Lecznica - Pokój Ereltany

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój Ereltany

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Był tak pochłonięty jakimiś notatkami przy stoliku, że nawet nie zauważył kiedy weszła. Dopiero jej głos ocucił go i spojrzał w jej stronę. Podniósł ręce ku górze przeciągając się - Nieśmiertelność? A co mania Subortisa ci się udziela czy skąd to pytanie? - wstał z krzesła, podszedł do łózka i usiadł na skraju niego tuż obok Erel. - Każdy nekromanta chyba choć chwilę myślał o tym aspekcie, ale co masz konkretnie na myśli? - Widząc jej zmęczenie zaczął delikatnie rozmasowywać jej kark i ramiona.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój Ereltany

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Westchnęła zadowolona pozostawając w tej samej pozycji. -Zastanawiałam się nad tym w czasie naszej ostatniej misji.- Uśmiechnęła się i kontynuuje. - Można powiedzieć, że istnieją dwa typy nieśmiertelności, ta która wiąże się z dbałością o potęgę, w poszukiwaniu niezniszczalności i ta, która wiąże się z dbalością o ciało, by było piękne i młode.- Podniosła lekko głowę zerkając na niego.- Wydaje mi się, że kobiety bardziej skłaniają się ku temu drugiemu.- Zamyśliła sie chwilę, jakby rozważala inne opcje.- Możliwe, że nie da się połączyć tych pragnień ze sobą, a co ty o tym sądzisz?
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój Ereltany

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- No tak w szczególności piękna była ta co siedziała na wózku - roześmiał się lecz po chwili kontynuował nie przerywając wcześniejszej czynności widząc i czując, że Erel ma bardzo spięte mięśnie. - Wszystko ma swoją cenę, potęga jaka się z tym wiąże ma przecież też i gorsze strony. Mogłabyś patrzeć jak umierają ze starości Twoi bliscy, przyjaciele, osoby na których ci zależy wiedząc, że Ciebie to ominie? - spoglądnął przez ramię na chwilę, gdyż na parapet przyleciał Raldesh z jakimś okazałym szczurem w dziobie. - Jak dla mnie za nieśmiertelnością gonią tylko głupcy i szaleńcy, którzy nie mają sensu życia i dla kogo żyć. - odwrócił wzrok i spoglądał jej teraz głęboko w oczy. - Nie wyobrażam sobie po prostu takiego wiecznego życia bez Ciebie i Raldesha. - wyszeptał te ostatnie słowa biorąc dłoń Erel i składając na niej pocałunek. Uniósł wzrok po tym do ich uszu dobiegło głośne - Kraaaa!! - i zaraz po tym jakieś "plask". Okazało się, że Raldesh wypuścił z dzioba na wpół żywego szczura, który kulejąc szuka jakiegoś schronienia zaczął podskakiwać w stronę szafy.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój Ereltany

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przylądała się szczurowi gdy tak wiedziony instynktem szukał schronienia, jednak nie próbowała ingerowac w plany Raldesha. - Ale musisz pamiętać, że one były trzy. -Jej mięśnie wydawały się dużo bardziej rozluznione niż na początku. - Samotne obserwowanie przemijania świata wokól rzeczywiście może nie być przyjemne. - Zmieniła pozycję, by położyć głowę na jego kolanach, przytulając się i zwijając w kłębek niczym kot. - Może nie każdy nadaje się, by być nieśmiertelnym, może trzeba zachować dystans do świata, godząc się z tym, że niewiele można zmienić w nim, jedynie obserwować jak wydarzenie płyną własnym torem. - Sięgnęła po jego dłoń by ująć ją w swoje - Kormir podobno była człowiekiem nim wchłonęła boską moc... - Przerwała tu swój wywód, dając mu czas do namysłu, oglądając jego dłoń jakby chciała z niej wyczytać przyszłość.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 158 gości