Lecznica - Pokój leczniczy

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Pokój leczniczy to oddzielna sala, gdzie w spokoju pielęgnowani i leczeni są ciężej ranni członkowie Aiwe, którzy wymagają hospitalizacji. Tutaj również odpoczywają osoby, których leczenie wymaga, by zostali na pewien czas uśpieni magicznym snem.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Varrus siedział przy łóżku Kae i nie spuszczał z niej oka. Mógł tutaj przebywać nie obawiając się, że zostanie przegnany, ponieważ otrzymał specjalne pozwolenie od Ziny. Już kilka godzin minęło od momentu, w którym się obudził. Widać, że sen dobrze mu służył, wyglądał na o wiele mniej zmęczonego, niż wczoraj w karczmie. Od rana zjadł jedynie przyniesioną ze sobą porcję suszonego mięsa, nie chciał opuszczać lecznicy z tak błahego powodu, jakim jest jakieś tam pożywienie. Obok niego wciąż stała ozdobna torba, ta sama, z którą widziany był na terenie posiadłości już wczoraj. Została w niej jednak jedynie tylko mała szkatułka z ciemnego drewna, zdobiona złotymi wzorami. Maskotkę, małego pluszowego popielca, położył bowiem już wczoraj, by leżała wtulona do jego ukochanej i dotrzymywała jej towarzystwa w tych trudnych chwilach także w czasie, gdyby coś zmusiło go do jednak do opuszczenia sali.

Wreszcie wstał, i udał się na chwilę do pomieszczenia obok, aby pozbyć się pozostałości soli, która wciąż zalegała miejscami na jego sierści, a której nie zdążył usunąć wczoraj, ponieważ był tak zmęczony, że po prostu zasnął opierając się o filar. W tym momencie mógłbyś zapytać: "Ależ cóż takiego stało się, że na jego futro zdobiły te białe, słone kryształki?" Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta i zagadka ta nie jest aż tak tajemnicza, jak mogłoby się wydawać.

Wczorajszego dnia, Varrus zdecydował, że nadszedł już ten moment. Ten, w którym oficjalnie wyzna jej swoją miłość obdarowując ją pierścionkiem zaręczynowym. Chciał to zrobić, ponieważ słyszał, że w taki właśnie sposób ludzie wyrażają chęć związania się ze sobą na resztę życia. Jako że nie był pewny, czy prezent jest wystarczająco ładny, korzystając z okazji poprzedniego wieczora pokazał go Catherine, która przyznała, iż z pewnością spełni on swoją rolę. "No dobrze, ale co z tą solą?" - spytasz pewnie niecierpliwie, jednakże wstęp ten był niezbędny. Otóż Varrus, poza walką i pisaniem trudnił się także złotnictwem. Uznał, że najlepszym prezentem zaręczynowym jaki będzie mógł jej ofiarować będzie ten wykonany przez niego samego. Zdecydował, iż aby podkreślić piękno jej ognistych włosów, pierścionek ozdobi koralami o tymże kolorze. Niestety jednak nie posiadał tego surowca, a chcąc, by jego prezent był jeszcze bardziej "jego własnym", udał się do Straits of Devastation, aby przeszukiwać tamtejsze wody w celu odnalezienia korali o odpowiedniej barwie. Jako, że po wykonaniu tej błyskotki oraz zakupieniu pluszaka udał się wprost do karczmy by zjeść coś na kolację, a potem skierował się od razu do lecznicy, słona woda zaschła na jego sierści zdobiąc ją białymi punkcikami - ot i cała tajemnica.

Po tym, jak już doprowadził się do porządku, a przynajmniej względnie akceptowalnego stanu, usiadł znów obok niej. Wtedy też przypomniał sobie o kartkach, które dostał wczoraj od Jovny. Czy Kae naprawdę to dla niego zrobiła? Czy to wszystko tylko mu się przyśniło? Sięgnął do kieszeni znajdującej się po lewej stronie na poziomie jego klatki piersiowej i wyjął sztywną kopertę, po czym otworzył ją. Były tam. Dwa pergaminy, na których spisane były dwa wiersze, najpiękniejsze wiersze, jakie kiedykolwiek czytał. Napisane specjalnie dla niego...
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zina powoli weszła do pokoju. Starała się nie robić zbyt dużo hałasu przy wejściu. Widziała zatroskany wzrok Varrusa i jego ruchy.
Podeszła powoli i rzuciła popielcowi uspakajające spojrzenie. Przytknęła do czoła śpiącej swoje dłonie i sprawdziła stan utrzymującego się zaklęcia.
Ponownie zatoczyła w powietrzu rękoma i zaczęła tkać skomplikowany wzór. Gdy magia została związana przez węzły pozwoliła jej spłynąć na swoje dłonie.
Westchnęła cicho i przytknęła prawą dłoń do czoła a lewą do brzucha śpiącej.
Magiczny blask powoli spłynął z jej dłoni i dodał się to otaczającego Kaeiles blasku.
- Zadbaj o siebie Varrusie. Zostanę przy niej do twojego powrotu.
Dziewczyna usiadła na krześle obok śpiącej i wyciągnęła małą książkę.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Zostały 2 dni... - powiedział wpatrując się w Kae, po czym wzrok przeniósł na czytającą książkę Zinę.
- Czy udało ci się dowiedzieć czegoś więcej? Czy na razie... - tutaj przerwał wiedząc, iż nie jest nawet w stanie wypowiedzieć do końca tego zdania.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zamknęła książkę po włożeniu zakładki pomiędzy czytane strony. Milczała przez dłuższy czas.
- żałuje, że Urtica zdobywa rzadkie składniki do leków. Ona na pewno by wiedziała co to jest.
Lekko pokręciła głową.
- Gdy ja badałam wyczułam coś niezwykle znajomego, ale nie potrafię tego ubrać w słowa. Magia nie potrafi jej odtruć. Wszystkie znane nam odtrutki tak samo zdają się mieć mocno ograniczony wpływ na toksyny w jej krwi. Gdy już mamy wrażenie, że udało się nam oczyścić jej organizm trucizna powraca zupełnie jakbyśmy nic nie zrobili.
Wstała i poprawiła nieco kołdrę Kaeiles. Widać, ze robiła to niemal bezwiednie.
- W tym stanie jest bezpieczna. Spowolniony do minimum puls zdaje się powodować, że trucizna nie rozwija się ani nie szkodzi ciału.
Uniosła oczy na Popielca.
- To znamię coś zawierało. Ale teraz jest to w całym organizmie. Zupełnie jakby...
Wybacz nie chcę snuć teorii bez dowodów.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Po słowach Ziny przymknął tylko oczy i skinął prawie niezauważalnie głową na znak, że przyjął do wiadomości to, co do niego powiedziała. Potem znów odwrócił się w stronę Kae i starając się zachować spokój powiedział tylko
- Zostanę tutaj. Nie będę przeszkadzać - po czym znów pogrążył się w milczeniu.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Widząc, że Varrus skupia się na Kae spojrzała raz jeszcze na śpiącą. Poprawiła nieco poduszkę. Poczuła się teraz jak intruz.
- Wybacz, ze zakłóciłam wasz spokój teraz.
Skłoniła się nisko przed Popielcem i wyszła szybkim, ale cichym krokiem.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Trwał tak zamyślony jeszcze przez jakiś czas. Dopiero po dłuższej chwili dotarły do niego słowa Ziny. Chciał powiedzieć jej, żeby została, że jej obecność przy nich podnosi go na duchu. Było już jednak za późno. Gdy już miał otworzyć pysk, by wypowiedzieć to zdanie, kiedy rozejrzał się wokół - w pokoju nie było już nikogo. Popielec westchnął ciężko i z powrotem spojrzał na śpiącą.
- Kocham cię - szepnął, jednak pustka pomieszczenia, w którym znajdowali się teraz tylko oni, zdawała się wydłużyć ten szept odbijając jego ciche brzmienie w przestrzeni pomiędzy ścianami. Przez chwilę myślał, że słyszy odpowiedź "Ja też Cię kocham". Mimo wszystko po chwili uświadomił sobie, że w rzeczywistości nic takiego mogło mieć miejsca. Zdawało mu się, iż zadrżała nieco słysząc jego głos, jednak jej usta wciąż milczały.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Jak tylko Catherine weszła do środka poczuła lekkie puknięcie w ramię.
Jeden z pielęgniarzy nachylił sie i wyszeptał jej do ucha.
- Tylko Trzy osoby na tę chwile maja wstęp do tego pomieszczenia panienko.
Stanowczo, ale z taktem zachęcił ją do opuszczenia pomieszczenia zanim zaczęła swoje zabiegi,
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Z niepokojem oczekiwał Ziny. Wiedział, że niedługo będzie musiał udać się do Lion's Arch na umówione spotkanie. Dotyczyło ono bowiem szkatułki mającej rozwiązać tajemnicę związaną z jego ukochaną. Szkatułki, którą chwilę po tym, jak udało mu się ją otrzymać, stracił...
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Dziewczyna weszła do środka.
Na rękach trzymała gaworzącego cicho synka, który bawił się wiszącym na jej szyi wisiorkiem
Skłoniła się przed Popielcem i podeszła do stojącego obok łózka fotela.
Przymknęła oczy i sprawdziła, czy związana węzłami magia dalej stabilizuje pacjentkę. Była skupiona tylko na tym.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Zina, niestety muszę iść - odparł, po czym dodał - Cieszę się wiedząc, że zostawiam Kae w dobrych rękach.
Po tych słowach delikatnie cmoknął Kae w głowę, po czym powolnym krokiem poszedł w stronę wyjścia. W drzwiach odwrócił się jeszcze na chwilę, by na nią spojrzeć. W końcu jednak wyszedł. Był tak roztargniony, że zapomniał nawet zabrać ze sobą swój kapelusz, który pozostawił przy jej łóżku.

Cały kolejny dzień spędził przy niej. Dopiero wieczorem miał wyjść tylko na chwilę do karczmy, by zjeść coś ciepłego i uzupełnić zapasy. Nie przewidział jednak, że nawet taki prosty spacer może zakończyć się w tak niespodziewany sposób. Oto leżał na posłaniu obok Kae, z zasklepioną raną, która znajdowała się pod jego gardłem. Na całe szczęście rana została wstępnie zaleczona jeszcze w karczmie przez Mennti, w lecznicy od razu zajęła się nim Ruiinna. Mimo wszystko zarówno od jednej jak i drugiej asury otrzymał wskazówki, aby nie mówić zbyt głośno. Dzięki temu Varrus mógł uniknąć trafienia na stół operacyjny.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Minęło wiele dni.

Wielu rannych znalazło ukojenie w murach tego miejsca.

Aż nadszedł dzień powrotu bractwa z wyprawy na smoka, do serca Dżungli.
Lecznica znowu musiała działać pełną parą.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Aksu czuła się wypruta z sił i dobrego nastroju. Po załatwieniu kilku niecierpiących zwłoki prywatnych spraw, udała się do lecznicy w celu nabycia maści na siniaki i obtarcia.
Czekała grzecznie na medyków. Gdy zajęto się ciężej rannymi, a zapach krwi zaczął roznosić się dosadniej w przestrzeni, wybyła na dłuższy spacer. Bolało ją stłuczone udo i naciągnięte mięśnie między żebrami. Zmęczenie potęgował jej błogosławiony stan. Wróciła do Lecznicy, rozglądała się za jakimś ludzkim medykiem, najlepiej kobietą. Czuła jak brzuch stężał, czytała, że to całkiem normalna przypadłość w tym momencie ciąży. Usiadła na którymś z wolnych łóżek i czekała w tej pozycji na medyka lub sanitariusza.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zina wstała w środku nocy by siedzieć przy łóżku Reda. Gdy zauważyła wschodzącą Aksu stłumiła jęk w piersiach. Aksu wyglądała jakby ktoś rzucił ją z małego urwiska i przetaczał po gruzie.
Bez słowa zaczęła tkać mantrę by znieczulic ból. Gestem poprosiła by przybyła rozebrała się i położyła.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 175 gości