Kuźnia

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Subortis uważnie przysłuchiwał się rozmowie Mariusa oraz Loxleya, prawdą jest że praca kowala była mu wprawdzie bardzo obca, jednak jako człowiek zainteresował się tokiem rozmowy, mimo że nie wyglądał na takiego. Oczywiście cicho prychnął na zachłanność popielca, zerknął na kielich, który nalał mu egzekutor, jednak nie podszedł do stołka by go odebrać. Nigdy nie wypowiadał się na tematy o których niewie zbyt wiele, więc postanawia pozostać w ciszy i słuchać dwóch osób znających się na tym.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Polał raz jeszcze zarówno sobie jak i kowalowi. Zjadł parę kawałków mięsa i popił solidną ilością wina.
- własnie dlatego miękka stal w rdzeniu. Ewentualnie żelazo i mithril skręcone i skute razem. Parę lat temu słuchałem wykładu jednego z magistrów Durmanda. Przekonywał, że miękkie żelazo przejmie w siebie naprężenia a dzięki temu, że nie jest sztywne odkształci się zamiast pękać. Deldimor ma przewagę nad mithrilem. Jest twardszy i z łatwością przebija się przez każdy gorszy materiał i ciężko go stępić.
Ponownie nalał wina i odkorkował drugi gąsior.
- Faktycznie wycięcie na linii jelca może przy takiej konstrukcji być słabym punktem. Może zatem zwykłe zwężenie zamiast wycięcia? Dłonie mam przyzwyczajone do dwuręcznych rękojeści więc problemu ni będę miał z chwytem.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Mhm, mhm... - Popielec potakiwał z pyskiem w kubku. Po chwili oderwał się od naczynia i oblizał wargi. - Znakomite. I aż miło posłuchać jak ktoś się zna na metalu. Powinszować. - Wytarł wąsy łapą i zastanowił się. - Taa... myślę że w takim wypadku zwężenie w zupełności wystarczy. Zawsze można owinąć je pasem skóry, aby dłoń przy chwycie była bezpieczna, a kombinacja dziweru i deldrimorskiej stali będzie dobrze ze sobą współgrać. - Pożarł jeszcze jeden pasek mięsa i oblizał palce.
- Interesują cię jakieś upiększenia? Jakiś wzór czy miejsca na klejnoty w rękojeści? A może podpis, żeby złodziejaszkom było trudniej go sprzedać? Tak wiesz, na wszelki wypadek. - Rozsiadł się wygodnie i klepał po pełnym brzuchu schowanym pod fartuchem, dając Mariusowi czas na zastanowienie.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Właściwie motyw lwa na głowicy w sumie by pasował. Do tego punca twoja. Klejnoty odpadają. Może zamiast nich odpowiednie runy by broń była jeszcze bardziej zabójcza.
Odpowiedział i ponownie zapił winem kęsy mięsa.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Pokiwał głową na znak, że rozumie co Marius na myśli.
- Chyba uda mi się wytrawić coś odpowiedniego. Choć na moje oko, do ciebie bardziej pasowałby niedźwiedź. - Dopił ostatni łyk wina i dumał przez chwilę. - A propos niedźwiedzi, przypomniała mi się wyprawa, na której byliśmy kiedyś razem. Pomagaliśmy Kodanom zapalać święte pochodnie, czy coś takiego. Kojarzę że było dużo śniegu i walki z pomiotami Jormaga, ale nie mogę sobie przypomnieć jak to się skończyło... może to przez to wino? - Powąchał pusty kubek i spojrzał na Mariusa. - Albo dostałem wtedy o jeden raz za dużo w głowę. W każdym razie, pamiętasz jak się zakończyła ta przygoda? - Patrzył na gościa lekko zmęczonym, ale dociekliwym wzrokiem.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Upil łyk wina i zagryzł oliwkami.
- A tamto. Faktycznie sporo się działo. Przygotowanie do odparcia ataku i nagły i zimny wicher uderzający prosto w nas. Zamieć, powodująca, ze każdy musiał walczyć praktycznie osobno. Słyszałem przez śnieg i wiatr uderzenia twoich toporów, śmiech Trolla. Pamiętam jak Erel wściekała się, że ktoś jej wytracił kanapkę z dłoni. śmiech Suba, jak zawsze gdy coś go irytuje. Słyszałem jak śpiewają cięciwy łuków oraz jak zwierzęta łowczyń walczą. Czułem ogień i słyszałem jak śpiewała stal.
Skupiłem się wtedy na uderzaniu w każda istotę, która chciała uderzyć mnie.
Jednak widok wielkiego zmutowanego w lodowy pomiot Kodana, który chyba oberwał od każdego z nas wrył mi się w pamieć pomimo morzu. Oczy zasłonięte szczurami. Jedna z rąk przywiązana do tułowia liną z kotwiczką. Strzały wbite w jego czerep. Potężne wyrwy od toporów i magii w korpusie. Potem pamiętam tylko jak ogień latarni rozgrzał okolicę. Pomioty Jormaga się wycofały a na pomoc przybyli gospodarze tamtego terenu. Powrót do domu. Każdy marzący o gorącej kąpieli i sutym posiłku.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przysłuchiwał się opowieści z uwagą, jednocześnie starając się przypomnieć sobie tamte wydarzenia. Rzeczywiście, jak przez mgłę, wracały do niego wspomnienia siarczystego mrozu, poczwar Jormaga, odgłosy bitwy, a na koniec ciepła bijącego od magicznego ogniska. Widocznie zimno musiało skutecznie zagrzebać wspomnienia popielca z tego wielkiego zwycięstwa.
Gdy historia dobiegła końca, Loxley chwycił za gąsior z winem.
- Na samą myśl o tym mrozie muszę się rozgrzać. A i warto ponownie wypić za taki sukces. - Polał wina najpierw Mariusowi, a potem sobie. - Dawaj Subortis, nie będziesz tak tej ściany podpierał. Byłeś wtedy z nami, więc musisz wypić zdrowie kodan. Żeby im więcej ogniska nie zgasły. - Rozejrzał się po stole i dotarło do niego, że nie ma trzeciego kubka. - Poczekaj, zaraz znajdę jakieś naczynie. - Wstał od stołu i ruszył na zaplecze, po drodze zwracając się do drugiego gościa.
- Co do twojego zlecenia Marius, to nie ma sprawy. Myślę że dwa tygodnie mi spokojnie wystarczą. Po jednym na każdy miecz. - Zaczął grzebać w skrzyni, stojącej przy ścianie. - Obawiam się tylko, że runy i zaklęcia będziesz musiał zdobyć gdzie indziej. Ja się w takie rzeczy nie bawię. - Przerwał na chwilę szukanie i zamyślił się. - Swoją drogą to Ravael miał ostatnio zakładać warsztat zaklinacza, czy coś takiego. Wysłałem mu nawet komplety narzędzi, ale nie wiem co się z nimi stało. Mam nadzieję że wszystko u niego w porządku, bo dawno o nim nie słyszałem... Ale nowego nagrobka na cmentarzu też nie widziałem, więc zakładam że ruszył w jakąś wyprawę. - Wzruszył ramionami i wrócił do poszukiwań, aby po chwili znaleźć kubek podobny do tych, przyniesionych przez Mariusa. - Proszę bardzo, będzie nawet pasował. No chyba że nekromaci piją tylko z czaszek. - Uśmiechnął się, wypełniając trzeci kubek winem, po czym uniósł swój do toastu. Dał też gościom chwilę, aby zrobili to samo.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Subortis jakby obudził się z zamyślebia, jednak dzięki masce nie dało się tego zauważyć. Skierował wzrok na Mariusa po wysłuchaniu mu znanej historii, następnie spojrzał na popielca, który specjalnie dla niego przyniósł kolejny kielich, jakby ten od Mariusa mu nie wystarczył.
- Te kodany nawet nie były w stanie same ochronić swego ludu, żałosne... Nie obchodzą mnie, ale przyznam że wyprawa była całkiem ciekawa... Czy irytująca? Cóż... Może przez zachowanie niektórych osób... - skierował wzrok na pełny kielich wypełniony znakomitym trunkiem - Nie mam zamiaru przechylać ich zdrowia... Po za tym nie należę do osób, które w chwilach gdy mają wiele pracy, zawracają sobie głowę piciem... - powiedział z nutką arogancji w głosie, ale to już po prostu był odgłos jego charakteru.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Sam wychylił toast. Po wysłuchaniu Subortisa wzruszył nieznacznie ramionami.
- Każdy ma prawo do własnych ocen. Względem oceny działań innych jak i znalezienia czasu na chwilę delektowania się owocami pracy wielu ludzi.
Upił jeszcze łyk wina.
- Zatem Sobortisie. Co to za sprawa, którą do mnie miałeś. Az tak ważna, ze odciągnęła Cie od ważnej pracy?
Głos jak zawsze miał spokojny. Nie było w nim ani fałszu ani sarkazmu czy przytyku. Była za to nuta ciekawości.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nekromanta spojrzał przez chwilę na popielca w głębi duszy przeszkadzała mu jego obecność, gdyż nie zdarzało mu się często poruszać takie tematy. Przez chwilę milczał, jakby zastanawiał się w duchu w końcu jednak przemówił:
- A więc szukałem cię w określonej kwestii Mariusie. Jesteś członkiem Aiwe już całkiem spory czas, widziałeś ewelucje i upadki bractwa, lecz ja nie o tym chce pomówić... Odkąd jestem częścią tejże sympatycznej "rodziny", mogłem zaobserwować sporo unikatów... Mianowicie... W Tyrii istnieje wręcz garstka osób, ktore równie dobrze władają ostrzem pokroju tego, które noszę na plecach jak ty... W Aiwe zapewne, nie znajdzie się lepszy uużytkowniktego fachu... - prze chwilę zamilkł - Z bólem przyznaję, że twoje umięjetności walki mieczem są znacznie większe noż moje... Dlatego przychodzę z prośbą, abyś nauczył mnie władać orężem, bym mógł skuteczniej przeszywać nim ciała moich wrogów... Oczywiście, jeśli zechcesz udzielać lekcji komuś takiemu jak ja - nekromanta podniósł lekko głowę, a światło oka nasycone energią krwawego kamienia zabłysło przez chwilę, jednak powróciło do normalnego koloru. Podczas wypowiadania słów można było usłyszeć wśród zimnego i złowrogiego głosu, chwilę jakby zawachania, nie było to nic innego jak zwykła... duma nekromanty. Od dzieciństwa wszystko robił sam, jak i większość swoich umiejętności nie nabywał od mistrzów, charakter indywidualisty nie pozwalał mu na to. Stał w milczeniu wpatrując się w byłego egzekutora czekając na jego odpowiedź.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Uniósł lekko brew i patrzył się przez chwile na Subortisa. Powoli skinął głową.
- Nie odmówię przecież. Musisz tylko poczekać aż sam zakończę swoje szkolenie. To potrwa jeszcze może tydzień, góra dwa. Powiedz zatem jak oceniasz sam swoje umiejętności?
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Poprawił ostrze, której stal wyglądała jakby została wykuta z samej ciemności:
- Najlepiej byś sam to zobaczył, naprzykład podczas jakiejś walki... Trudno jest ocenić swój obecny poziom przez samego siebie... - kilka razy rozruszał ramionami na rozluźnienie mięśni.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Słysząc niechęć Subortisa do kodan, pokiwał jedynie głową z dezaprobatą. - Więcej wina dla nas. - Pomyślał, patrząc na niechciany kubek dla nekromanty. Gdy tylko Marius wychylił swoją porcję, popielec zrobił to samo, po czym od razu chwycił za trzecie naczynie pełne trunku.
- Ja tam mogę wypić ich zdrowie nawet dwa razy. Całkiem sympatyczne z nich miśki. - Mruknął bardziej do siebie i usiadł z powrotem przy stole. Słysząc rozmowy gości, postanowił nie wtrącać się specjalnie i skupił się na popijaniu wina, co jednak nie przeszkodziło mu w przysłuchiwaniu się mimochodem.

Ze skupienia na delektowaniu się bukietem smaków, wyrwała go prośba Subortisa. A raczej sposób, w jaki są wyraził.
Czyżby usłyszał w jego głosie nutkę pokory? Zanim jednak popielec zdążył się zastanowić, czy przed chwilą był świadkiem przebłysku człowieczeństwa, nekromanta zaczął się rozgrzewać. Widząc to, kowal rozbudził się nieco i zatarł łapy.
- No to będzie się działo. Tylko mi tu bałaganu nie róbcie. Dopiero co skończyłem sprzątanie po otwarciu. - Dopił resztę wina i już lekko mętnym wzrokiem obserwował swoich gości.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Spokojnie popielcze, nie zamierzam walczyć z Mariusem, przynajmniej napewno nie tu i nie teraz... Nie chciałbym zamienić w proch twojego dobytku. - poprawił nie co swoją maskę.
- Mimo że byłaby to tylka walka na miecze... Jednak czasami tracę nad sobą kontrolę, jeśli przeciwnik jest wystarczający dobry by dać upust energii która pulsuje w moim ciele... Oczywiście nie celowo- przy ostatnich słowach zaśmiał się nieco jakby te trzy wyrazy nie były do końca prawdą, ale cóż, kto wie co krył nieobliczalny umysł nekromanty. Nekromanta każde słowa wypowiadał już swoim zwyczajnym chłodnym tonem pozbawionych jakichkolwiek emocji: - A więc Mariusie pozostaje mi czekać na twój odzew, ewentualnie to nie ty musisz sprawdzić moje umiejętności osobiście, możemy zwiedzić pare szlaków, ostatnio brakowało mi trochę rozrywki więc znalezienie i wymordowanie jakiegoś patrolu centaurów, bandytów albo coś podobnego byłoby całkiem przyjemne... Oczywiście będe starał się ich zabijać jedynie dzięki umięjetności szermierczych, jednak nie obiecuje że czasami moja ręka się wymsknie "przypadkowo" ciskając kulą mrocznej energii... - jeszcze kilka razy przekręcił głową, w sumie nie wyglądało to jakby był w tym jakiś konkretniejszy cel.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Słuchał Subortisa co chwile popijając z kubka.
- Co do oceny umiejętności to jakoś sobie poradzimy na pewno. Centaury.. tak to może być owocne i pomocne. Ale lepiej byłoby nieco przetracić nosa białej opończy co nieco. Znowu zaczynają bruździć...
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości