Laboratorium: BOK

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Davros wydał się nieco zaskoczony, że to jego poproszono o przeszkolenie strażników i po pytaniu Kaelis nastała chwila milczenia, w trakcie której Popielec rzucał od czasu do czasu spojrzenie na Visteriona, jakby czekając, aż to on udzieli odpowiedzi. Kiedy jednak okazało się, że drugi technolog nie ma zamiaru nic mówić, odezwał się do z nieznacznym wzruszeniem ramion.
— Oczywiście. Z chęcią opowiem im o działaniu urządzenia. — powiedział, ale po chwili jednak poprawił się — To znaczy jak się nim posługiwać... chyba, że tego pierwszego też będą mieli ochotę wysłuchać. — Powiedział i powoli wyciągnął łapę w stronę kartki jakby nie do końca pewien, czy Kaelis chce, żeby ją wziął, czy nie.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Skinęła głową popielcowi i podała mu kartę
- To są szczegółowe plany placu głównego, może się przydadzą przy podłączeniu urządzenia - po czym spojrzała na Visteriona - jest jeszcze jedna sprawa, a raczej projekt, którym chce Was obarczyć. Davros zna już szczegóły ale Ty Visterionie jako główny Inżynier też powinieneś je poznać - zaczęła się przechadzać po pomieszczeniu - Ostatni atak Palawy Joko na naszą siedzibę wskazuje, że otrzymuje on wsparcie od utalentowanych inżynierów, tworzących portale w miejscach gdzie im się żywnie podoba - ostatnie słowa powiedziała z lekkim gniewem w głosie - nie możemy sobie pozwolić na kolejny taki atak - stanęła w miejscu i skupiła wzrok na asurze - Nie będę tutaj mędrkować, bo szczerze nie znam się na portalach i ich tworzeniu, lecz wierzę, że jest jakiś sposób by wykryć anomalię ?, wyładowanie, sama nie wiem jak to ująć w słowach - zacisnęła dłonie w pięść i po chwili je rozprostowała - jeżeli dostali się do nas, to mogą też dostać się w każdy inny zakątek Tyrii, a to niesie ze sobą wielkie niebezpieczeństwo i tutaj moje pytanie do Ciebie Visterionie i Ciebie Davrosie, czy byłoby możliwe skonstruowanie urządzenia przenośnego, a w bractwie stacjonarnego, które wykrywałoby pojawienie się portalu, albo sam moment tworzenia ?
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Tym razem nie dał Davrosowi czekać i cisza, która zapadła po słowach Kaeiles była bardzo krótka.
- Jak najbardziej jest możliwe. Więcej nawet, już takie skonstruowano. Niedługo po tym, jak inwazja Joko dotknęła Prowincji Metrica, niejaki Mechanik Ninn* skonstruował Detektor Zaburzeń Fazowych. Pomogła mu w tym zresztą pewna wszystkim znana osobistość. - Chrząknął. - Wykrywa on fluktuacje przestrzenne i na ich podstawie przewiduje aktualne i przyszłe lokalizacje portali w okolicy. Projekt skierowano do masowej produkcji, ale coś się moi ziomkowie z Rata opierdzielają z robotą, bo wciąż tej produkcji nie wdrożono. Ale że próbę podjęto, to schematy już zdążyły... "Przecieknąć". Nie posiadam tego schematu, ale załatwienie go nie będzie problemem. Inna sprawa ma się z materiałami, bo część jest albo droga, albo rzadka, albo jedno i drugie. - Wzruszył nieco ramionami. - Ale raczej nie da się wykonać potrzebnego nam urządzenia bez używania drogich lub rzadkich materiałów. - Umilkł, czekając na jakiś komentarz ze strony swoich rozmówców.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wysłuchał z zainteresowaniem wypowiedzi Visteriona i nawet nie wydawał się specjalnie zaskoczony ani tym, że że takie urządzenie istnieje, ani tym, że Asur jest doskonale o tym poinformowany.
- No tak... w końcu tworzenie asurańskich Bram wymaga olbrzymich ilości energii przy tych odległościach, a Drogowskazy do funkcjonowania potrzebują dostępu do Leyline więc w sumie należało oczekiwać, że także powstawanie portali będzie się wiązało z powstawaniem pewnych zaburzeń. - przerwał na chwilę - Podejrzewam, że tym razem zrobimy najlepiej jeżeli od razu przystosujemy urządzenie do wmontowania na stałe w jakieś konkretne miejsce?
Nagle chyba fragment podłogi przed jego stopami wydał mu się dość interesujący, gdyż na moment przeniósł na niego swoje spojrzenie, po czym dodał, spoglądając tym razem na Kaelis.
- Choć może się trochę pośpieszyłem... Czy to o czym mówi Visterion będzie odpowiednie? Bo jeżeli tak, to już nie mogę doczekać się kolejnej zabawy przekopywanie się przez masę książek przy kolejnych coraz mniej nieudolnych próbach oprogramowania tego urządzenia. - uśmiechnął się lekko na wspomnienie pracy nad poprzednim urządzeniem i spojrzał na jedno ze stanowisk, po którym dalej walało się kilkanaście książek.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nie odzywała się dając czas na wypowiedzenie się technologom, gdy skończyli stała jeszcze przez chwile lekko kiwając głową
- Jeżeli w grę wchodzi bezpieczeństwo bractwa i awijczyków to mówcie tylko czego potrzebujecie, a zostanie to sprowadzone, liczę na Was - powiedziała poważnym tonem i gdy kierowała się do wyjścia do pomieszczenia weszli strażnicy.
- Davros pokaże Wam urządzenie i przeszkoli - powiedziała zatrzymując się przy mężczyznach i wskazując dłonią popielca- wybaczcie, że tak krótko, ale nagromadzone sprawy czekają - zwróciła się do Visteriona i Davrosa. jeżeli nie została zatrzymana wyszła i udała się w sobie znane miejsce.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kiedy Kaelis wyszła, Popielec spojrzał na czających się przy drzwiach strażników, po czym pokazał im łapą, żeby poszli za nim i ruszył w kierunku jednego ze stolików, na którym leżał gotowy do prezentacji detektor. Pstryknął niewielki przełącznik na budowie urządzenia i zaraz po tym jego wyświetlacz zamigotał wyświetlając pracowicie przygotowany przez dwójkę technologów interfejs.
— Tak się go włącza i wyłącza. Chociaż ogólnie to nie ma potrzeby tego robić, gdyż może bez problemu działać cały czas. — W tych słowach Popielec zamknął sprawę sterowania zasilaniem detektora i płynnie przeszedł do ciekawszych rzeczy. Urządzenie było akurat nastawione na pracę w trybie rzeczywistym, więc od niego rozpoczęło się szkolenie.
— Teraz urządzenie na bieżąco pokazuje nam wyniki skanowania. Nazwaliśmy to trybem czasu rzeczywistego. Najlepiej, żebyście o tym myśleli... — urwał na moment zastanawiając się jak najlepiej o tym myśleć — Tak: wyobraźcie sobie, że detektor jest umieszczony w środku układu współrzędnych biegunowych... no i że świat jest z grubsza płaski. Rozważamy zbór wszystkich tych punktów z których detektor odbiera odczyty sugerujące obecność Krwawego Kamienia i rzutujemy... — w tym momencie Davros przeniósł wzrok na dwójkę słuchających go strażników i urwał gwałtownie — Rozumiecie mnie? — spytał, na co dwójka słuchaczy zgodnie pokręciła głowami.
— No dobrze, to może spróbuję prościej. Powiedzmy, że do każdego punktu, w którym znajduje się krwawy kamień, prowadzimy odcinek — linkę — który ma początek wewnątrz detektora. W zależności od tego, ile takich linek przechodziło by przez fragment cylindrycznej ściany wokół detektora, tym bardziej czerwony byłby on na tym oto rzucie z góry, który wyświetla detektor. Czy teraz lepiej?
Nastała bardzo niezręczna chwila myślenia, w trakcie której Popielec uparcie wpatrywał się w strażników, a oni spoglądali to na niego, to na urządzenie.
— To znaczy, że detektor oprócz wykrywania użytkowników krwawego kamienia także od razu ich pęta w sieci? To miałeś na myśli mówiąc o linach? — spytał młodszy ze strażników.
— To ja mówiłem coś o linach? — Tym razem to Popielec był zaskoczony i zdawał się nie rozumieć. Tylko przez chwilę — Nie ważne. Zapomnijcie o tych linkach.
Davros westchnął ciężko i poprowadził dwójkę strażników to tablicy, którą kiedyś dawno sprowadził do laboratorium. Niezbyt starannie przetarł jej fragment. Następnie wziął w łapę kredę i narysował na tablicy okrąg podzielony na dwanaście części ze sporą kropka po środku. Wyglądało to jak tarcza zegara, tyle że nieopisana i bez wskazówek.
— To wyświetla detektor. — powiedział wskazując łapą okrąg. Następnie dorysował nieco dalej w różnych miejscach tablicy kilka krzyżyków — Tu stoi detektor, a tam jest Krwawy Kamień — mówił pokazując najpierw kropkę na środku, a później wszystkie narysowane krzyżyki. — Jak widać, w tym kierunku znajduje się sporo krwawego kamienia. — powiedział wskazując na większą gromadę krzyżyków, a następnie dorysował prostą strzałkę prowadzącą od środka tarczy, do tamtego miejsca. — Więc ten fragment tarczy będzie czerwony — wskazał miejsce przecięcia strzałki z okręgiem. Następnie postąpił analogicznie rysując strzałkę do innej grupy kropek. — A w tym kierunku jest ich mniej, więc tu będzie mniej czerwono. Można zatem powiedzieć, że detektor pokazuje kierunek, w którym znajduje się krwawy kamień. W związku z tym najlepiej zamontować go blisko drogowskazu, co powinno umożliwić obserwowanie, kiedy wyszedł z niego ktoś mający kontakt z krwawym kamieniem, oraz w którą stronę się udał.
— Czyli tak jak kompas? — Upewnił się jeden ze strażników, ten sam, który zadał poprzednie pytanie.
— Dokładnie tak, tylko zamiast pokazywać północy, pokazuje Krwawy Kamień. Kilka naraz, jeżeli jest ich więcej w pobliżu. — Uznawszy, że strażnicy najwyraźniej zrozumieli z zadowoleniem zmazał tablicę i narysował jeszcze niepokolorowaną szachownicę. — Kolejnym trybem działania urządzenia jest przygotowywanie mapy na której zaznaczone są duże skupiska Krwawego Kamienia. Jeżeli więc tu byłoby go sporo... — powiedział wskazując kilka pól na rysunku — To te obszary będą bardziej czerwone. Niestety jednak przygotowanie mapy trwa dosyć długo, więc raczej polecam posługiwać się poprzednim trybem.
Okazało się, że z wyjaśnieniem działania drugiego trybu pracy nie było najmniejszych problemów, zwłaszcza od początku posiłkując się do tego celu tablicą. Strażnicy, jak twierdzili, wszystko tym razem zrozumieli.
— No więc teraz wystarczy zamontować to przy Drogowskazie w taki sposób, by ten wskaźnik — wskazał niewielki wypustek na obudowie — był skierowany na północ. I to wszystko. — Popielec wyglądał, jakby zamierzał oddać strażnikom urządzenie, by je zamontowali.
— Zdecydowanie lepiej będzie, jeżeli uda się z nami ktoś obeznany z tematem, żeby pomóc w montażu. — odezwał się chyba po raz pierwszy starszy strażnik, przemawiając bardzo stanowczym tonem — do tego stopnia, że Davros nawet nie próbował dłużej przekonać ich, że sami doskonale dadzą sobie radę. Westchnął ciężko, wziął w łapy dosyć ciężkie urządzenie i udał się wraz ze strażnikami na plac, aby zamontować detektor. Na odchodnym pożegnał się z Visterionem i życzył mu powodzenia z poszukiwaniem (lub rozpracowywaniem) schematu mechanika Ninna (o ile on jeszcze tam był i się tym zajmował)
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Podczas gdy Davros zajął się strażnikami, Visterion podszedł do stolika, przy którym pracował przed pojawieniem się Kaeiles. Na zabałaganionym blacie znajdowała się sterta notatek, kilka mniej lub bardziej skomplikowanych narzędzi oraz niewielki, lśniący kryształ. Notatki wpierw starannie przejrzał w poszukiwaniu jakiejś konkretnej stronicy, a gdy ją znalazł, to je starannie poskładał i odłożył na regał. Narzędzia poupychał po kieszeniach płaszcza, a kryształ schował do metalowej szkatułki, którą wziął pod pachę i ruszył ku wyjściu.

Tak się złożyło, że wychodził praktycznie w tym samym momencie co Davros i dwójka strażników. Pożegnał się z nimi krótko, zamknął Laboratorium i ruszył w kierunku najbliższego kierunkowskazu.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Niedługo przed południem drzwi do laboratorium otworzyły się z trzaskiem, gdy Davros, z braku wolnej ręki natarł na nie całym ciężarem swojego popielczego ciała. Jako pierwszy wszedł jednak Visterion dumnie trzymający w łapkach niewielkie urządzenie — Wrotomierz, który niedawno udało się odzyskać z placówki Inquestu. Za nim wszedł nekromanta, obładowany naręczem kabli, jeszcze dwoma niemniej tajemniczo wyglądającymi urządzeniami i z plecakiem, który wyglądał, jakby rzeczywiście zawierał cegły.

Gdy Popielec przeciskał się przez drzwi, z jednej z kieszeni wypadło kilka błyszczących kryształków, które Asura sprawnie podniósł, kierując obrzucając przy tym towarzysza spojrzeniem mówiącym "i po co ci to było?". Rzeczywiście nie było specjalnego uzasadnienia, żeby Davros szedł obładowany z jakiegoś powodu trochę przy tym utykajac, a Visterion niósł tylko jedną rzecz, ale Popielec z jakiegoś powodu uparł się, bełkocząc coś o tym, że przecież nawet nie pomógł w gromadzeniu składników.

Wypakowali wszystko na stole i z miejsca zabrali się do składania wykrywacza portali Palawy Joko. Instrukcje były bardzo szczegółowe, więc Davros był nawet w stanie pracować w miarę samodzielnie, przez co praca szła prawie dwa razy szybciej.

Urządzenie zostało ukończone i przekazane egzekutywie jeszcze tego samego dnia.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

W głównej sali badawczej rozległo się szczęknięcie drzwi, jakby ktoś je popchnął, ale nie dość mocno, by ustąpiły. Zaraz potem rozległ się ponownie, ale tym razem skrzydła nie powróciły do poprzedniego stanu, najwyraźniej w dalszym ciągu pchane od zewnątrz. Po upływie kilku chwil wrota wrzecie rozwarły się i do środka wpadł niewielki, niebieskawy golem z kocimi uszami. Przeturlał się bezwładnie kilka metrów po tym, jak drzwi gwałtownie ustąpiły. Kiedy wstawał, w wejściu pojawiła się kolejna postać. Była nią czarnowłosa Asurka, która z uśmiechem weszła do laboratorium i zaczęła się rozglądać z zaciekawieniem, przynajmniej po tych częściach, widocznych z jej perspektywy. Golem szybko podbiegł do niej i ustawił się obok, za co został poklepany po czymś, co można by określić jako głowę. W odpowiedzi wydał z siebie przeciągłe, rzeżące miauknięcie.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Pierwszym, co dostrzegła asurka był stojący kilka kroków na wprost od niej Visterion. Skrzyżował ręce na piersiach i przechylił nieco głowę, patrząc na gościa z iskrą ciekawości w oczach.
- Excelsior. W czym mogę pomóc?
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kiedy skończyła się rozglądać, co nie trwało więcej, niż kilkanaście sekund, przeniosła spojrzenie na Visteriona i uśmiechnęła się.
-Excelsior! Widzę, że znowu dobrze trafiłam - na odpowiednio kompetentną osobę. Przyznam szczerze, że jak zobaczyłam te drzwi, to przez chwilę przemknęła mi przez myśl obawa, że nie znajdę tu żadnego Asury. Na szczęście okazała się niesłuszna. Jestem Draggurri i to właśnie ja zajmuję się naprawą systemu M.E.S.M.E.R. - Nie sposób było nie dostrzec dumy w jej głosie. - I przyszłam tu w sprawie systemu zasilającego. Podczas awarii poprzednie zasilanie właściwie całkowicie się spaliło, a bez niego nie ma mowy, by M.E.S.M.E.R. osiągnął całkowitą sprawność. Czy mogłabym prosić Cię, byś się tym zajął? Oczywiście moduł zasilania jest spory - w sensie rozmiarów i wagi - więc jeżeli będzie trzeba, to przyślę golema czy dwa do pomocy w przenoszeniu potrzebnych elementów. A może nawet udałoby mi się skombinować jakiegoś Norna... założę się, że ci zasilani piwem bywalcy karczmy zgodzą się pomóc, gdyby użyć odpowiednich argumentów. - Gdy skończyła mówić zaczęła się ponownie rozglądać, tym razem chyba jednak szukała już jakiejś konkretnej rzeczy.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wysłuchał w spokoju słów Dragguri, co jakiś czas zerkając na towarzyszącego jej golema. Odezwał się praktycznie natychmiast, gdy tylko asurka skończyła mówić.
- Nad wymianą drzwi myślę od długiego czasu, ale... Nie chce mi się. Są ciekawsze rzeczy do roboty. - Wzruszył ramionami. - A co do zasilania... Z tego co kojarzę, M.E.S.M.E.R. zżerał mnóstwo energii, więc trzeba zapewnić jakiś silne źródło. I do tego stabilne, żeby znowu wszystko nie pierdolnęło. - Chrząknął. - W sumie nieciężko to załatwić, tylko wiesz... To kosztuje. Zgaduję, że otrzymałaś od zarządu gildii fundusze? I za czym się tak rozglądasz?
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kiedy Visterion skończył wypowiedź, uśmiechnęła się i pokiwała z zadowoleniem głową.
- Dokładnie tak! M.E.S.M.E.R. potrzebuje bardzo dużo energii - jakby podkreślając to zakreśliła łapkami w powietrzu spory okrąg - A stabilność zasilania to w skrócie głównie to, czego oczekuję od modułu zasilającego. Po pierwsze musi się dawać kontrolować z poziomu komputerów, które regulują poziom mocy w zależności od tego, jak kosztowne jest renderowanie symulacji, no i właśnie po drugie powinno być zabezpieczenie przed zwarciami - ostatnia awaria właśnie dla tego tak bardzo ubiła cały system, że zamiast wyłączyć się przy przeciążeniu po prostu się spalił. Oczywiście z funduszami nie będzie problemu i jak tylko podasz mi listę komponentów do zakupu bądź też po prostu sumaryczny koszt całego modułu, to przekażę ją komu trzeba. - zrobiła krótką przerwę podczas, której ponownie zlustrowała wzrokiem całe laboratorium - A szukam jakiegoś komputera, terminala, czy czegokolwiek, żeby ci pokazać pełną specyfikacje systemu... chyba, że ciągle korzystacie z papierowych planów? - spytała lekko zaskoczona ta możliwością.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wysłuchał uważnie asurki, przytakując przy niektórych zdaniach. Pod koniec jej monologu uśmiechnął się półgębkiem, jakby w pytaniu Dragguri znalazł coś zabawnego.
- W tej dziurze się korzysta z mało czego. To wszystko powinno się zrównać z ziemią i zbudować od zera, tym razem porządnie. Ale nikomu się nie chce, nikogo to nie obchodzi. Tak, nikomu. Wliczając w to mnie. - Wzruszył ramionami. - Masz te dane na jakimś dysku? Jeśli tak, to mógłbym je przejrzeć w swojej pracowni.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

—Eee... — najwyraźniej szczerość Visteriona w tym co powiedział nieco zatkały Draggurri — ...skoro tak mówisz... — rozejrzała się jeszcze raz — ...to chyba faktycznie masz rację. Cóż twój wybór. Jeżeli chcesz, mogę dać Ci to na dysku... — po tych słowach wyciągnęła z jednej z kieszeni niewielki dysk — ...albo pan Miauczek może wszystko zapisać i narysować schematy, jeżeli jest tu jakiś papier — powiedziała wskazując golema, który na wypowiedzenie swojego imienia zareagował kolejnym miauknięciem.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 162 gości