierami oraz dokumentami. Zgodnie z zaleceniem Kapitana Straży, wprowadziła się do biura oraz po szybkim dostosowaniu się do pomieszczenia, zapoznała się z stanowiskiem pracy. Zasiadła na fotelu oraz postawiła ogromną aktówkę na stole, po czym zaczęła segregować formalności Kapitana Mathre, a gdy to zrobiła wzięła się za pierwsze wypełnianie. Praca nie była dla niej zbyt trudna, rozumiała bardzo dobrze język w jakim są pisane dokumenty. Gdy nadrobiła zaległości formalne, przeszła do biblioteczki i posegregowała wszystko alfabetycznie. Dostosowała wszystko na swój sposób, aby wykonywanie pracy było jak najłatwiejsze, a po chwili zasiadła na fotelu i wzięła się za organizację innych spraw, jednocześnie wyczekując potencjalnych gości.
aiwe_database

Re: Strażnica - Biuro Kapitana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Popielec podszedł do drzwi gdzie widniał napis ,,Kapitan Straży".
- Wspomnienia wracają...
Westchną. Patrząc na dzwi, wspominał dawne czasy, jak był strażnikiem w Czarnej Cytadeli.
-No to pukamy...
Odparł, po czym zapukał i czekał na odpowiedz.
aiwe_database

Re: Strażnica - Biuro Kapitana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Podczas wypełniania formularzy i załatwiania spraw z zewnątrz Aeva prawie zapomniała, że przebywa w biurze, które odwiedzają potencjalni wizytorzy. Po czynności Nassan'a, kobieta wręcz podskoczyła zaskoczona, że ktoś przybył. Jako że to jej pierwszy gość starała się zrobić jak najlepsze pierwsze wrażenie. Odłożyła papiery, poprawiła szybko włosy i dwa razy pokaszlała, zeby przeczyścić swoje struny głosowe. Papierki i pióro na bok, a Aeva bierze głęboki wdech, po czym wydech, motywując się do działania. Spojrzała na drzwi i uśmiechnęła się, po czym bardzo miłym głosem powiedziała nieco głośniej.

- Zapraszam! -

Następnie kobieta spojrzała jeszcze raz na wystrój biurka i widząc małe źdźbełko kurzu, szybko odgarnęła je dłonią, aby obiekt prezentował się jak najlepiej. Po chwili wyprostowała pełna motywacji do pracy, oczekiwała na wizytora.
aiwe_database

Re: Strażnica - Biuro Kapitana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nassan złapał za klamkę, po czym wszedł do biura. Widząc kobietę, pokłonił się.

-Witam, mam na imię Nassan Hosted, i chciałbym zgłosić swoją kandydaturę na strażnika.

Po tych słowach popielec wyprostował się, czekając na odpowiedz.
aiwe_database

Re: Strażnica - Biuro Kapitana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Aeva spoglądała, jak przez drzwi wchodzi Nassan. Widząc jak Popielec się ukłonił skinęła głową z łagodnym uśmiechem, po czym wskazała otwartą dłonią fotel, na którym mógł usiąść. Po usłyszeniu dialogu Nassana, lekko skierowała wzrok na biurko i zrobiła z ust dzióbek, jakby myślała nieco. Trwało to krótko, po czym Aeva zerknęła na papierki z zasadami Strażnicy oraz systemem działania. Znalazła odnośnik z "Egzaminem", niemniej jednak po szybkim przeczytaniu treści odłożyła karteczkę formalną na bok.

- Nie widzę żadnych przeszkód, jesteś pełnoprawnym Awijczykiem, nie miałeś kary w Izolatce, ani nie ma na Ciebie skarg. Jest mały problem... Nie ma kto przeprowadzić Egzaminów, ponieważ były Kapitan jest teraz Egzekutorem, a Porucznicy się wycofali. -

Blond włosa niewielka kobieta w zbroi płytowej myślała przez chwileczkę co zrobić z tym. Po chwili uśmiechnęła się, tak że poprzedni wyraz zadumy wydawał się jedynie chwilą. Wstała delikatnie i podeszła do biblioteczki, przeszukując stare akta oraz rozporządzenia pośród różnych aktów normatywnych, których kopii było wiele. Palcem przejeżdżała po teczkach i księgozbiorach, aż natrafiła na księgę z archiwalnymi podaniami oraz ich odpowiedziami. Odsunęła się od biblioteczki w rękach przerzucając strony i czytając najważniejsze treści. Po chwili zostawiła pewne otwarte stronice i położyła księgę na biurku. Przysiadła sobie i wzięła z szufladki czystą kartkę. Wzięła po chwili pióro i namoczyła główkę w kałamarzu, aby następnie wpisać coś na kartce.

- Imię... Nassan Hosted... Awijczyk... Brak kar czy skarg... Wiem jak postąpić tak, aby wszystko się zgadzało. Przyjęłam tutaj Twoją kandydaturę, spisując Twoje dane osobowe na karteczce. To pismo pójdzie zaraz do Egzekutywy i zdecydują co z Twoją kandydaturą. Wydaje mi się jednak, że postąpią tak samo jak z starymi podaniami, poprzez wyznaczenie pewnego zadania, ale nie mi to osądzać. Nie mamy aktualnie żadnego odpowiedniego organu do przeprowadzenia Egzaminu, więc tutaj też muszę wprowadzić korektę... -

Przerwała nagle swój dialog, przy czym wyciągnęła drugą karteczkę i wprowadziła na niej "Poprawić dokument o organizacji Strażnicy". Po czym z uśmiechem na twarzy odstawiła kałamarz i spojrzała na Nassana, ponownie mówiąc łagodnym głosem.

- Wygląda to tak, że powinieneś poczekać na wiadomość lub informację odnośnie Twojej kandydatury. Czy masz jakieś pytania? -

Niewielka blond kobieta skończyła mówić, po czym łagodnie się wyprostowała na fotelu oraz oczekiwała reakcji Popielca. Jej dłonie łagodnie spoczywały na biurku, bardzo cicho wystukując pewien rytm, ledwo słyszalny. Sprawiała przez chwilę wrażenie jakby grała na pianinie, niemniej jednak z delikatnym uśmiechem czekała.
aiwe_database

Re: Strażnica - Biuro Kapitana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Popielec wstał z fotela, i podrapał się po głowie.
Dziękuje, i rozumiem, nie mam żadnych pytań.
Uśmiechną się, ukłonił po czym ruszył w stronę drzwi.
aiwe_database

Re: Strażnica - Biuro Kapitana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Po powrocie z misji i rozmówieniu się z Wardenem Penturia poszła do siebie zmienić strój. Przebrała się i wróciła do strażnicy udając się prosto do biura kapitana i zapukała. Nie czekając na odpowiedź pociągnęła za klamkę i weszła do środka.
- Ty pewnie jesteś Aewa i aktualnie pełnisz obowiązki kapitana straży. Ja jestem Penturia. – Złodziejka podeszła do stołu i wyciągnęła przezeń dłoń. – Chciałabym przejrzeć dokumenty, które udało się nam przytargać z Dreszczogór. Te odnośnie białej opończy, które wyrwaliśmy ze szponów ich agentki. Jeśli mogłybyśmy się tym zająć to chętnie przystąpiłabym do tego od razu. Im więcej się dowiem i im szybciej tym szybciej będziemy mogli zacząć działać. – Po tych słowach zdjęła kaptur z głowy i spojrzała w oczy Aewy, czekając na jej reakcję.
aiwe_database

Re: Strażnica - Biuro Kapitana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Aeva przed przybyciem Penturii zajmowała się poprawkami w regulaminie Straży oraz organizacji. Gdy tylko zwiadowczyni weszła, asystentka uniosła wzrok i delikatnie się uśmiechnęła, witając się delikatnym skinięciem głowy. Zauważyła dłoń Penturii i wstała łagodnie oraz z gracją, przy czym uścisnęła dłoń Awijki. Usiadła sobie po chwili i wysłuchała wypowiedzi. Przymknęła na chwilkę oczy, jakby zbierała wszystkie myśli w głowie. Odezwała się miłym dla ucha kobiecym głosem i spoglądała na Penturię.

- Miło Cie poznać Penturio, widzę, że od razu Ci zależy na przejściu do rzeczy. Dobrze, zajmiemy się tym... Mam obecnie troszkę spraw do odrobienia, które wymagają niezwłocznej interwencji. Spotkaj się ze mną po służbie w pokoju strażniczym, tuż naprzeciw. Dam Ci znać kiedy jestem wolna i wtedy mogłybyśmy się tym zająć. Czy odpowiada Ci ten układ spraw, droga siostro Penturio? -

Aeva uśmiechnęła się ciepło po swojej melodyjnej wypowiedzi i przyglądała się przez moment Awijce, poprawiając stertę dokumentów, która formowała się w wieżę.
aiwe_database

Re: Strażnica - Biuro Kapitana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Złodziejka wysłuchała wypowiedzi kobiety. Na twarzy Penturii rysowało się lekkie zdumienie, którego mimo prób nie zdołała ukryć. Kiedy Aeva skończyła swoją wypowiedź "zwiadowczyni", jak zwykł nazywać ją Warden (chodź sama nie lubiła tego określenia) skierowała się ku wyjściu.
- Daj mi znać jak będziemy miały się za to zabrać. Zjawię się najszybciej jak to będzie możliwe. - Odparła otwierając drzwi.
Jej ton głosu był spokojny i życzliwy, ale dało się czuć w nim nutę zdenerwowania i napięcia. Założyła kaptur i zamknęła drzwi opuszczając pomieszczenie.
aiwe_database

Re: Strażnica - Biuro Kapitana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Odkąd nie ciążyła na nim klątwa, Ian co wieczór ucinał sobie przebieżkę w pełnej zbroi płytowej po siedzibie Bractwa. Tym razem jednak swoją linię mety ustalił w strażnicy. Kiedy dobiegł na miejsce zatrzymał się zdyszany i zziajany. Chciał otrzeć pot z czoła, ale kiedy usłyszał brzdęknięcie uświadomił sobie, że ma na łbie hełm, a na dłoni wytrzymałą metalową rękawicę. Macnął wielką łapą i udał się w stronę biura kapitana. Dysząc pod czarnym hełmem niczym astmatyk (może i on miał sporo midichlorianów). Pokręcił się po wnętrzu chwilę spacerując by ochłonąć nieco, po czym podszedł do drzwi biura kapitana. Uniósł dłoń i zastukał nią o framugę mocno, ale z wyczuciem.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 184 gości