Lecznica - Pokój leczniczy

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Dziewczyna z ulga przyjmowała wszelkie oznaki powrotu do zdrowia. Dotknęła dłoni Erel i poklepała ja lekko.
- Tak. Dobrze jest być w dobrych rekach. - Powiedziała melodyjnym głosem.
- Czemu jest tutaj tak ciemno?
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Pochyliła się przy Zinie, przyglądając jej oczom, wzięła głebszy wdech, jakby przygotowywała sie do wygłoszenia długiego monologu. Po czym zaczęła wyjaśniać kobiecie spokojnym, nudnym tonem głosu, niczym wykładowca na zajęciach z arytmetyki. - Zino, miałaś silne zatrucie Krwawym Kamieniem, a to spowodowało, że twoja chaotyczna magia wyrwała się spod kontroli, ale to zapewne wiesz. - Zamilkła dając jej chwilę pby przetrawiła te informacje. - Nie jestem do końca pewna jakie będą trwałe skutki tego zajścia... bo jak sama rozumiesz, chaos nie jest przewidywalny... - Kontynuowała podobnym tonem, jakby swiadomie chciała wprowadzić kobietę w sen. - To, że widzisz ciemność... albo inaczej mówiąc, masz problemy ze wzrokiem może być jednym z efektów.- Jej ton głosu był tak spokojny, jakby podawała jej przepis na sernik.
Nagle w jej głosie dało się usłyszeć nutę entuzjazmu.
- Nie wiem, czy to będzie trwałe, czy też tymczasowe, ale najważniejsze jest, że oboje z Redem przeżyliście i możecie cieszyć się swoją miłością, a wasze dzieci wami.- Dopiero po tych słowach dała kobiecie czas na reakcję.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Dziewczyna położyła się i odetchnęła z ulgą widoczną.
- Tak. To jest najważniejsze - melodyjny głos wypełnił pokój, dziewczyna zamachała sobie dłonią przed oczyma.
- Znajdziesz jakiś kawałek materiału bym mogła zabandażować oczy? - postukała się palcem po policzku - oraz kijek na początek. Zupełnie jak kiedyś. Ciekawe jak dzieci to przyjmą, czy będą wykorzystywać to by psocić dwa razy więcej.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wywróciła oczami - Pusty i nieruchomy wzrok robi lepsze wrażenie... ale coś dla ciebie mam... - Sięgnęła do torby i wyjęła z niej pudełko, a z niego kolejne pudełko, po czym pokazała jej niewielkie łańcuszki, wyglądały jak branzoletki z małym kamykiem w oprawie, były cztery i para kolczyków w podobnym stylu. Biżuteria miała połyskujące fioletem kamyczki, niewielkie.
- Kawałki brandowych kryształów w srebrze, by tworzyły pole stabilizacyjne. - Podała Zinie pudełko, zdając sobie sprawę, że ich nie zobaczy ujeła jej dłoń i nasuneła jedną z branzoletek - Branzoletki na stopy, dłonie i para kolczyków, byś nosiła je na co dzień.- Jeśli kobieta nie zabrałą dłoni, kontynuuje ich nakładanie.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Dziewczyna uśmiechnęła się miło i pozwoliła założyć sobie ozdoby.
- Dziękuję. Naprawdę jesteś niezwykłą osobą - powiedziała nieco potrząsając dłonią i stopą sprawdzając czy łańcuszki nie zsuwają się jej z kończyn.
- Pusty i nieruchomy? - zastanowiła się - wole jednak mieć zasłonięte oczy póki co.
Dziewczyna wręcz promieniowała dobrym nastrojem i jej głos oraz ton wprost to mówił.
- Będę musiała sprawdzić czy pole stabilizujące nie będzie wpływało na tkanie magii u mnie. Ale to lepiej na arenie. Wiesz tak profilaktycznie.
Odetchnęła głęboko.
- Gdzie jest Red? Możesz go zawołać? Czy jak byłam nieprzytomna udało się im zakończyć już wszystko?
Głos dziewczynie spoważniał.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Red... musi dojść do siebie, ale z czasem będzie jak nowy - jej głos jest pogodny i spokojny - o ile znów nie wpakuje się w jakieś kłopoty. - kontynuuje podobnym tonem, jakby chciała dać do zrozumienia kobiecie, że świat się nie zawali, jeśli sobie trochę odpocznie - On i wasza znajoma są w pomieszczeniu obok, poimy ich miksturami, które wzmocnią ich po tamtej walce, sporo utracił krwi... - Poprawiła jej bizuterię ustawiając kryształki, tak by dodtykały jej skóry. - To jest rodzaj magicznej protezy, na arenę możesz zdejmować je i starać się sama stabilizować swoją moc, z czasem nie będą potrzebne, zależy jak będzie przebiegała ta... magiczna rechabilitacja. - stwierdziła to niemal wesołym tonem , podeszła do jednej z szafek szukając czegoś, po jakimś czasie wróciła.
- Mam tu coś co może ci służyć za opaskę na oczy, a nie wygląda zbyt... bandażowo. - podeszła do Ziny i założyła jej delikatny kawałek materiału na głowę obwiązując oczy. - Może też służyć za bardziej elegancki temblak. - Przepaska w dotyku jest miękka i lekka, niczym szersza wstęga, do tego można podejrzewać, że ma jakiś inny kolor niż biały.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Minęło trochę czasu...

Ulfar wniósł do pokoju małą, zdecydowanie przeznaczoną dla ludzkiego dziecka, drewnianą kołyskę. Wnętrze jej ładnie wyścielono jak na małe łóżeczko przystało, a Erel umieściła w niej niemowlaka o jasnej cerze i niebieskich oczach, jego głowkę okrywała biała, wiązana czapeczka. Był ubrany w kaftanik i owinięty kocykiem, jednak było widać, że dziecko ma niedobór wagi. Nekromantka nakarmiła go mlekiem z papką ryżową i ukołysała do snu.

Do pomieszczenia weszła Emma, która zajęła miejsce na krześle obok kołyski, a gdy maluch zasnął, Erel szepnęła do asystenki. - Zawołaj mnie jak Kenny się obudzi. - po czym wyszła z pomieszczenia.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 187 gości