Laboratorium: BOK

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zgodnie z poleceniem, położyła skrzynię pod sobą. Pochyliła się przy tym i przy ziemi, pozwoliła, żeby zawartość jej łap zsunęła się po jej pazurach. Gdy się wyprostowywała, wyciągnęła łapy w górę, przeciągając się, ale zaraz posłała je w dół i wróciła do dosyć powszechnej wśród Popielców, mocno przygarbionej postawy. Było jej tak łatwiej patrzeć na Visteriona.
- Wydaje mi się, że żadne ogniwo nie dostało, chociaż miałam dziwne wrażenie, jakby te hologramy się wygięły? - Zastukała pazurem w swój podbródek - Może to tylko dziwne wrażenie przez to, jak mocne było trafienie. Ogniwa chyba nie są uszkodzone, nie wygasł sam, chociaż nie próbowałam go później ponownie odpalać. Do dzisiaj, nawet nie mogłabym go założyć, będzie trzeba to sprawdzić. Jeśli chodzi o termin, chyba nie musisz się nadzwyczaj śpieszyć. Muszę wrócić do formy, do tego czasu na nic, do czego byłby mi niezbędny się nie wybieram.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przyjrzał się Respeccie, unosząc lekko brew.
- Ogniwa? Ten kombinezon nie ma ogniw, moc magazynowana jest w głębokiej warstwie kombinezonu, wykonanej z... To w sumie chyba nawet jeszcze własnej nazwy nie ma. - Zamilkł na moment, widocznie zamyślony. Zaraz jednak potrząsnął głową i kontynuował. - W każdym razie - skoro system Ci nie padł, to znaczy że uszkodzeń uniknął komputer, co jest najistotniejsze. Ale jednocześnie skłania mnie to do refleksji. Mówisz, że hologramy się wygięły przy uderzeniu? A następnie nastąpiło przebicie pola ochronnego bez jednoczesnego rozładowania kombinezonu? Dobrze Cię zrozumiałem?
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Eh... - Podrapała się dosyć niepewnie po karku - Mówiąc ogniwa, miałam na myśli te punktu, przez które przebiega energia. Przechodzą na wierzchu w kilku miejscach, jeśli wcześniej dobrze rozumiałam Davrosa, to są dosyć istotne... Ale w końcu nie jestem technologiem. - Też musiała się przez chwilę zastanowić, aż jej ogon przestał się poruszać - Był w trybie swobodnym, cios musiał przejść przez powłokę. Dobił mnie mocno do ściany, nie miałam okazji zbyt długo przyglądać się efektom. Wydawało mi się, że się wygiął, ale tak na prawdę, to mogło być równie dobrze odczucie samego połamania żeber. Mimo wszystko, dopóki go nie wyłączyłam, całość sama nie zgasła. Dopiero później mu się przyglądając dostrzegłam rozdarcia
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Milczał przez chwilę, przyglądając się popielce, a następnie skinął głową.
- No to wszystko się zgadza, skoro był w trybie swobodnym. Ja jakoś głupio założyłem, że był aktywny tryb polowy i mi się przez to pewne fakty nie łączyły. Ale w takim wypadku wszystko ma sens. Choć i tak po naprawieniu rozdarć jeszcze się dla pewności sprawdzi, czy wszystko działa jak trzeba. - Zlustrował skrzynkę wzrokiem. - Jeśli to wszystko, to pójdę na zaplecze po jakiś wózek, nie chce mi się tego dźwigać.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Może sama Cię na to przypadkiem naprowadziłam - Machnęła łapą - Czasami powiem coś głupiego i zaraz sama zapominam, a może to brzmieć jak coś znaczącego - Również spojrzała na skrzynkę - To wszystko, ale jeśli potrzebujesz z tym pomocy, to mogę to dla Ciebie przenieść. To nie będzie większy problem. Chyba, że nie chcesz. - Wzruszyła ramionami
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wzruszył delikatnie ramionami.
- Jak Ci się chce, to poproszę. Chodź, nie zajmie to długo.

Podszedł do drzwi wejściowych, otworzył je na oścież i przytrzymał, robiąc przejście popielce.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Skinęła powoli łbem i przykucnęła po skrzynkę. Chwyciła ją, podniosła się na nogach i zaraz żwawym popielczym krokiem przeszła na drugą stronę drzwi, uważając przy tym, żeby nie trącić niczego ani nikogo ogonem.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Po wyjściu Respecty zamknął Laboratorium na klucz i ruszył w kierunku najbliższego kierunkowskazu.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Pojawiła się przy drzwiach z zaróżowionymi policzkami i rozwianymi włosami, jej usta były zaciśnięte, a wzrok przeszywający, w dłoni trzymała pojemnik wypełniony do połowy ziemią, uniosła drugą dłoń na wysokość głowy i zastukała.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Po krótkiej chwili zza drzwi dały się słyszeć kroki, a następnie ciężkie wrota rozwarły się zapraszająco. W sali stał Davros, a niemal całą dostępną przestrzeń pokrywały kartki papieru. Wyglądało to tak, jakby zostawione zostało specjalnie tylko kilka kawałków podłogi do poruszania się.
— Witaj Kae... przeprasza za bałagan... Visteriona przez kilka dni nie będzie, więc tak wyszło, że trochę zaniedbałem sprzątanie. — powiedział nieco speszony.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Spojrzała na popielca następnie na pomieszczenie unosząc ledwo zauważalnie brew
- Witaj Davrosie - skinęła głową wracając spojrzeniem do inżyniera i wyciągając do niego dłoń z pojemnikiem - chcę się dowiedzieć jaki preparat, płyn - zmarszczyła lekko brwi - coś, zostało wylane do ziemi - wzięła głębszy oddech - ziemia pochodzi z kwiatków znajdujących się w Zaciszu, pomieszczeniu w którym przebywała moja ciotka, nadzwyczaj poukładana i pedantyczna - ponownie omiotła spojrzeniem leżące karki - osoba - spojrzała w oczy popielcowi - teraz zniknęła, chce wiedzieć co spowodowało sczernienie rośliny.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przyjął pojemnik i przyjrzał się zawartości, pociągając kilkakrotnie nosem. Następnie rozejrzał się po laboratorium i jego wzrok padł na leżący pod ścianą stolik pełen szkieł laboratoryjnych i stojącą nieopodal szafkę z odczynnikami.
— Zrobię co będę umiał... a jak się nie uda, to zwrócę się do kogoś znajomego o pomoc, o ile to nie problem. — powiedział odkładając pojemnik próbką do kieszeni łapą, która następnie powędrowała w górę, by podrapać popielca po łbie. Przez chwilę wyglądał, jakby zastanawiał się, czy podjąć jakiś temat, aż w końcu odezwał się ponownie.
— W sumie, to mielibyśmy taką jedną sprawę... — powiedział, omiatając łapą leżące dookoła na podłodze papiery. Z tego miejsca było już widać, że ponad połowa z nich przedstawia projekty architektoniczne, raczej niż charakterystyczne dla technologów schematy opisane niezrozumiałym językiem. — Chodzi o laboratorium... przebudowę, modernizację... może nawet właściwie budowę nowego... — zatrzymał się, obserwując reakcję Kae.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Jej jeszcze chwile temu zaróżowione policzki, powróciły do swojej naturalnej barwy, a rozwiane włosy ułożyła przeczesując palcami, ujarzmiając w ten sposób oporne kosmyki włosów wpadające jej do oczu i łaskoczące ją po policzkach.
- Po prostu proszę dowiedz się co to było - odpowiedziała po chwili popielcowi, słysząc kolejne pytanie na jej twarzy malowało się zaskoczenie - modernizacja ? - odwróciła głowę i spojrzała już bardziej spostrzegawczym wzrokiem na leżące kartki, projekty i szkice, przekrzywiła głowę unosząc ją w górę i skrzyżowała dłonie pod piersiami ponownie skupiając się na Davrosie - faktycznie laboratorium ma swoje lata - powiedziała spokojnym i ciepłym tonem głosu, rozglądając się po chwili po pomieszczeniu lustrując dokładnie ściany, stoły i poustawiane na nich sprzęty - biorąc pod uwagę fakt, że przez - ściągnęła brwi i zrobiła pauzę, próbując sobie przypomnieć kiedy laboratorium przechodziło remodeling - chyba kilka ładnych parę lat pomieszczenie tylko wzbogacało się o sprzęty, a przestrzeń pozostawała ta sama - jej wzrok skupił się na chwilę na stole laboratoryjnym, by po chwili znów wylądował na pysku popielca - to najwyższy czas by ją zmienić - rozplotła dłonie i ułożyła je z tyłu splatając palce i zaczęła przechadzać się tam i powrotem - myśleliście może w ogóle o zmianie lokalizacji ? - zatrzymała się w niedalekiej odległości od Davrosa
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

— Hmm... plany były różne, jak zapewne widzisz, bo tego bałaganu jest za dużo jak na jeden gotowy projekt, ale jeden z bardziej ambitnych i przy okazji naszych faworytów rzeczywiście zakłada przeniesienie głównej części laboratorium do jakiejś innej placówki, najlepiej w trudno dostępnym miejscu i dobrze ukrytym. Tym bardziej, że posiadanie takiego bezpiecznego miejsca zapewne jest atrakcyjne nie tylko pod kątem budowy tam laboratorium... to znaczy — zaciął się na krótką chwilę — Mam na myśli to, że chcieliśmy też mieć nieco więcej miejsca na przechowywanie stworzonych konstruktów, mechanizmów, projektów i innych takich... coś zdecydowanie większego od naszego zagraconego zaplecza, które mamy obecnie. I bezpieczniejszego też. — dodał szybko po krótkiej przerwie — Bo teraz zabezpieczeń nie ma tu właściwie żadnych, nie licząc ochrony całego miasta. — teraz zrobił dłuższą pauzę i wziął głęboki wdech — Wracając do głównej myśli, można by tam w razie potrzeby przechować też coś niekoniecznie bezpośrednio związanego z naszą pracą, ale z jakiegoś powodu wymagającego ukrycia. No i ostatecznie doszliśmy do wniosku, że dobrze byłoby mieć osobny kompleks badawczy wraz z takim, nazwijmy to, archiwum, a wtedy tutaj byłoby tylko miejsce, gdzie każdy może przyjść porozmawiać z technologami i coś im ewentualnie zlecić. Z kolei dostęp do głównego kompleksu byłby znacznie bardziej ograniczony. To tak w skrócie. — zakończył, rozkładając łapy.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wysłuchała słów Davrosa, a na jej twarzy malowała się powaga i zaduma
- Możecie liczyć na wsparcie miasta w tym przedsięwzięciu, gdyż wnioskuję z twojej wypowiedzi zmiany szykują się kompleksowe i niemałe, a nawet biorąc pod uwagę fakt, że jesteście zorganizowani i samodzielni to mimo wszystko przyda Wam się pomoc zaufanych osób - złożyła ręce za siebie chwytając się za dłonie i zrobiła kilka kroków przechadzając się tam i spowrotem - biorąc pod uwagę fakt tak dużego projektu nie chciałabym Was teraz obciążać za bardzo pracą, mimo wszystko jednak potrzebuję Waszej pomocy w jednej kwestii- zatrzymała się i ponownie spojrzała na popielca - już od dawna chodzi mi po głowie pewna myśl dotycząca medalionów bractwa - zrobiła pauzę na wzięcie głębszego oddechu - te które teraz posiadamy mają już swoje lata, wiele z nich zaginęło, bądź zostały skradzione, przez co bractwo spotyka czasem nieprzyjemne sytuacje - machnęła ręką po ostatnich słowach - ale to już moja działka w tym by to ogarniać, nie o tym teraz. Zastanawia mnie fakt czy można skonstruować tak medaliony, by były one swoistym identyfikatorem konkretnej osoby - rozplotła ręce i uniosła jedna w górę odgarniając z czoła niesforny kosmyk włosów - wiesz o czym mówię ? - spytała z nadzieją w głosie
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości