Lecznica - Pokój Ereltany i Thorina

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Lecznica - Pokój Ereltany i Thorina

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Obrazek

Sporych rozmiarów pokój znajdujący się w budynku lecznicy, jest ostatnim pomieszczeniem korytarza zaplecza. Ma trzy niewielkie okna, dwa po prawej wychodzą na tylny dziedziniec, a przeciwległe do wejścia - na wody jeziora wokół siedziby Bractwa. Pomieszczenie to można opuścić nie przechodząc przez salę przyjęć.

Podłogę zdobi jasny eloński dywan, a sposób umeblowania pozwala dwóm osobom wygodnie mieszkać. Po prawej stronie od wejścia znajduje się szerokie łóżko, z kilkoma elońskimi poduszkami, zakryte narzutą, a obok niego biurko. Na licznych pólkach ułożone są starannie książki i pamiątki. Jedną z nich jest asurańska lampa oraz wiecznie świeża lilia pod szklanym kloszem. U nóg łózka stoi skrzynia na pościel i ubrania, a obok niej kilka kolorowych, dużych wazonów. Pod ścianą, po przeciwnej stronie, stoi duża, dwudrzwiowa szafa. W pomieszczeniu jest także stolik, przy którym stoją dwa krzesła. Jeden z kątów zajmuje aneks kuchenny, który często pachnie parzoną kawą. Przeciwległa część pomieszczenia jest oddzielona drewnianym parawanem, za nim skryta jest szafka na której stoi miednica i dzbanek z wodą, oraz spore lustro. Ściany zdobią obrazy przedstawiające egzotyczne krajobrazy Kryształowej Pustyni.

Pomieszczenie sprawia przyjemnie wrażenie, jednak gdy się człowiek przyjrzy, może zauważyć na pólkach w kącie kuchennym nie tylko przetwory, a także słoje z martwymi gryzoniami oraz kilka innych elementów, świadczących o tym, że mieszkańcy zajmują się sztuką nekromancji, jak czaszki czy woreczki z kawałkami kości. Okno od strony jeziora jest zawsze uchylone, by mógł przez nie wlatywać kruk Raldesh.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój Ereltany i Thorina

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Podeszła do drzwi medyczki i zapukała trzy razy jak to miała w zwyczaju.
Jedną rękę uniosła w górę przeczesując nerwowo kosmyki włosów i układając je, a druga ułożona wzdłuż ciała ściskała biały papier.
Twarz zazwyczaj uśmiechnięta i pogodna, teraz była zacięta i poważna.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój Ereltany i Thorina

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Z wnętrza było słychać kobiecy głos, trochę stłumiony - Otwarte, można wejść.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój Ereltany i Thorina

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Sięgnęła do klamki i otwarła drzwi wchodząc do środka i zamykając je za sobą.
- Witaj Erel - poszukała wzrokiem medyczki i jak tylko ją spostrzegła podeszła do niej z wyciągnięta rękom podając jej kartę - Erel proszę Cię zerknij na te wyniki, a ja przybliżę Ci sprawę.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój Ereltany i Thorina

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

W pomieszczeniu, po za normalnym sprzętem, było dziecięce łóżeczko, obłożone poduszkami, w którym siedzial sobie mały blond bobas, dość niestabilnie i bawił sie czymś co wyglądało na połączone ze soba pierścienie z jakiegoś dobrze oszlifowanego metalu. Erel siedziała koło niego z kolorową książeczką w dłoni, a gdy pojawila sie Kae odłozyła ją na biurko i usmiechnęła się do Radnej. - Witaj Kae. - wskazała jej pobliskie krzesło, by usiadła, po czym sięgnęła po list, który ta jej podała. Nim jednak zaczęła czytać poczęstowała kobietę ciastkami, podsuwając jej pod nos talerz.

Zajęło chwilę, gdy tak przygladała sie wynikom badań. - Ciekawe. - Stwierdziła po jakimś czasie. - Próbki zbierałaś w jakimś obozie wojskowym? - Oddając jej list podniosła się podchodząc do kąta kuchennego. - Czego się napijesz? - Sama nalała sobie kawy z dzbanka, a aromat rozniósł się po pokoju.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój Ereltany i Thorina

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Podeszła do krzesła i usiadła zakładając nogę na nogę, napięcie z jej twarzy zniknęło, a ona sama wzięła większy wdech i znów łagodny wyraz zagościł na jej licu
- Może bym spróbowała kawy, dawno nie piłam - odpowiedziała Erel i spojrzała na dziewczynę unosząc lekko kąciki ust
- Ziemia pochodzi z kwiatka, który jest ozdoba w Złotym Zaciszu - zaczęła mówić - Kalli zniknęła - powiedziała krótko - gdy chciałam ja odwiedzić zastałam bałagan w jej pomieszczeniu, a to osoba bardzo poukładana, wręcz pedantyczna, widać było, że szykowała się w biegu, więc nie była to wyprawa zaplanowana, coś się stało - przerwała by wbić wzrok w blat stołu - znalazłam parę rzeczy oraz kwiatka, który był cały zeschnięty. Zdecydowałam się by poddać ziemię analizie, o co poprosiłam Davrosa - uniosła wzrok - muszę się dowiedzieć co się stało
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój Ereltany i Thorina

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zabrała się zatem za przygotowywanie kawy, ale słysząc jej kolejną wypowiedz zatrzymała się i spojrzala na Kaestwierdzając zdziwiona. -Zaaaraz... czy to nie to miejsce gdzie przechowywano dzieci? -jednak nie czakając aż jej odpowie mówi dalej - To, że wylano to w kwiatki... czyżby Kalli chciała się tego dyskretnie i pospiesznie pozbyć? Bo przecież nie uprowadzono jej z miasta. - Westchnęła i kontynuje przygotowywanie kawy. - Nie mam pojęcia co to dokładnie może być... pozostałości po jednym środku, albo mieszanka kilku... - Podeszła z kubkami i cukierniczką, a w nich kawa czarna niczym najmrocznejsza noc wewnątrz wygasłego wulkanu. Postawiła jeden przed Kae, drugi na miejscu gdzie zasiądzie, a cukierniczkę między nimi, po czym sięgnęła po pudełko z ciastkami z pobliskiej pólki i ustawiła obok cukierniczki, ukazując jego wnętrze. Gdy uniosła wieczko mogły poczuć zapach miodu, cynamonu i gozdzików, a anonsował on leżace w pudełku pierniczki w czekoladzie. Zasiadła na przeciw Kae i sięgnęła ponownie po listę analizując ją zagryzajac pierniczkiem. Popiła ciastko kawą i odezwała się tonem jakby podawała jej przepis na te właśnie smakołyki.
- To pierwsze... podobny środek podawano żołnierzom... z wiadomych przyczyn... to drugie może być po środkach podawanych w czasie przesłuchań, by złamać więznia... - uśmiechnęłą się szeroko niemal demonicznie.
- Ten ostatni psauje do pierwszego... jakby tak naćpać tym wszystkim kogoś to możnaby stworzyć idealnego zołnierza, agresywny, posłuszny i silniejszy niż przeciętniak... - Szczerzy się paskudnie - i... mówisz, że znalazłaś to w przedszkolu? - Upiła łyka kawy wciąż z tym nienaturalnie szerokim uśmiechem.

Nagle zaśmiała się lekko i śpiewnie, po czym jej ton zmienił się na pełen optymizmu. - Oczywiście wyniki mogą być przesadzone, mogą być to absolutnie nieszkodliwe lekarstwa, które zażywła Kalli... bo ile ona ma lat? Czterdzieści... czterdzieścipięć? W tym wieku kobiety różne rzeczy biorą... może ma kogoś... więc antykoncepcja... nie wypada zajść w ciążę... a że jest to dośc skomplikowany związek... środki na uspokojenie... no i w tym wieku przy tylu dzieciach trzeba się jakoś... trzymać... więc sama rozumiesz... jeszcze czuje się młoda, ale już starość puka do drzwi i jakoś trzeba ją zwodzić. -Wyszczerzyła się wesoło kończąc ten długi monolog.
- A ty co o tym sądzisz?
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój Ereltany i Thorina

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przez okno do pokoju wleciał kruk zatoczył koło pod sufitem i usiadł na ramieniu Erel. Kraaa - wydał cichy odgłos i potarł łebkiem o policzek Erel na gest przywitania. Po tym jednak jak się zorientował, że mają towarzystwo w postaci Kae, wbił w nią swe ślepia i zaczął obserwować z uwagą jej kostur.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój Ereltany i Thorina

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przymknęła lekko oczy rozkoszując się dobiegającym do jej nozdrzy zapachem
- Cudowny zapach - powiedziała rozanielonym tonem głosu i otwarła oczy wbijając je w ciastka i kawę - od jakiegoś czasu nosiliśmy się z Wardenem nad kupnem młyna i posiadłości ziemskiej, mogłabym wtedy piec ciasteczka - powiedziała rozmarzonym tonem głosu - ale nie o tym - jej głos wrócił do poprzedniego tonu wypowiedzi - Nie wiem czy pamiętasz, ale Joy miała pewne symptomy, które wskazywałyby na używanie właśnie tego specyfiku - w trakcie wypowiadanych słów, sięgnęła po cukier i wsypała sobie dwie łyżeczki do kawy, oraz poczęstowała się aromatycznym ciastkiem - pamiętasz jak Joy zaatakowała Inferna ? - zerknęła na rozmówczynię spod powiek wsuwając kawałek ciastka w usta i prostując się trzymając w dłoniach filiżankę kawy. Widząc Raldesha spojrzała pod kątem na swój kostur, na którym Cif siedziała dumnie wypinając pierś i zerkając na kruka ni to z zainteresowaniem ni to bez.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój Ereltany i Thorina

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zerknęła to na Raldesha, to na kostur Kae i mruknęła do ptaszyska - Też ci sprawię taką grzędę, ale lepiej wykracz gdzie zgubiłeś Thorina. - Wstała, podeszła do kąta kuchennego i wyciągnęła z jakiegoś ze słoików kawałek surowego mięsiwa, po czym podstawiła dłoń pod dziub kruka, ten sam słoik postawiła obok Kae, jakby i jej przyszła ochota nakarmić swojego pupila.

- Myślisz, że Kali podtruwała Joy? - Podniosła przy tym lekko brew. - No, ale to jej matka, więc to właściwie sprawa między nimi... - Westchnęła zamyślając się chwilę - Pamiętasz jak nieszczęśliwie skończyła się sprawa mamy od Ziny, gdy Aiwowicze postanowili... pomóc?
Uśmiechnęła się przy tym dośc krzywo. - Osobiście zostawiłabym sprawy takimi jakie są, jeśli Kali czy Joy będą potrzebowały pomocy, to jej ją udzielimy, a jeśli jej nie chcą, to znaczy, że wszystko jest w porządku.
Pogładziłą drugą dłonią Raldesha po głowce. - Przypomniała mi się historyjka o tym jak uczynny bohatyr przeprawił staruszkę przez rzekę, nie pytając o jej zgodę... a ona chciała pozostać po tamtej stronie.
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój Ereltany i Thorina

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Joy to moja rodzina, w dodatku najbliższa, a Kalii to siostra mojej zamordowanej matki, muszę i chcę im pomóc, napiszę listy do Ziny i reda, może oni rozjaśnia mi bardziej sytuację
aiwe_database

Re: Lecznica - Pokój Ereltany i Thorina

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Rozumiem, dlatego może powinnaś jej zaufać, by kontynuowała w spokoju to co zaczęła?- Zamyśliła się chwilę - Chyba, że nie ufasz swoim najbliższym?- mruknęla cicho - Wiadomo... rodziny się nie wybiera w przeciwieństwie do przyjacół.- Westchnęła i dodała już normalnym tonem. - Może Zina i Red ci jakoś rozjaśnią sytuację.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości