Biblioteka

[aiwe_database]

Wszedł pewnym krokiem, rozglądając się po półkach. -Halo jest tu ktoś!? - zawołał, gdy stwierdził, że samemu to zajmie mu zbyt dużo czasu. Czekając jednak za odpowiedzią podchodził do jakiś regałów i czytał co jest napisane na grzbietach książek, licząc, że może jednak trafi na odpowiedni dział.

[aiwe_database]

Jeszcze przez dłuższą chwilę w bibliotece nie było widać nikogo z pracowników. Biblioteka rozrosła się ostatnimi czasy i obecny personel nie wyrabiał się niemal.

Ravela wyszła z portalu między regałami. Zakryła dłonią twarz i ziewnęła długo. Zamyślona podeszła do swojego biurka, zabrała z niego plik dokumentów i planowała wrócić. Na chwilę podniosła wzrok i zobaczyła, że ktoś czeka.
- O! Wybaczcie, muszę tu chyba jakiś gong zamontować czy co, bo teraz kiedy już składamy do kupy to tłumaczenie stron, to prawie cały czas siedzę w części zamkniętej...

[aiwe_database]

Siedziała przy stoliku i czytała jedną z książek o magii iluzjii. Gdy tylko usłyszała bibliotekarkę, wstała i podeszła do niej, a na jej twarzy pojawił się uśmiech.
-Witaj, przepraszam, że znowu Ci przeszkadzam, ale chciałam dowiedzieć się czegoś więcej o tej broszce. - powiedziała, wyciągając przedmiot przed siebie, w stronę Raveli - Dostałam ją jakiś czas temu od Khutefa i wyczuwam od niej niewielkie ilości mocy. Chciałam się dowiedzieć, czy ma jakieś zastosowania, poza tym, że ładnie wygląda. - z delikatnym uśmiechem czekała na odpowiedź.

[aiwe_database]

Gdy usłyszał głosy podszedł bliżej. Lecz gdy zauważył, Latharnę, że załatwia jakieś swoje sprawy stanął trochę dalej, by nie przeszkadzać i czekał cierpliwie na swoją kolej ze skrzyżowanymi rękoma na piersi.

[aiwe_database]

- Hmmm? Broszka? - Dokładnie przyjrzała się przedmiotowi co chwilę lekko kiwając głową. - No to co mogę powiedzieć na pewno, to że jest faktycznie ładna, ale tak po wyglądzie, to nic więcej nie będę w stanie ustalić. Jeżeli jest magiczna, to możesz ją zostawić, to jutro powiem Ci co wyszło z wstępnej ekspertyzy. - Uśmiechnęła się do młodej mesmerki i spojrzała na Khutefa. - W czymś mogę pomóc?

[aiwe_database]

-Pewnie, to Ci ją zostawię - uśmiechnęła się delikatnie i oddała przedmiot Raveli. Następnie odeszła wypożyczyć kolejną książkę i wyszła z biblioteki.

[aiwe_database]

-Potrzebuję znaleźć coś na temat klątw zabezpieczających oraz o rzadkiej florze lasu Caledon. Jest coś tu takiego, bo nie mam kompletnego rozeznania w bibliotece? - Powiedział spokojnym głosem, gdy bibliotekarka się do niego zwróciła.

[aiwe_database]

Latharna przyszła po dwóch dniach. Gdy zobaczyła Ravele, podeszła do niej i zapytała.
- Witaj. Wiesz już coś więcej o tej broszce? - uśmiechnęła się do niej delikatnie i czekała na odpowiedź.

[aiwe_database]

Dla organizacji wątków, oraz ze wzgledu na czas kiedy były pisane przyjmę, że wizyta Thorina odbyła się jednocześnie z drugą wizytą latharny, czyli ta gzie już odbierała broszkę.

- O lesie Caledon zdecydowanie znajdziesz tu całkiem sporo materiału. Na drugim pietrze, cześć jest w dziale z geografią i opisami całej Tyrii, a resztę w dziale z botaniką i tym podobnymi... Na końcu po prawej.
Co do klątw "zabezpieczających"... - Zamyśliła sie na chwilę lekko unosząc jedną brew. - Musisz powiedzieć mi dokładniej o jakie klątwy Ci chodzi. Może masz na myśli pieczęcie? Po prostu opisz mi jakiego działania oczekujesz po zaklęciu.

Po chwili spojrzała na Lath i wyglądała jakby ja olśniło. - Tak! Brosza! - Zaczęła szukać po kieszeniach, których nie miala za wiele w swojejj czarnej kiecce, więc aż dziwne, że zajęło jej to tyle czasu.
- Brosza ma w sobie jakieś zaklęcie, ale i jakby "miejsce na więcej". To chyba jakiś pojemnik na magię... - Podała brosze mesmerce. - Problem w tym, że pojemnik jest zamknięty na cztery spusty i nie bardzo potrafiłam go otworzyć, żeby przetestować jak działa. Gadałam z Ravem i twierdzi, że ma pomysł jak ją odkorkować, ale nie mamy pojęcia co może znajdować się w środku. Najprawdopodobniej, to jakieś proste zaklęcie, albo jego pozostałości i nic wielkiego sie nie stanie... ale... - Wzruszyła ramionami. - Może być i jakaś klątwa na rabusia, czy coś w tym stylu... Jak zdecydujesz sie, że chcesz się przekonać, to zanieś to do Rava. Powinien zrobić Ci to od ręki.

[aiwe_database]

Stała przez chwilkę, przyglądając się Raveli i Thorinowi. Gdy bibliotekarka podała jej broszkę, mesmerka ją wzięła i przyglądając się jej, uważnie słuchała Raveli. Na koniec przeniosła wzrok na sylvari i z delikatnym uśmiechem powiedziała.
-Dziękuje Ci bardzo. Na pewno udam się do Rava, bo zżera mnie ciekawość - zaśmiała się cicho - Jeszcze raz bardzo ci dziękuje - ukłoniła się delikatnie, po czym wyszła z biblioteki.

[aiwe_database]

-To nie ja chce rzucić klątwę tylko ją właśnie zdjąć. Dobra nie ważne tym się zajmę później. - Ruszył w stronę gdzie znajdowały się schody na górę, ewidentnie się spiesząc. - Dzięki Ravela, już sobie poradzę - rzucił w połowie drogi do schodów nie odwracając się nawet na moment.

Gdy znalazł drogę, którą wskazała mu bibliotekarka, stanął przed regałem zaczął wertować księgi. - Nie to nie to - Mruczał pod nosem odkładając kolejne księgi na swoje miejsce i sięgając następne. Po upływie mniej więcej godziny w końcu znalazł odpowiedni tom - No nareszcie - powiedział nieco głośniej triumfując i podszedł do jakiegoś stolika. Wyciągnął kartkę, pióro ze swoich szat i zaczął pospiesznie kopiować to co go interesowało. Gdy skończył, odłożył księgę na miejsce z którego ją zabrał i biegiem opuścił bibliotekę.

[aiwe_database]

Respecta zbliżała się do biblioteki żwawym krokiem. Dopiero przed samym wejściem zdecydowanie zwolniła tempo i zaczęła stąpać z taką gracją, że mimo swoich rozmiarów, poruszała się na swoich popielczych łapach prawie bezdźwięcznie. Przekroczyła drzwi i weszła do środka.
Jej oczy zdawały się być tak żywe, że mogłoby się wydawać, że wręcz świecą. Popielka lustrowała nimi całe wnętrze biblioteki, jednocześnie poprawiając swoją szarą kurtkę, którą aktualnie nosiła. Gdy dziwne poczucie dyskomfortu wynikającego ze złego ułożenia ubrania już zniknęło, zaczęła w milczeniu poszukiwać bibliotekarki.

[aiwe_database]

Rava siedziała na wysokiej drabinie i nucąc coś pod nosem odhaczała coś w sporym notatniku, zerkając co chwilę na wielkie tomy leżęące na najwyższych półkach.
- Proszę chwilę poczekać... - Wymamrotała słysząc odgłos kroków, które normalnie słyszałaby już z oddali, ale Respekta faktycznie potrafiła poruszać się cicho. Gdy zerknęła na chwilę żeby zobaczyć kogo niesie, przerwała pisanie. - Ah, Pani porucznik, w czym mogę pomóc? - Pozdrowiła popielke uśmiechem i oparła się o górny uchwyt drabiny.

[aiwe_database]

- Witaj. - Respecta odwzajemniła uśmiech i skinęła łbem. Stanęła obok drabiny, bokiem do regału z książkami. Czując, jak jej ogon obija się o półki, przestała nim machać. - Dostałam informację, że udało się zdeszyfrować książkę którą przyniosłam tu z Elony... - Przez chwilę się zastanawiała, aż podrapała się po pysku. - To chyba będzie z sezon temu. Chciałam odebrać rozszyfrowaną wersję i ją przestudiować.

[aiwe_database]

Przytaknęła powoli myśląc nad słowami popielki. - No... faktycznie trochę mi zeszło, ale byłam w rozjazdach, a nikomu się nie spieszy, żeby pomóc w bibliotece. - Wstała tyłem do stopni drabiny i zsunęła się lekko na sam dół zostawiając jedynie szybko znikające resztki szronu na drewnianym stelażu. - Książka i tłumaczenie są tutaj. - Wskazała kiwnięciem jedną z komód na której leżały całe sterty papierów, głównie zgłoszeń wypożyczenia ksiąg. - Napijesz się czegoś? Kawy? Herbaty? - Podeszła do komody i sięgnęła do jednej z szuflad, wyciągnęła zawiniątko wielkości książki i podała popielce. - Zastanawiam się, czy chcę pytać co robiliście z nią zanim tutaj trafiła... Wygląda jakby ktoś używał jej jako tarczy, a potem jako opatrunku, albo nawet sie nią... - Urwała szybko, pokręciła głową i postanowiła przemilczeć dalsze spekulacje. - Tak, czy inaczej tutaj masz wszytko co udało mi się ustalić, reszta raczej przepadła na dobre.