Laboratorium: BOK

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Pokiwała głową z poważnym wyrazem twarzy
- Davrosie wiele racji jest w tym co powiedziałeś, to prawda Ley line jest dość niestabilnym polem, no cóż chyba zbyt wybiegłam do przodu z moimi myślami - zastanowiła się nad kolejnymi słowami - zostawmy zatem Ley lina i skupmy się na tarczach, padło pytanie, dlaczego ktoś miałby je aktywować, no dobrze, przed chwilą dyskutowaliście o wielkości pocisków o tych przysłowiowych ptakach, które też mogłyby być wykrywane przez system jako zagrożenie. Pytanie do Was czy bylibyście w stanie tak zaprogramować system który włączał by tarcze tylko w przypadku ataku ?
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Visterion wziął wdech i - łamiąc swoje postanowienie sprzed kilku chwil, by się więcej nie udzielać - zaczął mówić.
- Nie postanowiliśmy przecież jeszcze, jak konkretnie te tarcze będą działać. Najpierw musimy się zdecydować na jakieś rozwiązanie, bo zapewne różne typy tarcz, pól czy innych barier będą potrzebowały innych systemów automatyzujących. - Przerwał na krótki moment, po czym wznowił. - Osobiście mi się wydaje, że systemy obronne powinny być uruchamiane ręcznie, gdy zaistnieje taka potrzeba. To jest bardziej niezawodne, gdyż w wielu przypadkach obserwatorzy wykryją zagrożenie szybciej. System automatyczny zapewne wykrywałby szybko lecące pociski w jakimś promieniu od sterowca, ale nawet pomyślne wykrycie może nie wystarczyć, jako że systemy obronne mogą się nie zdążyć uruchomić. Znów - to pewnie zależy od rozwiązania. Ale... - Zamilkł na dłuższą chwilę, po której kontynuował nieco zmęczonym i zirytowanym tonem. - Ale widzę, że zaczynamy się miotać. Możemy tutaj gadać i gadać, a i tak nie dotrzemy do żadnego rozwiązania. Z prostego powodu. Zwyczajnie się na tym nie znamy. Ta dziedzina jest dla nas obca. Snujemy teorie, które być może są możliwe wykonania, a być może nie. A nawet jeżeli są - i tak nie potrafimy ich zrealizować. To się mija z celem. - Wziął wdech. - To nie jest zabawa dziecka, które próbuje zrobić zabawkowego golema zdolnego utrzymać przejść trzy kroki. To jest przedsięwzięcie na ogromną skalę, które pochłania ogromne kwoty. Od systemów obronnych zależy życie całej załogi, która może zginąć zarówno od ostrzału wroga, tarczy która się załamie i rozwali burtę, zaklęcia które jako pociski zacznie uznawać chodzących po statku ludzi czy pola grawitacyjnego które rozerwie kadłub. To jest zbyt duża skala, by zajmowały się tym osoby mające o tym pojęcie żadne lub nikłe. Jak my właśnie. Tutaj potrzeba specjalistów, którzy pracowali przy takich projektach i którzy na tym znają. - Chrząknął. - Mogę się zająć obróbką kryształów zasilających czy zrobieniem stołu, którego potrzebuje Valarius. Systemy obronne są poza moimi kompetencjami. - Oznajmił i zamilkł, wodząc ponurym wzrokiem pomiędzy Elissą, Davrosem i filarem, za którym jakiś czas temu znikł Owiq.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

W opinii Davrosa Visterion znakomicie podsumował obecną sytuację. Pokiwał więc łbem na znak zgody i powiedział:
— W moich oczach również wygląda właśnie tak, jak powiedziałeś. Rozważamy sobie jakieś hipotetyczne pola, które być może nie mogą istnieć w rzeczywistości. — Podrapał się po łbie i po krótkiej pauzie mówił dalej — Nie, żeby mi, jako przede wszystkim matematykowi, przeszkadzały rozważania na tematy oderwane od rzeczywistości, ale... — Przeniósł wzrok na Elissę — Podejrzewam, że nie po to tutaj przyszłaś. Niestety jak widzisz w obecnej chwili nie mamy zbyt wielu technologów. Formalnie to ja nawet jeszcze nie jestem technologiem, tylko pomagam w laboratorium i dopiero zaczynam się uczyć. — Powiedział, wskazując machnięciem łapy na rozłożone na nieco oddalonym stanowisku zwoje i księgi, z którymi przyszedł do laboratorium. — Chętnie pomogę w konstrukcji tarczy, na tyle na ile będę w stanie – mogę pomóc w jakichś obliczeniach, czy coś takiego. Ale dopóki nie mamy tutaj kogoś, kto by się znał na polach ochronnych i był w stanie jakoś pokierować pracą, raczej się na wiele nie przydam.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wysłuchała ich uważnie i skrzyżowała ręce na piersiach
- W takim razie podzielmy pracę -zaproponowała - skoro Visterionie uważasz, że dasz sobie rady z obróbką kryształów, to jak najbardziej jestem za tym byś się tym zajął, lecz w pierwszej kolejności trzeba by było pozyskać odpowiednie materiały do tego. Wiem, że wasze bractwo słynie z tego, iż potraficie pozyskiwać surowiec w sprawny i bezinwazyjny sposób - zamyśliła się zbierając myśli - sprawę tarcz będę w takim razie musiała omówić z asurą, która gdzieś uciekła oraz z Tobą Davrosie, skoro wyraziłeś chęć pomocy w tym aspekcie sprawy, pytanie czy nasz gospodarz ma wystarczającą wiedzę na ten temat, a jeżeli tak, to czy będzie chciał współpracować i pomóc bractwu w stworzeniu ochrony sterowca.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gdy Davros zaczął mówić, Visterion w końcu odsunął się od drzwi o które tak niestrudzenie się opierał i podszedł z naręczem dokumentów przejętych od Valariusa do jednego ze stołów. Zaczął je tam przeglądać, słuchając jednocześnie słów popielca i ludzkiej kobiety. Gdy ta druga wspomniała o "słynięciu z bezinwazyjnego pozyskiwaniu surowców" chrząknął rozbawiony, nie skomentował jednak. Gdy Elissa skończyła, asura odezwał się jedynie na krótko, po czym wrócił do przeglądania papierów. - Owiq może i bywa roztargniony, ale jeżeli posiada odpowiednie umiejętności, z pewnością zgodzi się "pomóc bractwu". W końcu sam do niego należy. Choć możliwe, że konieczne będzie poczekanie na... Hm... Jego powrót do pełnej dyspozycyjności.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Popielec już wycofywał do stanowiska, przy którym zostawił przyniesione do laboratorium przedmioty, kiedy Elissa powiedziała o omawianiu tarczy. Na te słowa zatrzymał się i spojrzał na kobietę lekko zaskoczonym wzrokiem. Kiedy oboje z Visterionem skończyli mówić, popielec odezwał się niezbyt głośno:
— Nie wiem, czy będę w stanie na ten temat coś więcej powiedzieć... Ale jeśli uważasz, że przydam się do czegoś w trakcie rozmowy z Owikiem, to jak najbardziej – jestem do Waszej dyspozycji. — Następnie wyszczerzył kły w lekkim uśmiechu i do Visteriona powiedział — Jeśli będziemy na to czekać, to obawiam się, że nigdy nie uda nam się z nim porozmawiać. — Po tych słowach rozejrzał się z zaciekawieniem, czy Główny Technolog chociaż wyjrzał ze swojej kryjówki, kiedy temat zszedł na jego osobę. Następnie przemieścił się nieco i stanął za Visterionem, z zaciekawieniem spoglądając na analizowaną przez niego dokumentację.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Malec wyszedł zza zupełnie innego filaru niż ten za którym zniknął. - O, jeszcze tu jesteście? - Zapytał ze zdziwieniem. Wyglądał na odświeżonego i w pełni sił. Podszedł do 3-MAY'a i wcisnął kilka topornych guzików na jego plecach. Golem wydał z siebie dziwny dźwięk. Po czym swym metalicznym głosem zaczął mówić nagrane dotychczas dźwięki. - Posłuchajmy do jakich konkluzji doszliście.- Mały masmer szybko połapał się, który osoba jest autorem danej wypowiedzi. Słuchał uważnie, komentując od czasu do czasu. - Hmm ciekawe. Bardzo interesujące. - Po wysłuchaniu nagranie obrócił się do zebranych. - Dlaczego chcecie wyważać otwarte drzwi? Pomysł z wykorzystaniem energii Ley line jest ciekawy, ale głupi i niepraktyczny, no chyba że chcecie by sterowiec z aktywnymi tarczami mógł latać tylko po tych liniach.
Pokręcił małą główką i poszedł usiąść przy stoliku, mamrocząc pod nosem typowe: Idioci, niekompetentna banda idiotów. Spojrzał na Visteriona. - Nigdy chyba nie byłeś w celi Rata Sum, czyż nie? Gdybyś bywał w tak zaawansowanych technologicznie miejscach, wiedziałbyś, że stworzenie pola siłowego dla Asur jest jak wykucie miecza dla kowala. Tworzenia ukierunkowanego pola siłowego pomiędzy punktami A i B uczą bodajże na drugim roku Kolegium. Wystarczy odpowiednie zasilanie, ja zawsze preferowałem kryształ energetyczny, i stworzenie pola siłowego to dziecinna igraszka. Szczególnie w modzie są heksagonalne kondensatory takich pól. - Spojrzał po zebranych.- Nie mówicie że nigdy po takich nie chodziliście? - Machnął ręką.
Asuriańskie pole siłowe nie jest tak wyszukane jak wasze teoretyczne pola zmieniające trajektorie pocisków, ale jest stabilne, jakby to Norn powiedział: przyjmuje pociski na klatę. Jeśli to rozwiązanie przypadnie Pani do gustu, problemy przed którymi staniemy to jego ukierunkowanie, oraz zasilanie. W pierwszy problemie, z przyczyn oczywistych nie możemy zastosować generatorów z punktu A do B, bo nie obejma one statku. Musimy wykoncypować generator..hmmm...na przykład radialny, który stworzy kulista barierę. Co do drugiego problemy, dalej uważam że kryształy energetyczne e będą najlepsze i szczególnie odradzałbym użycie jednego dużego, na rzecz kilkunastu sprzężonych małych rozmieszczonych na całym okręcie, które poza zasilaniem pola z wystarczającą skutecznością posłużyłyby za źródła zasilania całego okrętu i jego elementów takich jak na ten przykłąd oświetlenie.- Trójpalczaste stópki wyciągną na stole rozsiadając się wygodnie na krześle.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gdy Davros podszedł do Visteriona, ten odsunął się krok w bok, by zrobić mu miejsce. Na widok Owiqa uniósł lekko brwi, odezwał się jednak dopiero gdy ten skończył. Mówił z wyczuwalną w głosie irytacją.
- Ostatni raz w Rata Sum byłem dwadzieścia lat temu, a tamtejszych cel nie odwiedziłem nigdy. Większość mojego życia spędziłem z dala od terenów należących do naszej rasy, więc w niektórych dziedzinach jestem mocno do tyłu. Wiem, że stworzenie zwykłych pól siłowych nie jest jakimś szczególnie trudnym zadaniem. Jeżeli ktoś się tym kiedykolwiek zajmował, a ja, jak sam słyszałeś, nie zajmowałem się tym nigdy. Dlatego też wielokrotnie w tej dyskusji doradzałem, by pójść po kogoś, kto się na tym zna. Na nasze szczęście, ktoś taki przyszedł do nas nas. - Odetchnął głęboko i przeniósł wzrok z powrotem na papiery. Jego głos przybrał zwyczajową, spokojną barwę. - Kryształy energetyczne oczywiście będą najlepsze, zgadzam się z tobą. Tak samo jak z wykorzystaniem dużej ilości sprzężonych, zamiast jednego głównego. Utrudnia to sabotaż, zmniejsza ryzyko przeciążenia i generalnie utrudnia wyłączenie zasilania w statku. Zminimalizowany będzie również problem przesyłu mocy. - Podniósł głowę, by znów spojrzeć na Owiqa. - A gdyby okazało się, że potrzebujemy jej więcej, zawsze będzie można zamontować dodatkowe kryształy, zamiast wymieniać cały system.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Davros podziękował Visterionowi skinieniem łba za zrobienie mu miejsca przy stoliku z papierami. Po chwili, gdy zza jednego z filarów wyszedł Owik, wzrok popielca przeniósł się na niego. Jednak kiedy okazało się, że technolog zamierza odsłuchać nagranie całej rozmowy, przewrócił oczami i wpatrzył się z powrotem w leżące przed nim pliki kartek. Dopiero kiedy Owik przeszedł do komentowania sytuacji, popielec zaczął się uważnie przysłuchiwać. Tym razem jednak postanowił nie odzywać się chyba, że zostanie o coś zapytany. ,,Czyli zbudujemy sferyczne okno'' — podsumował w myślach wypowiedź technologa i dalej w milczeniu przysłuchiwał się rozmowie.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Widząc podchodzącego małego asurę na jej twarzy pojawił się na krótko przyjazny uśmiech, zastąpiony za chwilę poważną miną
- Witaj gospodarzu, ciesze się, że zdecydowałeś się wspomóc nas swoją wiedzą - skinęła mu głową - Visterionie jeżeli pozwolisz zaproponuje, byś udał się możne po kryształy energetyczne do Ascalonu, jak dobrze się orientuje jest tak kryształowa grota, możne w niej znajdziesz kryształy o odpowiednich właściwościach. - odwróciła się w kierunku Owiqa - Twoja propozycja tarcz ochronnych jak najbardziej przypadła mi do gustu i - zmarszczyła lekko brwi w zadumie - chyba najbardziej możliwe do stworzenia.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Visterion przeniósł wzrok z Owiqa na Elissę, gdy ta się do niego zwróciła. Gdy zapadła cisza, Visterion skinął powoli głową. - Ascalon rzeczywiście jest jednym z pierwszych miejsc które przychodzą do głowy, gdy się myśli o kryształach, jednakże wpadł mi do głowy inny, być może lepszy pomysł. - Zamilkł, w zamyśleniu patrząc w posadzkę. Po kilku uderzeniach serca podniósł głowę. - Tak czy inaczej, załatwię nam to źródło zasilania. Tymczasem, życzę miłego dnia. - Odbił się od stolika i ruszył w kierunku wyjścia. Jeżeli nikt go nie próbował zatrzymać, po chwili dało się słyszeć zgrzyt otwieranych, a następnie zamykanych wrót.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Davros pooglądał jeszcze przez moment leżące na stole patenty, rzucając od czasu do czasu zaciekawione spojrzenie w stronę raz Elissy, a raz Owika. Kiedy Visterion ruszył w kierunku wyjścia, odprowadził go wzrokiem, a potem ledwo zauważalnie wzruszył ramionami i powrócił do zostawionych na oddalonym stole przedmiotów. Przez pewien czas studiował przyniesione materiały. Następnie wyjął z torby przedmioty, które wyglądały jak elementy miniaturowego golema podobnego to tych z serii D i zaczął coś z nich składać. Od czasu do czasu przeglądał pobliskie pułki w poszukiwaniu niezbędnych narzędzi, które zaraz po ich wykorzystaniu odkładał je. Z czasem przyczyniało się to do nieznacznego zmniejszenia bałaganu panującego w laboratorium.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Weszła po cichu do Sali z rekami założonymi z tyłu, trzymając mały rulon papieru, rozglądnęła się z ciekawością po sali.
Nie miała okazji przebywać dłużej w tym oto pomieszczeniu, więc teraz na spokojnie przesuwała wzrokiem po ścianach i stołach by w końcu spojrzeć na stojących mężczyzn i kobietę. Podeszła bliżej spokojnym miarowym krokiem, jej mina była poważna, chociaż kąciki ust lekko uniosła w górę.
- Witajcie - skinęła im lekko głową i zerknęła na rozłożone na stole papiery - widzę, że burzę mózgów robicie - zrobiła małą pauzę zanim przeszła do rzeczy, wyciągnęła dłoń przed siebie i położyła na stole zapieczętowany zwój - ten oto zwój otrzymałam od jednego z naszych członków Gaedrima, zostałam upoważniona do przekazania go Wam - odsunęła się od stolika
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Davros był akurat w trakcie szukani czegoś na jednej z półek w laboratorium, kiedy Kae weszła do pomieszczenia. Odwrócił się gwałtownie na dźwięk otwieranych drzwi i pomachał łapą na powitanie. Potem powili i spokojnie powrócił do stołu, przy którym wcześniej pracował i jak gdyby nigdy nic pochował porozkładane tam mechanizmy do średnich rozmiarów pudła. Następnie zaczął układać na jednym miejscu przyniesione zwoje i księgi. Gdy skończył, spojrzał jeszcze na ułożony w ten sposób stos i pokręcił łbem. Najwyraźniej szykował się już do opuszczenia laboratorium, gdyż ruszając w stronę Kae wziął ze sobą przyniesione wcześniej rzeczy.

Kiedy znalazł się z powrotem w pobliżu ,,niespotykanie licznego jak na to miejsce zgromadzenia'', położył księgi na najbliższym stole, grzbietami w stronę ściany i zapytał z nieukrywaną ciekawością — Co to za zwój... — po chwili namysłu poprawił się — ...lub raczej czy można go otworzyć?
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zmiął swe trójpalczaste stópki ze stołu i zabrał zwój. Rozpieczętował go swymi ostrymi ząbkami jakby była to zakorkowana butelka jakiegoś dobrego wina. Z wprawnych ruchów Asury można było wywnioskować ze ma w tym wprawę. W otwieraniu zapieczętowanych zwojów oczywiście, nie w otwieraniu butelki wina...rano, przed obiadem, po kolacji, oraz czasem przed snem, o nie. Przejrzał uważnym spojrzeniem informacje w nim zawarte po czym położył go na stole i przesunął w kierunku Davrosa.
- To chyba może zadziałać. - Skomentował pomysł ze zwoju. - Uwielbiam budować bramy. To jak z chodzeniem do tawerny. Nigdy nie wiesz gdzie się ockniesz po wyjściu. - Poczłapał w stronę zaplecza.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 98 gości