Lecznica - Pokój Ereltany

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój Ereltany

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zajadała i popijała słuchając Erel.
- Fantastyczne podejście. Sama nie byłam nigdy w Magumie czy nie dane mi było podziwiać zdobyczy kultur prymitywnych. Może byś mogła zabierać mnie i innych medyków by pokazywać takie rzeczy? Oczywiście z obstawą bo głupio by było jakbyśmy się wszyscy znaleźli jako pacjenci w lecznicy.
Zaśmiała się na ta myśl.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój Ereltany

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zaśmiała się na jej słowa.

- No tak, ty miałaś inne rzeczy na głowie, gdy jakiś rok temu zwiedzaliśmy z innymi członkami bractwa osady Itzel, jednak nie pamiętam by ktoś organizował wyprawę do wiosek Nuhoch.

Upiła łyka z kielicha.

- Jak wrócisz możemy coś zorganizować, zresztą mam w planach kilka wypraw, może ktoś się skusi. - Uśmiechnęła się.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój Ereltany

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Klasnęła w dłonie i upiła na raz cały kubek wina.

- No to mamy ustalone. Tylko przed wyprawą musisz mnie dobrze poinstruować co i jak. Wiesz nie chce jakiejś głupoty zrobić w stylu powąchania trującego kwiatu lub robienie słodkich oczek do groźnego owada.

Napełniła obydwa kubki do pełna.

- Chyba dwie butelki to było za mało.

Zaśpiewała wręcz chwyciła kawałek pleśniowego sera oraz kawałek wysuszonej kiełbasy.

- A właśnie. Bo w sumie z tego co pamiętam jesteś główna medyczką. Czy coś się stanie jak skubnę jedna apteczkę polową i parę mikstur teraz? Nie mam za bardzo czasu kompletować na rynku teraz

Widać było, że jest jej głupio bardzo
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój Ereltany

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Usmiechnęła się do Ziny
-Nigdy nikogo nie rozliczałam... no może pilnuję by nie podkradano mi spirytusu i tych uzależniających mkisturek, ale jak chcesz to możesz zabrać jedną z apteczek. -Napchała usta jedzeniem po czym przeżuła i odezwała się ponownie.

-Dobrze wiedzieć, to sprowadzę kolejne.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój Ereltany

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Spirytus nigdy mi nie smakował. Już winiak czasami bywa za mocny dla mnie teraz a co dopiero czysty destylat.

Teatralnie skrzywiła się po tych słowach. Upiła porządnie z kubka i po chwyceniu paru oliwek rozsiadła się widoczniej i odprężyła się na chwile przymykając oczy.

- wspomniałaś coś o jakimś asystencie. Uchylisz rąbka tajemnicy? Czyżbyś planowała każdemu z nas dać pod swoje skrzydła jakiegoś adepta, by nasze szeregi rosły?
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój Ereltany

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Uśmiechnęła się na słowa Ziny, sięgając po kawałek sera, nim go jednak przeżuła spoważniała.
- Nie mam szczęscia do mężczyzn, w ostateczności jak już czuję się bardzo samotna idę do mojej lodówki i urządzam sobie paradę. - Skrzywiła się, jakby zdała sobie sprawę, że brzmi żałośnie, po czym zmieniła ton głosu na weselszy.

- Jakiś czas temu poznałam... kogoś, a właściwie znalazłam, był żywy, no to nie nadawał się do lodówki, więc go wyleczyłam... no i wreszcie namówiłam go by dołaczył do Aiwe, chociaż cenił sobie niezależność. - Włozyla kawałek sera, popiła winem i kontynuuje wesołym tonem.
- Postawil mi obiad i nie uciekł po tym jak musiał zapłacić za całego pieczonego dzika, oczywiście to nie jest asystent medyczny, bardziej pilnuje by mnie nic nie zjadło jak włóczę się po różnych miejscach.

Ponownie napchała usta jedzeniem.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój Ereltany

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zaśmiała się i długo nie mogła opanować targających ją spazmów.

- Tak to wiele wyjaśnia.

Otarła dłonią parę łez, które od śmiechu wypłynęły jej z oczu.

- To dobrze mieć kogoś takiego podczas wypraw. Zatem mam nadzieję, że po powrocie przedstawisz nam owego pomocnika. Oraz mam nadzieję, że uprzedziłaś go jak dysfunkcyjną rodzina potrafimy tutaj być.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój Ereltany

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Sięgnęła po kielich oprózniając go i nalewając sobie kolejną porcję.
- Sama nie wiem, czy da się przedstawić. - Westchnęła - Ci których poznaję zazwyczaj, albo sa martwi, albo mrukliwi i nietowarzyscy. - Po tym uśmiechnęła się - Samodzielnie chodzi i nie musze pakować w to mojej mocy, to najważniejsze, ale jak będzie chciał uciec to ogłuszę i wsadzę do lodówki. - Wyszczerzyła się, co nadało jej jakiś taki demoniczny wygląd z jej bladą cerą, ustami i zębami czerwonymi od wina i świecącymi oczami, z blizną na pół twarzy biegnącą przez nie.
Z pólki zdjęła jakąś książkę, która miała bardzo przetartą okładkę, wewnątrz jeszcze bardziej zuzyte strony, na wielu z nich plamy, była wypełniona mało czytelnym ręcznym pismem.
- Moi przodkowie pochodzili z Elony, przeprawili się przez pustynię, by dołączyć do Ascalończyków, jeszcze przed wojną z Popielcami. - otwarła na jakiejś stronie - Tutaj mam pamiętniki... udało mi się je wyszukać na strychu domu babci, które o tym świadczą... ale tak jakoś dziwnie po tym jak straciłam cały pigment z mojego ciała... szukać krwenych wśród Elończyków.- Westchnęła i wypiła sporą częśc z kielicha.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój Ereltany

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Dziewczyna przestała pic i prawie się zakrztusiła.

- Teraz to mnie zaskoczyłaś z pochodzeniem twojej rodziny. No ale może uda się kogoś znaleźć w niedługim czasie. Pigment nie pigment ale krew nie woda.

Wstała i wypiła jednym haustem cały kubek wina. Zasłoniła na chwile usta.

- To ja skocze do lecznicy po apteczkę i parę mikstur. Zostawię Ci wiadomość jak będę wychodzić dobrze?
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój Ereltany

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zaśmiała się widząc jej reakcję.
- Nie miałam okazji ci o tym wcześniej powiedzieć, ale to tłumaczyło dlaczego... wcześniej byłam czarna, kiedyś o tym komuś opowiadałam, a moja babcia ze swoja ciemną cerą i zmarszczkami wygląda jak jedna z tamtejszych mumii- Chichocze - Nie mam tam kuzynów, po prostu kiedyś byłam do nich bardziej podobna i czasem zapominam, że słońce pustyni teraz bardziej mi szkodzi.
Wypakowała co tam zostało w koszyku, by zdecydowanie oddać jej pusty.
- Ciesze się, że wpadłaś z poczęstunkiem. - Podała jej koszyczek - Miłej podróży i uważaj na siebie.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój Ereltany

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zaśmiała się widząc jak Erel pochłania nawet okruszki.

- To do zobaczenia za jakiś czas Erel.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój Ereltany

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Do zobaczenia. - Pożegnała Zinę i wróciła do swoich zajęć.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój Ereltany

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Obrazek

Wystrój pomieszczenia się troche zmienił. Przybyło egzotycznych, wygodnych mebli i poduszek elońskiego pochodzenia.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój Ereltany

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Podszedł do drzwi z plecakiem przerzuconym przez ramię i otworzył je kluczem, który dostał od Erel. Gdy uporał się z zamkiem i minął próg pokoju jego oczom pojawił się nowy wystrój. - Uduszę ją, po prostu uduszę i ożywię może wtedy będzie bardziej usłuchana. Przecież mówiłem, że jej pomogę w przemeblowaniu. - powiedział pod nosem do siebie i ruszył szybkim krokiem do jednego z krzeseł by odstawić na nim plecak. Gdy to uczynił, zamiast zacząć rozpakowywać swoje rzeczy, wyszedł jeszcze szybciej z pomieszczenia by poszukać Ereltanę.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój Ereltany

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Minęło trochę czasu, życie w pokoju toczyło sie swoim torem, a jego mieszkańcy pojawiali sie i znikali.

Tego dnia Erel weszła do pomieszczenia wyjątkowo zmęczona, że niemal z trudem zamknęła za sobą drzwi, po czym od razu padła na wznak w poprzek łożka, totalnie wyczerpana. Nie mniej zostało w niej jeszcze trochę siły by wymamrotać coś niezbyt wyraznie. - Czy kiedykolwiek myślałeś o nieśmiertelności?
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 190 gości