Pokój Egzekutorów
Re: Pokój Egzekutorów
Podszedł do stolika i oparł się o niego. Spojrzał na Ladriana i gestem zachęcił go do mówienia dalej.
Re: Pokój Egzekutorów
-Catherine została uwolniona z niewoli tajemniczego współpracownika Inquestu. Przetrzymywał ją, aby dotrzeć do mnie. Tak więc.. Spuścił głowę. -Po części jej porwanie jest moją winą. Może nawet w pełni moją winą. Uratowałem ją, sam odnosząc rany. Teraz jest bezpieczna, a ja przysiągłem sobie samemu że nie pozwolę, aby to się powtórzyło. Aby stała jej się jakakolwiek krzywda. Sprowadziłem do Bractwa moją znajomą Vin, która też będzie dbała o jej bezpieczeństwo.
Re: Pokój Egzekutorów
Spojrzał się na Złatę.
- Co powiesz moja droga? Czy obecny tu Ladrian spisał się i zasługuje na pozycje śledczego Aiwe?
- Co powiesz moja droga? Czy obecny tu Ladrian spisał się i zasługuje na pozycje śledczego Aiwe?
Re: Pokój Egzekutorów
Wysłuchała Ladriana.
- Tutaj Twoje problemy są problemami innych, Ladrianie. Ważne, że Catherine wróciła do nas cała i zdrowa. - Uśmiechnęła się lekko, po czym skierowała spojrzenie na Mariusa. - Jak najbardziej. Niełatwo odnaleźć zgubę w Tyrii, a Tobie - wróciła spojrzeniem do Asury - się udało. To dla mnie wystarczający powód, by dać Ci szansę. Niektórzy wrogowie dobrze się przed nami ukrywają, a Ty masz głowę do rozwiązywania zagadek - dokończyła.
Spojrzała na Mariusa, ciekawa jego zdania i ostatecznej decyzji.
- Tutaj Twoje problemy są problemami innych, Ladrianie. Ważne, że Catherine wróciła do nas cała i zdrowa. - Uśmiechnęła się lekko, po czym skierowała spojrzenie na Mariusa. - Jak najbardziej. Niełatwo odnaleźć zgubę w Tyrii, a Tobie - wróciła spojrzeniem do Asury - się udało. To dla mnie wystarczający powód, by dać Ci szansę. Niektórzy wrogowie dobrze się przed nami ukrywają, a Ty masz głowę do rozwiązywania zagadek - dokończyła.
Spojrzała na Mariusa, ciekawa jego zdania i ostatecznej decyzji.
Re: Pokój Egzekutorów
- Moje zdanie jest takie samo jak twoje.
Powiedział ze spokojem do Złaty i spojrzał na Ladriana.
- Więc panie śledczy mam dla Ciebie kolejna zagadkę do rozwiązania. Jeżeli czujesz się na siłach. Co do twojej sprowadzonej tu znajomej to musi ona przejść pełny staż tak samo jak wszyscy.
Potarł blizny na głowie.
- Z tego co zaraportował mi Bhalteon podczas odbijania rzeczywiście mieliście lekko pod górę podczas odbijania Catherine.
Przeniósł wzrok na Złatę.
- Tez pewnie nic nie wiedziałaś o zmianach naszego herbu? Czyżby nasz dowodzący znowu miał jakas inspirację by cos wykonać od tak - pstryknął palcami.
Powiedział ze spokojem do Złaty i spojrzał na Ladriana.
- Więc panie śledczy mam dla Ciebie kolejna zagadkę do rozwiązania. Jeżeli czujesz się na siłach. Co do twojej sprowadzonej tu znajomej to musi ona przejść pełny staż tak samo jak wszyscy.
Potarł blizny na głowie.
- Z tego co zaraportował mi Bhalteon podczas odbijania rzeczywiście mieliście lekko pod górę podczas odbijania Catherine.
Przeniósł wzrok na Złatę.
- Tez pewnie nic nie wiedziałaś o zmianach naszego herbu? Czyżby nasz dowodzący znowu miał jakas inspirację by cos wykonać od tak - pstryknął palcami.
Re: Pokój Egzekutorów
-Dziękuję sir Skłonił się uprzejmie. -Owszem, mieliśmy problemy z moim dawnym "znajomym". Czy życzysz sobie abym go odnalazł?
Re: Pokój Egzekutorów
- Tak, też się zdziwiłam, gdy idąc tutaj widziałam jak zwieszają stare herby. - Zmarszczyła lekko nos, po czym wzruszyła ramionami. - Może wytłumaczenie przyjdzie po fakcie - dodała, niespecjalnie chętna do osobistego rozwikływania sprawy dotyczącej zmiany herbu. Odłożyła pióro na bok.
Re: Pokój Egzekutorów
Pokrecił lekko głową.
- Sam Ciebie odnajdzie. Bhalteon nie jest istotą, którą łatwo odnaleźć. Przekaże Ci informacje ode mnie. A teraz wybaczcie. Vigil wysyła ekspedycję i otrzymałem rozkaz wymarszu. Jak Bogowie pozwolą wrócę za parę dni.
Odbił się od blatu biurka i ruszył w stronę wyjścia.
- Sam Ciebie odnajdzie. Bhalteon nie jest istotą, którą łatwo odnaleźć. Przekaże Ci informacje ode mnie. A teraz wybaczcie. Vigil wysyła ekspedycję i otrzymałem rozkaz wymarszu. Jak Bogowie pozwolą wrócę za parę dni.
Odbił się od blatu biurka i ruszył w stronę wyjścia.
Re: Pokój Egzekutorów
Skinął głową na potwierdzenie zrozumienia słów Egzekutora.
-Do zobaczenia. Powiedział do Złatej i wyszedł z pokoju.
-Do zobaczenia. Powiedział do Złatej i wyszedł z pokoju.
Re: Pokój Egzekutorów
- Bądź ostrożny, Mariusie - pożegnała Egzekutora, patrząc przez chwilę w jego stronę. Nie lubiła, kiedy tak znikali. Wtedy zawsze z tyłu głowy miała myśl, że ich życie jest zagrożone. Mimo upływającego czasu nie mogła się do tego przyzwyczaić.
- Do zobaczenia - odpowiedziała Ladrianowi i odprowadziła go spojrzeniem, po czym wróciła do pracy.
- Do zobaczenia - odpowiedziała Ladrianowi i odprowadziła go spojrzeniem, po czym wróciła do pracy.
Re: Pokój Egzekutorów
Khutef Rhan podszedł pod drzwi pokoju egzekutorów. Zapukał. Chwycił na klamkę. Z wyczuciem nacisnął, lekko uchylił drzwi.
- Haloooo, Jest tam ktoś ? - zawołał, żeby dać znać, że ktoś przyszedł.
- Mam sprawę do Mariusa -dodał.
Nie chcąc wchodzić bez zaproszenia, czekał na odzew.
- Haloooo, Jest tam ktoś ? - zawołał, żeby dać znać, że ktoś przyszedł.
- Mam sprawę do Mariusa -dodał.
Nie chcąc wchodzić bez zaproszenia, czekał na odzew.
Re: Pokój Egzekutorów
- wejdź proszę.
Egzekutor odparł ze spokojem. Odwrócił się w stronę drzwi i oparł plecami o blat biurka.
Egzekutor odparł ze spokojem. Odwrócił się w stronę drzwi i oparł plecami o blat biurka.
Re: Pokój Egzekutorów
Wszedł do pomieszczenia. Idąc w stronę Mariusa rozglądał się dookoła uważnie patrząc jak wyposażone jest biuro.
Stanął na przeciwko mężczyzny.
- Mam do Ciebie sprawę - powiedział.
Obok stało krzesło.Spojrzał na nie.
-Wygodniej będzie się rozmawiało na siedząco - rzekł. Mogę usiąść ? -zapytał.
Stanął na przeciwko mężczyzny.
- Mam do Ciebie sprawę - powiedział.
Obok stało krzesło.Spojrzał na nie.
-Wygodniej będzie się rozmawiało na siedząco - rzekł. Mogę usiąść ? -zapytał.
Re: Pokój Egzekutorów
Gestem zaprosił gościa by usiadł.
- Napijesz się czegoś? Mamy wino lub sok pomarańczowy.
Sam dalej stał oparty plecami o blat biurka.
- Napijesz się czegoś? Mamy wino lub sok pomarańczowy.
Sam dalej stał oparty plecami o blat biurka.
Re: Pokój Egzekutorów
Rozsiadł się. Tak by było mu wygodnie.
- Może być wino.- odpowiedział.
- W międzyczasie może zacznę mówić i co mi dokładnie chodzi.
Popatrzył na egzekutora i zaczął mówić.
- Jak pewnie wiesz w bractwie jestem od niedawna. Zdążyłem już poobserwować to i owo. Zrzeszacie dość dużo członków, a jednej rzeczy mi tu brakuje. Nie ma kata. Przynajmniej nie zauważyłem, żeby był ktoś w bractwie kto na polecenie władcy, rady czy egzekutywy wypełniałby tak zwana brudną robotę.
Przerwał na chwilę by złapać oddech. Mówił dalej.
- Zauważyłem też że dzieje się tu sporo. Bardzo wiele próśb o pomoc przychodzi też z zewnątrz. Sugeruje mi to, że możecie łapać i więzić nie tylko współbratyńców, którzy coś przeskrobali, ale osoby złapane na zewnątrz. Mogą być one cenne pod względem informacji, które oczywiście trzeba z nich wydobyć. A to zazwyczaj twarde bydlaki.
Przechylił się na krześle lekko w przód i złączył dłonie.
- I tu pojawiam się ja. W związku z tym, że miałem co nieco wspólnego z torturami i zabijaniem na zlecenie. Nawet to lubię. Myślę, że byłbym w stanie się czymś takim zajmować, a przy tym czerpać z tego jako tako przyjemność.
Siedział patrząc na Mariusa, na jego twarz i oczy. Po czym dodał.
-Oczywiście czy jesteście w stanie się na to zgodzić to już zależy od Was. Ale chciałbym usłyszeć co o tym myślisz ? -zapytał czekając na odpowiedź.
- Może być wino.- odpowiedział.
- W międzyczasie może zacznę mówić i co mi dokładnie chodzi.
Popatrzył na egzekutora i zaczął mówić.
- Jak pewnie wiesz w bractwie jestem od niedawna. Zdążyłem już poobserwować to i owo. Zrzeszacie dość dużo członków, a jednej rzeczy mi tu brakuje. Nie ma kata. Przynajmniej nie zauważyłem, żeby był ktoś w bractwie kto na polecenie władcy, rady czy egzekutywy wypełniałby tak zwana brudną robotę.
Przerwał na chwilę by złapać oddech. Mówił dalej.
- Zauważyłem też że dzieje się tu sporo. Bardzo wiele próśb o pomoc przychodzi też z zewnątrz. Sugeruje mi to, że możecie łapać i więzić nie tylko współbratyńców, którzy coś przeskrobali, ale osoby złapane na zewnątrz. Mogą być one cenne pod względem informacji, które oczywiście trzeba z nich wydobyć. A to zazwyczaj twarde bydlaki.
Przechylił się na krześle lekko w przód i złączył dłonie.
- I tu pojawiam się ja. W związku z tym, że miałem co nieco wspólnego z torturami i zabijaniem na zlecenie. Nawet to lubię. Myślę, że byłbym w stanie się czymś takim zajmować, a przy tym czerpać z tego jako tako przyjemność.
Siedział patrząc na Mariusa, na jego twarz i oczy. Po czym dodał.
-Oczywiście czy jesteście w stanie się na to zgodzić to już zależy od Was. Ale chciałbym usłyszeć co o tym myślisz ? -zapytał czekając na odpowiedź.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 197 gości