Lecznica - Pokój leczniczy

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nie skomentowała słów o tym, że przyszły oponent Mariusa jest według niego lepszy w walce jeden na jednego. Bynajmniej nie uspokoiło ja to stwierdzenie.

Usłyszała pukanie, otwarła drzwi i przyjęła tacę z uśmiechem
- Dziękujemy. Jesteś niezastąpiona - spojrzała na torbę z lekkim zaskoczeniem zmieszanym ze skrępowaniem, lecz i z wdzięcznością. - Naprawdę nie musiałaś - bąknęła odstawiając na bok tacę i przyjmując pakunek.
Zajrzała do niego. Był tam spory ręcznik, bielizna na zmianę, prosta sukienka i grzebień.
- Jesteś dla mnie zbyt dobra. Nie zasłużyłam sobie na t...
Uniesiona dłoń Kalii przerwała jej słowa, a sama kobieta z cichymi słowem "zasłużyłaś" zamknęła za sobą drzwi.

Westchnęła obracając się w stronę męża i patrząc na niego z niepewną miną. Po chwili uśmiechnęła się.
- Chyba wie, że nie ma sensu zapraszać mnie teraz do siebie na kąpiel i przebranie się. Za nic mnie stąd nie ruszy.

Odstawiła torbę i podeszła by go obmyć do końca. Woda w misce zabarwiła się na różowo od krwi.
- Mówisz o bitewnym zamęcie jak byś był pewny, że to nie w walce sam na sam przyjdzie wam się zmierzyć - wytarła go i pomogła mu założyć luźne lniane ubranie na gołe ciało w większości w opatrunkach fachowo założonych przez Kalii. Bandaże nie przesiąkały już krwią. Każdy ruch wykonywała metodycznie i wolno. Unosiła jego kończyny po kolei zakładając każdą część odzieży z pieczołowitością.
- Co zaś do stania za plecami to przecież wiesz, że postaram się zawsze tam być i wspierać Cię - dotknęła jego skroni z uśmiechem który przesłonił cienie myśli widoczne w jej oczach. - Teraz jemy.

Umyła ręce i twarz na szybko przecierając się ręcznikiem.
Nalała zupy na talerz i usiadła obok niego starając się go nie urazić i nie sprawić bólu. Podstawiła mu do ust łyżkę z zupą sprawdziwszy uprzednio czy nie jest zbyt gorąca.
- Jak zjesz to ja się trochę ogarnę, odpoczniemy ten przykazany czas i zabieram Cię do domu.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Lekko uniósł kąciki ust przy tych wszystkich zabiegach pielęgnacyjnych. Gdy Kali weszła nie wcinał się w rozmowę. Podziękował jedynie za jedzenie i opiekę. Między kęsami jedzenia mówił jednak.
- Po prostu nie zamierzam grać czysto Joy. On jest o wiele lepszy. Przez minutę moze dwie najprawdopodobniej będę mógł nawiązać z nim walkę. Tez będzie chciał wybadać co potrafię i jak bardzo się zmieniłem przez te lata. Ma dłuższą metę bez wspomagania krwawym kamieniem będę na straconej pozycji. A nie chcę sięgać po to. Tak dom po jedzeniu to będzie najlepsze wyjście teraz.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Po skończonym posiłku obojga dała odpocząć Mariusowi godzinę w trakcie której sama umyła się i przebrała. Poszła odnieść tace i odebrawszy lekarstwa od Kalii spakowała wszystkie ich rzeczy.
Nie doczekawszy ustalonego czasu pobytu w lecznicy Joy i Marius przy lekkim sprzeciwie Kalii zadecydowali, że wracają do siebie.
Marius wspierany przez obejmującą go żonę i opuścił lecznicę wolnym krokiem. Oboje skierowali się ku placowi głównemu i drogowskazowi.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Spoczął tu nieprzytomny Nätty. Na ten moment nie ma z nim kontaktu.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

W pokoju drżało od magii. Coś co dręczyło leżącego sylvari nie pozwalało na wybudzenie go ze stanu dziwnego letargu. Śpiączka którą Kalii wywołała medykamentami specjalnie, pozwalała na utrzymanie we względnym spokoju ciało mężczyzny, które to wcześniej wykonywało ostre ruchy jak i rzucanie na boki głową. Niezborne słowa i gesty sugerowały pogrążenie się Naty'ego w jakiejś wewnętrznej walce.
Nie chciała go wiązać lecz bała się iż zrobi sobie krzywdę.
Przetarła jego czoło wilgotną ściereczką i ponowiła czar regeneracyjny rozpraszając mgiełkę nad jego ciałem.
Cichszy już jęk z jego ust ustąpił lekkiemu grymasowi twarzy po czym pacjent uspokoił się.
Odrzuciła wodę z dłoni do misy obok i poprawiła okrycie leżącego.
Sprawdziwszy raz jeszcze źrenice oraz tętno sylvari westchnęła cicho i wycofała się tym razem domykając drzwi.
Nakazała jednemu z sanitariuszy mieć oko na pacjenta, zdjęła fartuch i odwiesiła go na wieszak.
Zabrała drugi leżący na biurku kawałek pergaminu zapisany wcześniej po czym wyszła z lecznicy kierując się w stronę biura Kapitana.
- To będzie długi dzień - westchnęła poprawiając okulary na nosie i strzepując niewidoczny pyłek ze spódnicy.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Sylvari po długim czasie spędzonym w letargu obudził się... - G...gdzz...gdzie ja jestem? Jego czarne niczym otchłań oczy spojrzały w górę ku sufitowi, odczuwał straszny ból i wewnętrzne cierpienie... - Nn...nniiicc nie pamiętam... ou! Zawył z bólu po czym zaczął błądzić po pomieszczeniu wzrokiem, obraz miał rozmyty, niewyraźny...
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przez długi okres czasu nikt nie odwiedził Sylvari, nie wiedząc jak się znalazł w lecznicy, postanowił więc wstać i poszukać kogoś, kto udzieli mu odpowiedzi na to pytanie, której nie znał. Ledwo stanął na nogach, chwiejąc się znacznie, podparł się ściany lewą reką, zaczął błąkać się po lecznicy.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Jeden ze strażników widząc, że pacjent wstaje poszedł po Kalii
Ta przyszła i stanęła w drzwiach. Widząc Sylvari podeszła by podtrzymać go ze słowami
- Usiądź bo się zaraz przewrócisz. Jesteś słaby jak kocię - mówiła łagodnie lecz stanowczo.
Medyczka chciała podprowadzić chwiejącego się do najbliższego łóżka by na nim usiadł
- Jak się czujesz? - spytała przyglądając się mu z troską.
Strażnik który ją przyprowadził spoglądał na Natty'ego chłodnym taksującym spojrzeniem.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nätty usiadł na łóżku, spojrzał na opiekunkę mętnym wzrokiem ledwo podnosząc głowę. Łokcie oparte miał na udach, chwytając dłońmi za swój kark odpowiedział... - Ja...ja nic nie pamiętam od momentu, kiedy udaliśmy się na misję i straciłem świadomość... Jak tu się znalazłem, co się stało? Jedyne co teraz czuję to cierpienie i ból... Skierował wzrok na podłogę dodając... - Ale nie fizyczny... Na twarzy Korowatego widać było że coś go trawi wewnętrznie.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Byłeś bardzo długo nieprzytomny - oglądając i badając reakcje mężczyzny Kalii spokojnie przemawiała do oszołomionego pacjenta. - Przyniesiono Cię tu nieprzytomnego i niezbyt dobrze potrafiono wyjaśnić co wprawiło Cię w ten stan. Jednak wiem iż cały czas gdy wzmacniałam Cię toczyłeś w sobie jakaś walkę. Wybacz to wszystko co na ten moment potrafię Ci powiedzieć.
Przygotowała mu wzmacniającą mieszankę i podała do wypicia.
- Twój stan fizyczny nie jest zły. Jesteś osłabiony, to wszystko, jednak to co dzieje się w Tobie, w Twojej głowie i energii... to już co innego. Potrafisz mi powiedzieć, jeżeli nie to co się w tedy wydarzyło i jak to na Ciebie wpłynęło, to chociaż czy rozpoznajesz energię z którą Twoje ciało i umysł walczyło w czasie snu?- jej głos świadczył o trosce i zainteresowaniu jego stanem, zielone oczy emanowały ciepłem i spokojem.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Pokój leczniczy od dawna nieużywany został przywrócony do swojej świetności. Porządnie wysprzątany, z odnowionymi sprzętami czekał na pierwszych pacjentów. Nie trwało to długo. Zostali tu umieszczeni ciężko ranny norn Ian i przebywająca w śpiączce dziewczynka.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Pewnym krokiem wkroczył do środka. Od razu przywołał magię i skierował się ku posłaniu swojego współziomka. Podszedłszy, stworzył nad posłaniem delikatną mgiełkę a następnie posłał ją w głąb ciała pacjenta. Zbadał utworzone przez siebie magiczne wypełnienia. Zadowolony, że spełniają swoją funkcje uzupełnił inkantację świeżą energią. Następnie zbadał przepływy w połatanych arteriach, oczyścił przetokę z wytwarzającej się ropy. Uspokojony stanem obrażeń wewnętrznych, przyjrzał się dokładniej uszkodzonym organom. Zauważył, że w niewielkim stopniu zaczęły się zabliźniać. Przywołał w pamięci obraz z poprzedniej operacji a następnie porównał zmiany. Odnotował na kartce papieru spostrzeżenia. Postanowił je potem przeanalizować. Odwinął jeszcze bandaże lecz wszystko goiło się znakomicie. Przygotował świeże opatrunki, umiejscowił je odpowiednio. Przykrył Iana kocem, upewnił się, że nic nie zginęło ze skrzyni na osobiste rzeczy chorego, po czym ruszył do następnego posłania.
Gdy tylko podszedł, zbliżyła się do niego jedna z sióstr pomocniczych.
- Panie, mała zrobiła się niespokojna. Co jakiś czas rzuca się na łóżku, macha rękami. Dwa razy udało jej się wyrwać sączek z ust. Jak dotąd jednak, nie odzyskała dotąd świadomości.- Mag tylko skinął głową zamyślony. Po chwili odpowiedział.
- Spodziewałem się tego. Jak zostałem poinformowany, przebywa w tym stanie już ponad tydzień. Czar, dzięki któremu podtrzymywana jest w śpiączce słabnie. Nie mogę jej pomóc, gdyż nie znam się na tym typie magii. Mam tylko pewne podejrzenia.- Po chwili zastanowienia, dodaje.
- Nadal jej doglądajcie. Do sączka dodajcie ćwierć standardowej dawki anestetyka i zmieniajcie go co cztery godziny. Jeżeli się obudzi mam zostać o tym natychmiast poinformowany. - Spogląda na pielęgniarkę.
- Oczywiście. - odeszła wykonać polecenie.
Przez chwilę spoglądał zmartwiony na dziewczynkę po czym upewniwszy się, że została dobrana odpowiednia dawka medykamentu opuścił lecznicę. Udał się na przechadzkę po mieście.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Jakiś czas po wizycie Ascarda Norn otworzył oczy. Całe zajście nie trwało długo. Dosłownie Kilka chwil.
- Proszę... niech ktoś zawiadomi... Sigmę. - Wymamrotał w nadziei, że ktoś usłyszy jego prośbę. - Sigmę... niech.. mnie... - W tym momencie norn znów utracił przytomność, albo zasnął.
Jeszcze przez kilka chwil z jego ust zdało się słyszeć bełkot, z którego jedyne zrozumiałe słowo brzmiało "Sigma".
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Weszła do pomieszczenia i się rozejrzała, ogarnęła spojrzeniem pacjentów. Następnie swoje kroki skierowała do szafki ze spirytusem, gdzie policzyła butelki.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój leczniczy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przeniesiono ją do pokoju nieprzytomną, ale w stabilnym stanie. Jej ciało było przesiąknięte magią różnego rodzaju i pewnie normalnie od natłoku różnych szkół musiałaby zwymiotować, ale w obecnym przypadku czuła się znacznie lepiej. Obce ciało opuściło jej organizm i była znieczulona do takiego stopnia, że nic nie było w stanie jej obudzić. Leżała grzecznie na wznak i czerpała przyjemność z wolnego czasu w bezpiecznym miejscu. To miało się zmienić zaraz po przebudzeniu. Bezczynne leżenie nie było tym, co Złata lubiła. Całe szczęście póki co nie docierały do niej żadne myśli, a nawet nie dręczyły żadne sny.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 155 gości