Lecznica - Pokój leczniczy

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gdy wszystko w lecznicy w końcu wróciło do swojego zwykłego trybu młody norn ruszył do jednego z magazynów lekarstw. Po chwili wyszedł ze sporą butlą jakiegoś fioletowego płynu. Ze swoją zdobyczą ruszył na tyły lecznicy. Gdy tylko otworzył drzwi zobaczył opierającego się o ścianę Ravaela a u jego stóp leżał spory wilk. Ascard zawahał się lekko, myśląc czy w formie półwilkołaka nie będzie dla zwierzęcia "mniej" obcy. W końcu stwierdził, że nie i podszedł do sylvariego.
- Wybacz, że musieliście tyle czekać ale sam rozumiesz. Trochę to trwało zanim wszystko uporządkowaliśmy. - sięgnął po płyn i odkorkował butle, pozwalając aby wilk sam obwąchał i zapoznał się ze specyfikiem. Pomimo groźnej barwy płyn ma miły dla zwykłego nosa zapach lawendy.
- Złatej nic nie jest, akurat spała gdy do niej zajrzałem idąc tutaj. Zostawiłem pod jej łóżkiem siennik dla popielców. Myślę, że się nada. - powiedział oceniając wielkość Szarego.
- Możesz zostać ile chcesz ale pamiętaj, że dla niej najlepszym lekarstwem jest teraz sen. - wykonał delikatny gest dłonią i specyfik począł wędrować po ściankach butelki ku górze. Gdy tylko wydostawał się na zewnątrz rozpylał się w delikatna mgiełkę, która kierowała się w stronę zwierzęcego towarzysza Egzekutorki. Obłoczek delikatnie wnikał w futro wilka, przenikając aż do skóry. Za pośrednictwem substancji Ascard zbadał sierść wilka i z zadowoleniem stwierdził, że jest utrzymana w czystości. Powtórzył szybko gest skupiając obłoczek wokół newralgicznych miejsc po czym orzekł.
- Gotowe. - zakorkował butlę i chwycił w dłoń - Chodźcie za mną.- Po krótkiej wędrówce dotarli do pokoju leczniczego. Norn zamienił parę słów z pielęgniarką, która początkowo wyglądała na oburzoną. Upewniwszy się, że Szary będzie mógł zostać a także otrzyma wodę i pożywienie zniknął bez słowa za drzwiami.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Szary nie był najszczęśliwszym wilkiem, gdy przyszło do oczyszczenia jego sierści i skóry. Jak każdy, szczęśliwy przedstawiciel swojej rasy, wolał posiadać na sobie zapachy, które sprawiały, że czuł się dobrze i sobą. Kilka razy ostrzegawczo szczerzył kły, gdy jego nos marszczył się w kilku fałdkach. Wiedział jednak, że nie należy krzywdzić swoich, a na Ascardzie czuł zapach Złatej. Był spięty, niecierpliwy i próbował uniknąć czyszczenia, ale ku jego miłemu zaskoczeniu, nie było źle i nie szorowano go jakimś specyfikiem przy akompaniamencie wody. Gdy tylko miał możliwość, wślizgnął się do pokoju, gdzie leżała jego pani i podbiegł do łóżka, znajdując sobie miejsce na popielczym sienniku. Pisnął kilka razy, jakby nawoływał do odpowiedzi, ale nie przeszkadzał Egzekutorce w żaden sposób, instynktownie wiedząc, że szturchanie nosem w twarz lub lizanie nie pomoże pani.

Złata nie przebudziła się, ale oczy pod jej powiekami wydawały się poruszyć.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przytaknął na słowa Ascarda, gdy wspominał jak ważny dla Złatej będzie sen. Poczekał aż medyk odkazi wilka, a gdy procedura się zakończyła, ruszył za nornem.
Idąc rozglądał się po pomieszczeniach. Właściwie to jeszcze nigdy tu nie był i chociaż osobiście projektował części użytkowe budynku, to nie miał okazji zobaczyć jak je umeblowano. Za każdym razem kiedy był ranny, to Złata go leczyła, więc najzwyczajniej nie miał potrzeby tu zaglądać.
Gdy dotarli do pokoju, minął pielęgniarkę i Ascarda i stanął na chwilę koło Złatej. Oddychała już spokojnie i chociaż była blada, to nie wyglądało żeby cierpiała. Poszukał jakiegoś krzesła, postawił je po cichu przy łóżku i usiadł na nim. Zostanie tam jeszcze dłuższą chwilę, ale w ciszy poczeka od czasu do czasu miziając szarego za uchem.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Minęło sporo czasu, odkąd przyszedł Szary i Ravael, a przynajmniej tak mogło wydawać się sylvariemu, gdy siedział w pobliżu łóżka Złatej i tylko od czasu do czasu widział u niej inną oznakę życia niż oddech. Przebudziła się w niespodziewanym momencie, gdy oczy byłego Radnego były skierowane w inną stronę. Poruszyła delikatnie palcami u dłoni, a później u stóp, upewniając się, że wszystkie części ciała były na miejscu, a później powoli otworzyła jedno oko i przechyliła głowę. Zamazany obraz szybko ukształtował się w siedzącego obok Ravaela, który był ostatnim obrazem, który pamiętała przed utratą przytomności.
- Czasami warto przypomnieć sobie... - Odchrząknęła. Miała sucho w ustach i czuła się nie tylko znieczulona, ale i otumaniona, jakby ktoś mocno uderzył ją w głowę. - ...że nie jest się nieśmiertelnym - dodała po chwili i uśmiechnęła się lekko. Poruszyła się nieznacznie, ale zaraz zrezygnowała, uświadamiając sobie z westchnieniem, że spędzi na odpoczynku kilka dłużących się dni.
- Mam nadzieję, że Szepty pomogą Aiwe, gdy będziemy tego potrzebowali. Przynieś mi tutaj zalegające dokumenty, Rav, przynajmniej będę miała czym zająć ręce, a przy okazji odciążę Kae z obowiązków - mówiła cicho, ale składnie. Jej przebudzenie nie trwało jednak długo. Niedługo po ostatnich słowach ponownie zaczęła zasypiać.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Chociaż nie zmrużył oka przez cały ten czas, to dopiero słowa Złatej jakby go obudziły z tego zawieszenia w jakim był od momentu jak wszedł do pomieszczenia. Na początku odpowiedział jej jedynie uśmiechem i położył dłoń na głowie, żeby odgarnąć włosy, które opadały jej na twarz.
- Coś Ci przyniosę. - Odpowiedział, ale wyszedł dopiero jak sen zmorzył ją znowu.

Gdy obudziła się znowu zobaczyła tylko jedną kartkę do podpisu, leżącą na krześle obok łóżka. Zawierała potwierdzenie dostawy nowych ziół i kwiatów do niewielkiego ogrodu na tyłach miasta.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wszedł do pokoju z tacą medykamentów i małym podręcznym zestawem do szycia. Położył sprzęt na stoliku koło łóżka pacjentki, przysunął sobie obrotowy taboret bez oparcia. Zerknął jeszcze na Szarego po czym zabrał się do pracy.

Po chwili dren był wyciągnięty a otaczająca ranę tkanka zregenerowana, szwy trzymały osierdzie mocno i nie powodowały włóknienia delikatnej błony, płuca zregenerowały się prawidłowo a ich jasnoczerwony kolor świadczył o sprawnym działaniu. Zasklepiwszy ranę medyk zwrócił uwagę na coś innego. Odgarnął kosmyk włosów Egzekutorki i zauważył pominiętą wcześniej ranę ucha. Rana była niewielka i po części sama zaczęła się już zasklepiać. Ascard przyspieszył jedynie proces, wytwarzając niewielką tkankę bliznowatą. Pacjentce zostawił decyzje o jej usunięciu lub pozostawieniu.

Uprzątnął stół, uzupełnił wpis w karcie i udał się na mały remanent nadszarpniętych zapasów medykamentów.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Szary powarkiwał, gdy Ascard był obok, ale było to wyłącznie przypominanie o swoim istnieniu. W pewnym momencie burczał, mając zamknięte oczy i wyglądało to nawet śmiesznie, bo zdawał się być czujny przez sen.

Medycy zrobili, co mogli i Egzekutorka nie po raz pierwszy przekonała się, że ich umiejętności były na wysokim poziomie. Pierwszy raz natomiast trafiła do lecznicy w takim stanie i chyba pierwszy raz w życiu była tak długo nieprzytomna. Jej ciało potrzebowało regeneracji i nawet nie próbowała się z nim kłócić. To dzięki temu, gdy ocknęła się po raz kolejny, nie czuła się jak siedem nieszczęść, a maksymalnie dwa, może trzy. Zanim otworzyła oczy, zdążyła wiele pomyśleć o tym, że to nie był najlepszy czas na bycie w takim stanie. Podniosła się ostrożnie, sprawdzając, czy to dobry pomysł, by się ruszać i dostrzegła kartkę na krześle. Gdy się po nią wychyliła i przeczytała treść, westchnęła ciężko, budząc tym samym Szarego, który podszedł bliżej łóżka i wsadził łeb pod dłoń Złatej.
- Dobrze, że ciebie tam ze mną nie było. - Pogłaskała zwierzę, po czym podpisała dokument i wróciła do pozycji leżącej, ale tylko po to, by zaraz usiąść i nieco rozruszać ciało. Choć już zaczęła się nudzić, nie próbowała szukać sposobów na opuszczenie lecznicy. Zaczęła się zastanawiać, jak długo wytrzyma z nic nierobieniem?

Naturalna dla niej magia druidów ponownie zaczęła kumulować się w jej ciele, wspomagając procesy leczenia i samopoczucie. Gdy jakiś asystent znalazł się w pobliżu, Zlata poprosiła go o przyniesienie pliku dokumentów z biura i takim sposobem miała cały segregator do uzupełnienia. Czas zaczął mijać szybciej.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Spędziła w lecznicy kilka długich i ciągnących się dni, w których zdążyła przejrzeć tylko jeden plik dokumentów i podpisać się tam, gdzie nie potrzebowała konsultacji z pozostałymi Egzekutorami. Szary wynudził się za wsze czasy, ale opuszczał pokój tylko za potrzebą i żeby rozprostować kości. Piątego dnia pobytu w lecznicy Złata uznała, że może już wyjść i funkcjonować bez obawy o poniesione obrażenia. Nim to zrobiła, poinformowała kogo trzeba o tym, że opuszcza lecznicę i jednocześnie podziękowała za dobrą opiekę.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Dziewczyna została przeniesiona do pokoju w stanie śpiączki.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Weszła do pomieszczenia i podesza do łóżka, na którym leżała Zina. Westchnęła patrząc na śpiącą kobietę i mruknęła - W jakie ty się znowu kłopoty wpakowałaś? Masz trójkę dzieci kobieto, to jest przygoda, która się dopiero zaczyna, a ty się uganiasz za duchami z przeszłości. - Pokręciła głową, mamrocząc - Niektórzy się nigdy nie zmienią.

Skoncentrowała się na pacjentce,, wodząc wzrokiem po jej ciele, szukała nieprawidłowości w przepływie energii życiowej.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Dziewczyna leżała nieruchomo. Jedynie widok unoszącej się delikatnie i opadającej piersi odróżniał bladą dziewczynę od klientki domu pogrzebowego.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Erel wyprostowała się i wyszła z pomieszczenia.

Niedługo po tym pojawiła się Nina, która w dłoni trzymała nieduże pudełko. Uchyliła wieczko i z niego wyjęła kolejne, mniejsze pudełko, które ułozyła pod stopami Ziny. Następnie obeszła pacjentkę i wyjęła kolejne, identyczne małe pudełko, które ustawiła nad głową nieprzytomnej.

Gdy to uczyniła, ostrożnie uchyliła wieczko jednego, a pózniej drugiego pudełka. Wewnątrz obu były bardzo niewielkie fioletowe kryształy. Mogłoby się zdawać, że delikatnie rozbłysły, gdy Nina otworzyła drugie z nich, a może po prostu światło się w nich odbiło?

Nina przygladała się chwile swojemu dziełu, ale nie zauważyła jakiś natychmiastowych zmian, zarówno w kryształach, jak i w zachowaniu śpiącej pacjentki. Usiadła na krześle w rogu pomieszczenia, by czuwać nad kobietą, gdyby jednak takie zmiany nadeszły.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Po położeniu kryształów nastąpiła zmiana. Poza oddechem co jakiś czas pod powiekami dało się zauważyć ruch oczu. Powolny, jakby wodzący po pokoju.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nina wyczuła zmianę w ciele pacjentki. Zauważyła, że mesmerka poruszyła się i poprosiła o wodę.

- Wody - wyszeptała Zina unoszac lekko głowę.

Nina nalała z dzbanka połowę kubka i wyciągnęła naczynie na wprost przymkniętych oczu leżącej medyczki. Ta nie zareagowała na ten gest. Nina ujęła dłoń Ziny i wcisnęła kubek. Pomogła go wychylić. Odstawiła naczynie na blat i pomogła Zinie usiąść. Otarła rannej twarz i odłożyła kamienie na bok.

Po chwili wybiegła z pokoju pędem w poszukaniu Erel
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wpadła do pomieszczenia wkrótce po tym jak opuściła je asystentka. Zatrzymała się przy łóżku Ziny i westchnęła. - Miło cię widzieć wśród przytomnych Zino. - Po tym powitaniu stanęła i zaczęła przygląać się kobiecie intensywnie, pomagając jej przy wchłanianiu płynów. Sprawdziła pozycję kamieni i poprawiła ją.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 170 gości