Laboratorium: BOK

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Uniósł nieco brew na odpowiedź egzekutorki.
- Czyli... Że nie robimy nic? No dobra.

Spojrzał na Davrosa, a następnie Mariusa i wzruszył ramionami.
- Skoro temat zamknięty, to zajmijmy się Polem Zerowym. Chciałbym usłyszeć w szczegółach, czego po nim oczekujesz. - Zawahał się, po czym dodał jeszcze. - No chyba, że ktoś chce coś dodać w sprawie komunikatorów? - Zaczął skakać wzrokiem pomiędzy popielcem i człowiekiem.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Davros pokręcił przecząco łbem; w sprawie komunikatorów nie miał nic więcej do dodania.

— Czy mógłbym prosić, żebyście powiedzieli, co macie na myśli mówiąc o "polu zerowym", zanim zaczniemy o nim rozmawiać? Oczywiście skoro nawet nie słyszałem tego określenia to obawiam się, że nie będę w stanie wiele wnieść do rozmowy, ale o ile nie macie nic przeciwko, to chętnie posłucham.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Skinął głową popielcowi.
- Varialus przyniósł nam kiedyś patent na tak zwane "Pole Zerowe". Jest ono kulistym obszarem wytwarzanym przez nadajnik sprzężony ze źródłem zasilania. W strefie tej następuje zablokowanie wszelkiej magii. Nie zostaje ona usunięta, ale tymczasowo traci swoje właściwości i staje się niemożliwa do wykorzystania. Magiczne urządzenia się wyłączają, użytkownicy magii stają się niezdolni do użycia swych magicznych umiejętności i tak dalej. - Spauzował, wyraźnie zbierając myśli. - Nie pytaj, czym jest to pole i dlaczego działa w ten, a nie inny sposób, bo nie wiem. Po prostu z varialusowego patentu się nauczyłem, jak zbudować podstawowy emiter tego pola, a później to już metodą prób i błędów wykombinowałem, jak robić takie o większej mocy czy trochę zmodyfikowanym działaniu. - Wzruszył ramionami. - Jak chcesz, to Ci kiedyś pokażę ten patent, może z jego lektury wyniesiesz więcej, niż ja.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Do laboratorium rozległo się pukanie. Następnie do środka weszła złodziejka.
- Witam.
Powiedziała. W jej dłoniach znajdowała się książka. Kobieta spokojnie rozglądała się po pomieszczeniu.
- Mam coś co może was zainteresować. - Dodała po chwili czekając na reakcję ze strony awijskich naukowców.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wysłuchał z uwagą tego, co Visterion miał do powiedzenia i pokiwał z uznaniem łbem.
— Brzmi naprawdę nieźle. Dzięki za wyjaśnienie. — zrobił pauzę, w trakcie której podrapał się w zamyśleniu po głowie — W sumie to wcale nie jestem pewien, ile byłbym w stanie z takiej pracy zrozumieć, ale chętnie kiedyś spróbuję się z nią zmierzyć... a na ten moment oczywiście chętnie pomogę w konstrukcji o ile schematy są w miarę zrozumiale opisane. — tymi słowami zakończył swoją właściwie nic nie wnoszącą do tematu rozmowę, dokładnie w momencie, gdy do pomieszczenia weszła Penturia — Witaj!
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Spojrzała na Davrosa.
- Uznałam, że może przyda się to wam bardziej niż mi. To coś o zabezpieczaniu laboratorium. - Oznajmiła wyciągając książkę przed siebie. - Nie czytałam jej. Przewertowałam jedynie. W sumie jeśli znajdziecie w niej jakieś sposoby na dobre zabezpieczenie zwyczajnego pokoju, to będę wdzięczna. Jakiś czas temu miałam już włamanie i wolę uniknąć tego na przyszłość.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Skinął głową Penturii gdy ta weszła.

- Dokładnie to co powiedział Visterion. Maszyna powinna być. W stanie utrzymać pole zerowe na polu ćwiczebnym. Tak, aby uczyć się bez używania magii.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Skinął głową wchodzącej Penturii i zerknął na książkę.
- Zabezpieczanie pomieszczeń to czasem fajna zabawa. Na przykład, gdy zamek elektryczny usmaży złodziejowi system nerwowy. Ale bywa, że coś jebnie i usmaży ciebie, więc tylko czasem. Ale o tym za chwilę.

Przeniósł wzrok z powrotem na Mariusa. Mówił szybko i bez pauz.
- Zatem stałe pole blokujące konkretny obszar. Najlepiej byłoby wmontować emiter pod pole ćwiczebne, żeby nie został przypadkiem uszkodzony w trakcie treningów. Fizyczne przeszkody mają pomijalny wpływ na efektywność pola, więc nie straci ono na wydajności. Gdzieś poza działaniem pola zamontować źródło zasilania i połączyć je kablem z emiterem. Kabel też poprowadzić pod ziemią.

Spauzował, a gdy znów się odezwał, mówił zdecydowanie wolniej.
- Jak duże jest to pole treningowe? Bo pamiętaj, że podtrzymywanie tego pola przez dłuższy czas zużywa od cholery energii. Dłuższe sesje treningowe z aktywnym polem mogą być zwyczajnie drogie. Koszta można by zredukować, gdyby emiter co kilka-kilkanaście sekund wysyłał falę zero, bo efekt blokady magicznej się przez chwilę utrzymuje, ale to mogłoby wpłynąć na efekty ćwiczeń, bo każde walnięcie takiej fali jest odczuwalne i mogłoby rozpraszać. Odczuwalne w sensie psychicznym, nie że zwala z nóg czy coś. Po takie efekty to do Żelaznej Kuźni.

Umilkł, pocierając podbródek. Nagłe urwanie wątku i nieobecny wzrok wskazywały, że się zwyczajnie zamyślił.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Stała i czekała ze spokojem. Jedynie skrzywiła się nieco na wzmiankę o "smażeniu systemu nerwowego złodziejowi". Przysłuchiwała się wywodowi Asura. Nie przerywała. Znalazła jakiś stołek i usiadła na nim czekając z książką w swoich dłoniach.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Widząc kobietę dalej czekającą, aż ktoś odbierze od niej książkę, podszedł do niej by ją od niej odebrać i podziękować przy tym cicho. Kiedy już się to udało, wrócił do dalszego przysłuchiwania się rozmowie Visteriona z Mariusem, o ile Penturia nie zatrzymała go w jakiś sposób.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kobieta oddała książkę, po czym tylko dodała do Davrosa.
- Daj znać jeśli znajdziesz tam jakieś przydatne informacje. - Kobieta wstała i skierowała się do wyjścia. - Dziękuję i bywajcie. - Dodała już wychodząc.
Jeśli nikt jej nie zatrzymał opuściła laboratorium.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przed drzwiami do laboratorium było słychać jakieś gramolenie. Po nim krótkie pukanie, pociągnięcie za klamkę i ponownie jakieś bliżej nieokreślone dźwięki, szuranie i stuknięcie. Następnie drzwi zostały pchnięte, odsłaniając przy tym Respectę. Popielka miała ze sobą średniego rozmiaru skrzynię, której odkładanie i podnoszenie musiało być źródłem dziwnych odgłosów. Zawartość raczej nie była ciężka, przynajmniej dla przedstawicielki kociej rasy. Pani Porucznik rozejrzała się po wnętrzu budowli, a każdemu ruchowi łbem towarzyszyło zamaszyste machnięcie ogonem.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Oczy popielki dość szybko odnalazły Visteriona, który siedział na jednym ze stołów z notesem w ręku. Asura widząc Respectę odłożył notatnik i zeskoczył z blatu, stukając podkutymi butami o posadzkę. Podszedł do swojego gościa, w ruchu unosząc dłoń w geście powitania.
- Dzień dobry, Respecto. Pomóc z czymś?
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Obróciła się lekko, żeby skrzynkę mieć trochę na boku, nie blokując sobie nią widoku.
- Cześć. Mój kombinezon... - Położyła uszy w tył przywołując do siebie niemiłe wspomnienie - Uległ uszkodzeniu. Strzałogłów trafił mnie ogonem, trochę mnie połamał, a kombinezon trochę się rozdarł od jego kolców, na klatce piersiowej. Przynoszę go do naprawy, to od razu okazja do ściągnięcia zapisanych pomiarów... Czy co tam się z nimi robi. Gdzie go położyć? - Uniosła skrzynkę trochę wyżej, jakby wskazując, że to właśnie o nią chodzi - Ostatnio pomagał mi przy nim Davros. - Dodała jeszcze
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przechylił głowę, przyglądając się skrzynce. Milczał przez chwilę.
- Davros się chyba chwilowo ulotnił, więc tym razem obsłużę Cię ja. - Zadarł głowę w górę, przenosząc wzrok ze skrzynki na twarz popielki. - Połóż gdzie stoisz, i tak będę musiał kombinezon przytargać do własnej pracowni. Mam tam lepsze warunki do pracy, a ty pewnie chcesz, by kombinezon wrócił do Ciebie jak najszybciej. - Spuścił wzrok z powrotem na skrzynkę. - Jest coś jeszcze, o czym muszę wiedzieć?
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości