Laboratorium: BOK

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Po trwającym przez kilka chwil milczeniu, Davros westchnął i powiedział.
— No tak... jakoś trzeba to urządzenie zdobyć, ale nie za bardzo wiem, jak w tym pomóc. Z całą pewnością masz lepsze dojścia wśród innych konstruktorów, bo już tarczę udało Ci się skutecznie załatwić... Szczerze wątpię, by to urządzenie było do znalezienia gdzieś w zbiorach Klasztoru, ale jakbym mógł pomóc w jakikolwiek sposób w jego pozyskaniu, to możesz na mnie liczyć.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Też mi się nie wydaje, żebyś w klasztorze znalazł takie ustrojstwo. Idę popytać tu i tam. Jeżeli coś znajdę lub będę potrzebował pomocy, to się do Ciebie zwrócę. Tymczasem - bywaj!
Już w trakcie mówienia ruszył raźnym krokiem w kierunku wyjścia. Jeżeli Davros nie zrobił nic by go zatrzymać, asura opuścił Laboratorium.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

– Tak, do zobaczenia. No i powodzenia! – po tych słowach popielec rozejrzał się po porozkładanych na stole przedmiotach i zabrał się za ich sprzątanie.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Do laboratorium wszedł Davros. Futro miał jeszcze nieco posklejane od potu i ubrudzone szarobrązowym pyłem. W łapach niósł urządzenie rozmiarem nieprzekraczające Asury. Od razu ruszył w stronę dogodnego (w miarę pustego) fragmentu stolika. Postawił na nim trzymaną w łapach rzecz. Następnie rozejrzał się żeby zobaczyć, czy jest tu ktoś jeszcze.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Z zaplecza wychynął Visterion, najwyraźniej przyciągnięty hałasem. Natychmiast ruszył w kierunku Davrosa i wszedł na przystawione do stolika krzesło, którego dla odmiany nie musiał targać przez pół laboratorium. - Dobry, Panie Davros. - Przyjrzał się urządzeniu, które przyniósł popielec. - Zaiste dobry. To jest właśnie detektor, którego potrzebowaliśmy. Ciężko było go zdobyć? Jak paskudne było paskudztwo, którym zapewne spaskudziliście podłogę?
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Na słowa Visteriona Davros wzruszył ramionami i odpowiedział:
— Czy było ciężko to trochę względna kwestia... Ofiar śmiertelnych nie mamy, więc chyba nie. — ocenił jak na popielca przystało — Podłogę rzeczywiście zapaskudziło, ale teraz to raczej nikt tego długo nie zauważy, bo placówka została wysadzona, tym razem raczej do końca. — tu zamilkł na moment zastanawiając się, na ile Visterion znał stan, w jakim znajdowała się placówka – Bo część przy wejściu była już zawalona, ale dalej jakiś szczur przegryzł kabel i ładunki nie wybuchły. — uzupełnił.
— Walczyliśmy z jakimś konstruktem, wspomaganym chyba energią z Krwawego Kamienia. W sumie to pierwszy raz chyba coś takiego wydziałem — wyglądało na to, że golem był wypełniony jakąś rozgrzaną czarną cieczą, w której coś pływało. — Spojrzał pytająco na Visteriona ciekaw, czy on spotkał się już kiedyś z taką technologią. — Ostatecznie detektor zdobyliśmy, ale nic więcej... — podsumował.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Visterion wlepił wzrok w stół i wysłuchał Davrosa do samego końca. Westchnął ciężko.
- Ten konstrukt to HIB - Hybrydowa Istota Bojowa. Golem bojowy Pryzmatu. Ta czarna ciecz to szlam.* Nie byle jakie gówno ze ścieków, tylko takie stworzenie. Z pewnością kojarzysz. Nie wiem, czy Pryzmat je stworzył czy gdzieś znalazł, ale ten konkretny gatunek absorbuje ciepło i wykorzystuje je do przyśpieszania swoich ruchów. Szlam następnie wlali do formy, którą stanowi pancerz. Do środka wpakowali kilka podzespołów, między innymi ludzki mózg. - Przejechał dłonią po podbródku. - Do mózgu tego podłączone są jednostki obliczeniowe i system podtrzymujący życie. Wszystko to jakoś połączyli ze szlamem, tworząc nowy gatunek... czegoś. Nie wiem jak im się to udało, ale sukces osiągnęli tylko połowiczny. HIBy są śmiertelnie groźne, owszem. Problem w tym, że również dla swoich kreatorów. Teoretycznie powinny działać jak golemy, ale jakoś lubią wypowiadać posłuszeństwo i po prostu mordować wszystko wokół. Z tego względu ich produkcja została zakończona dawno temu. - Podniósł w końcu wzrok i spojrzał na towarzysza. - Jestem zaskoczony faktem, że trafiliście na jakiś egzemplarz. Jeszcze bardziej zdumiewa mnie połączenie HIBa z Krwawym Kryształem. Mówisz, że wysadziliście tę placówkę? Szkoda. - Nagle się zaśmiał się cicho. - Albo nie, dobrze się stało. Masz jeszcze jakieś pytania? Bo jeśli nie, to możemy zająć się tym ustrojstwem. - Ruchem podbródka wskazał detektor.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Powiem Ci, że też mi było szkoda go tak tam zostawiać żeby został pod gruzami. Zwłaszcza, że przestał atakować i może dało by się go przynajmniej w częściach zabrać... - powiedział kiwając łbem - Chociaż nie wiem jak inni by zareagowali, gdybym zaproponował dobicie golema, rozłożenie na części i przeszukanie placówki. Faktycznie mogłoby się to nawet okazać nietrafioną decyzją, zwłaszcza że już sam Krwawy Kamień jest groźny. No ale co się stało to się nie odstanie i chyba najlepiej zrobimy jak zajmiemy się teraz tym urządzeniem; a pytania mogą poczekać. - Popielec zamilkł na chwilę i podrapał się po łbie i przeniósł wzrok na urządzenie - Szkoda że nie pomyślałem, by przed wysadzeniem placówki sprawdzić na tamtym HIBie, czy to jeszcze w ogóle działa - był przynajmniej częściowo organiczny i pod wpływem krwawego kamienia, więc powinien spełniać kryteria... No ale teraz to chyba jednak lepiej jak już zajrzymy do środka? - spojrzał pytająco na asura.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Po tych słowach obaj technologowie jednocześnie przenieśli wzrok na leżący na stole detektor. Urządzenie miało cylindryczny kształt, dwie stopy szerokości, jedną wysokości i nieco zaokrąglone krawędzie przy obu podstawach. Z jego boków wystawało sporo mniejszych elementów, z których wiele wyposażonych było w solidne radiatory, miejscami wyraźnie powyginane. Dwa największe z nich wyglądały jak dodatkowe koła zatopione do połowy w głównej części urządzenia i prawdopodobnie były osłonami układów znajdujących się w większości głębiej w urządzeniu. Pomimo wielu wystających fragmentów, obudowa urządzenia wydawał się być dość solidna - grube rysy po ostrzu, które mogło należeć do konstrukta z placówki tylko to potwierdzały.

Zgodnie z początkowymi przypuszczeniami rozmontowanie urządzenia okazało się niełatwym zadaniem i samo otwarcie obudowy zajęło technologom prawie półtorej godziny. W środku widać było pięć torusów zbudowanych z niewielkich pierścieni, przez co ich powierzchnia przypominała ciało gąsienicy. Każdy pierścień posiadał na swojej powierzchni kryształy wielkości główki od szpilki, jednak nie widać było żadnej reguły, według której której została dobrana ich liczba; poza tym, ze było ich zawsze od jednego do trzech. Reszta elementów była zasłonięta gęsta plątaniną kabli.

Davros i Visterion zgodnie stwierdzili, że należy teraz opróżnić obudowę, żeby móc się dokładnie przyjrzeć wszystkim tym elementom. W związku z tym potrzebowali jeszcze sporo, by podkręcać wszystkie elementy i wyciągnąć je, starając się przy tym nie uszkodzić wszechobecnych przewodów.

Skończyli opróżniać obudowę i rozplątywać kable dopiero wieczorem. Na stole leżało pięć pierścieni połączonych pękami przewodów z jednostką centralną całego urządzenia która zdaje się sterowała całym jego działaniem. Poza tym był wychodziła z niej jeszcze jedna grupa przewodów prowadząca do elementu, który został przez Visteriona określony jako "interfejs wejścia-wyjścia". Podobno przy jego pomocy dawało się podłączyć urządzenie do golema umożliwiając mu komunikację z urządzeniem i odczytywanie pomiarów w prawdopodobnie dosyć łatwy do zaprogramowania sposób. Był tam też niewielki głośnik, który pozwalał korzystać z detektora także bez pomocy dodatkowej aparatury, jednak ten wyglądał na uszkodzony.

W tym momencie dwójka technologów postanowiła przerwać pracę i zrobić sobie przerwę, chcąc w spokoju przemyśleć całą sprawę. Wszakże pośpiech przy pracy nad tak skomplikowanym urządzeniem jest niewskazany.

Gdy wrócili na laboratorium postanowili spróbować wykorzystać interfejs wejścia-wyjścia, w który wyposażony był detektor. Udali się więc na zaplecze i przytargali z niego asuriański komputer, który miał być wykorzystany przy tajnym "Projekcie KEIZ", który ostatecznie został anulowany. Ciekawskie spojrzenie Davrosa Visterion zbył obietnicą, że opowie mu innym razem.

Komputer po wymianie wyczerpanego zasilania okazał się sprawny, a co więcej - technologom udało się go podłączyć do rozłożonego detektora poprzez interfejs "wejścia-wyjścia". Tutaj jednak zaczynały się schody. Urządzenie należało zaprogramować do wyświetlania wyników na ekranie oraz skalibrować, by wyszukiwało wszelkie źródła energii krwawego kamienia, zamiast samych istot żywych tą energią nasyconych.

Jak się okazało, umiejętności Visteriona w tym zakresie były ograniczone i dwójka technologów spędziła cały dzień na programowaniu i kalibrowaniu urządzenia, a także poprawianiu wyskakujących co rusz błędów. Wszystkie te czynności przeplatali wywracaniem na drugą stronę laboratoryjnej biblioteczki w poszukiwaniu tekstów o tej tematyce. Była to żmudna i trudna praca, w trakcie której nieraz mieli wrażenie, że walą głową w mur. Gdy jednak późnym wieczorem skończyli robotę, byli zadowoleni. Aparatura została doprowadzona do stanu używalności, a ich własna wiedza i umiejętności obsługi asuriańskich komputerów uległy znacznej poprawie.

Detektor umożliwia działanie i wyświetlanie danych w dwóch trybach. Są one opisane poniżej, a na rysunkach przedstawiono informację pochodzącą z tych samych odczytów wyświetlaną w każdym z tych trybów.

Po wyświetleniu wyników, urządzenie rozpoczyna następnie skanowanie, by automatycznie odświeżyć mapę po jej zakończeniu. Skanowanie jest przerywane w momencie rozpoczęcia poruszania.

Tryb skanowania
W tym trybie urządzenie najpierw skanuje otaczający je obszar, a następnie na mapie wyświetla informacje o wykrytym stężeniu Czerwonego Kamienia (rysunek u góry). Zaletą jest otrzymanie dokładnej informacji o położeniu skupisk Czerwonego Kamienia na kwadratowym obszarze o boku 460 metrów. Jednocześnie skanowanie jest dosyć czasochłonnym (trwa od 2 do 5 minut) i wymaga, aby przez ten czas detektor pozostawał w miejscu.

Tryb czasu rzeczywistego
W tym trybie urządzenie na podstawie odczytów wyświetla informacje o kierunku, w którym wykryło obecność Czerwonego Kamienia, jak również informację o jego szacownej mocy. W przeciwieństwie do skanowania, pracując w tym trybie golem może się poruszać, a informacja jest odświeżana na bieżąco — co sekundę. Nie dostajemy jednak informacji o odległości od skupisk Kamienia.

Kolejną niedogodnością jest to, że w celu zachowania zgodności z mapą na górze koła zawsze jest północ, o ile urządzenie nie jest podłączone do odpowiedniego golema. Zatem by korzystać z urządzenia w tym trybie, trzeba posiłkować się kompasem, albo mieć golema. W tym drugim przypadku, wskaźnik będzie tak orientowany, by "u góry" wskazywało kierunek, w którym golem jest ustawiony (o ile możliwy do odczytania).
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Dwójka technologów zakończywszy pracę rozeszła się i zajęła swoimi sprawami. W Laboratorium nie przebiegają obecnie żadne prace.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Szybkim krokiem przemierzała korytarz katedry, trzymając w dłoni list który dostała kilka dni wcześniej.
Zbliżając się do laboratorium zwolniła kroku i wzięła głębszy oddech, jej twarz nie zdradzała żadnych emocji, przeszła jeszcze kawałek i stanęła przed masywnymi drzwiami, wyciągneła rękę i zapukała.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Jeden moment! - Słowa asury były wytłumione przez masywne wrota, ale wciąż słyszalne. Tak samo jak wysoki, drażniący uszy pisk. Po krótkiej chwili nieprzyjemny dźwięk ustał, a po kolejnej uchyliły się drzwi. Stanął w nich Visterion, jedną ręką ściągający gogle o przyciemnianych szkłach. Usunął się z przejścia, ruchem głowy zapraszając Kaeiles do środka. - Dobry. Pomóc z czymś?
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zanim drzwi zdążyły się zamknąć, przytrzymała je pokryta białym futrem łapa z długimi pazurami. Chwilę później, za łapą pojawiła się reszta sylwetki Davrosa, który wszedł do laboratorium niedługo po Kae.
— Dzień dobry wszystkim — przywitał się.
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Witaj Visterionie - dopiero po wejściu rysy jej twarzy złagodniały i usta uniosły się w lekkim uśmiechu - przyszłam tutaj w sprawie detektora krwawego kamienia -wyjaśniła i spojrzała na kartkę w ręku - wiem, że wykonaliście kawał solidnej pracy by stworzyć urządzenie i - przerwała słysząc za sobą głos Davrosa - Witaj Davrosie - wróciła wzrokiem do asury - i dziękuję Wam za czas i zaangażowanie które włożyliście by go stworzyć - dokończyła - Wybaczcie, że nie pofatygowałam się wcześniej, lecz obowiązki - zrobiła pauzę - władcy - powiedziała ciszej - nieco mnie pochłonęły - podniosła dłoń z kartką i zwróciła się do Davrosa - za chwilę będą tutaj strażnicy, którzy będą potrzebować pomocy w zamontowaniu detektora, oraz przeszkolenia ich jak to urządzenie działa, czy mógłbyś się tym zająć ?
aiwe_database

Re: Laboratorium: BOK

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Na pochwały Kaeiles zareagował jedynie lekkim uśmiechem, a na powitanie Davrosa skinięciem głowy. Nie skomentował nic i pozostał na uboczu, pozwalając pozostałej dwójce rozmawiać w spokoju.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 40 gości