Pokój małżeństwa Mathre

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Pokój małżeństwa Mathre

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przyjął herbatę i zadumał się nad słowami Kae.
-Wtedy, w największym mroku rozbłyśnie światło. Ale chyba nie czas jeszcze abym je ujrzał. Pogłaskał kota. Wiele czuł do tej małej iluzji, ale była tylko cieniem dawnej osoby którą w niej widział. Nie była materialna i musiał to zaakceptować.
-Wiesz, może właśnie przez to tak bardzo chciałbym jej pomóc. Tak bardzo chciałbym sprawić, że szczerze się uśmiechnie. Jeśli przez to nie możemy być razem, będę musiał to przeboleć.
Zapatrzył się w herbatę.
aiwe_database

Re: Pokój małżeństwa Mathre

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Pogładziła męża po ramieniu i posłała mu czułe spojrzenie, po chwili wróciła wzrokiem do Ladriana
- Zawsze jest czas by ujrzeć światło, jak to nazwałeś, każdy zasługuje by mieć przy swoim boku osobę, którą będzie miłował, albo która będzie mu bliska - ostatnie słowa ją zmartwiły - bycie z druga osoba po przejściach nie jest łatwe, ale jest możliwe, potrzeba tylko wiele ciepła, zrozumienia, troski.
Wierzę, że masz je w sobie, lecz to nie ja powinnam spojrzeć w głąb Twojego serca i tam szukać tych cech, tylko Ty - poprawiła się na siedzisku i kontynuowała - wracając do sprawy z którą przyszedłeś, jeżeli tylko wyrazisz taką chęć to masz w nas przyjaciół, oparcie, zrozumienie i pomoc jak tylko będziesz jej potrzebował
aiwe_database

Re: Pokój małżeństwa Mathre

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Warden spojrzał na swoją żonę i uśmiechnął się do niej. Skinął głową, jakby się zgadzał z tym co mówi i po chwili wrócił wzrokiem na Ladriana, po czym powiedział.

-To prawda... To nie jest łatwe, ale też nie jest niemożliwe. Jeśli bardzo tego chcesz i jesteś gotów podjąć ku temu działania oraz czujesz się na siłach... To po prostu to zrób... Właśnie, ta sprawa, bardziej nie mogę się zgodzić z Kae. Zrobiłeś wiele dobrego Ladrianie i od Ciebie to zależy. Masz już nasze zaufanie, jak chcesz to popchnąć nieco dalej, to Twój wybór.-

Strażnik spojrzał na Ladriana jasnozielonymi i mądrymi oczyma. Po chwili wziął herbatę i popił nią, posyłając żonie uśmiech i dziękując wzrokiem za pyszną herbatę.
aiwe_database

Re: Pokój małżeństwa Mathre

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Dziękuję Wam. Po raz pierwszy od dawna czuję, że mogę na kimś polegać. Uśmiechnął się ciepło.

-Muszę przemyśleć sprawę Cath. Co prawda zrobiłem dla niej trochę dobrego, ale bardzo nie chcę jej skrzywdzić.
Spojrzał na Kae. -Wiem, że bardzo się o nią troszczysz. Obiecuję, że nie podejmę żadnej decyzji, która mogłaby ją zranić. Gdybym ją zranił nie czułbym się godny aby nadal być członkiem Bractwa.
aiwe_database

Re: Pokój małżeństwa Mathre

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Dziękuję Wam. Po raz pierwszy od dawna czuję, że mogę na kimś polegać. Uśmiechnął się ciepło.

-Muszę przemyśleć sprawę Cath. Co prawda zrobiłem dla niej trochę dobrego, ale bardzo nie chcę jej skrzywdzić.
Spojrzał na Kae. -Wiem, że bardzo się o nią troszczysz. Obiecuję, że nie podejmę żadnej decyzji, która mogłaby ją zranić. Gdybym ją zranił nie czułbym się godny aby nadal być członkiem Bractwa.
aiwe_database

Re: Pokój małżeństwa Mathre

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Warden dopił herbatę i odstawił ją na stole, po czym ponownie rozsiadł się wygodnie na swoim ulubionym fotelu. Skrzyżował ręce, jednak prawą dłonią swobodnie gestykulował, gdy mówił.

-Rozpoczęcie śledztwa oraz poświęcenie swojego czasu na znalezienie osoby to raczej nie "trochę", a bardzo wiele. Widziałem, że włożyłeś w to swoje serce i zależało Ci na tym, aby ją sprowadzić tutaj... Do domu, do Bractwa, które jest także Twoim miejscem na tym sponiewieranym przez wojny i konflikty świecie.-

Po chwili spojrzał na żonę i uśmiechnął się do niej, ujął jej dłoń i kciukiem delikatnie pogładził.

-Przepyszna herbata kochanie, dzięki... Mi taka jakoś nie może wyjść, nie wiem czemu.-

Zerknął ponownie na Ladriana i uśmiechnął się ciepło, lekko unosząc kąciki ust, przemówił grubym i spokojnym głosem.
aiwe_database

Re: Pokój małżeństwa Mathre

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Dziękuję za ciepłe słowa. To na prawdę wiele znaczy dla mnie, że mogę coś zrobić bezinteresownie.

Dopił herbatę i odstawił szklankę na stoliku.

-To bardzo cenne słowa. Wezmę je sobie głęboko do serca. Dziękuję Wam obojgu za rozmowę. Na prawdę pocieszyliście mnie i pomogliście odnaleźć się w tej trudnej sytuacji.

Ukłonił się grzecznie i wyszedł.
aiwe_database

Re: Pokój małżeństwa Mathre

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Odprowadziła Ladriana wzrokiem kiwiąc mu głową na dowidzenia
- Nasz pokój stoi przed Tobą otworem, pamiętaj o tym - powiedziała jeszcze nim zniknął z pokoju. Po chwili wstała z oparcia i pocałowała męża w czoło zaczęła krzątać się po pokoju chowając naczynia i sprzątając ze stołu.
aiwe_database

Re: Pokój małżeństwa Mathre

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Penturia podeszła do drzwi i stanęła przed nimi. Chwile jakby jeszcze zastanawiała się nad czymś, przestępując z nogi na nogę. W końcu wzięła głęboki wdech i zapukała do drzwi. Stała chwile czekając, aż ktoś się odezwie albo otworzy drzwi.
W dłoniach kobiety znajdowały się dwie książki. Jedna zdawała się być czymś w rodzaju notesu, czy pamiętnika. Notes był opatrzony zamkiem w kształcie pióra. Na grzbiecie drugiej książki widniał tytuł „Blokada umysłu”.
aiwe_database

Re: Pokój małżeństwa Mathre

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zerwała się z fotela słysząc pukanie, sięgnęła po mokrą szmatkę leżąca na stole i przetarła nią twarzy by odgonić sen, poprawiła ubranie i podeszła do drzwi ze ściśniętymi ustami i powaga na twarzy.
Przekręciła klucz nacisnęła na klamkę i otwarła szeroko drzwi.
- Pent - wyraz ulgi pojawił się na jej twarzy i od razu rozluźniła się - wejdź proszę - zerknęła na dłonie dziewczyny i wyraz ciekawości pojawił się na jej twarzy lecz zaraz został przykryty troską widoczną w jej oczach. Odsunęła się od drzwi pozwalając Penturii wejść do środka - czy nic Wam się nie stało, uważaliście na siebie ? - wyrzuciła w końcu z siebie
aiwe_database

Re: Pokój małżeństwa Mathre

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Weszła do środka, spoglądając na przejętą Egzekutorkę.
- Wszyscy cali – Rzuciła lakonicznie i udała się do krzesła żeby usiąść.
Kiedy już siedziała, położyła na stole książki. Jedną obok drugiej. Z dala od mokrego miejsca po szmatce. Wskazała dłonią na książki na stole.
- Znaleźliśmy w jaskini to. – Zaczęła. – Pierwsza książka to coś o blokadzie umysłu. Pomyślałam, że może będziesz chciała rzucić okiem.
Po tych słowach mina Penturii bardziej spoważniała. Odgarnęła kosmyk wiśniowych włosów za ucho. Spojrzała na notatnik, a następnie przeniosła wzrok na elementalistkę.
- Ciekawsza jest za to ta książka. Wydaje się być jakimś dziennikiem. Może pamiętnikiem. – Zaczęła cicho i spokojnie. – Jest zamknięta jednak na zamek. Wygląda jak ten do skrzyni, w której leżała. W kształcie pióra. Tak jak klucz. To właśnie dzięki niemu udało się otworzyć skrzynię i dobrać do jej zawartości. – Kontynuowała. – Majstersztyk. Nie była bym w stanie otworzyć tego zamka wytrychami. To był jakiś dziwny mechanizm. Bez zapadek z nacięciami jak za zwyczaj. Ale jedno jest dla mnie pewne. Jeśli znajdziemy mały klucz o takim samym kształcie jak ten. – położyła na stół klucz w kształcie pióra, który dostała od Kaeiles. – To będziemy w stanie dobrać się i do zapisków w środku.
Na chwile zamilkła, wzięła głębszy wdech. Poprawiła się na krześle.
- Czy mogę cię poprosić o szklankę wody? – Spytała. – Zaraz opowiem Ci wszystko ze szczegółami, ale strasznie zaschło mi w pysku.
aiwe_database

Re: Pokój małżeństwa Mathre

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Po pierwszych słowach Penturii uspokoiła się i jak tylko dziewczyna weszła zamknęła drzwi słuchając dalszych jej słów.
Podeszła do stołu i spojrzała na położoną książkę i notatnik, na jej czole pojawiła się pionowa zmarszczka gdy w zadumie ściągnęła brwi. Właśnie miała wyciągnąć dłoń po notatnik gdy usłyszała prośbę dziewczyny
- Oczywiście, wybacz gdzie moje maniery - oprzytomniała i szybko podeszła do kredensu stojącego w rogu pokoju, sięgnęła do szafki i wyciągnęła szklankę, po chwili kucnęła i odsunęła drzwiczki w skale wyciągając butelkę zimnej wody. Wstała nalała wodę do szkła i spowrotem podeszła do stolika stawiając na nim zimny napój - proszę - sama osiadła w fotelu wlepiając wzrok w notatnik
aiwe_database

Re: Pokój małżeństwa Mathre

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Penturia chwyciła szybko szklankę i niemal momentalnie, kilkoma wielkimi haustami osuszyła ją.
- Dzięki. Od początku, zatem. – Zaczęła mówić po chwili, odstawiając puste naczynie na stół. – Kiedy przenieśliśmy się na miejsce, trafiliśmy w sam środek niezłego bajzlu. Posterunek atakowany był właśnie przez nieumarłych. Kilkanaście sztuk i wielkie, gargantuiczne bydle na czele. Na początek sugerowałam, że w sumie to nie nasza walka. Nasz cel jest inny, ale przecież nie słuchali. Więc walczyliśmy. Na szczęście udało nam się przetrwać i oponentów odeprzeć. Nie zmienia to faktu, że musieliśmy wypocząć. No i wtedy Raw znalazł piwo. – Jej twarz wykrzywiła się w grymasie niezadowolenia. – No i wiesz, co wtedy ten głąb Erthe zrobił? Upił się! – Powiedziała zdenerwowana. – W sumie zostawiliśmy go tam. Nawet nie wiem, co z nim teraz. Ale nie obchodzi mnie to. Nie jestem jego niańką. Baron sraron.
Zamilkła na chwilę. Jakby zamyśliła się. Patrzyła przez moment w bliżej nieokreślony punkt na stole. Po chwili znów zaczęła kontynuować opowieść uprzednio drapiąc się po karku.
- Erthe został piany w garnizonie, a my ruszyliśmy dalej przez bagna do jaskini. W sumie było czysto, nie licząc tego cholernego błota. Zero nieumarłych. Cisza, spokój. Bez problemu dotarliśmy do jaskini. Kazałam zaczekać Rawowi przed wejściem. Sama ruszyłam do środka w niewidzialności. Dobrze, że zorientowałam się w porę, że stanęłam na minę. Pieprzona bańka z gazem a pod nią zapalnik. Pewniejszy krok i by mnie rozerwało. Pułapek było więcej. No to z nosem przy ziemi szukałam ich i oznaczałam jak mogłam, żeby nikt w nic nie wdepnął. – Złodziejka założyła nogę na nogę i przeciągnęła się. – Jak już się przebiliśmy do środka, znaleźliśmy półkę z książkami. Szczerze, przygarnęłam kilka tytułów. Może jak przeczytam to oddam do biblioteki. Może ktoś się czegoś z nich nauczy. Były też dwie skrzynie. Jedna na klucz w kształcie pióra. W niej notes. Druga – Jej oczy zapłonęły nieco żywiej. – Poszła za pomocą wytrychów. Znalazłam w niej to. – Wyjęła z pod skórzni przedmiot zawinięty w czarną chustę. - Wiesz może, co on robi i czy można go bezpiecznie dotykać? – Odwinęła materiał ukazując znaleziony sztylet z piękną czerwoną rękojeścią. Jej twarz przedstawiała grymas uznania dla kunsztu, z jakim oręż był wykonany.
aiwe_database

Re: Pokój małżeństwa Mathre

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Słuchała dziewczyny uważnie, czasami zaciskając dłonie w pięść, przez co temperatura w pomieszczeniu zwiększała się.
Słysząc o upitym lordzie skrzywiła się
- Czego można spodziewać się po wysokich sferach - skwitowała zniesmaczona i ponownie zamieniła się w słuch. Gdy opowieść miała się już ku końcowi a Penturia wyciągnęła sztylet spojrzała na niego zaintrygowana. Wstała z fotela, podeszła do dziewczyny i wyciągnęła dłoń dotykając rękojeści.
- Pierwszy raz widzę ... - słowa wypowiadała ściągając brwi i po chwili przerwała zawieszając głos, momentalnie jej czoło wygładziło się, a ręka cofnęła ze sztyletu - to ostrze mojego brata - powiedziała szybko przerzucając wzrok ze sztyletu na Penturię - taki sam widziałam przy nim jak go po raz pierwszy spotkałam - oparła ręce na stoliku - czarne ostrze połykane przez węża - ponownie spojrzała na sztylet i kątem oka na notatnik - pozwolisz ?- powiedziała nie patrząc na dziewczynę i wyciągnęła rękę biorąc go. Obejrzała pamiętnik ze wszystkich stron, przejechała palcami po oprawce zrobionej ze skóry dolyaka oraz po kłódce i jej zamknięciu, po chwili położyła notatnik i szybko oddaliła się do szafki, otwarła ją i wyciągnęła szkatułkę. Jej oczy momentalnie pociemniały, odwróciła się do Penturii i podeszła powoli do stolika stawiając ja na nim.
- Dawno jej nie otwierałam - powiedziała nieswoim głosem uchylając wieko. Jej twarz była nieodgadniona gdy sięgała do wnętrza wyciągając mały złoty kluczyk zlekką obawą wsadziła go do zamka i przekręcała powoli, zapadki szczękały raz po raz, aż w końcu zamknięcie puściło. Z wielkim skupieniem otwarła notatnik, pierwsze co rzuciło jej się w oczy to drobny podpis na dole pierwszej strony R.R oraz malunek przedstawiający sztylet leżący teraz u niej na stole

wraz z opisem
- Pent zerknij proszę - pokazała dziewczynie obrazek oraz opis - tutaj - pokazuje na rękojeść, a dokładnie na jej koniec - to chyba zbiornik - powiedziała ostrożnie - a te zęby dziwnie wyglądają - przygląda się obrazkowi i opisowi
aiwe_database

Re: Pokój małżeństwa Mathre

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Chwyciła pamiętnik i przyglądała się uważnie rycinom, schematom i opisom sztyletu. Widać było jak jej oczy iskrzą pod wpływem obrazów i słów zawartych w notatniku. Co chwile coś zapierało jej dech, a po chwili jej oddech przyspieszał. Mina z zadziwienia, przechodziła przez niedowierzanie po ekscytacje. W końcu była na ostatnich słowach na temat sztyletu i jego właściwości. Kiedy zobaczyła, że kolejna treść nie dotyczy ostrza, przestała czytać. Chwyciła sztylet w dłoń. Zrobiła nim kilka sztuczek. Mniej lub bardziej bezpiecznych. Wiedziała, że leży jak ulał. Jak jedwabna suknia skrojona przez mistrza krawiectwa. W jej oczach pojawiły się nawet łzy wzruszenia.
- Wirtuozeria. – Powiedziała cicho. – Kae. Czy będziesz miała coś przeciwko, jeśli postanowię go zatrzymać? – Spojrzała na Egzekutorkę, później znów z blaskiem ekscytacji na ostrze.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości